wandela2
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez wandela2
-
ghost - ja też tak czuję, że najgorsze za mną :) boże, żeby nie zapeszyć.
-
przepraszam was za literówki - zapominam czasem przeczytać tego, co napisałam, i od razu wysyłam.
-
skadi - będę myśleć pozytywnie, choć ogarnia mnie taki strach, że szok, nawet nie wiedziałam, jak bardzo okaleczyly mnie nieduane związki, a takżę, na pewno, ta trzyletnia znajomość przez net, która przez ostatni rok była dla mnie udręką w środę spotykamy się znów - na dłużej - poznamy się lepiej, pobędziemy ze sobą, chcę zobacyzć, jaki jest na co dzień, żeby nic sobie nie "wkręcać". bo jak minie fascynacja, to może minąć wszystko. nie mogę się doczekać :) Grzesiu - to, że on jest po przejsciach, nie przeraża mnie. gdyby facet ok. 40 lat nie miał "przeszłośći", czyli żądnego poważnego zwiążku za sobą, to przecież bym się z nim nawet nie spotkała. ania - tak właśnie mi mówi koleżanka: "to żadna bajka, to normalny facet". tak bym chciała, by była to prawda, nie chcę ego zmarnować, czuję, że bardzo mi zależy i że to może być o. to dojrzały mężczyzna, konkretny, czuję się przy nim jak księżniczka po-markowa -nie ma na imię marek i nie ma dwóch synów mixed berryy - i jak spotkanie????????
-
wiem, że wszystko się okaże, gdy spędzimy trochę czasu razem, a taki mamy plan. ja mu się bardzo spodobałam i wydaje mi się, że boi się, że się rozmyślę, czy coś. to facet po przejściach i z pewnymi obciążeniami, ale nie przeraża mnie to (ja też miałam w życiu różne sytuacje)
-
a żartować i śmiać się będę :) ;) mam nadzieję. w kwestii kupowania butów - to się zastanowię :)
-
skadi - dzięki za rady. nie zamierzam zapraszać go do domu, powiedziałam tylko, że w jakiejś tam awaryjnej sytuacji itd. on przyjedzie jutro o 9 samochodem i po południu ma odjechać. więc trochę razem spędzimy - nie martwię się, co będziemy robić, bo dobrze mi się z nim rozmawia, zresztą mamy sobie wiele do opowiedzenia. po sniadaniu się przejdziemy - odbywa się u nas jakiś tam festiwal, więc pójdziemy tam, potem kawa itd. obiad i on pojedzie do domku.
-
w knajpie - miało być. zresztą nie wiem, jutro się okazę. po prostu ubiorę się tak jak zwykle i już. ale mam stracha!!!
-
skadi - dobijasz mnie tymi japonkami dzieeczyno :) a spotkać się mamy w moim mieście, on przyjedzie jutro rano i mamy spędzić razem cały dzień - śniadanie na miescie, spacer, obiad... do domu to go raczej nie zaproszę na pierwszym spotkaniu. jak będzie ładna pogoda, to może gdzieś na łono natury wyjedziemy ;) ale pewnie będzie lać
-
aja tam - ale jak to, macie wspolne gg?? Czy maż nie może czytać tego co piszesz> nie rozumiem. dlaczego ci maż zabranił? miał jakiś konkretny powód? jakoś to uzsadaniił? Oj, brniesz, dziewczyno, w niefajną sytuację - wspomnisz mu znów - on ci znów zabroni, a może nawet zrobi awanturę temu koledze. skadi - a ja własnie zdecydowałam się na japonki :) no nie wytrzymam
-
aniu - tak własnie myslałam, żeby czuć się dobrze i atrakcyjnie i tak zrobię :)
-
przypadkiem - dziękuję :) ale wiesz, że ten netowy przyjaciel pisał mi kiedyś to samo - "są ludzie, którzy w naszym życiu spełniają jakąś rolę, że nie pojawiają się przypadkiem, że są znakiem, wskazówką itd". mówił to a propos naszej dyskisji na temat "czemu ze sobą rozmawiamy". może i ja w jego życiu spełniłam taką rolę?? miał jakiś trudny etap itd. chciałabym sobie to jakoś wytłumaczyć, ale już tylko tak dla porządku i spokoju.
-
towarzystwo wzajemnej adoracji :) :) :) dobreeeeeeeeeeeeee. ale i po to jest ten temat - bardzo się cieszę, że go załozyłam na tym forum, choć, jak już pisałam, nigdy wczesniej nie udzielałam się na żadnych forach. Dzięki wam poznałam rozne sytuacje życiowie, które do pewnego stopnia są podobne do mojej, a przynajmnie mają jakiś wspólny mianownik. I naprawdę nie macie pojęcia, jak bardzo mi pomogłyście w najtrudniejszym dla mnie czasie - czyli od momentu powstanowienia wyrwania się z tej znajomośc do momentu pogodzenia się z faktem, że naprawdę nic z tego nie będzie i marnuję tylko czas i że ta znajomość jest dla mnie toksyczna - jak napisała to któraś z dziewczyn. Bardzo pomogło mi teżś to, że dowiedziałam się, że są też inne osoby w podobnej do mojej sytuacji, że nie jestem nienormalnym dziwakiem. Teraz odżyłam naprawdę i ten nowy facet, którego poznałam na portalu randowym, jest naprawdę super, aż boję się cieszyć ,ale nie zamierzam tego zmarnować, zamierzam spróbowa. wiem, że może się nie udać, ale nie będę się wiecznie bać, bo jak nie zaryzykuję, to zostanę sama jak palec. Mamy się spotkać w sobotę - wiem - trochę szybko (szczególnie w porównaniu z moją 3-letnią znjaomością w necie), ale czuję, że to porządny czlowiek. Może, może...... coś z tego bęzie - tak bardzo bym chciała w końcu zaznać spokoju ducha. ale jestem też gotowa na sytuację, że się nie uda, jestem po prostu silniejsza (także dzięki tej 3-letniej netowej znajomości). pozdrawiam was dziewczyny. piszcie jak najczęście, jak najwięcej o swoich sprawach i o moich - będzie dobrze. Jestem taka podekscytowana :)
-
g o h st - no właśnie aniu - ja lubię czytać, co piszesz, więc bardzo cię proszę nie znikaj z mojego tematu przez jakiś głupków
-
Ale aniu!!! odzywaj się, bardzo cię proszę - nie zwracaj uwagi na nich. nie wiem, skąd wzięli te dane, że tylko raz się spotkałaś. to źli ludzie :) daj spokój - ja ci nakazuję się odzywać! :)
-
teraz będę pisać na czarno :)
-
to ja