Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Nika 33

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Nika 33

  1. Witam dziewczyny - ja jak zawsze po nocy kuszę. Jeśli chodzi o kąpanie to Młodą co 2-3 dni kąpię, zalecenie alergologa. Codziennie myje ją mokrą myjką no i pupa oczywiście nawet kilka razy dziennie :). Dziękuję bardzo za wskazówki odnośnie kaszki. Niestrty my glutenu na razie nie jemy, bo do roku dieta bezmleczna, bezjajeczna i bezglutenowa. Przepraszam, że nie odpisuję indywidualnie, ale jeszcze się się trochę gubię. Obiecuję poprawę od następnego razu. Wyjątek do Agnieszki: Aga to ige to tylko jest ogólne czy dziecko ma jakąś alergię a potem każdy alergen osobno i tego nie refundują - tylko laktoza i gluten. Ja myślę o tych dokładnych testach na każdy produkt osobno. Jak się robi pojedynczo to jeden kosztuje ok 40 zł :0 a jak panel to jak pisałam 27 alergenów 150zł. Tak się szykowałam na kurtkę, ale chyba będę musiała jednak poszukać kombinezonu
  2. Widzę, że już śpią wszscy - ja z racji wieku cierpię na bezsenność ;) Pingusia - no chciałam, żeby dane były aktualne ;) na razie taki stan się utrzymuje i nie zamierzam poszerzać grona moich podopiecznych ;)
  3. a jak ubieracie dzieci w domu? Bo ja mam tendencje do gotowania Młodej, ale od czasu zapalenia płuc - jak miała 8 tygodni - mam schizy,żeby nie zmarzła
  4. to znaczy pajacyk albo śpioch :) Dzięki za informacje o kaszkach. A jeśli chodzi o wręcanie się z różnymi chorobami i dolegliwościami to jestem mistrzem w tej dziedzinie. Już mi z 2 lekarzy powiedziało, że mąż powinien mi strony medyczne zablokować w necie ;) Ale jakże wsię moja wiedza w temacie alergie- choroby- i wszelkie objawy niepokojące poszerzyła ;) ha
  5. zawsze mam problem w co ubrać do spania. Ostatnio spała w bawłnianym pajacyku, jak sie ochłodziło to zakład pod spód body z krótkim rękawkiem albo body z długim i śpioch. A jeśli chodzi o przykrycie to też był z tym problem i wpadłam na to żeby ją kołderką w poprzek przykrywać - trudniej siewykopac, bo szersza
  6. Agnieszka a myślałaś nad tymi testami z surowicy krwi? Jak nam nie zrobią porządnych badań w szpitalu i konkretnych testów przynajmniej kilku, to chcę Nisi zrobić prywatnie, bo te ige specyficzne nie jest refundowane - chyba, że w szpitalu - paranoja. Ale znalazłam laboratorium, gdzie panel pediatryczny (to co najczęściej dzieci uczula - wziewnie i pokarmowo) zawiera 27 alergenów i kosztuje 150 zł. Ponoć testy są wiarygodne, bo pytałam lekarzy. Po moich wcześniejszych doświadczeniach w szpitalu teraz na samą myśl jestem zielona ze strachu. Na szczęście okazało się , że to pobyt dzienny. Więc kilka dni pochodzimy sobie na badania i do domciu
  7. Pingusia no właśnie kaszka i kleik to nie to samo. Młodej juz kleik obrzydł a jokś nikt nie wpadła n to, że dziecko może być uczulone na ryż i wszystko ryżowe jest. Katastrofa. Z chodzeniem nie pomogę, bo chociaż córcia z tego samego dnia, co Marika to nie chodzi jeszcze sama :( ale jak się ją trzyma pod paszki to raczej stoi i chodzi na całych stópkach. Martwię się już trochę, że Młoda nie próbuje sama chodzić ani raczkować. Do perfekcji opanowała jeżdzenie na pupie i tak się przemieszcza. Ale lekarze mówią, że duża jest i dlatego,że nie cierpiała od zawsze na brzuchu leżeć to zacznie później. Poczekamy jeszcze. Chociaż ci lekarze to nieporozumienie jakieś jest
  8. Agnieszka dawałam, ale to jest z mączki ryzowej :( po kleiku Weronika dostała wysypkę na dekoldzie i nie chciało to zejść pomimo żadnych leków. Odstawiałam jej wszystko po kolei, bo ryż by mi do głowy nie przyszedł. W końcu genialna mamuśka wpadła na to i zaczęłam kleik kukurydziany dawać - poprawa od razu. Niestety mamy problem, Bo Młoda nie toleruje słoiczków gerbera a hipp wszystkie owoce zagęszcza mączką ryzową. Ale teraz idziemy do szpitala na badania i mam nadzieję, że w końcu się dowiem co ją naprawdę uczula. A właśnie Aga ty robiłaś małemu testy - na co?
  9. ach te ciuchocholandy - od tego sie można uzaleznić :) tylko po każdej wyprawie się zastanawiam po co mi tyle ciuchów dla Młodej. Z moich obliczeń wynika, że musiałaby zmieniać garderobę z 3 razy dziennie ;) Beatko a ja się już parę razy nacięłam na allegro i powiedziałam, że w zyciu już nic nie kupię - zwłaszcza używanego. Ostatnim hitem był wózek. Strasznie mi zalezało na spacerówce z przekładaną rączką, ale jakoś w sklepach towar deficytowy, albo cena nie z tej bajki. W końcu znalazłam na allegro ,,jak nowa - może z 3 razy na spacerze była" ok - mi pasowała i firma i kolor, no i jak nowa a cena śmieszna. Zamówiłam, odebrałam paczkę. Jak ja ten cud ujrzałam to mało na serce nie zeszłam! no makabra - syf, malaria i mrówki. Stare to , zniszczone jak chol... i w dodatku brudne jak nieboskie stworzenie. Jak do baby zadzwoniłam to w ten sam dzień kasę miałam a ona tego grata. Niestety o koszty przesyłki byłam w plecy. Żeby mi dopłacili to bym z tym na ulicę nie wyszła. Na szczęście potem znalazłam taki wózek nowy w sklepie. Mam, co chciałam - chociaz prowadzi się fatalnie
  10. Beatka dzięki za odpowiedź. Fajny ten komplecik, ale ja mam uraz do kupowania na allegro a w sklepach takiego nie widziałam. No, nic poszukam a jak nie znajdę nic podobnego, to chyba kupię kurtkę, bo w końcu i tak kocem będzie przykryta. Dziewczyny będę wdzieczna za odpowiedzi w sprawie tej kaszki
  11. Weronika ostatnio z mlekiem ma bardzo pod górkę. Konkrety to owszem, najchętniej same obiadki, bo kleik to konieczność. A propos kleiku ja daję kukurydziany, bo Młoda jest chyba na ryz uczulona i nie wiecie może czy istniej coś takiego jak błyskawiczna kaszka kukurydziana? i jeszcze napiszcie mi proszę co kupujecie swoim dzieciaczkom na zimę - kombinezony czy już kurtki? Mam dylemat czy w kurtce i w spacerówce nie będzie za zimno.
  12. Dzięki dziewczyny za pocieszenie. Młoda była dzisiaj taka paskuda, że o wzmożonej senności nie może być mowy. Szczerzy się dzlej, ale mąż twierdzi, że już od paru dni tak robi. Dzisiaj wyszłam na minutę do łazienki i wrzask niesamowity - lecę z obłędem w oczach a tam moje lube dziećię siedzi w koszu na zabawki - przewróciła go i wlazła do środka tylko jej nogi wystawały a kot siedzi obok i obżera jej ulubioną zabawkę. Ale piszczała tylko nie wiem czy przez kosz czy przez kota :)
  13. Diewczyny pomocy!!! Wczoraj Młoda siedziała na podłodze, jak zwykle wyciągnęła sobie zza pleców poduche, którymi ją obkładam i jak nie trzasła na wznak głową o podłogę (bo po co trafić w jedną z 6 poduch?!?) to aż zadudniło. Wyrżnęła oczywiście w dywan - koca zabrakło:(. Rozpłakała się strasznie, ale po chwili udało się ją uspokoić. Na dokładkę to była pora jej drzemki, więc pół godz później mi zasnęła - siedziałam koło niej prawie 2 godz, bo się bałam ją zostawić śpiącą po upadku. Od wczoraj strzela jakieś takie masakryczne miny i oczywiście się wręcam, że to od uderzenia. Ogólnie nic się nie dzieje - nie ma wymiotów ani zaburzeń równowagi, nawet guza nie ma. Ale i tak mam szok ze stresem i powiedzcie co robić? jechać do lekarza?
  14. jeszcze raz ja. Do listy pytań dorzucę jeszcze jedno: dziewczyny, które mają koty - jak sobie radzicie z kłakami? tzn z sierścią na dziecięcych rączkach, zabawkach itp? Moje kociska kłaczy się jak opętaneprzez większość roku, więc apopleksji można dostać. Niby do zabawek ma się nie zbliżać, ale lata tego pełno w powietrzu. A ogólnie to fatalny ten dzień jakiś, ech dolina na maksa
  15. Andzia przepraszam - błąd nie od alergologa tylko od gastrologa. Alergolog wcześniej zapisał nam ketotifen, ale już nie bierzemy, bo nic nie pomagał a Młoda przechodziła samą siebię - diable wcielone po nim była
  16. Dięki za odpowiedzi. Andzia my mamy ten lek od alergologa - na zmiany skórne i różne kupki. Mam pytanko: w jakiej dawce macie to zapisane? Bo w ulotce podają, Ze to dla dzieci od 2 lat a nam lekarka zapisała maksymalną dawkę dla dwulatków. Koszmar. Zmniejszyłam Nisi dawkę, bo się boję a podawać muszę, bo mamy skierowanie do szpitala na badania i tam wpisała, że go bierzemy. Boże ta państwowa służba zdrowia.... Mała Agatko - każdej kiedyś puszczają nerwy, mi też niestety zdarza się podnieść głos na Młodą a potem jak się tuli czy uśmiecha, to mogłabym się pod ziemię zapaść. A co do marudzenia to dziś chyba taki dzień - moja miączy cały czas a przy obiadku miała super ubaw jak zakrywała buzię ślinikiem i wycierała w rękaw sznupkę od marchewki...
  17. Witam dziewczyny. Juz tu do Was zaglądałam i znowu mam pytanko: czy podawał ktoś swojemu dziecu lek cropoz g - na alergie? i jeszcze jedno: czy jest tu jakiś litopadowy dzieciaczek, który nie ma jeszcze żadnego ząbka?
×