Mały_Motylek
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Mały_Motylek
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 5 z 7
-
moj sie tez nie odzywa...sam powiedzial mi ze lepiej bedzie jak nie bedziemy miec ze soba kontaktu... czasami mi sie wydaje (tzw. intuicja) ze On by chcial sie odezwac ale mu duma nie pozwala..na zasadzie jak ja sie z nim klocilam to ustepowal i pierwszy sie odzywal wiec chce mi moze cos udowodnic. w sumei wyslalam maila i szcze mowiac boje sie jego reakcji..ze sie zdenerwuje albo cos takiego.. jutro wyjezdzam prawdpodbnie...szkoda ze sama calkiem sama:(
-
Akwamarynku nie wiem czy bylo to adresowane do mnie jesli tak do daj znac no i napisz cos wiecej...co czujesz itp.
-
ja jeszcze pare dni temu zasmialabym sie w twarz temu kto by mi powiedzial ze On juz mnie nie kocha... wyslalm maila.. wyszlo jakos tak pozegnalnie... aa i dowiedzialam sie ze bylismy w relacji karmicznej;/ musze przestac chyba uciekac sie do tego typu rzeczy. tez nie mam co ze soba zrobic...
-
ja placze od momentu gdy zaczelysmy z tymi piosenkami.
-
tutaj wejdz i kliknij pokaz tlumaczenie: http://www.tekstowo.pl/piosenka,joe_dassin,et_si_tu_n_existais_pas.html
-
no pasuej do naszych sytuacji...cholernei pasuje:(
-
ja slucham tego... http://www.youtube.com/watch?v=Fcd3XuQwDQQ i tego: http://www.youtube.com/watch?v=QuBwReAkXGI&feature=related dla mnie ta piosenka to najpiekniejsza piosenka o milosci (przeczytaj tlumaczenie...) Obejrzyj ten film wideo w nowym okniePRZEŻYŁAM Z TOBĄ TYLE LAT przy tym chce mi sie plakac... mialo byc tak pieknie i na cale zycie...
-
czasami wlasnie sobie mowie, ze moze przestac czekac. moze przjesc z tym do codziennosci. a On po prostu przyjdzie kiedy ja sie tego nie bede spodziewac.. bo jesli jestesmy sobie pisani to wroci. aale ja chce czekac... ale ile? przeraz mnie to. ja chce teraz nie za miesiac ani za dwa, nie za pol roku nie za rok. najgorsze jest ze On wie ze ja nie uznaje rozstan i powrotow... mam nadzieje ze tego nie pamieta... bo jednak moje zdanie sie zmienilo... chociaz jak to jest..po co tzw. przerwa? jak jest problem to trzeba go rzowiazac we dwojke a nie meczyc sie samemu. przeciez ja od tego bylam zeby byc przy Nim w kazdej chwili. zaluje ze nie rozmawial ze mna o tym co sie dzialo w jego serduszku.
-
to jest moj 9 dzien...
-
no wlasnie...czy zateskni...ja siebie obwiniam za to co sie stalo (no w duzej mierze) i mam wrazenie ze jest na mnie tak bardzo zly... i jak mu ta zlosc zaslania oczy?
-
serce.sercu ja sie postaram cos Ci doradzic... napisz jeszcze raz wszystko jak to wygldalo (przepraszam, nie spalam cala noc i juz nie mam sil tego szukac) ile razem byliscie, jaka byla przyczyna zakonczenia zwiazku, czy mieszkaliscie razem, czy moze mieszkasz z rodzicami (oni sie boja rodzicow naszych), czy byly juz powroty i rozstania, kiedy zakonczyl sie zwiazek, jaki byl przez ten czas Was kontakt ze soba, probowalas juz sie z Nim kontaktowac?jaki byl odzew? czy macie wspolnych znajomych ktorzy wiedza jak to on odbiera. pisz... a ja tu bede czekac :*
-
jakby co to dzwonisz bo masz klucze. zastanow sie jak sprytnie pokierowac rozmowa. ja do mamy od W. nie zadzwonei ani nei pojde...na jej widok mam juz dosc a co dopiero z nia rozmawiac;/
-
jesli moge cos poradzic... to ja to bym inaczej rozegrala. nie dzwon a idz. masz klucze prawda? pretekst idealny klucze do reki i idz. moze wczesniej przedzwon i zapytaj czy mozesz przyjsc. co o tym sadzisz?
-
tez nie moge spac...a potem wyglda to tak ze spie do 11. czytalas moja notke ze bylam z tym prezentem?
-
poszlyscie juz spac?
-
ja tez chcialabym miec kontakt.. i szpiega ktory by mi powiedzial co On czuje...bo jestem taaak ciekawa... jak widze te jego opisy na gg to mnie skreca. jak ja dalam opis z usmiechem to Jego reakcja byla taka: god gave you shoes to fit you so put em on and wear them be yourself man be proud of who you are and even if it sounds corny dont ever let anyone tell you you ain't beautiful czyli: Bóg dał wam te buty, żeby was dopełnić Więc załóżcie je i noście je, i bądzcie sobą Bądzcie dumni z tego kim jesteście Nawet jeśli brzmi to trochę grubiańsko Nigdy nie pozwalajcie nikomu mówić, że nie jesteście piękni... czy to jest powazne zeby pogrywac i tak manifestowac osobie ktora sie kochało (daj Bog ze kocha)? wiem sama zaczelam manifestowac ale to na Jego wyrazna zaczepeke;/
-
nie, nie odwiedzimy. bedziemy tam razem z Toba;/
-
u mnie tez ciezko... bylam u kolegi ktory sie zenil w sobote zaniesc prezent... na szczescie nei bylo ich w domu (ucieszylam sie strasznie) ale byla jego mama (jego rodzina mnie lubi i to bardzo bo znaja mnie od dziecka...) patrzyla na mnie tak jakos bezradnie, nie wiedziala co powiedziec.. tylko tyle ze zaluje ze mnei nei bylo. wrocilam do domu, a tu przyjezdza kolega z zona... byli tacy szczesliwi..jak ja im zazdroszcze... powiedzieli ze byli w szoku jak sie dowiedzieli.. potem cos rzucili ze tez moglam przyjsc...TEZ czyli On tam byl..ciekawe czy sie dobrze bawil (i zkim...) jestem smutna, jest mi zle, i wsciekla tez jestem tylko nei wiem juz na kogo...
-
ja jeszcze napisze taki ostatni list/list pozeganie?/ a potem juz nie bede nic robic... przykre ale bede czekac..
-
a zatem zamykamy bo ja tez ide spac.. dobranoc kolorowych snow. i tez bede jutro bo nie mam i tak co ze soba zrobic i nikgo kto umie sluchac;/
-
wiemy i czujemy... kazda z Nas cos pieknego w sercu... teraz dopiero sie dowiedzialam ile mam wspomnien...
-
a ja do Was mowili? jak sie zwracali pieszczotliwie?
-
masz rodziny aaaa.... za 3 tygodnie?! moze wtedy sie odezwie..przyjdzie z bukietem kwiatow.. behemo po co Ci facet? bo mysle ze masz tyle milosci w sobie ze chcialbys je komus okazac.. o kogos sie troszczyc i dbac. zeby na ziemi urzadzic mu niebo... zeby pokazac jak wyglda szczescie.. ze jego marzenia to Ty.
-
no taaak pisarko ja bym sie chetnei pod tym podpisla...ale po prostu nei umiem. jeszcze/moze nie ebde musiala. i mam jeszcze jeden plan: 1. dbac o siebie i jeszcze raz dbac 2. rzucic palenie (ale za jakis czas) 3. bede beigac... chociaz rozstanei to dieta cud 4. pojde na jakis kurs (obojetnei czego byleby wyjsc do ludzi i przebywac z nimi...choc i tak bede pewnie na innej planecie myslami) 5. bede sie rozpieszczac do granic mozliwosci... plany sa tylko z realizacja bedzie ciezko ale wierze w to ze mi sie uda(...zeby czas mi szybciej uplywal, bo mnei krew zalewa jak patrze na zegar) i tez zawsze bylam zdanei ze milosci sie nei szuka.. ona sam przyjdzie (telepatycznie przesylam do mojego W. gdzie ma przyjsc)
-
moj plan dzialania jest taki... napislam list..i na koniec dodam ze to ostatni taki cos tam ble ble ble...moze Go sporowokuje? wysle go na maila. i bede czekac. i tyle wiecej pomyslow nie mam;/
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 5 z 7