Czytam, i czytam, i zastanawiam się gdzie wy kobiety wynajdujecie takich nieudaczników i przegrańców życiowych? Masochizmem jest układanie sobie życia z moralnym i fizycznym kaleką - ćpunem, alkoholikiem. Jednak z krótkiego doświadczenia w wydziale rodzinnym stwierdzam, że to Wy, wy same, tego chcecie. Wynajdujecie różnych popaprańców, pozwalacie się katować fizycznie i emocjonalnie, i w ten sposób czujecie się szczęśliwe. Inaczej tego wyjaśnić nie umiem, jeśli któraś z was zna inne argumenty dla tego stanu rzeczy - chciałbym je poznać.