babie w ciąży nic się nie należy bardziej. męczy się z brzuchem na własne życzenie, więc niech nie wymaga. na poczcie, w banku czy sklepie wszyscy stoją w kolejce- emeryci, chorzy, kobiety z małymi dziećmi i ciężkimi zakupami. często czekają nawet i po pół godziny albo i dłużej, więc z jakiej racji ma taka z brzuchem ma wchodzić i załatwiać wszystko w pięć minut?? jestem młoda, choruję przewlwkle od 9 roku życia, średnio raz na dwa miesiące chodzę do lekarza na kontrole. i nic mnie bardziej nie wścieka, niż te brzuchate pindy, które przyłażą, chociaż nie były umówione (a do tego lekarza są naprawdę potężne kolejki i bardzo ciężko się dostać) i zajmują czas naszemu lekarzowi, który potem musi swoich stałych pacjentów załatwiać "taśmowo", żeby zdążyć wszystkich przyjąć. a w autobusach i tramwajach mi9ejsca siedzące należą się znacznie bardziej młodzieży wracającej ze szkoły po kilku godzinach, z ciężkimi plecakami i z obłędem w oczach, bo jeszcze na zajęcia dodatkowe trzeba zdążyć. jeśli ciężarne domagają się specjalnych praw, to ja domagam się również praw dla niepełnosprawnych (nawet jeśli po nich nie widać- sercowcy, astmatycy, diabetycy i inni, u których niepełnosprawności nie widać), osobnych praw dla kobiet ciężko przechodzących miesiączkę, dla uczniów, studentów, emerytów, kobiet pracujących zawodowo, ludzi samotnie wychowujących dzieci... w zasadzie jak się dobrze przyjrzeć, to każdemu z jakichś powodów należy się specjalne traktowanie.