naznaczona
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 NeutralOstatnio na profilu byli
Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.
-
:) cieszę się razem z tobą lino :) będę u ciebie szukać porad w razie co hehe a jak z twoim czemu tak uparcie milczysz i nie piszesz nic o tym??? co u mnie??? no dobrze i nie bardzo zarazem lol z moim jest mi na prawdę super tyle że za dwa dni on wyjeżdża na miesiąc i strasznie się boję tego miesiąca tak na prawdę. Wyjechać ostatnio na 10dni i myślałam że oszaleję a co dopiero miesiąc, gdzie kontakt będzie ograniczony bo telefony będą kosztowały do ameryki absolutną fortunę, zostaje jedynie wiadomość na fbooka jak gdzieś w drodze znajdzie kafejke. boszzz będzie ciężko nawet nie chcę o tym myśleć. Jesteśmy ze sobą po kilka a nawet kilkanaście godzin dziennie czasami czy to w pracy czy to poza i tak się cholernie do tego przyzwyczaiłam że jest zawsze obok że nie wyobrażam sobie że może go nie być na dłużej. I fakt faktem że będzie to dla nas próba na wytrzymałość naszych uczuć i strasznie się boję że on jej nie przetrwa, nie wiem sama czemu tak myślę, wiem że mnie bardzo kocha, wiem że nigdy przedtem tak nie kochał ale my babki chyba już tak mamy że martwimy się na zapas a ja to już jestem w tym mistrzynią. o rany jak ja będę za nim tęsknić. Chyba pójdę na prawko żeby zając czymś porządnie myśli. Pewnie będę się tu żalić jak to mi źle i smutno i w ogóle ... :( :( :( :( jutro jadę na zakupy żeby sobie humor poprawić hehe typowa baba.. ściskam
-
kocham i jestem kochana............
-
wznieśmy toast za dwa lata naszego kaffee :) :) :) nigdy się nie spodziewałam że będzie to tyle trwało, fakt czasami intensywniej czasami bardzo rzadko ale chciałabym żebyście wiedzieli że cenię każde słowo które tu napisaliście, wasze rady i chwile kiedy mnie pocieszaliście, przez te dwa lata moje życie zmieniło się diametralnie, ja się zmieniłam, zmieniłam swój sposób postrzegania świata, postrzegania siebie i chyba na lepsze (mam taka nadzieję) Wszystko zaczęło się w momencie gdy rozstałam się z moim narzeczonym i zerwałam długoletni związek, było ciężko zacząć wszystko od nowa po raz kolejny ale dałam radę- też po raz kolejny i osiągnęłam dosyć sporo; jestem teraz z facetem z którym mam na prawdę duże szanse na trwały związek, znowu kocham i jestem kochana, znowu mam się do kogo przytulić, mam do kogo zadzwonić żeby się wypłakać albo po prostu na kogoś nakrzyczeć bo po prostu jestem kobietą a my kobiety czasami musimy pokrzyczeć :D trochę się wydarzyło przez ten czas i wy mi towarzyszyliście i chciałam wam za to podziękować DZIĘKUJĘ Zastanawiam się co będzie za dwa lata... nawet jeśli już żadne z was nie będzie tu zaglądało ja wpiszę tu swoją notatkę co zmieniło się w moim życiu... ciekawe jak będzie wyglądało moje życie za dwa lata... napiszcie coś na urodziny naszego topiku, napiszcie czy jesteście szczęśliwi, jakie macie oczekiwania od zycia, marzenia, co chcielibyście najbardziej zmienić... Ten rok jest moim rokiem postanowiłam zrobić to co odkładałam latami i krok za krokiem wypełniam kolejne punkty. Następnym krokiem jest tatuaż i prawo jazdy i nieskromnie będę sobie życzyć pieprzonego powodzenia w spełnieniu moich marzeń...
-
hehehe nie jestem ani zaręczona ani w ciąży (dzięki Bogu) po prostu jest mi zajebiście z tym moim miśkiem, nie musi nic robić żebym wiedziała jak bardzo mnie kocha a robi wiele, ja nigdy nie myślałam że będę go darzyła tak silnymi emocjami. Rozumiemy sie doskonale, daje mu duzo przesrzeni i swobody a on mnie nie zawodzi, ostatnio mimo moich obaw pojechal z kolegami na ibize czyli 4dni szalenstwa, nie chce go zamykac w klatce chociaz wiem ze potrafie byc zaborcza ale staram sie to w sobie zmienic. W moje urodziny zarezerwowal apartament w luksusowym hotelu, zabral mnie do teatru na sztuke :D i w prezencie dal mi bizuterie - idealnie :D ale co mnie zaskoczylo to fakt ze on ktory tak bardzo sie bal zaangazowac i jest to jego pierwszy powazny zwiazek to on zaczal rozmowe o tym ze za kilka miesiecy gdy wroci z wyprawy po ameryce i przebiegnie ten swoj ostatni najwazniejszy nowojorski maraton to ze powinnismy pomyslec o zamieszkaniu razem. Tez o tym wczesniej myslalam ale nigdy tego nie powiedzialam na glos bo nie chcialam go wystraszyc a tu prosze hehe I tak kochani stwierdzam z wielkim usmiechem na twarzy ze jestem szczesliwa, nie pamietam kiedy mialam w sobie tyle radosci :D nie wyobrazam sobie siebie bez niego !!! napiszcie co u was prosze jakos te nasze kaffee umiera nie pozwulmy na to pliiissss buziaczki
-
jestem szczęśliwa
-
lino ty jesteś na prawdę okropna cipa ... my tu czekamy na wieści od ciebie a ty mi tu serwujesz krótką historyjkę z zycia twego. Opowiadaj co z twoim byłym czy nie byłym jak to się wszystko rozegrało itp itd
-
och upiorny przepraszam że nie zajrzałam na topik później po moim wpisie, na prawdę myślałam że już wszyscy zapomnieli o naszych rozmowach albo po prostu się znudziło :/ Upiorny o co chodzi z tymi niemcami bo nie załapałam za bardzo :/ blondynka we mnie drzemie :) przywołujesz mnie do pisania hmmm ok nawet upiorności hmmm ok' ale pod warunkiem że ty też będziesz o swoich upiornościach, radościach, smutkach, dążeniach itp pisał a nie ciągle zagadkowo nam tu nadajesz - albo ja do tych bystrych nie należę heheheh u mnie dobrze i cieszę się że mogę to powiedzieć z czystym sumieniem że jestem szczęśliwa, moje małe paranoje czasami próbują przekrzyczeć moje myśli aby zamęcić mi w głowie ale walczę z nimi i odganiam upiornymi metodami. Z moim jest dobrze, jest dla mnie pozytywnym zaskoczeniem że jesteśmy ze sobą już tyle czasu bo jak to ja na początku nastawiałam się na kilka dni/tyg romansu i to by było na tyle. Ale on na prawdę mnie kocha i to jest cudowne, chociaż ani jemu ani mnie nie jest czasami łatwo bo to jest jego można powiedzieć pierwszy poważny związek i on się cholernie boi, boi się tych wszystkich uczuć, boi się zaangażowania, to wszystko jest dla niego nowe i nie daj boże zacznie się gadka jeśli jest po kilku piwach, ten jego strach rani mnie potwornie, płakałam bo myślałam że to już koniec. Ale on sam przyznaje że się boi chociaż tyle że jest tego świadomy, ale z drugiej strony jest dla mnie taki dobry, widzę każdy jego gest którym stara się mnie uszczęśliwić i pokazuje mi że jest ze mną szczęśliwy. Doceniam to co on dla mnie robi i on docenia wszystko co ja robię dla niego. Oboje mamy wątpliwości to oczywiste musimy się nauczyć żeby te wątpliwości nas nie zagłuszały. Ja boję się że jak wyjedzie na maraton do nowego jorku i pojedzie na tą swoją wyprawę po ameryce, że nie wytrzyma próby czasu a może ja jej nie wytrzymam. Chcę tylko powiedzieć że czeka nas ciężka próba w październiku ale do tego czasu jeszcze daleko, na razie cieszę się każdą chwilą spędzoną razem i cieszę się nawet jeśli jest daleko bo to jak za nim tęsknię znaczy że na prawdę ma on duże znaczenie w moim życiu. Teraz muszę lecieć do pracy, mam kociołek bo sezon w pełni i staram się pracować jak najwięcej, i tak całe wakacje. ściskam mocno każde z was, mam nadzieję że życie was mocno nie doświadcza Upiorny przesyłam ogromnego całusa i ściskam mocno to w podziękowaniu że się znowu odezwałeś. uwielbiam te twoje myk myk i upiorne słodkie rymy mówisz mi królowo - ja ci powiem królewiczu :D :D
-
hej nic nie piszecie tu ostatnio :( wiec ja napisze pare słów dalej jestem z panem G i jest dobrze :) powiedział że mnie kocha a wiem że powiedział to tylko raz w życiu. Dobrze mi z nim i nie wyobrażam sobie nie być z nim :D fakt że doprowadza mnie do białej gorączki w ciągu sekundy i jesteśmy dosyć temperamentnym związkiem dwa Lwy się dobrały nie ma co każde walczy o swoje terytorium. Jak bardzo się kochamy tak bardzo się nienawidzimy czasami hehehe Wczoraj jego mama zaprosiła nas i jego rodzeństwo na obiad - niedzielny obiad :) jestem pierwszą jego dziewczyną która została tym zaszczycona hehe było fajnie, jego mama jest na szczęście bardzo wyluzowaną osobą i dobrze mi się z nią gada, jego siostry też są spoko. Później oglądaliśmy US OPEN i chłopak stąd go wygrał :) więc jeszcze większa radocha bo mój obstawił i wygrał troche ekstra kasy :) Poza tym mam problemy w pracy przez jednego frajera, muszę to przetrwać ale stres był ogromny, kilka osób wbiło mi nóż w plecy w ciągu ostatnich dni :D zabolało jak cholera mało brakowało, myślałam o rzuceniu tej pracy ... och trochę się działo ale teraz muszę uciekać Lino proszę cię odezwij się !!! ściskam was bardzo mocno
-
LLLLIIIIIIIIIIIIIIIINNNNNNNNNNNNOOOOOOOOOOO SSSSSSSSSSSSSUUUUUUUUNNNNNNNNNNNNNNNNN UUUUUUUUUPPPIIIIIIIOOOOORRNNNNNNYYYYYYY gdzie jesteście??????????
-
hej Lino daj znać co się dzieje martwie się o ciebie!!!!
-
och mój Boże Lino przepraszam że odp tak późno na prawdę od niego odeszłaś??? wiem ze ci ciężko okropnie teraz ale musisz przetrwać ten etap nastęnym etapem będzie racjonalizacja swojego wyboru. Nie żałuj tego co zrobiłaś, stało się tak bo czułaś tak już od dawna. Daj sobie czas na oczyszczenie, wypłacz się bo to jest ci potrzebne i oczyści cię z bólu, daj sobie czas na przemyślenia, spędź trochę czasu z rodziną to jest rana oczywiście że tak więc potrzebujesz czasu żeby to wyleczyć. Jestem z tobą moja Kochana bądź wytrwała, pisz tu co czujesz i wyrzuć swoje żale będę tu zaglądać codziennie i wspierać cię w miarę możliwości trzymaj się cieplutko
-
upiorny masz całkowitą rację :D moje życie ostatnio to praca praca praca JA CHCĘ WAKACJE
-
co za buractwo nam tu zaśmieca kaffee :/ uwaga 13stolatki atakują
-
..................on się we mnie zakochał.......................
-
hej wszystkim jak nastroje moi kochani?? jakoś cicho się tu zrobiło ostatnio - o co chodzi co? Lino dziękuję za twojego meila :D kochana jesteś A jak nosek?? Sun a ty już z Upiornym wyemigrowałaś czy jak?? U mnie słoneczko świeci fajowo jest :D PanG wrócił już z maratonu ale jeszcze go nie widziałam, odsypia wczorajsze balowanie po maratonie hehe No i poszło mu suuper miała ekstra czas i jest cały happy teraz i ja też jestem z niego dumna okropnie. Kupiłam butelkę szampana żeby to dzisiaj uczcić niestety nie dostałam truskawek :D hehe wszystkie te jego treningi właśnie zostały wynagrodzone. To wszystko z PanemG idzie w dobrym kierunku, jest mi z nim na prawdę super, on na prawdę pokazuje że się w to angażuje (czego bym się w sumie nie spodziewała) i stara się żeby wszystko było dobrze, bosszz jaka różnica być z kimś a nie być dodatkiem ... Ja też staram się żeby wszystko "kwitło" hehe Nie powiem jeszcze że się zakochałam ale jak tak dalej pójdzie to kto wie, kto wie Nie mogę się go dzisiaj doczekać :) piszcie co u was ps dziękuję lino