Jowitka345
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Jowitka345
-
Witam! Ja tez zastanawiam się kto bedzie operował moją córeczkę ale skoro piszecie że to wszystko jedno to jestem troche spokojniejsza. Wczoraj bylismy na bilansie 12 tygodniowym...mała waży 4800 kg i mierzy 63 cm. Dostalismy skierowanie do ortopedy bo jedna nóżka slabiej sie odgina i lekarka podejrzewa ze cos z bioderkami jest nie tak..czy któras z was miała cos takiego? Póki co życzę Wszystkim Wesołych Świąt, mokrego Dyngusa oraz żeby Zajączek wielkanocny był bardzo hojny. pozdrawiam
-
Ja dowiedziałam się o rozszczepie w 21 tyg ciązy ze zwykłego usg. Moja Jowitka waży 5500 kg..kawal baby ale strasznie jest niecierpliwa. Woła jesc ale jak niedostanie w odpowiednim czasie to sie obraża i nie chce wcale jeśc zanim się nie wyżali do końca. Jowitka tez nie lubi w wózku jeździc i tez narazie spacery kilkuminutowe robimy..jak sie cieplej zrobi to tez chyba balkon bedzie nas ratował. Ostatnio wypowiadał się jakis specjalista od dzieci w telewizji i mówił, ze dzieci płaczą jak maja czapki wiązane bo tam jakiś ucisk jest na jakis nerw i dlatego dzieci płaczą, cos chyba w tym jest bo teraz kupiłam małej czapkę niewiązana i przy ubieraniu nie płacze wogóle... tylko własnie w wózku na dworze. Mój syn najpierw zaczął chodzic a dopiero potem usiadł ..miał 10 m-cy jak go chrzcilismy i na zdjęciach podtrzymywalismy mu plecki. Śmiejemy się, ze usiadł dopiero jak się zmęczył chodzeniem. Także Szczytno nie przejmuj się, ze Kalinka nie siedzi na wszystko przyjdzie czas. Balena badania napewno wyjda ok. My tez niedawno byliśmy w poradni genetycznej i doktor stwierdziła, ze Jowitka rozwija sie prawidłowo ale kazała przyjechac po zabiegu gdzieś na jesień żeby potwierdzić ta diagnozę i wtedy będą robić w razie potrzeby dokładniejsze badania. Jarek ja tez mam bliżej do Łodzi ale operacje robimy w Warszawie bo u nas to i warga i podniebienie miekkie i twarde. Znam jedno dziecko po zabiegu w Łodzi które miało tylko podniebienie miekkie i zaczeło mówic jak każde dziecko w jego wieku, mówi wyraźnie i ząbki tez rosna prawidłowo. pozdrawiam wszystkich
-
Balena my juz mamy termin operacji wyznaczony na 9 sierpnia... pisałam o tym wczesniej. No fajnie by było miec kogoś kogo sie w pewnym sensie zna. Z tego co piszesz to jestes z okolicy Łodzi i ja tez więc kto wie...moze nawet mieszkamy w tej samej miejscowości :) Mała ostatnio miała jakąś wysypkę i dostała bebilon pepti i od tej pory zaczeły sie problemy z jedzeniem. Nie chce jeść a przez to, ze niedojada nie chce spac i tak w koło. Potem okazało się, ze to jednak nie alergia pokarmowa i wrócilismy do starego mleka ale ploblem z jedzeniem pozostał. Wierci sie, kręci, wygina...zjada łapczywie ok 50 ml, żeby zaspokoic ten najwiekszy głód a potem to jest koszmar. Zosia mojemu synowi na pleśniawki w buzi lekarka zapisała sochol i nystatynę i od tej pory więcej juz nie miał a było to ok roku temu a wczesniej miał kilka razy pod rzad jak był chory. pozdrawiam wszystkich
-
Zosia strasznie sie cieszę, że macie to juz za sobą i, że obyło sie bez problemów. Przypomnij kochana gdzie mieliście ten zabieg. Nie moge uwierzyć, że nie pozwalano Wam miec wlasniej wody do picia ani materaca..i co pewnie za pobyt Twój z dzieckiem jeszcze kazali zaplacic co? paranoja. pozdrawiam cieplutko
-
Witam! Zosia trzymam kciuki, zeby wszystko obyło sie bez komplikacji i zebyscie jak najszybciej byli w domu. Napisz potem jak to wszystko wygląda w praktyce. Słyszalam, ze daja materac do spania matce a Ty piszesz, ze musisz zabrać sobie z domu :I. Majusiek to przykre, ze są jeszcze tacy lekarze wśród nas..niekompetentni. Niestety zdarzają się jeszcze gorsze przypadki. Szkoda tylko, ze cierpia na tym bezbronne dzieci bo gdyby nie upór nas rodziców to niemiałyby szansy na normalne życie. Probowałam moją malą karmić łyżką ale niestety dla niej jest jeszcze za wcześnie..spróbuję za jakis miesiąc jeszcze raz. Zosia jeszcze raz.. trzymam kciuki i pomodlę sie za Was. pozdrawiam
-
Szczytno ale masz sprytna córkę..hehe moja mała zjada teraz ok 120ml ale na dwie raty po odpoczynku...mleko które pije to bebiko..w szpitalu jadła nutramigen ale jej nie smakowal bo sie kręciła i nie chciala go pic a potem hippa. narazie jest za mala żeby pic mleko z kaszą bo ma dopiero 4 tyg. ale jak tylko bedzie mozna to jej kasze dostawię. je średno ok 30 min..nie wiem czy to długo czy krótko ale tak sobie myslę, że jakby na piersi była to tez tyle czasu by jadła. ja nie miałam pokarmu wogóle..piersi jak balony a jak poszlam ściągnąc i to elektryczna odciągarka to raptem 10 ml z obu piersi. Moża macie rację i zmienie jej mleko na inne zobaczymy czy jej przejdzie. pozdrawiam
-
Witam! Szczytno tak jak napisałaś w Imidzie robią jedną operację..najpierw podniebienie i warga a potem w wieku 2-3 lat dziąsło ale to po konsultacji z ortodontą bedzie wiadomo czy ta operacja druga wogóle jest potrzebna. Doktor który nas przyjmował tak mówił, zresztą rozrysowal nam wszystko na kartce jak ta operacja będzie wyglądać. Powiem, że wyszłam zadowolona z gabinetu bo uzyskałam duzo informacji. Ja duzo chorowalam w ciąży..praktycznie całą ciażę ciągle cos sie do mnie przyplątało bo starszy syn z przedszkola przynosił, więc doktor powiedział, ze to jest prawdopodobnie przyczyna. Nie obwiniam się bo nic na to nie moge poradzić. Już się wyplakałam w szpitalu, teraz skupiam sie na działaniu, zeby jak najbardziej umożliwić małej normalny rozwój. W szpitalu po porodzie lekarz mówił, że juz po 1 m-cu mozna zacząć karmic łyzeczką ale ja nie wyobrażam sobie nie karmic takiego malucha butelką. Jedzenie chyba by trwało ze 3 godz a chyba kazdy z nas chce sobie ułatwić życie i nie spedzac pól dnia przy karmieniu nie? tymbardziej, ze w domu sa tez inne obowiązki i często starsze dzieciaczki które też wymagaja uwagi i opieki. Wydaje mi się, ze Jowitka chciałaby zjadac więcej ale niestety szybko sie męczy i je na raty. Mała niestaty ma kolke i codziennie ok 17.30 mamy w domu arie przez 1,5 godz, krzyczy tak jakby ją ze skóry obdzierano. Macie jakies skuteczne sposoby na kolkę? bo mimo, ze mamy butelke antykolkową i kropelki i herbatkę koperkową to niestety... Czarna u mnie też śniegu po pachy, starszy syn ma radoche bo sie w nim tarza. Majusiek domyslam się, ze pediatra nie widział nic nadzwyczajnego w tym, że mała ma dziurę w podniebieniu tak? pozdrawiam wszystkich
-
Witam! Bylismy dzisiaj w Warszawie. Termin operacji wyznaczyli nam na 9 sierpnia. Mialam nadzieje, ze będzie wczesniej..no ale co zrobić. Czytałam tutaj, ze niektóre z Was dzwoniły zapytać czy moze zwolni sie miejsce wcześniej tak? Bo ja tez bym tak chciała zrobić..jak myslicie jest sens? bo lekarz który nas przyjmował dzisiaj powiedział, ze nie ma potrzeby.Powiedział też, że te rozszczepy to wcale niekoniecznie genetyka jak mówił mi mój ginekolog ale też choroby matki w czasie ciąży szczególnie w pierwszym trymestrze, ale co najbardziej prawdopodobne opryszczka w ciąży. Druga sprawa, ze zobaczyłam dzisiaj nieszczęścia innych, nie wiem czy to jeszcze burza hormonalna po porodzie ale jak patrzyłam na niektóre dzieci to miałam łzy w oczach. Nie mówie o rozszczepkach ale o innych schorzeniach. Wg tego to my jestesmy szczęściarzami... "nareperuje się" jak mówi mój mąż i bedzie wszystko dobrze. PS. Mała rośnie jak na drożdzach i zjada coraz więcej.
-
No dzwoniłam do warszawy, żeby sie wszystkiego dowiedzieć ale jak to zazwyczaj bywa "najmądrzejsze" sa panie z rejestracji... jedna taka "miła" poinformowała mnie, ze nie ma potrzeby przyjeżdzac teraz jak dziecko nie ma jeszcze miesiąca. Na końcu chyba się opamietała bo stwierdziła, że skoro chcę to oczywiscie moge przyjechac juz teraz. Ale co najważniejsze dowiedziałam się że nr pesel nie jest potrzebny..tylko skierowanie od pediatry i aktualna książeczka ubezpieczeniowa. A z tego wszystkiego zapomniałam zapytać jej czy od razu wypisza mi ten druk do stwierdzenia stopnia niepełnosprawności i czy wydadzą oryginały dokumentów zdrowia. Zadzwonie zaraz jeszcze raz..mam nadzieję, że odbierze inna mądra pani. Czy u Was w mieście też te ośrodki ds orzekania o niepełnosprawności żądaja oryginałów czy wystarczą kopie potwierdzone " za zgodnosć..." Teraz będę Was zadręczac pytaniami ale mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe... Balena moje opanowanie to jest teraz, ale jak byłam w szpitalu to miałam depresje..na zmianę faszerowano mnie lekami..w dzień uspakajajacymi a na noc nasennymi..bo co innego wiedziec o rozszczepie a co innego zobaczyć, ale zmieniło sie to wszystko w momencie jak dostałam malutką do pokoju... cała depresja poszła w las. Teraz chcę jak najszybciej jechać do Warszawy i ustalic termin operacji. Ps. Jowitka zjadła wczoraj 90 ml ;)
-
Dzieki a jeszcze jedno pytanie... Czy dziecko musi być wpisane już do ubezpieczenia? Bo nie chcą nam małej wpisać do ksiażeczki dopóki nie bedzie pesela.
-
Witam! Wpadłam tylko na chwilke zapytac was kochane czy, zeby jechac do Warszawy potrzebny jest pesel dziecka? Bo Mojej małej pesel wystawią dopiero za dwa tyg a chcemy za chwilke jechać do Warszawy i nie wiem jak wypisac to skierowanie czy na mnie czy na dziecko ale z moim peselem? byłabym wdzięczna za szybka odpowiedź
-
Witam po przerwie! dzisiaj dopiero wyszlismy ze szpitala... byłam tam od 31.12..myslałam, ze umre z nudów..mala nie spieszyla sie na świat i 5.01 porod był indukowany. Niestety wszystko zakonczyło sie cesarskim cięciem bo mała szła twarza na świat, potem miała infekcje i dlatego tak długo bylismy w szpitalu. Moja kochana Jowitka urodzila się z waga 3700 (w szoku byłam) i dł.55 cm. Powiem, ze rodzilam jednak w swoim mieście bo byłam na rozmowie z jedna pania doktor która zna ten temat dobrze bo jeździla na szkolenia do Warszawy do pani profesor. Poza tym jakbym przeczuwala, ze będzie cesarka i bałam sie, ze do Łodzi będzie trudno dojechac mojej mamie i teściowej, żeby mi pomogły. Musze przyznac, że cały personel stanął na głowie abym miała komfort psychiczny i dopóki byłam na sali z inną mama to moja córka była na sali noworodków a dopiero jak wyszli to małą dostałam do pokoju i przez cały pobyt w szpitalu byłam sama..poza tym wszyscy pilnowali, zeby nikt do mnie nie zaglądał niepowolany i nawet jak ktos do mnie z zewnatrz przychodzil to pytali czy był umówiony. Jowitka je z buteki ze zwykłego smoczka bo ten rozszczepowy nie mieścil jej się do buzi. na początku zjadala po 20 ml i była dokarmiana glukozą z kroplówki ale teraz juz zjada nawet po 60 ml. Niestety okazalo się, że podniebienie twarde i miękkie tez jest niezrośnięte ale moja córeczka i tak jest piękna. Teraz zmykam bo mała sie budzi i woła jeść. W piatek albo w poniedziałek jedziemy do warszawy to napisze cos więcej... pozdrawiam
-
Witam! Ja jeszcze w komplecie... ale lekarz powiedział, że do Nowego Roku nie doczekam..ciekawa jestem tylko kiedy TO się wydarzy...obym chociaż Święta w domu spędziła. Jeżeli bym już nie zdążyła niczego skrobnąc to życzę Wszystkim i każdemu z osobna Wesolych Świąt. Myśle o każdym z Was i chociaż nie pytam imiennie co się u Was dzieje to czytam co tutaj piszecie kochani. Mam nadzieję, że z Nowym Rokiem odejdą wszystkie Nasze zmartwienia te duże i te mniejsze. Wesołych Świąt :)
-
Witam! Dzisiaj byłam ostatni raz oddać krew i mocz do badania. W czwartek ostatnia (mam nadzieje) wizyta u gina i zadecyduje czy czekamy na rozwoj wydarzeń czy rozwiązujemy. Wolałabym czekać ale juz coraz ciężej mi jest, jedna noga boli i żyła ciągnie. W sumie to juz 38 tydz więc w każdej chwili mogę moją kochaną Jowitkę ujrzeć na świecie. Już wszystko w gotowości... prezenty tez zakupione bo kiedy bym potem latała po sklepach ;). Trzymajcie kciuki aby wszystko było szybko i sprawnie. Pozdrawiam wszystkich i dziekuję za zainteresowanie.
-
Czarna jeżeli mogę Ci coś droradzić to mów często synkowi a już zawsze jak idziecie do przedszkola, że przyjdziesz po niego napewno (lub ktos inny) np po podwieczorku. Dzieci nie znają się na zegarku i jak mu powiesz, że przyjdziesz o jakiejś konkretnej godzinie nic mu to nie da. Przedszkole dla dziecka to jest ogromny stres i wiąże sie ze zmianami w zyciu ponieważ jest pierwszy raz pozostawione samo bez rodzicow i osób ktore zna z rówieśnikami i obcymi dorosłymi. Po prostu boi się, że już Cie więcej nie zobaczy i dlatego tak reaguje. Mój synek juz drugi rok chodzi do przedszkola i u niego objawilo sie to w ten sposób, że w przedszkolu prawie nic nie je i w domu tez mamy z tym problem. Sorry za takie pouczenia ale jestem pedagogiem i to chyba skrzywienie zawodowe :) A wracając do tematu to dziś odstawiłam leki i czekam na rozwój wydarzeń. Już bym chciala mieć TO za sobą pozdrawiam
-
Witam ;) Wczoraj byłam i gina i na usg. Gin o dziwo stwierdził, że nie wygląda na to, że urodzę wcześniej ( a takie było zagrożenie ), a na usg okazało się, że rozszczep jest na 3mm więc malutki. Lekarz powiedział, że jest to o tyle dobrze, że przy operacji jest mniejsze prawdopodobieństwo rozejścia się szwów oraz, że w takim wypadku kości raczej są na swoim miejscu. Oczywiście zawadzony jest wyrostek zębodołowy ale podniebienie na 90% nie. Nie można tego dokładnie zbadać ponieważ mała od 21 tyg trzyma rączkę w buzi za każdym razem jak jestesmy na usg. Są to dla mnie dobre wiadomości ale oczywiscie wszystko okaże sie jak urodzę. Aaa i mała waży juz 2587 g czyli ksiązkowo jak na 35 tydz ciaży. Pamiętacie może ile ważyły Wasze maleństwa w tym czasie? pozdrawiam wszystkich ;)
-
Balena... nie ulega wątpliwości, że będę rodzić w Matce Polce, po prostu moja obawa wynika z tego, że nie znam tam nikogo i nie wiem jak personel przyjmie mnie z córeczką która ma rozszczep. Może źle sie wyraziłam ale ja do Matki Polki nie mam tak daleko (30 min) ;). Mój lekarza prowadzący też jest z Łodzi tyle, że pracuje w innym szpitalu. Daleko to mam do Warszawy ale też juz zdecydowałam, że wszystko co najlepsze dla dziecka. W tej ciąży leżałam już 3 razy w Matce Polce i widziałam, że przyjeżdzają pacjentki z całej Polski. Ja to wszystko wiem... Ja mam rodzic na perinatologii i tam polożne były super (nie licząc jednej która nie chciała dziewczynom po cesarce dawać kroplówek ze znieczuleniem bo "niedawno dostałyście i musicie czekać teraz do wieczora"). Leżałam raz na oddziale matczyno-plodowym bo perinatologia miała remont to tam z kolei nikomu nie zycze bo tamte polożne bez wyjątku mialy wszysko w nosie.Leżałam kilka dni i chyba wszystkie zmiany widziałam. Balena a na jakim oddziale rodzilaś dzieci a szczególnie Tośka? pozdrawiam
-
Anulaa233 Ja byłam na konsultacji u prof. Dudkiewicz w Imidzie pod koniec wrzesnia (pisałam juz o tym) i ustaliłam, że zaraz jak się mała urodzi to pojedziemy znowu i od razu ustalimy termin operacji. Ja jak dowiedziałam się , ze mała będzie miała rozszczep i po pierwszym szoku to zaczęłam szukać jakichkolwiek informacji nt temat..czyli gdzie tu zrobić operację itd. Pytałam najpierw mojego gina prowadzącego i polecał Łódź ale jak dowiedział się, że nawiązałam kontakt z Warszawą to powiedział, żebym z Łodzią dała sobie spokój. Oczywiście zastanawiałam się gdzie zrobic tą operację ponieważ do Łodzi mam bliżej, ale mój gin mnie przekonał tym właśnie jednym zdaniem. Teraz mam troche inne zmartwienie mianowicie jak to będzie z porodem, ponieważ mam rodzic w Matce Polce a nie znam tam ani żadnej położnej ani lekarza bo miałam rodzić u siebie ale jak okazało się, że jest ta wada to lekarz powiedział, że dla dobra dziecka tylko Matka Polka. Nie wiem jak to wszystko będzie tymbardziej, że termin mam wyznaczony na przełomie roku a nigdy nie wiadomo czy nie trafię tam akurat na Święta :( pozdrawiam wszystkich
-
Witam! Antonina ja dzwoniłam jakieś 2 m-ce temu do prywatnej kliniki Prof. Dudkiewicz i powiedziano mi, ze koszt operacji to ok 7 tys zł. Oczywiscie ta cena moze byc mniejsza lub wieksza w zależności od rozleglości wady u dzieciaczka. Jeżeli chodzi o operację w IMIDzie ale oplacaną to nie pytałam ale nie wiem czy wogóle jest to możliwe. Byłam natomiast na konsultacji w Warszawie u prof. Dudkiewicz w IMIDzie i ani przez moment nie poczułam, że czeka sie długo to może lepiej prywatnie. Z tego co mi prof. mówiła to, że najlepszy moment na operację to wiek dziecka 6-8 m-cy bo wtedy najlepiej goją sie rany i wlaśnie tak starają się ustalać terminy operacji, żeby w tym wieku operować. Mówiła, ze owszem operowali po 3 m-cu zycia dziecka ale odchodzą od tego ponieważ nie goi się to tak jak powinno i nawet te operacje prywatne robią własnie po 6 m-cu życia dziecka. Ja jeszcze nie urodziłam i tez trochę przeraża mnie perspektywa "posiadania" dziecka z dziurą w buzi przez pół roku ale co mozna zrobić? prof. Dudkiewicz opowiadala mi, że przez to, że nasze dzieciaczki są pokrzywdzone to dostaja coś w zamian np: pięknie rysują, spiewają lub są wybitnie uzdolnione w jakiejś dziedzinie naukowej... także zyczę każdemu z Nas zdrowego geniusza ;)
-
Witam! Mam pytanie do Zuzi1510... ...ja urodze dopiero na koniec roku i mam stwierdzone, tak jak u Was, że rozszczepiona będzie warga i dziąsło. Pytanie moje brzmi czy Wasza córeczka karmiona jest piersią? Bo jak ja pytałam różnych położnych to jedna mówi, ze jak podniebienie jest całe to można karmić a inna, że to wykluczone. Także chciałabym wiedzieć ze źródła czy to wogóle możliwe. pozdrawiam wszystkich
-
Witam! Ja już po kontrolnym usg. Na szczęście ilość wód się zmniejszyła, mała dobrze się rozwija i lekarz potwierdził, że to tylko warga i dziąsło. Ulzyło mi naprawdę. czarna dziekuję za słowa otuchy :) Szczytno tak mi strasznie przykro... ;(. Jak przeczytałam co się stało to nie mogłam uwierzyć, nie wiedziałam, że wogóle coś takiego może się zdarzyć. Mam nadzieję, że można to jakoś "naprawić" bez kolejnej operacji. Trzymam za was kciuki. pozdrawiam wszystkich
-
;) Nie wiecie nawet jak się cieszę, że zyje w czasach internetu. Te Wasze opinie i wiadomości na temat oczywisty bardzo mnie uspokajają. Oczywiście cały czas żyję w strachu, żeby moja malutka miała tylko ten rozszczep i nic więcej. Jutro jadę do Łodzi na kolejne usg kontrolujące poziom wód plodowych. Trzymajcie kciuki :). Szczytno ja mam do Warszawy 150 km i wolałabym wyjśc ze szpitala jak juz będzie na 100% wiadomo, że wszystko jest ok... bo co ja zrobię jak pojawią się jakieś komplikacje w domu? W moim mieście lekarze nie znają sie na takich przypadłościach. Ostatnio nawet rozmawiałam z jedna dziewczyną co urodzila synka z rozszczepem podniebienia i lekarze mówili, że wolno będzie sie roziwijał fizycznie i psychicznie, nie będzie mówił, i wogole, że będzie upośledzony. Od razu transportowali ją z dzieckiem do Łodzi. Także u mnie nie dam nikomu dotknąć mojej córeczki a jechać z nagłym problemem do Warszawy to trochę za długo trwa. pozdrawiam
-
Witam! Wczoraj byłam w Warszawie na konsultacji u prof. Dudkiewicz. Odnioslam bardzo mile wrażenie, pokazywała nam zdjęcia z przed i po operacji i opowiadała jak wygla operacja, ile trwa..itp. Była bardzo miła. Jedyne co mnie zaniepokoiło to to, że jak zapytałam ile sie po operacji spędza jeszcze w szpitalu to powiedziała, że zachęcaja na drugi dzień zabrać dziecko do domu. Napiszcie dziewczyny te które miały operacje w Warszawie czy tak właśnie z Wami było? Ja osobiście wolałabym zostać do zdjęcia szwów, ewentualnie te dwa, trzy dni dla pewnosci na obserwacji.
-
Witam! termin porodu mam dopiero na koniec roku, ale teraz jak byłam w szpitalu to lekarz mi zapowiedział, że raczej nie donosze. Mała ma problemy z połykaniem i grozi mi wielowodzie, wiec jak będzie taka potrzeba to wywołają poród wczesniej. Chciałam zapytać jeszcze o te zasiłki...czy jeżeli ja pracuję i nasze dochody przekroczą okreslony próg to nie przysuguje nam zasiłek? Byłabym wdzięczna za jakiekolwiek informacje bo zupełnie nie wiem gdzie sie udać.
-
Witam! Ostatnio nie pisałam bo leżalam w szpitalu..malutka spieszy się bardzo na świat. No ale to juz na szczęście opanowane. W ICZMP robili mi usg 3D z którego wynika, że najprawdopodobniej mała ma rozszczepioną wargę i zębodół a jeżeli chodzi o podniebienie to lekko zawadzone, no ale wszyskto okaże się jak urodzę. W pażdzierniku umówiłam sie na spotkanie do prof. Dudkiewicz na konsultację bo nawet mój gin z Łodzi powiedzial, że skoro nawiązalam kontakt z Warszawą to, żebym z Łodzią dala sobie spokój. Także już zdecydowalam, ze operację zrobimy w Stolicy. Jeżeli chodzi o mnie to już się oswoiłam z myślą, ze mała będzie rozszczepkiem i powoli zaczynam mówić o tym znajomym i rodzinie i o dziwo każdy jak może to stara się pomóc zdobywając jak najwięcej informacji nt temat. Także myślę, że to przetrwamy :)