

BuniaOl
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez BuniaOl
-
Do Manetb Acha, jeszcze zapomniałam dodać, iż jak nie ma śladu po tarczycy to tak zostanie do k o ń c a. Co tam, jedna tabletka w tą czy w tamtą stronę! i tak ich bierze się jak nie na alergię sezonową no to teraz doszło brak tarczycy - ech życie.
-
Do manetb Słoneczko, jeżeli Ci każą brać to nie ma bata. Oni lepiej wiedzą co trzeba niż my. Marekgd tez pisał BRAĆ!!! i nie zamartwiać się tym. Na temat wapna w moczu to się nie wypowiem, ponieważ powinnam tak dla siebie zrobić to badanie ale mi się nie chce bawić z tymi siuśkami. Głowa do góry i pozytywne myślenie. Pozdrawiam
-
Do Lolek605 Jak wychodziłam ze szpitala dostałam karteczkę: zalecenia pielegniarskie dla pacjentów po operacji tarczycy i tam jest taki punkt odnośnie tego cytuję: - szyi nie wzstawiać na nadmierne promieniowanie słoneczne, solarium, gorące kąpiele w wannie przez okres ok. 1 roku, - przez w/w okres nie powinno sie nosić korali, naszyjników /drażniąc bliznę mogą pobudzić tkankę do rozrostu powodując przerost blizny/, - do pół roku nie stosować żadnych maści poprawiających wygląd blizny. Ot co i się stosuję do tego a jak przyjdzie czas, będzie to pewnikiem zima to się zobaczy czy trzeba czy nie. Myślę, iż również zależy od predyspozycji skóry - jednemu dłużej a drugiemu szybciej przychodzi ta regeneracja. Zasmucasz mnie jedynie tym, iż po takim czasie to jeszcze wnętrze gore! Oj, myślałam, że to trochę szybciej się goi. Pozdrawiam.
-
Pioruństwo uciekł mi post do Markagd Do Markagd Bardzo się cieszę, że się odezwałeś do nas i podniosłeś jak zwykle potrzebujących na duchu. Co do Alfadiolu to mój rodzinny lekarz ostrzegał aby uważać więc słucham swego organizmu i jak jest słoneczko to sobie posiedzę na nim z godzinkę i wówczas jest mi ta 2-ga już niepotrzebna. Oczywiście jak na razie. W pochmurne dni no to wg zaleceń endo jak przykazała. Do roboty i owszem by sie poszło ale ja dopiero gdzieś tak od tygodnia doszłam do rzeczywistości. Lepiej myślę i o zgrozo nawet sobie przypomniałam jakie papierosy przed operacją paliłam bo wcześniej totalna pustka w głowie, całkowite zaćmienie mózgu. No ale powoli idzie na prostą. Pozdrowienia z Olsztyna i dużo zdrówka pa, pa.
-
Do Guzkowata Zabieg to elektrostymulacja - zleciła mi 10 z czego na obecną chwilę przyjęłam 7. Odbywa to się codziennie . Zastrzyki to milgamma N domięśniowo co drugi dzień i z 20 szt przyjęłam ich 14. W zeszłym roku przyjmowałam takie same zastrzyki jak Ty kiedy straciłam smak i węch. Oczywiście doszło tam dużo więcej lekarstw ale ważne że ze skutkiem. Oczywiście moja p. laryngolog jest zarazem foniatrą więc mam ten komfort, że nie muszę ganiać tu lub tam. Z tabletek biorę Letrox 100, calperos 1000 3 x 1 i alfadiol 1 ng 2 x 1 no i czasami dla wyrównania wapno dożylnie / 2 tyg. temu skończyłam przjmowanie 10 zastrzyków wapna /. Myślę, iż Letrox na tej dawce się nie zatrzyma, pewnie mi endo podniesie na 125 ale trzeba poczekać bo wizyty do niej to 1,5 m-ca czekania. Pozdrawiam - miłych snów pa, pa
-
Do Guzkowata Nawracając do poprawy głosu , to tak pod koniec 2-go m-ca i tych zabiegach, które jeszcze stosuję głosik mi się poprawił. No może jesczcze nie w 100% ale 90% to "bank". Acha, kazała mi p.laryngolog w domciu czytać na głos co godzinę po 15 minut, ale jestem zbyt leniwa, może z nią współpracowałam z 1 tydzień ale machnęłam na to ręką i zaprzestałam. Zaczęłam więcej gadulić, chociaż wszyscy kazali się nie męczyć głosem i cicho siedzieć na co ja odpowiadałam iż muszę bo to zalecenie lekarza. Jeżeli Tobie nie uszkodzili strun to będzie ok. Pozdrawiam pa, pa.
-
Do Lalinki No cóż, dokładnie czytam wszystko a może to wynika z tego iż Ty może nie masz poczucia humoru, że może je nie mieć druga strona? Czytając Jej wypowiedzi skierowane do Ciebie były tak ciepłe i miłe, że może niejednej z nas było to jak plaster miodu na serducho. Rzadko w tych czasach się spotyka takie spontaniczne i przyjazne relacje. Myślę, iż Marianna starsza wiekiem darzyła Ciebie taką może to śmieszne ale ja tak wywnioskowałam "matczyną sympatią". Jak sama wiesz ma tylko syna i może jej brak takich relacji. Poza tym absolutnie nie twierdzę, iż się skupiasz wyłącznie na sobie czego dowodem są posty kierowane do dopytających i martwiących się o swoje zdrowie. I chwała Ci za to. Co do mojego określenia "atakowała" - to było może moje takie subiektywne odczucie, no ale efekty tego są - Marianny nie ma. Może trzeba przy żarcikach mocno zaznaczać i pisać o tym, że to żart bo przecież nie wszyscy jesteśmy tacy sami jak my sami. Poniżej Twoje posty 20:12 Lalinka_54 Marianna Siedzisz w domu , bąki zbijasz i marnujesz talent. Może byś jakąś powieść napisała i czytałybyśmy w odcinkach. Zastanów się a może blog przynajmniej 26.08.2009] 23:30 Lalinka_54 Marianna Tytuł powieści " Synogarlica z Gdyni - historia przyjaźni internetowej" Masz u mnie żółtą kartę za porównanie wiesz z kim. Zapomniałam Cię uprzedzić, że ja nie jestem taka "lalinka" Czekam na pierwszy odcinek - mam dziwne odczucie, iż Lalinko drwisz z Marianny , no ale może się mylę. Dobrej nocy życzę Wszystkim. Pa, pa.
-
Do Marianny z Gdyni, Kobitko odzywaj się, zobacz ile osób Ciebie przywołuje i nie przejmuj się bzdetami typu ........ pozwól, że nie dokończę. Z całą przyjemnością Ciebie czytałam i na jakiś czas zapominałam, iż tu mnie piecze, tam mnie boli tudzież mrowi. Głowa do góry. Pozdrawiam z słonecznego Olsztyna
-
Witam serdecznie.