Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Guzia 79

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Guzia 79

  1. Witam wszystkich, mam nadz. że o mnie pamiętacie. Dosia, Giorgio .... mi również brak słów... mocno was przytulam, bo przecież to między innymi wasz sukces dodawał otuchy wszystkim innym którym się nie udawało, otuchy i nadzieji. Mam nadz. że ten smutek, żal i ból minie jak najszybciej i znowu na topiku zagosci uśmiech. Ewikula, Sara, Moluś, Gawit - dbajcie o siebie i odezwijce sie czasem. Pozostałym kobietkom kibicuje szczególnie, dbajcie o siebie i walczcie dalej. Nie piszę regularnie, bo sama tak się załamałam, że lepiej nie mówic, a myslałam, że to sie nigdy nie stanie! Najgorsze jest to ze nie załamałam się chorobą tylko niewiedzą lekarzy! Brakiem pieniędzy w NFZ! i w ogóle ta niemocą, że tak naprawdę nic nie mogę zrobić! Pacjentowi w Polsce niestety nie pozostaje nic innego jak czekać na smierć!!! Bo przecież NFZ nie ma forsy! Jestem zła jak nie wiem, a najgorsze to to, że każą mi tak długo czekać! na sama wizytę 2 miesiące, potem znowu zlecają kolejne badanie i potem znowu każą czekać 2 miesiące! To jakis absurd. Zamiast zlecić wszystkie badania naraz! A najgorsze jest to że muszę czekać ze staraniami, bo ginekolog powiedział, że gdybym zaszła jakims cudem ciąża mogłaby mocno obciążyc nadnercze :( i pewnie kazali by usunąć dla mojego własnego zdrowia, ale ja bym tego nigdy nie zrobiła. Bezduszni są i tyle. Teraz jestem na etapie poszukiwań dobrego endokrynologa ... bo mi juz ręce opadają. Dobra już Wam nie smucę :( , bo przecież wy też macie zwoje problemy. Jak tylko podniose się z dołka napiszę do każdej osobno. Pozdrawiam gorąco Wszystkich! Nie poddawajcie się!
  2. Witam wszystkich! No wreszcie odrobina optymizmu zawitała do wątku! Dosia! ale Ci zazdroszcze :) Dobrze, że idziesz na to L4, nie mozna stresowac kruszynki :) Alicja! Trzymam kciuki! Oby sie udało! Egz! Dalej Ci będe powtarzała, żebys sie nie bała tej laparoskopi, nic nie bedziesz czuła, a przynajmniej bedziesz wiedziała co w trawie piszczy :D Siostro Egz: pozdrowienia :) Giorgio, dziekuję za pamięc, tez mam nerwa na NFZ, ale cóż... juz nie mam czasami siły ciągle się wkurzac, że na głupią wizytę lub badanie trzeba czekac miesiącami :( Trzymaj się mocno, pozdrów żonę i kruszynkę :) Sportsmenka, masz w sobie siłę kobieto! oby tak dalej. Megi, ciesze się że u Ciebie chociaż troszkę lepiej po ostatnich przeżyciach. Musimy wierzyc że będzie dobrze, bo całkowita załamka oddala nas od upragnionego celu Kasik: szkoda że się nie udało :( Odpicznij teaz, a później na spokojnie zdecydujecie z męzem co dalej. Malutka, ty zostałaś na deser :) Kurcze, nawet nie wiesz jak się cieszę :D :D :D Oby ta beta spadała jak najszybciej spadała (narazie oczywiscie) a jak zakończysz całkowicie leczenie i odczekasz wskazany okres czasu oby szybciutko rosła :)) Jeśli chodzi o kryzys, to myślę że nie ma pary (w których jedna osoba jest chora) która w pewnym momencie nie przeżywałyby chwil załamania. Trzymaj się i czekamy na same dobre wiesci od Ciebie U mnie też nijak się zrobiło, dalej nie wiem co robic, tkwię w zawieszeniu, dopiero 08.10 mam dokładne omówienie wyników, bo oczywiscie jak wczoraj poszłam to mnie odprawili z kwitkiem, bo nie ma juz wolnych terminów! Juz teraz wiem dlaczego w Polsce nie istnieje cos takiego jak "wczesne rozpoznanie" bo jak pacjent przychodzi z pierwszymi objawami to zanim dopcha się do lekarza i przepcha przez wszystkie kolejki i badania to już jest za późno :) I teraz ani nie wiem na czym stoję, ani nie mogę sie starac, a do tego wszystkiego tez mam kryzys z moim m! ale tak jak juz pisałam wyzej chyba większośc par w takiej sytuacja jak nas wszystkich tutaj przez to przechodzi. No i ogólnie smutno mi przez to całe czekanie. Rzuciłam sie w wir pracy, a później zobaczymy. Pozdrawiam wszystkich serdecznie! Trzymajcie się ciepło.
  3. Witam Was kochane! Egz, Malutka dziękuję za pamięć. Ne wchodziłam na topik bo jakoś się załamałam :( Nie zdążyłam nadrobić zaległości w czytaniu :( wybaczcie, tzn przejrzałam pobieżnie wpisy i..... się rozpłakałam, a później byłam wściekła :( Inka , Megi nie poddawajcie się!!! Przecież te wszystkie cierpienia muszą się kiedyś skończyć!!! Dziewczyny przecież musi nam się kiedyś udać!!!! Nie może być cały czas źle :( Ja cały czas to sobie powtarzam. Zresztą tak jak napisała Dosia już wielu się udało i to powinno nas podtrzymywać na duchu. Egz30 - naprawdę mam nadz. że uda Ci się zrobić szybko tą laparoskopię, dla pocieszenia powiem, że mnie chyba też czeka kolejna. Jeśli chodzi o mnie to badanie PET zniosłam wyjątkowo źle, znaczy doszłam do siebie dopiero po 5 dniach, po prostu bardzo źle się czułam (oczywiscie lekarze nie byli w stanie powiedziec dlaczego) Wczoraj pojechałam odebrać wyniki no i ... dalej nic nie wiem :( wynik przeczy całkowice temu co wyszło na rezonansie czyli dalej jestem w kropce i muszę mieć jeszcze jedno badanie izotopowe w szpitalu :( oczywiscie chodzi o kase, bo w przypadku onkologii w gliwicach NFZ tylko wtedy oddaje forse szpitalowi za badanie jak pacjent jest hospitalizowany!absurd jakis! niewazne. W każdym bądź razie jedynym pocieszeniem jest fakt, że najprawdopodobniej, pomimo guzów o sporych rozmiarach, to początkowe stadium choroby nowotworowej więc PET po prostu przyjął sobie, że zmiany są łagodne i stąd ten mylny i przeczący wynik. Sama juz nie wiem. Już normalnie nie mam siły i nerwów do tych lekarzy, bo każdy mi mówi co innego! Oczywiście nadal nie mogę się starac o dzidzie bo juz wkrótce powinnam miec operowane nadnercze, o ile lekarze w końcu coś ustalą! Ręce i piersi opadają! Żeby tego wszystkiego było mało podejrzewają u mnie endometrioze! a to oznacza że czeka mnie ponowna laparoskopia :( Malutka86 - Pierwsze koty za płoty! Bardzo się cieszę, że dobrze zniosłaś pierwsze podejscie,jesteś dzielną kobietką!!! zresztą jak wszystkie tutaj dziewczyny! dasz radę zobaczysz!!! Będę się mocno modliła za Ciebie. Przepraszam, że resztę pominęłam. Pozdrawiam serdecznie i Walczcie dziewczyny do skutku! Przyszłym Mamusiom i Tatusiom życzę zdrówka, piszcie na bieżąco co z brzusiami :)
  4. Witam serdecznie, Przepraszam, że się nie odzywałam, ale przyszła wredna @ i straciłam już nadzieje.... Ale Po przeczytaniu kolejnych dobrych wieści znowu chce mi się życ :) Dosia, Moluś, Giorgio, Inka, Kasik (mam nadz. że nikogo nie pominęłąm) ściskam mocno i ja też za Was trzymam i Wam kibicuję!!! Sportsmenka jeżeli podejrzewasz u siebie endometrioze to zrób sobie CA125, to badanie krwi (koszt 39 zł), ale przy endometriozie też wynik wychodzi ponad normę (poczytaj na necie). To paskudne choróbsko i rzadko kiedy jest widoczne na USG. Pozostaje tylko laparoskopia. Ja się sama zastanawiam, czy mój lekarz czegoś nie przeoczył jak mnie ciął. Bo ja po operacji usunięcia guza miałam dalej bardzo wysoki marker, mimo choroby nowotworowej marker po usunięciu guza powinien spaść :( bo to że jest przerzut na nadnercze o niczym nie swiadczy. Kurcze za każdym razem mówią mi co innego i już sama nie wiem, zgłupieć można. W środę mam badanie PET, to już ostatnie na szczescie potem operacja :( i chemia. O dzidziusiu już raczej nie marzę, chyba sie z tym pogodziłam :) Mam juz 30 lat, po chemii pewnie każą mi odczekać rok, a znając polskie zasr.... procedury to albo prędzej umrę niż mnie wyleczą :D albo na starania będzie już za późno. Sama już nie wiem..... Bardzo Wam wszystkim kibicuję i pozdrawiam gorąco. Buziolki!!!
  5. Cześć dziewczyny :) Pamiętacie mnie jeszcze ?? cały czas Was podczytuję :D :D Nic nie pisałam, bo strasznego doła łapnęłam (po tym jak przyszła wredna @) Poza tym tak się pożarłam z moim R. że juz prawie tydz. nie gadamy! To okropne, dobrze że nie mogę się starać, bo w środę jadę na badanie (więc musiałabym się pogodzic) , a potem operacja i pewnie tak jak Malutka będę musiała zaprzestać starań :( Widzę, że powróciły stare staraczki :D Kurcze, w pracy jestem i nie mogę każedj odpisać :( Dziewczyny bądźcie twarde, nie martwcie się ciężarówkami, teściowymi i innymi wścibskimi babami, co nie mają co robić i pllotkują :) Przecież muszą o czymś gadać, przygotujcie sie na to, że jak pozachodzicie to dopiero będa gadały :D :D :D A o pracę też sie nie martwcie, nie ta to następna. Pozdrawiam Was wszystkie i odzywajcie się koniecznie :) Buźka
  6. chyba kumacie? nadeszła @ [beksa} Może to i dobrze, sama nie wiem. Mój R. się cieszy, i mówi że to dobrze, ze nie zaszłam, bo na pewno ciąża stanowiłaby dla mnie zagrożenie (chocaż ja chciałam za wszelką cenę :( ) po prostu nie mogliby mnie nawet operowac, nie wspomnę o niemożliwości wykonania badania PET. No coż, kochane dziewczynki, ja się zabieram za leczenie, a wy się dalej starajcie :) tylko intensywnie i bez ściemy!!! ;D DO WSZYSTKICH STARACZEK!!! I obiecajcie mi, że jak tu wejde za kilka miesięcy to dalej będziecie tu!!! Z brzuszkami mam nadz.! Malutka86 trzymaj się i proszę pisz co u Ciebie. Ja szczerze mówiąc jestem posrana przed tą chemią, a wcześniej przed operacją. Będę rozcinana metodą tradycyjną, więc tym bardziej się boję. Zyczę powodzenia i pamiętajcie NIE PODDAWAJCIE SIĘ! Pozdrawiam serdecznie!!!
  7. Witam serdecznie, Moze najpierw się przedstawię i napiszę dlaczego w ogóle zdecydowałam się odezwać. Mam 30 lat. O dziecko staram się od 3 lat (z przerwami na pobyty w szpitalach)Podczytuję Was od dłuższego czasu z tego samego powodu jakiego Wy kochane tu piszecie. Moją wypowiedź szczególnie kieruje do Egz w sprawie laparoskopii. Mam nadz., że będę choć trochę pomocna. KOCHANA NAWET SIĘ NIE ZASTANAWIAJ I IDŹ NA NIĄ!!!!! Ja również miałam robioną laparo w czerwcu. Ja akurat mam inny problem, miałam operowany jajnik, usuwanego guza, który przy zwykłym USG (w panstwowej przychodni) był tylko zwykłą torbielą. I-szy lekarz stwierdził, że leczymy hormonalnie, przepisał leki i kazał przyjść po 3 miesiącach. Jednak cos mnie tchnęło i poszłam na CA 125. Wynik był 4-krotnie ponad normę. Od razu na drugi dzien do niego pobiegłam z tym wynikiem. Oczywiście decyzja natychmiastowa operujemy. Dał mi namiary na świetnego chirurga (który do dzisiaj się mną zajmuje) no i poszłam na ten zabieg. Po wyjściu ze szpitala byłam najszczęśliwszą kobietą, usunęli tylko torbiel i nawet mój jajniczek od razu po operacji się obudził i jajeczkował w pierwszym cyklu. Myślałam, że to koniec zmartwień i wreszcie pojawi się dzidziuś. Niestety po 2 tyg. przyszedł wynik histopatologiczny i wyrok: "nowotwór o granicznej złośliwości" zostałam wezwana do kliniki (bardzo profesionalna kadra) Pan ordynator, chirurg i jeszcze jeden lekarz przedstawili mi moją syt. i dali wybór albo natychmiast przeprowadzamy sterylizację (oczywiście nie tak to nazwali) albo staram się o dzidzię i dopiero za jakis czas, ale oni niestety nie dają mi gwarancji czy nie będzie przerzutów, bo to ma być mój wybór (może źle to opisałam, ale uwierzcie, że już nigdy później nie spotkałam się z takim profesionalizmem i troską o pacjentkę) Zdecydowałam, że będę walczyła. Dostałam skierowanie na PET (badanie które wykrywa pojedyncze komórki rakowe) Niestety po przyjeździe do instytutu onkologii poczułam się jakby mi ktoś obuchem dał w łeb! Po zbadaniu mnie jak "krowę" (przepraszam za wyrażenie ale nigdy nie miałam tak boleśnie zrobionego badania przez pochwę i odbyt) lekarz stwierdził że nic mi nie jest!!! bo jestem piękna i młoda i do PET-a sie nie kwalifikuje!!!! (a wszystko rozchodzi się o kasę bo to badanie jest strasznie drogie) Nie będę Wam opisywała całej historii bo jest długa strasznie. Kolejny lekarz dal mi skierowanie na tomografie i jest kolejny guz (na nadnerczu, na 99% to przerzut) Cała historia jest długa, a najgorsze jest to, że te wszystkie badania typu tomografie, rezonanse,izotopy, nie wspominając o ilości UG i pobytach w szpitalu kosztowały 2 razy tyle co ten cholerny PET (dla osób niewtajemniczonych to badanie to pozytonowa tomografia emisyjna) A oni oczywiście dalej nie wiedzą, gdzie jest źródło chroby. Jedno czego są pewni to to, ze mamy doczynienia z rozsiewem choroby nowotworowj. Oczywiście nadnercze dalej mam nie zooperowane bo oni nie wiedzą!!! Koszmar jakiś, i wyobraźcie sobie że to wszystko dzieje się w jednym z najlepszych instytów w Polsce!!! Wracając do meritum sprawy i wątpliwości EGz zdecydowałam się napisać, bo ze mną leżały na sali dzieczyny, które również latami starały się o dziecko i dopiero laparoskopia wyjaśniła w czym tkwił problem! (2 z nich już sa w ciąży) Dlatego nie bój się tego zabiegu!!! naprawdę!! ja już po tyg od zabiegu poszłam do pracy (z własnej woli bo zwolnienie miałam na 30 dni) Jeżeli chcesz namiary na tego chirurga-ginekologa który mnie operował daj znać, mogę Ci go polecić z czystym sumieniem. Leżała ze mną dziewczyna, która umówiła się z nim na zabieg telefonicznie (musisz mieć skierowanie oczywiście jeżeli chcesz to zrobic na NFZ) Ja byłam operowana w klinice laparoskopii w Grzawie (Gmina Miedźna) To niedaleko Oświęcimia. \ Powiem Ci że u mnie po zabiegu lekarze na onkologii nawet nie widzieli, na którym jajniku miałam operacje, no i dla mnie najważniejsze że cały guz został usunięty, a w każdej innej upitoliliby mi pewnie caly jajnik z jajowodem (bo guz miał prawie 6 cm) Egz poczytaj trochę o laparoskopii, i może zasięgnij jeszcze opinii innych lekarzy (ale dam Ci radę znajdź ginekologa, który jest chirurgiem, weź wszystkie papiery pod pachę i idź do niego prywatnie! Zobaczysz co Ci powie) Ja również (podobnie jak inne dziewczyny) serdecznie Ci radzę, bo laparoskopia służy również do diagnozowania, ale to juz wiesz. Zastanów się i nie trać czasu. Ja czekałam na zabieg miesiąc (w międzyczasie dzwoniłam i zwolnił się termin już po dwóch dniach. ale dostałam @ i nie mogłam pojechać) A teraz słówko do wszystkich, dziewczyny jesteście bardzo dzielne!!! i tak trzymać. Gratuluje również wszystkim mamusiom :D Ja dzisiaj straciłam nadzieje na dzidziusia dostałam @ no i teraz mam jechac na to badanie PET (w końcu po 3 miesiącach ubłagałam skierowanie na tego PET-a, bo tak by mi robili do usranej śmierci rezonans każdego kawałka ciała!!! aburd) Pózniej mam nadz, że w koncu mnie zooperują no i na 99% chemia, której najbardziej sie boję. Nie wiem czy po tej chemii będę miała jakiekolwiek szanse na dzidzie bo juz mam 30 lat :( Ale Wam wszystkim życzę wytrwania!!! Jeżeli będziecie miały jakieś pytania odnośnie laparo piszcie! Chetnie odpowiem. Pozdrawiam serdecznie. Buziaczki :)
  8. Cześć dziewczynki, w ten sobotni wieczór ;) Tak w góle to gdzie się podziały te wszystkie dzieczyny z tego topika ???? Pewnie już się wystarały i o nas zapomniały :) Ja zajadam się czekoladą, a jutro testuje :D bo to już będzie 29 dc. Pozdrawiam wszystkie staraczki!! Oby to był dla Was owocny cykl :D :D :D
  9. Hejka Babolki !! Dobrze, ze się odezwałyście Malutka86 - Dobrze, że czasem zaglądasz do nas . My też tęsknimy!!! Podczytuje Cię na innym wątku. Czeka mnie niedługo to samo :( i dlatego jesteś mi szczególnie bliska :) Nie zrozum mnie źle. Mimo mojej twardej dupy strasznie się boję. Nie wiem jak to będzie ... szczególnie w pracy. Teraz czekam na @ jak przyjdzie zgłaszam się na PET-a, a później będą mnie przygotowywali do operacji usunięcia nadnercza no i chemia (na 99% bo lekarz jeszcze nie zdecydował, bo stwierdził, że ja nie jestem książkowy przypadek) :) nie wiem też ile będę leżała w szpitalu :( Jestem wściekła, bo tak naprawde nic mi już do szczęscia nie było potrzebne :( a tu proszę ... jakiś intruz we mnie zamieszkał. Sorki, że Ci się tak żale i ciągnę za język, ale odzywaj się czasem, ja obiecuje, że będę się za Ciebie modlić i trzymać mmmmmoooccccnnnoooo kciukasy. 86 to Twój rocznik? Jak tak to jesteś w wieku mojej kochanej siostry :) Serdecznie Cię pozdrawiam i ściskam. Hope - Najpierw zdaj się na porządne przytulanki, a jak to nie poskutkuje wracaj do PL na monitoring :) Dagus - daj koniecznie znać co z tą pracą. A jak ta nie wypali nic sie nie załamuj znajdziesz następną i to lepszą. Skup się teraz na starankach. DLA CAŁEJ RESZTY KOBIETEK Owocnego weekendu!!!! tylko się nie kłóćcie z waszymi mężami, chłopakami, partnerami itp itd. Bądźcie grzeczne jak aniołki :) papapap
  10. Marta a propos monitoringu, idź do Państwowego w okolicach płodnych dni, powiedz, że już się starasz 1,5 roku (skłam po prostu, bo lekarze mają znieczulicę) i powiedz zeby zobaczył czy na pewno pęcherzyk dojrzewa prawidłowo i takie tam. I się nie stresuj dziewczyno!!!!!!!!!!!!!!!! Bo tylko pogarszasz sytuacje :) Będziesz miała prawo naprawde się zamartwiac po około 6 m-cach, ale moim zdaniem i to i tak jest za krótko. Buźka
  11. Kurcze, aleście się rozpisały fiu fiu :) Więc po kolei: Agnes, może olej tą Twoją upierdliwą młodą ciotkę :) niech sobie ponarzeka i powścieka się, a ty zajmij się sobą i staraniem o fasolkę. Marta82 ty się nawet nie wygłupiaj z tym badaniem, bo jest jeszcze za wsześnie!!!!! a takie badanie to nic przyjemnego. Ja już stara dupa jestem i mogę Ci śmiało powiedzieć, że połowę moich koleżanek, znajomych itp itd zaszło dopiero po roku starań!!!! Uwierzcie mi! A druga połowa z wpadek oczywiscie :P Nie szalej i sie nie schizuj, bo to może zburzyć wasze relacje, a przecież starania o dziecko powinny Was umacniac :) Idź na ten monitoring i jak radzi Banmon Banmon ja mam dzisiaj 28 dzień cyklu, ale owulke miałam dopiero 16/17.08 tak przynajmniej pokazał test, bo lekarz wyliczył na 15.08 więc sama nie wiem. Jajniczki mnie kłują, więc pewnie @ nadejdzie lada moment. Jeszcze nie robie testu poczekam do niedzieli.
  12. Hejka, Marta pamiętaj, że dla każdego jego problemy są tak samo ważne i się nie obwiniaj, że ja mam gorzej i Tobie się np nie wolno martwic, Wolno! bo ten najbardziej błachy problem dla Ciebie jest najważniejszy! (Doszłam do tego zanim się dowiedziałam o chorobie :) Więc luz). A to, że nie mozesz sobie wyobrazic siebie w ciąży może wynikać z tego, że króciótko się staracie :) dajcie sobie z mężem troche czasu i zobaczysz, że szybko pokochasz swój brzuszek :) Ale w sumie to Cię rozumie, bo ja też długo nie mogłam. Cały czas w biegu, osiągnęłam wszystko co chciałam i to sama! W przyszłym roku miałam gwarantowany awans (na bardzo wysokie stanowisko), ale teraz w dupie to mam :)) Teraz ważne są moje problemy ;) mimo, że przy tym całym cierpieniu jakie się naooglądałam na onkologii są jeszcze błache. Więc sama widzisz, że każdy ma problem WAŻNY i nie można się obwiniać że ktoś ma gorzej!!! tO BYŁO NA tyle przemowy :P Dziewczyny zrobić ten teścik, czy za krótko? Tak mnie korci .....
  13. Marta, weź się w garść!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Mniejszą nadz. to ja mogę mieć, ale ty młoda siksa :) masz jeszcze czas, wyluzuj a zobaczysz że śliczna fasolka się u Ciebie nedługo zagnieździ :) Ja też czekam zdołowana na @ :( Ale kusi mnie żeby teścik zrobić :) Poczekam do niedzieli jak nie przyjdzie @ to zrobie. **** Buziaki dla Wszystkich, piszcie co tam u Was> Reszta już chyba zapomniała... Pewnie się cieszą i nie chcą się chwalić :) POzdro
  14. Ja już jestem :) (Z pracy piszę, tam mam najwięcej czasu żeby popisać :P Wczoraj teakiego doła załapałam, że nawet nie chciałam nic pisać :( żeby Was źle nie nastrajać. Do tego wszystkiego pokłóciłam się z moim i już całkiem było źle :( To pewnie przez nadchodzącą @ Dzisiaj też nie jest lepiej, ale przynajmniej jest słoneczko. Więc po kolei: Malutka dziękuje Ci bardzo za odpowiedź. Masz racje chyba lepiej ściąć wcześniej. Informuj nabieżąco jak Twoje samopoczucie będziemy wspierać i mocno trzymać kciukasy!!!! razem raźniej. Ja jak tylko wyklucze ewentualną ciąże i dostane @ jade do Wrocławia na PET--a, a później operacja i potem dopiero chemia. Włoski zetne przed samym pójsciem do szpitala, a żal mi bo ja taka estetka jestem że nie wiem :( Wychodowałam trochę tej czupryny, ale jak mus to mus. Sciskam i nie daj się. Agnes ja to widzę , że mamy podobną sytuacje z naszymi facetami. Mój się trochę poprawił, ale mślę ze to przez moją chorobę. A może ty już fasolkę masz w sobie i stąd te histerie :) Ja wczoraj też ryczałam jak głupia!!! chyba z tej wsciekłosci, oczywiście po kłótni :( A o ciotkach, szwagierkach, koleżankach, sąsiadkach i innych to prosze nie mów mi nawet!!!! miałam podobną syt. ze szwagierką, bo jak była w ciąży to nawet chodzic do ubikacji nie mogła bo to było dla niej męczące!!! Do dzisiaj spotykamy się raz na ruski rok. Nie chcemy nawet, bo te spotkania kończą się trzygodzinnymi opowieściami o zupkach, kupkach i ślinkach ich maluszka. Nawet nie zdają sobie sprawy jak nas to rani!!!! Już ich nie zapraszamy :) Moja siostra też była w ciąży i też ma małe dziecko, ale jak do nas przyjeżdżają to jest normalnie. Rozmawia się o wszystkim. To by było na tyle :) Ja dalej czekam na @ ale kusi mnie żeby teścik zrobić :P
  15. Zapomniałam dodać, że na gg będę dopiero jutro od rana (nie siedzę teraz na swoim kompie) ;)
  16. Cześć kobietki, Lola pewnie, że pisz na gg, już podaję: 7358027. Odpowiem na wszystkie pytanka :) Pozdrawiam
  17. Hej kobietki, jesteście? Amerie mi też się łezka zakręciła... Banmon zdrowe podejście!! tak trzymaj a ten monitoring przynajmniej potwierdzi, że jest wszystko w porządku i pęcherzyk pęka prawidłowo. Ja w ogóle to jestem przekonana, że wszystko zależy od naszej psychiki!!! Mój lekarz twierdzi, że jego największym sukcesem jest uspokoić pacjentkę :) bo wtedy jej przysadka produkuje właściwe ilości hormonów. Dziewczyny w końcu orgazm też przeżywamy mózgiem w odróżnieniu od naszych menów :) :) :)
×