mooniśka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez mooniśka
-
hmm ten artykul ktory wkleilam jest ze strony leksykonu dla dziennikarzy wiec prosze Cie kolego nie pisz ze nie jestem obiektywna.. poza tym wiele arykulow na ktore sie tutaj powoluje pochodza chociazby z takich stron jak www.eioba.pl lub z blogu Religia Pokoju gdzie odnajdziesz rowniez wiele atykulow na temat zla w islamie.. zadna z tych osob nie jest zwiazana z muzulmanem i z islamem jako wlasna religia.. ja nie mowie ze wszyscy sa idealni i ze islam jest idealny bo zadna wiara nie moze byc idealna chociazby dlatego ze ludzie idealami nie sa.. ale niestety na niektore Twoje poglady zgodzic sie nie moge i dlatego wyrazam swoja opinie chyba nie ma nic w tym zlego?? z tego co zauwazylam traktujesz nasze wypowiedzi wybiorczo "czepiasz" sie do jednej rzeczy a tak naprawde nie odpowiadzasz na pytania ktore Ci zadajemy.. hmm powiedz mi kolego czy przeczytales dany artykul bo jestem ciekawa jakie jest Twoje zdanie.. bo jak narazie sie do niego nie odwolales.. pamietaj o tym ze w chrzescijanstwie tez zdarzaja sie fanatycy chodzi mi tutaj o sekty ktorych jest niestety nawet w Pl coraz wiecej.. moze nie postepuja tak spektakularnie zabijajac innych ale tez znecaja sie psychicznie nad ludzmi i ich rodzinami.. chociazby kosciol zjednoczenia, scjentologiczny itd nie bede tutaj wymieniac bo nawet nie ma to sensu.. nie wspominajac rowniez o sektach w ktorych wystepuja zbiorowe samobojstwa (na szczescie w Pl jeszcze sie taka nie pojawila..)
-
hmm wyszlo na to ze nie wkleilo sie wszystko.. Świat islamu traktowany jest często z wyższością i lekceważeniem. W wielu opisach dominuje duma z naszych zachodnich zdobyczy – z osiągnięć nauki, rozwoju technologicznego i nowoczesności. Podkreślany jest też nasz wysoki rozwój społeczny – demokratyczne państwo, prawo, pozycja kobiety itp. Muzułmanie w porównaniu z nami przedstawiani są jako gorsi, bo głupsi i prymitywni. W wielu publikacjach prasowych pisze się na przykład, że muzułmanie „siorbią”, „pochlipują”, jedzą rękami. O muezzinie wzywającym do modlitwy mówi się, że „zawodzi” (ten sam autor zapewne nie ośmieliłby się nazwać zawodzeniem śpiewów kościelnych). Pojawiają się opisy, w których muzułmanie, zdejmujący obuwie przed modlitwą, mają „podarte skarpetki”. O islamie i muzułmanach nasi autorzy wyrażają się więc niekiedy bez szacunku, wyśmiewając się z rzeczy, których często u ludzi Zachodu nawet się nie zauważa. W lekceważący sposób odnosimy się do stylu życia muzułmanów, ich podporządkowania religii i „ślepej” wiary w Boga. Wyższość i lekceważenie okazywane są również wobec samej doktryny i świętej księgi islamu – Koranu – jako źródła wiedzy o świecie. Oczywiście nie znaczy to, że wszystkie informacje pojawiające się w naszych mediach są oparte na uprzedzeniach i negatywnych stereotypach. Zdarzają się artykuły opisujące obiektywnie odmienną kulturę i jej przedstawicieli. Wśród dziennikarzy piszących w taki rzetelny sposób spotyka się przede wszystkim podróżników, którzy nieco lepiej poznali opisywane kraje. Tacy autorzy zazwyczaj nie odnoszą swoich obserwacji do naszej europejskiej rzeczywistości, a jeśli już porównują, to robią to nie po to, by oceniać islam, lecz, co najwyżej, by zarejestrować i pokazać różnice. Starają się oni odkłamywać stereotypy – na przykład na temat kobiety zamkniętej w domu i całkowicie zależnej od męża. Pokazują to, co budzi w naszym kręgu kulturowym tak silne emocje – życie kobiet i ich pozycję społeczną. Okazuje się, że nierzadko wcale nie jest to życie niewolnic, lecz egzystencja kobiet zrealizowanych życiowo, pełniących ważne funkcje społeczne i polityczne, kobiet naukowców, lekarek, artystek. Można więc pokazywać, nie oceniając, inną rolę kobiety i mężczyzny w islamskim społeczeństwie i małżeństwie, inne prawa i zwyczaje. A patologie społeczne, rzecz jasna, zdarzają się zawsze i pod każdą szerokością geograficzną. Islam w mediach po 11 września 2001 r. Po tragicznych wydarzeniach 11 września 2001 r. opis islamu i muzułmanów właściwie niewiele się zmienił, choć został wzmocniony element zagrożenia ze strony tej religii. Dawniej straszono islamem, ale był on „daleko” – po ataku na Amerykę zagrożenie stało się znacznie bardziej realne: skoro terrorystom udało się uderzyć w najpotężniejsze mocarstwo świata, to mogą uderzyć wszędzie. Paradoksalnie jednak, pojawiło się też więcej artykułów pozytywnych o islamie. Media dopuściły do głosu specjalistów, gdyż islam stał się tematem modnym, z pierwszych stron gazet. Ludzie znający islam byli w stanie wytłumaczyć opinii publicznej, że to, co się stało w Nowym Jorku, nie jest winą całej islamskiej kultury, lecz garstki ekstremistów. Nie można więc obarczać odpowiedzialnością za tragedię wszystkich muzułmanów. Notabene także i wielu muzułmanów zginęło pod gruzami World Trade Center. Bardzo ważnym zadaniem mediów jest więc obiektywne, bez uprzedzeń, przedstawianie faktów, nieprzypisywanie zachowań grupki terrorystów wszystkim muzułmanom. Jest to tym ważniejsze, że w społeczeństwie polskim od lat rozpowszechniony jest negatywny stereotyp Araba i muzułmanina. Niechętny stosunek do islamu potwierdzają praktycznie wszystkie prowadzone na ten temat badania. Posłużę się przykładem badań przeprowadzonych przez prof. Ewę Nowicką i Jana Nawrockiego z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego pod koniec lat osiemdziesiątych, które opisane są w książce Swoi i obcy. „Już na poziomie wstępnej, pobieżnej analizy uzyskanych danych zwraca uwagę fakt, iż przy opisie tej grupy [Arabów – A. M., A. S. N.] respondenci używają przede wszystkim określeń o zabarwieniu pejoratywnym. Jest to wyraźne, zarówno jeśli chodzi o wielkość i różnorodność przypisywanych Arabom cech negatywnych, jak i o częstość wyborów tych cech. Respondenci opisują Arabów jako leniwych i brudnych, agresywnych i pozbawionych szacunku dla kobiet. Przypisuje się im również takie negatywne cechy, jak: brak umiejętności współżycia z innymi, złe wychowanie, kłótliwość, brutalność i okrucieństwo oraz fałszywość, nieszlachetność i interesowność, a także fanatyzm religijny. Jedyną właściwie cechą, którą można właściwie traktować jako cechę pozytywną, a która pojawia się przy opisie Arabów, jest silny charakter. Po dokonaniu analizy komponentu poznawczego stereotypu Araba należy uznać, że jego komponent emocjonalny ma charakter zdecydowanie negatywny. Można sądzić, iż w stosunku do tej grupy respondenci odczuwają głęboką niechęć połączoną zapewne z lękiem. Arab jest więc postrzegany przez Polaków jako «obcy-zły-i-niebezpieczny»”2. Rola mediów Przekaz dziennikarski jest bardzo ważny, gdyż w naszych czasach media są ogromną siłą, kształtują świadomość większości społeczeństwa, a nawet w pewien sposób kreują rzeczywistość. Media mają również wielką siłę przekonywania – dla znaczącej części ludzi wystarczającym dowodem na prawdziwość jakiegoś zjawiska lub zdarzenia jest fakt opisania tego zjawiska przez prasę lub pokazania go przez media elektroniczne. W przypadku islamu – kultury odległej od nas geograficznie – media pełnią szczególną rolę: zazwyczaj są jedynym źródłem informacji. Tylko nieliczni – znawcy islamu oraz ludzie o wszechstronnej wiedzy, a także podróżnicy – są w stanie zweryfikować informacje przekazywane przez media i tylko ta nieliczna grupa czerpie swoje wiadomości z innych źródeł. Reszta społeczeństwa traktuje media jako jedyne i wiarygodne źródło informacji. Postawa dziennikarzy przekłada się na postawy społeczne. Dlatego też wiedza i podejście dziennikarzy do tego zagadnienia są tak ważne. Bardzo ważne jest, by nie rzutować negatywnych cech niewielkiej grupy ludzi na całą społeczność. Trzeba bać się terrorystów, ale nie ma powodów, by bać się każdego wyznawcy islamu i postrzegać jako zagrożenie wszystkich muzułmanów. *** polecam strone http://www.wiez.com.pl/islam/index.php?id=3 PS nie jest to strona pisana przez muzulmanow wiec mozna spodziewac sie obiektywizmu..
-
jest tu kto?? heheh :) do patrzylam w wikipedii.. bardzo milo czytac ze ktos podziwia nasza robote tutaj :) dziekuje bo wlasnie dla takich ludzi warto tutaj pisac :) az sie pochwalilam mojemu :) jak wieczorek mija?? atabasel obiecuje ze poszukam :)
-
wlasnie u chrzescijan rowniez wystepuje obrzezanie wiec kolego teksty typu ze nasi mezowie chca zrobic z nas (cytuje) inkubatory do wyrobu dzieci, a także mówiąc brutalnie "wór na spermę" jest chyba nie na miejscu nie prawdaz??
-
slodkie rodzynki prawdy hmm pierwszy raz slysze takie porownanie.. w kazdym razie klocic sie nie bede a przemadrzala nie jestem poprostu mam wiedze ktorej Tobie kolego czasem brakuje..
-
hmm podejrzewam ze wszedl by do pierwszego lepszego kosciola i nie byloby problemu.. hmm na poczatku jednak powinien poznac religie no i znalesc takiego duchowego przewodnika ktory potrafilby odpowiedziec na jego pytania.. najlepiej zeby byl to ksiadz czy zakonnik z tak zwanego powolania a nie ksiadz ktory robi wszystko dla zbicia wiekszej ilosci pieniedzy.. hmm moze to smieszne ale dobrze isc do parafii i poprostu spytac.. zrobic maly wywiad srodowiskowy i tyle.. a potem chrzest :) nauka modlitw komunia i reszta sakramentow :) hmm wiesz napewno przeszkoda jest bariera jezykowa bo podejrzewam ze polskiego nie zna dlatego polecam isc do parafii i zapytac z tego co sie orientuje oni w kazdym biskupstwie maja takich ludzi ktorzy sa odpowiedzialni za ludzi chcacych nawrocic sie na chrzescijanizm..
-
hahah znaczy ze to Ty kobiet nie szanujesz jesli tak uwazasz haha sam sie skompromitowales.. ide lulac kobietki papalusie
-
hmm atabasel nie warto.. jak to moj przed chwila powiedzial: psychopata i nikt wiecej.. wiesz to Ty musisz byc brzydki haha ze zadna Cie nie chce.. piszesz zle o Polkach a Ty kogo masz??
-
a 60% dziwe* w Turcji to rosjanki.. wiec kto sie tu szanuje?? teraz mnie rozbawiles :)
-
ble... a czy Ty myslisz ze my nie rozmawiamy o wlasnych religiach?? jesli on nie wymaga odejscia od chrzescijanstwa dlaczego ja mam wymagac odejscia od islamu?? myslisz ze nie bylo rozmow na temat roznic w jednej i dugiej religii?? to Cie zaszokuje.. byly i sa rozmowy o obu religiach w domu!! nie ma ta jest lepsza a ta gorsza poprostu szanujemy sie nawzajem
-
nie mozna zrozumiec postepowania ludzi ktorzy zabijaja wykorzystujac do tego religie.. tak samo jak nie zrozumiesz psychopaty bo tak mozna ich nazwac ..
-
jestescie plytcy i zalosni ide spac..
-
mialo byc prawdy.. hmm sam szerzysz religie nienawisci bo to co robisz teraz inaczej nazwac sie nie da..
-
moopy a uruchom skype :)
-
ja nie mowie ze tak jest wszedzie.. ale takie historie tez sie zdarzaja.. przyklad muzulmanina ktory zmienil wiare.. To pytanie zadawano mi wielokrotnie po moim nawróceniu na chrześcijaństwo. Zadawali je zarówno chrześcijanie, jak i muzułmanie. Chrześcijanie zadawali je z ciekawości lub z radości, widząc jak Bóg zmienił moje życie. Ze strony muzułmanów było to pytanie atakujące, mające na celu upokorzenie mnie. Chrześcijanie chcieli wiedzieć, jak i kiedy zdecydowałem się pójść za Jezusem, zaś muzułmanie pytali się tylko: "Jesteś chrześcijaninem?" (po arabsku masihi). Słysząc to pytanie, na początku przeżywałem trudności i niebezpieczeństwo, ale nie dlatego, że pytanie jest za trudne, tylko dlatego, że wrzucało mnie w stan konfrontacji pomiędzy moją duszą a otaczającym światem. Z tego powodu takie pytanie wymaga szczerej decyzji, bym mógł świadomie przedstawić mój nowy punkt widzenia. Ale jest to tylko część zagadnienia. Druga część sprowadza się do innego pytania, zadawanego mi za każdym razem: "Dlaczego przestałeś być muzułmaninem?" Ludzie szczerze chcieli się dowiedzieć, co takiego znalazłem w Jezusie, że postanowiłem porzucić Mahometa. Wszystko zaczęło się w 1976 roku, kiedy ukończyłem 12 lat. Kupiliśmy z moim najlepszym przyjacielem marokańską gazetę w języku arabskim. Nie byłbym w stanie wyjaśnić, dlatego w tak młodym wieku kupiłem gazetę i chciałem ją czytać, ale obecnie rozumiem, że przez tę gazetę Bóg przygotowywał drogę do mojego zbawienia. Co było w gazecie? Znaleźliśmy tam ogłoszenie mówiące: "Jeżeli chcesz otrzymać Biblię i korespondencyjny kurs biblijny, napisz na poniższy adres". Był to adres Misji we Francji, która działała w północnej Afryce. To ogłoszenie nie przyciągnęło mojej uwagi, ponieważ nie wiedziałem, co to jest Biblia i o czym może być ten korespondencyjny kurs. Jedyne, na co zwróciłem uwagę, były słowa: "Jeżeli chcesz otrzymać za darmo, napisz do..." Postanowiliśmy napisać do Marsylii we Francji. Po ok. dwóch tygodniach otrzymaliśmy pocztą pierwszy kurs dotyczący stworzenia. Oboje byliśmy szczęśliwi, że dostaliśmy taką przesyłkę. Najbardziej byłem szczęśliwy z powodu samolubstwa. Poczułem się naprawdę kimś ważnym. Nie chciałem, by ktokolwiek inny odkrył ten adres, pragnąłem, by oni pisali tylko do mnie i do nikogo więcej. Dwa lata później mój kuzyn zauważył, że prowadzę korespondencję z chrześcijanami. Ostrzegł mnie, że jeżeli policja się dowie, mogę trafić do więzienia. Miałem dopiero 14 lat i bałem się więzienia. Od tego momentu zadawałem sobie pytanie: "Dlaczego ludzie odwracają się i nie akceptują informacji o chrześcijaństwie?" W obawie przed więzieniem przerwałem moją korespondencję. Po jakimś czasie zacząłem zapominać o tym wszystkim. Lecz Bóg o niczym nie zapomina. Pewnego razu szukając stacji w radiu natrafiłem na program ewangeliczny w języku arabskim o nazwie NUR AL NUR (po arabsku "Światłość nad światłością"). Nadawali go z Monte Carlo. Mogłem sobie słuchać, bo nikt nie wiedział, że jestem w kontakcie z "Dobrą Nowiną". Dzięki temu programowi dowiedziałem się o wielu adresach, gdzie mogę otrzymać Ewangelię. W miarę jak rosłem, rosła we mnie ciekawość. Czułem się odizolowany bez powodu od chrześcijaństwa, jak wielu innych muzułmanów. Według nauki islamu, chrześcijanie (masihijin): 1. sfałszowali Ewangelię (arab. indżil), 2. wierzą w cztery różne Ewangelie, 3. wierzą w ukrzyżowanie Jezusa, 4. wierzą, że Jezus jest jednocześnie Bogiem i Synem Bożym. Islam uczy, że Biblia chrześcijańska jest sfałszowana i dlatego nie można wierzyć w to, co w niej jest napisane, że nie ma czterech Ewangelii, że Jezus nie był ukrzyżowany i nie jest Bogiem. Dlatego muzułmanin powinien odrzucić chrześcijaństwo jako fałszerstwo. Gdybym chciał zmienić religię, oznaczałoby to przekleństwo ze strony Boga (Allaha). Byłbym uważana za bezbożnego (kafir). Jest to okropne, dlatego taka decyzja wiele by mnie kosztowała. Do tego momentu praktykowałem wszystkie "filary" islamu, oprócz pielgrzymki do Mekki, której można dokonać w dowolnym okresie życia. W moim życiu ciągle trwała walka, zarówno wewnętrzna jak i zewnętrzna. Wewnątrz miałem wątpliwości, jaka jest prawda, i nie mogłem czuć się bezpiecznie, bojąc się, co będzie, jeżeli ludzie się dowiedzą, że jestem w kontakcie z chrześcijanami. Co mi zrobią, jak się dowiedzą, że studiuję Ewangelię? Zewnętrzna walka polegała na tym, że nie mogłem odrzucić religii moich rodziców i dziadków. Gdyby do tego doszło, ludzie porzuciliby mnie, a na moją rodzinę spadłaby hańba z mojego powodu, że postąpiłem jako zdradliwe dziecko, nieposłuszny bezbożnik. W wyniku tych walk postanowiłem przerwać kursy biblijne i nie słuchać ewangelicznych programów radiowych. Lecz Bóg ze mnie nie zrezygnował. Dokładnie, jak powiedziano w liście do Filipian 1,6: "Mam właśnie ufność, że Ten, który zapoczątkował w was dobre dzieło, dokończy go do dnia Chrystusa Jezusa". W roku 1983 coś poruszyło mnie, by znowu posłuchać programu nadawanego z Monte Carlo, transmitowanego z Malagi w Hiszpanii. W tym programie podano adres w Modenie (Włochy), skąd można otrzymać korespondencyjny kurs biblijny. Napisałem tam, i otrzymałem odpowiedź napisaną przez wierzącego z Maroka. Później ten człowiek odwiedził mnie w moim domu w Maroku, a po roku odwiedził mnie inny wierzący Marokańczyk. Obaj mówili o swojej wierze w Jezusa i o Biblii. Kontynuowałem korespondencję z nimi. Zadałem im mnóstwo pytań o moich wątpliwościach na temat chrześcijaństwa. Nie chciałem ich w ten sposób poniżać, ani tak naprawdę nie chciałem rozwiązać moich wątpliwości. Chciałem wykazać tym ludziom, że jako chrześcijanie są w błędzie. Jednak oni dobrze odpowiedzieli na moje pytania, choć do końca mnie to nie zadowalało. W tym czasie jeden z tych wierzących Marokańczyków dał mi w prezencie Biblię i prosił, bym zaczął ją czytać. Czytając, dyskutowałem z niektórymi przyjaciółmi z mojego osiedla. Omawialiśmy kwestie prawdziwości chrześcijaństwa i autentyczności Biblii. Studiując Biblię czytałem również Koran i porównywałem obie Księgi. Prawdę mówiąc, znalazłem się w totalnym zakłopotaniu, z którego nie mogłem wyjść. Koran twierdzi, że jest ostatnią i jedyną prawdą od Boga - ale Biblia mówi to samo. W Ewangelii Jana 14,6 Jezus mówi, że jest jedyną drogą do zbawienia. Zadawałem sobie pytanie: "Jaka droga jest PRAWDZIWA?" W trakcie takiego porównywania bazowałem na fałszywych przekonaniach, jakie ma każdy muzułmanin co do chrześcijaństwa. Po pierwsze, wierzyłem, że Biblia jest sfałszowana. Po drugie, wierzyłem, że Jezus nie został ukrzyżowany i w ogóle nie umarł. Po trzecie, wierzyłem, że chrześcijanie wierzą, że Jezus jest jednocześnie Bogiem (Allah) i Synem Bożym. I po czwarte, wierzyłem, że Biblia zapowiada nadejście po Jezusie proroka o imieniu AHMAD (Mohammad). Tylko że chrześcijanie to wszystko usunęli z Biblii. Jaki więc był wynik tego porównywania? Bóg oświecił mój umysł i za pomocą Ducha Świętego doszedłem do odpowiedzi na moje wątpliwości. Zauważyłem, że Koran zaprzecza sam sobie. Na przykład, Koran neguje Trójcę (wiarę w jednego Boga istniejącego w trzech Osobach - a nie w trzech Bogów). W wersecie 4:171 Koranu jest napisane: "Ludu Księgi, nie wypaczajcie swojej religii. Nie mówcie o Bogu nic poza prawdą: że namaszczony Jezus, syn Marii, jest jedynie wysłannikiem Boga i Jego Słowem, jak on ogłosił to Marii, i duchem, który od Niego pochodzi. Wierzcie więc w Boga i Jego wysłanników". Dla muzułmanów ten tekst oznacza jedynie, że Jezus był wysłannikiem. Ale czy oni nie mogą zobaczyć, że on potwierdza również, że Jezus jest Bogiem? Zapytacie się, w jaki sposób? Koran mówi, że Jezus jest Słowem Bożym i Jego Duchem. Słowo Boże i Jego Duch istnieją w wieczności z Bogiem i w Bogu, ani Duch, ani Słowo Boże nie mają początku i końca. Zatem Jezus musi być Bogiem. Potwierdza to słowa Ewangelii św. Jana 1,1: "Na początku było Słowo, i Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo". Drugie moje odkrycie dotyczyło doskonałości Biblii. Pomimo wszystkiego, co Koran mówi o sfałszowaniu Biblii, zauważyłem, że Koran nakazuje muzułmanom wierzyć w Biblię. Jest w nim napisane: "Gdyby zachowywali Torę i Ewangelię, i to, co im zostało zesłane od ich Pana..." (sura 5,68). Tym sposobem sam Koran nakazuje mi stosować wszystko, o czym mówią Pisma. Z tego wynika, że Biblia jest prawdziwa i doskonała. Nie jest sfałszowana. Tak jak sama Biblia stwierdza: "Cokolwiek ci nakazuję, wypełniaj; nic do tego nie dodasz, ani nic z tego nie ujmiesz" (Pwt 12,32). Podobnie mówi Apokalipsa: "A jeśliby ktoś odjął co ze słów księgi tego proroctwa, to Bóg odejmie jego udział w drzewie życia i w Mieście Świętym - które są opisane w tej księdze" (Ap 22,19). Trzecie moje odkrycie dotyczyło śmierci i ukrzyżowania Jezusa. Koran neguje to, ale jednocześnie potwierdza w surze 19,22: "Jezus mówi: pokój jest nade mną w dniu, kiedy się urodziłem, w dniu mojej śmierci i w dniu, kiedy zmartwychwstałem do życia". I w wersecie (sura 3,55) "Kiedy Bóg powiedział: Jezusie! Powołam cię do Siebie. Zabiorę cię do Siebie. Uwolnię cię od tych, którzy nie wierzą i zachowam aż do dnia zmartwychwstania, dla tych, którzy idą za tobą i ponad tymi, którzy nie uwierzyli". Poza tym najbardziej skutecznym argumentem, dla którego należy opuścić islam i jego błędne wierzenia co do chrześcijańskich doktryn, jest argument dotyczący Mahometa. Ten człowiek nie może zapewnić mi zbawienia, ponieważ sam przyznaje się, że jest grzesznikiem, potrzebującym przebaczenia od Boga. Tymczasem Jezus Chrystus może mnie zbawić, ponieważ On umarł na krzyżu i zmartwychwstał. Uczynił wszystko dla mnie i dla ludzi. Każdy, kto w niego wierzy, może mieć pewność zbawienia, jak powiedziano w Dziejach Apostolskich: "Uwierz w Pana Jezusa - odpowiedzieli mu - a zbawisz siebie i swój dom" (16,31) oraz w pierwszym liście św. Jana: "A świadectwo jest takie: że Bóg dał nam życie wieczne, a to życie jest w Jego Synu. Ten, kto ma Syna, ma życie, a kto nie ma Syna Bożego, nie ma też i życia" (5,11-12). Przedtem praktykowałem nakazy islamu - "filary islamu" - nie mając pewności, czy dostanę się do nieba. Nie wiedziałem również, jak naprawić mój stan grzechu, oddzielający mnie od Boga. W Chrystusie znalazłem rozwiązanie tego problemu i zrozumiałem, że w celu osiągnięcia zbawienia potrzebuję tylko przyjąć Jezusa i iść za nim, jak za moim Panem i Zbawicielem. Zrozumiałem, że jestem grzeszny, że łamię Prawo Boże, i że wierząc w Jezusa, który zapłacił za mnie umierając na krzyżu, mogę otrzymać od Boga przebaczenie, jak powiedziano: "Albowiem Bóg tak umiłował świat, że Syna Swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne" (Jana 3,16). Z tego wynika, że nie potrzebuję filarów islamu i innych nakazów, by zadowolić Boga i dotrzeć do Niego. Jezus Chrystus zdobył dla mnie i dla innych przebaczenie grzechów poprzez Swoją śmierć na krzyżu. Jak powiedziano: "Prawo wymaga, by prawie wszystko było oczyszczane krwią, i bez przelania krwi nie ma przebaczenia" (Hbr 9,22). "Tak Chrystus raz jeden był ofiarowany dla zgładzenia grzechów wielu, drugi raz ukaże się nie w związku z grzechem, lecz dla zbawienia tych, którzy Go oczekują" (Hbr 9,28). "Gdy jednak nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z niewiasty, zrodzonego pod Prawem, aby wykupił tych, którzy podlegali Prawu, abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo" (Gal 4,4-5). I tak, w 1985 roku podjąłem decyzję i wybrałem Jezusa Chrystusa, by był Panem mojego życia. Jestem wdzięczny Bogu za to, że jestem zbawiony i należę do Jego Królestwa. Przyjąłem nowe życie, i za to chwalę Boga i wysławiam Jego Imię. Być może, zapytacie, skąd ja wiem, że ta zmiana w moim życiu jest spowodowana przez Boga? Wierzę, że moje nowe życie jest wynikiem łaski (niezasłużonego daru dla mnie), jak jest napisane: "Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił" (Ef 2,8-9) Chciałbym, by moje świadectwo pomogło tym wszystkim, którzy chcieliby doznać radości płynącej ze zbawienia w Chrystusie. Niech będzie pochwalony Bóg, "który pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy" (1Tym 2,4). Sami El-Amin (Maroko) źródło: Answering Islam
-
a nie wystarczy Ci sam fakt ze Jezus zostawil matke i poszedl glosic slowo boze.. nie dbal o nia juz wiecej i szczerze mowiac jakos go to nie martwilo jakie sa dalej jej losy?? nie mowiac o tym ze jest wiele cytatow ktore kobiete degraduja np „Jedzących zaś było około pięciu tysięcy mężczyzn, nie wliczając w to kobiet i dzieci.” (Mt 15,38) hmm a ja zyje w tym srodowisku widze jacy sa muzulmanie wiec hmm.. czy nie sadzisz ze facet zawsze zgrywa twardziela przed innymi facetami.. bo ja wiem co Polak potrafi powiedziec w towarzystwie kumpli.. a co do Twojego pytania..nie rozumiem co chcesz nim zdzialac.. powiem Ci jedno niejedna kobieta katoliczka ktora zmienila religie nie ma kontaktu z rodzina lub po prostu boi sie przyznac.. pamietaj ze to wszystko zalezy od ludzi i od tego jak zostali wychowani..
-
hmm teraz to nie rozumiem Twoich wypocin.. wiara wazniejsza ode mnie?? czlowieku co Ty wypisujesz?? mi nikt nie powiedzial ze mam zmienic wiare.. jesli uwazasz ze dla nich chrzescijanin to niewierzacy wiec powiedz mi dlaczego wierzacy muzulmanin poslubil niewierna przeciez wg Koranu mu nie wolno!! to co piszesz kloci sie jedno z drugim a i powiem Ci jedno muzulmanim moze wziasc slub z kobieta z ludu ksiegi slub muzulmanski a chrzescijanka czytaj katoliczka moze zapomniec ze w imie Boga przed oltarzem powie TAK dlaczego?? bo w kk napisane ze trzeba przysiadz przed Bogiem ze dziecko zostanie chrzescijaninem a jaka ja mam pewnosc ze nie wybierze islamu?? mam przed samym Bogiem klamac?? przeciez ono bedzie mialo wybor.. nie jak ja czy Ty i co Ty tutaj nazywasz tolerancja??
-
ja tylko kogos zacytuje: 1. Koran jest podzielony na 114 sur, ktore dziela sie na wersety. Wersetow jest w sumie 6237. Atakujacy islam w kolko powtarzaja najczesciej tylko kilkanascie wersetow. Niektorzy operuja kilkudziesiecioma. Najwieksze zbiory islamofobow cytuja cos okolo 300-400 wyrwanych z kontekstu wersetow. Powiedzmy, ze ktos juz zupelnie bedzie wypaczal sens i znajdzie ich 600. I teraz najprostsza matematyka, ile z 6237 jest 600 ? Cala wielka wiedza na temat Koranu, ktora ktos czerpie na podstawie wiekszosci antymuzulmanskich stron i publikacji, to kilka procent jego tresci a jesli bede islamofobom duzo kibicowal to sa zdolni znalezc nie wiecej jak 10%. Jesli bede operowal nawet z ta 1/10 to rzeczywiscie jest "bardzo solidnym fundamentem" wiedzy o islamie. To cos takiego jak by czlowiek z dziesieciu przykazan znal tylko jedno i to do tego takie co sobie sam wybral. Albo jak by z kazdej ksiazki czytal kazda dziesiata strone i twierdzil ze jest wielkim znawca literatury. Polecam kazdemu, kto sie zetknie z jakimis cytatami niech sobie je zawsze zestawi z ogolna liczba wersetow. 2. Cytaty z Koranu sa najczesciej zupelnie wyrwane z kontekstu. Nie jest problem gdziekolwiek znalezc cokolwiek jak sie cytuje tylko kawalek. Najlatwiej ta manipulacje mozna pokazac na bardzo czesto powtarzanym wersecie, ktory ma ponoc byc wezwaniem do mordowania wszystkiego co sie rusza i nie jest muzulmaninem. 2.191. I zabijajcie ich, gdziekolwiek ich spotkacie, i wypędzajcie ich, skąd oni was wypędzili - Prześladowanie jest gorsze niż zabicie. - I nie zwalczajcie ich przy świętym Meczecie, dopóki oni nie będą was tam zwalczać. Gdziekolwiek oni będą walczyć przeciw wam, zabijajcie ich! - Taka jest odpłata niewiernym! - No rzeczywiscie, czytajac cos takiego czlowiek sie zastanawia czy przypadkiem muzulmanie nie czekaja tylko na to by wszystkich wszedzie mordowac. Ale jak to wyglada kiedy zacytujemy tych wersetow kilka za soba ? 190 Zwalczajcie na drodze Boga tych, którzy was zwalczają, lecz nie bądźcie najeźdźcami. Zaprawdę; Bóg nie miłuje najeźdźców! 191 I zabijajcie ich, gdziekolwiek ich spotkacie, i wypędzajcie ich, skąd oni was wypędzili - Prześladowanie jest gorsze niż zabicie. - I nie zwalczajcie ich przy świętym Meczecie, dopóki oni nie będą was tam zwalczać. Gdziekolwiek oni będą walczyć przeciw wam, zabijajcie ich! - Taka jest odpłata niewiernym! - 192 Ale jeśli oni się powstrzymają... - zaprawdę, Bóg jest przebaczający, litościwy! 193 I zwalczajcie ich, aż ustanie prześladowanie i religia będzie należeć do Boga. A jeśli oni się powstrzymają, to wyrzeknijcie się wrogości, oprócz wrogości przeciw niesprawiedliwym! Nagle sie okazuje, ze ten werset, ktory wyrwany z kontekstu wyglada tak agresywnie w rzeczywistosci odnosi sie do obrony przed tymi, ktorzy zwalczaja muzulmanow. Do tego ten werset, ktory wyrwany z kontekstu mowi zabijajcie gdziekolwiek spotkacie, w rzeczywistosci mowi o tym by nie byc agresorem, ale wojne obronna pozniej prowadzic jak najskuteczniej /jest pozniej wiele innych wersetow jakim zposobem prowadzic wojne, i ich ogolny wydzwiek jest w zadnym wypadku nie prowadzic ja przeciwko cywilom/. A jesli przesladowanie ustanie, to nie maja biegac z nozami /karabinami maszynowymi/ po swiecie, ale maja sie wyrzec wrogosci.
-
chcesz wiedziec jakby zareagowal na taki film.. bylby wstrzasniety tak jak ja.. bo mimo tego co nauczaja te biedne dzieci, w Koranie jest napisane, ze jednym z najwiekszych grzechow jest zabic czlowieka.. zal mi tych dzieci i tych ludzi ktorzy wpajaja im od malenkosci ze niewiernych trzeba zabijac.. wykorzystuja fragmenty Koranu ktore tak naprawda mowia o tym ze jesli ktos zagrozi muzulmanowi ten ma prawo do obrony.. hmm ktos moze powiedziec ze jak mozna zle interpretowac Koran.. ja odpowiem tak samo jak mozna interpretowac Biblie.. dla przykladu aby nie bylo ze zmyslam udowodnie: cytat z Nowego Testamentu "Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy. Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. Kto chce znaleźć swe życie, straci je. a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je." Mt 10,34-39 hmm czyz nie jest to podobne.. ktos kto nie jest chrzescijaninem, katolikiem czytajac ten fragment pomysli tak samo.. ze to religia nie milosci a nienawisci i zabijania.. pamietajmy o tym ze islam nie jest tak stara religia jak chrzescijanstwo i to jak teraz postepuja ludzie ktorzy nazywaja siebie muzulmanami (czytaj fanatykami islamu) jest tylko powtorka z historii chrzescijanstwa.. bo wystarczy spojrzec na hostorie tej naszej religii a znajdziemy wojny krzyzowe i palenie kobiet na stosie.. wlasnie przez takie filmiki ludzie ktorzy nie pragna dowiedziec sie wiecej bo uznaja internet czy tv za idealne zrodlo informacji krzycza ze islam to zlo.. szkoda mi tych ludzi bo to swiadczy tylko o tym jak plytko potrafia myslec.. nie wiem czy chciales nas skompromitowac ale w kazdym razie Ci sie nie udalo..
-
heheh moj tez wlazl do kosciola na slubie.. stal z tylu i wszystko ogladal.. a jak ksiadz z komunia szedl to ten uciekl hehe mowie wam ile ja sie usmialam.. i ten strach w jego oczach.. jak mi mowil ze on myslal ze ksiadz idzie do niego..
-
hej atabasel widze humorek dopisuje :)
-
moj siedzi z nosem w maszynkach.. ma urlop bo w pracy nie ma co robic.. a widzisz my jak narkotyk heh uzalezniamy :)
-
wlasnie podejrzewam ze gdyby np spotkalo sie dwoje ludzi on praktykujacy muzulmanin ona praktykujaca katoliczka taki zwiazek na dluzsza mete nie mialby przyszlosci.. uwazam ze.. widze ze mamy podobna sytuacje.. ja swojej przyszlej tesciowej na oczy nie widzialam mimo ze mieszka kilka km ode mnie.. ech czasami mysle ze moze to i lepiej.. :)
-
i w ciazy tez palilas?? moja siostre odrzucilo..