Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Eutenia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Eutenia

  1. Szkoda mi mojej przyszłosci,terazniejszosci dla przeszłosci... Ja juz stamtąd wychodzę i czuję ze będę się z nią juz za niedługo - żegnała - dzięki ci Boże ... Wystarczy.Zbyt długo,zbyt bolesnie, słyszę -stop. Spoglądam ku niebu,idę w stronę światła. Juz czas opuścic mrok. To nie miejsce dla mnie. Zresztą kto z własnej woli chciałby tam stale przebywać? Ja wybieram słońce i radość dnia dzisiejszego. Nie ma mocarza - zeby zył i w przyszłosci terazniejszosci i przeszłosci,mozna ogłupiec,zwariowac,dziekuję, wysiadka ! Moj pociąg zmienił tor - mam cel - po wolnosc i po dzisiaj. " Pomyśl tylko,ten poranek nigdy więcej nie wzejdzie" -- powiedział Dante.Życie umyka z niewiarygodną prędkością.W każdej sekundzie przebywamy olbrzymią przestrzeń.Dzień dzisiejszy to nasza najcenniejsza własność. To jedyne,co możemy mieć naprawdę.
  2. A co mi się tam za uśmieszek wkradł ? Uzupełniam - Ma być - DZIŚ. Na którym wyryto jedno słowo : DZIŚ.
  3. " Pisarz John Ruskin miał na swoim biurku kawałek zwykłego kamienia,na którym wyryto jedno słowo:DZIŚ. Ja nie mam na biurku takiego kamienia,ale na lustrze,przed którym golę sie co rano,przykleiłem wiersznnapisał go słynny indyjski dramaturg Kalidasa: __________ __________ Kieruj swe oczy właśnie na ten dzień, Bo on jest życia istotą. Na jego krótkiej drodze leżą wszystkie prawdy i realia twojego istnienia: ______________ Szczęście dojrzewania _________________ Chwała działania ____________________ Przepych piękna Bo Wczoraj niczym innym jest jak snem A Jutro tylko wizją Lecz dobrze przeżyte DZIŚ uczyni każde Wczoraj snem szczęśliwym I każde Jutro wizją nadziei. Dlatego kieruj swe oczy na ten właśnie dzień Takie jest powitanie świtu. ____________ ___________
  4. Alicjo :-) Wielokrotnie prosiłam męża, by powiedział co robię źle, bo przez długi czas szukałam winy w sobie ale on nie potrafił powiedzieć. Pytałm wprost, co robię źle? I "doczekałaś " sie odpowiedzi ?
  5. do ja to bym się cieszyła odp..... to akurat nie było tylko do ciebie. Rozczaruje cię, bo to WOGÓLE nie było do mnie.
  6. do ja to bym sie cieszyła Trzeba czasem i na siebie spojrzeć krytycznie. Jesli tobie pomaga patrzenie na siebie - krytycznie - to sobie tak patrz.
  7. do ja to bym sie cieszyła Trzeba czasem i na siebie spojrzeć krytycznie. Jeśli tobie pomaga patrzenie na siebie - krytycznie - to tak na siebie patrz.
  8. Nie bać się i zeskoczyć z niej.Lepszy bolesny upadek, niz kręcenie się w obrzyganym ubraniu. Te upadki nie zabijają. Bol z czasem minie ale zarzygane ubranie śmierdzi cały czas.
  9. Trzymam kciuki za wszystkich,którzy chcą zejść z karuzeli !!! :-D
  10. Kontrolowane koleżanki :-) Kiedy powiecie - stop ? Oby jak najprędzej....czego wam życzę z całego serca. Tutaj "otwierają się oczy " na wiele spraw. Tutaj dowiadujemy się prawdy,czasem to prawda bolesna,bo różowe okulary spadają ( i dobrze ) i widzimy tak jak należy. Prawda wyzwala. I ja znam - kontrolowanie,kontrolę.Doświadczyłam tego przykrego "napastowania" już w dzieciństwie. To podłe odbieranie wolnosci.Na rózne sposoby. Kiedy poddajecie się kontroli , jestescie - niewolnikami. Będzie was dopadał strach,wasze ruchy zostaną ograniczone do maximum,z czasem skurczycie się jak ( przepraszam za przykład) pognieciony kawałek papieru,który miesci się w zacisniętej garsci i tyle z was będzie... Kontrolowanie wyrządza wiele krzywdy - ma na celu -zdominowanie, zawładnięcie,zastraszanie,zniewolenie,zaszczucie. Nie będziecie spokojne,szczęsliwe,wesołe w takich związkach. I to dla was niemiła wiadomosc,a jeszcze mniej optymistyczna wiadomosc to ta, że wasi "mężczyzni" nie zmienią się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki - chociaz nie, oni potrafią się zmienic - na jakis czas - kiedy będziecie chciały ich zostawic,zakonczyc znajomosc,związek,małżeństwo,no to tak, wtedy się "poprawią" w jeden mig i jakby oprzytomnieją, będą przepraszac ze juz tym razem zrozumieli ze was krzywdzili,będą grzeczni,mili,spokojni,dobrzy, czarujący,kochający,moze nawet kolację zrobią,i wtedy was mają ... no przeciez on mnie naprawde kocha ,on teraz sie juz chyba zmienił,jednak docenia,szanuje,no zmienił się,wiec teraz to juz napewno będzie dobrze....i ta radosc w tym sercu ... tak...do nastepnego razu... i znowu kontrola,znowu krytyka,znowu ponizanie, itp itp...i znowu na karuzeli... no ile mozna się kręcic...? Przy nich karuzela będzie cały czas...trzeba samemu tylko z niej zejsc i w ten sposob UWOLNIC SIĘ.
  11. Magnetii :-) Widzisz jaki kawał chama i prostaka ,a Ty tak bardzo chciałas wierzyc ze on się kiedys moze "zmieni" ... Dobrze ze juz dociera do ciebie i widzisz go jakim jest naprawdę . Szkoda marnowac swojego życia, entuzjazmu,życie jest piękne i trwa tylko "chwilę" jak wykorzystamy tę "chwile " w duzej mierze, zalezy od nas samych.
  12. Magnetii :-) Nadal z nim jestes ? jesli mogę zapytać..
  13. Magnetii - To nie porażka , "rzeczy" sie dzieją a gdyby kazdy złodziej miał na czole napisane - jestem złodziejem - juz byłby zdemaskowany - nie obwiniaj się i nie obciązaj dodatkowo.
  14. Magnetii Gdzies tam wierze ze on sie zmieni, boję sie ze juz nikogo nie znajde że zostane sama, boję sie samotności Tak..w to ZAWSZE bardziej chce sie wierzyć niz WIDZIEĆ jaki ten ktoś jest - naprawdę - bo wtedy musiałabo sie zdecydowac - albo pozwalam na takie traktowanie i na takie docinki i upokorzenia - i nie mam o to pretensji albo zaczynam się z takiego "związku" wyzwalac - i robię to swiadomie dla swojego dobra, nikt nikogo do niczego nie zmusi,nie zmusza, ale warto sobie zadac kilka pytan, waznych - jak długo chce czuc sie tak zle w tym zwiazku ? czy chce zeby moj partner ublizał mi,poniewierał mną,nie doceniał,nie szanował , kpił sobie ze mnie i zmoich uczuc? czy nadal chce byc w takim zwiazku? czy naprawde na takim zwiazku mi zalezy ? ciagle powtarzam ze tam gdzie nie ma od samego początku - szacunku - tam zawsze bedzie go brakował - i nie ma co sie oszukiwac, tam nie ma milosci. Lepiej zostac samemu , niz sie - rozpadac na małe kawałki - i tonąc - i te złudzenia - ze on sie zmieni,poprawi,ze moze kiedys (łaskawie :P ) śmie ZAUWAŻYĆ swoje błedy względem mnie,i to ze mie nie szanuje i to ze mi dokucza .... uhum...taaak mozna sobie na to czekac i czekac i się NIE DOCZEKAĆ .
  15. lenka 111111 No niezle pozwoliłas się "wytresowac" Niech twoja tesciowa wsadzi sobie swoje dobre rady do dupy. I niech spada ona i jej synus z twojego zycia. Kazdego dnia,pozwalasz aby zabijano w tobie cos najcenniejszego, twoje zycie, twoja godnosc - Ty nie jestes dla nikogo popychadłem - nalezy ci się szacunek i niczym nie musisz sobie na niego "zasłuzyc" Jestes - człowiekiem - masz serce, mózg, uczucia - i swoją godnosc osobistą - gdzie ona się podziała przez tak długi okres czasu ? a moze nie jest ci znajome to uczucie - moze nigdy tego nie czułas - wiec nie bardzo wiesz jak sie bronic - jak chronic swoja własną godnosc - ale i do tego dojdziesz - tylko zacznij pomału - działac i wyzwól sie z takiego chorego związku - ratuj się i swoje dziecko.
  16. lenka 11111 Szok ! tragedia ! A gdyby kiedys za mocno cie uderzył , i zrobił z ciebie - przepraszam - kalekę - to co wtedy ? Moze juz by ciebie nie było dzisiaj z nami tutaj. Taak, i ja znam dobre rady teściowej - ex tesciowej - kiedy pokazałam jej moje zasiniałe uda , tak mnie urządził jej synus , bił czym popadło, wtedy akurat oberwałam po udach tą plastkową rączką od parasola,... a ona to widziała - i powiedziała mi - ze ja mam wziąśc na niego -bata- i poszła. I tyle było rad... Acha,jeszcze kazali mi parzyc dla niego jakies tam ziółka uspokajające hahahahahha ! kurwa, no nie moge, bo juz mi cisnienie skacze jak sobie to przypominam ....a tu taki piękny dzien, fakt ,zimno jak skurczybyk , ale zima jest piękna, jak w krainie bajek, pięknie błyszczący śnieg, jakby usypany srebrnym brokatem,...cud normalnie cud.
  17. Katharssis Wszystko ma sens, wszystko. Twoje zycie ma sens. Życie Alicji ma sens i twoje życie motylku bez skrzydeł równiez ma sens, Rózo,nie zapominam o Tobie, bo i tobie chce napisac, ze twoje życie ma sens,moje zycie równiez ma sens , jesli zmierza w dobrym kierunku, jesli jest gdzies czystosc i piękno które pragniemy zobaczyc a kazda z nas napewno tego bardzo chce :P więc idzmy po swoje , nie bójmy się burz, przeszkód,jesli sie zmeczymy,odpocznijmy,jesli dzisiaj nie pojdziemy żwawszym krokiem,któz nas zgani ? nic złego się nie stanie,przyjdzie kolejny,następny nowy dzien,moze będziemy mogli isc szybciej :-D do słow tak i nie - dołaczam takze - nie wiem - bo mam prawo - NIE WIEDZIEĆ - Byłam dla siebie bardzo surowa...... bo zawsze musiało byc albo TAK albo NIE a teraz ja sobie pozwalam na słowo - NIE WIEM :P taki mały prezencik sobie daję - ze nie wiem i wystarczy. Kiedy nadejdzie ten odpowiedni czas, bede wtedy wiedziała i będzie albo tak albo nie. a teraz nie wiem ale wiem ze zaraz idę spać :P :-D hahahaha, no to dobranoc kolezankom p.s. Wszystko się ułozy, i bedzie dobrze. w swoim :P czasie :P
  18. motyl bez skrzydeł napisałaś - co oni w sobie mają ze az tak nam do góry samopoczucie i wiara w siebie sie odwróciła? A ja usłyszałam w twoich słowach , w tym zapytaniu - odnoszę do siebie :-) - czego zabrakło, brakowało we mnie - ze tkiwłam w takich chorych związkach, ze tak blisko az za blisko byłam z tymi którzy mnie wykorzystywali,nie szanowali,nie kochali ,którzy mnie dręczyli,poniżali,bili i kopali... czego ja od nich oczekiwałam,czego chciałam,co mnie do takich osób zblizało...... dlaczego tak długo na to pozwalałam...? czego nie rozumiałam wtedy ...w tych złych związkach ? ... dlaczego tyle razy im potrafiłam wybaczać ? za to wszystko co mi zrobili ..... ..........gdybym była wtedy wystarczająco silna i swiadoma ... siebie i pewnych spraw o których tutaj sie dowiedziałam......... przyczyny -skutki - ........ tak..chciałam tylko poczuc sie i bezpiecznie i byc kochaną, tak najzwyczajniej,najprosciej...tak jak moze istniec milosc dobra i z szacunkiem ...rodzina,dzieci,dom,spokoj,dobro,szacunek, ...spokoj....... ....i miec towarzysza wiernego i przyjaciela............... w nim.... . tak bardzo pragnełam normalnosci.......... no to moze jeszcze mam sie winic ze we mnie tego czegos brakowało i tak szłam przez te zycie .... i chciałam jak kazdy człowiek,byc kochaną, adostawałam wpierdol i to nie mały...... ciagle ciosy........ .... .... i co jeden kolejny pawian to "fajniejszy " ..........
  19. Motyl bez skrzydeł Nie przepraszaj ,bo nie masz za co i nikogo nie męczysz Chwilowe sztormy i wichry, kiedyś ustaną , a kiedy będzie coraz ciszej,kiedy się uspokoi,będzie mozna zobaczyc to wszystko co sie teraz dzieje z całkiem innej perspektywy, z innej strony,bardziej wyrażnie,to pozwoli na zadawanie sobie dalszych kolejnych pytań , czas na odpowiedzi tez przyjdzie teraz niech sztorm i wichry "szaleją" to taki żywioł , który istnieje i nie mozna go zatrzymac , on sam ustanie,ucichnie. Będzie wszystko dobrze
  20. Alicjo39 Daj sobie czas...poprostu tylko czas...bo tego własnie potrzebujesz ...zobaczysz , jak się "podniesiesz" i przyjdzie do ciebie ten dzien kiedy zaczniesz usmiechac sie do siebie - a świat odwzajemni - i uśmiechnie sie do ciebie- Czasem chciałoby sie cos przyspieszyc,cos szybko zakonczyc - ale ja mam takie swoje wewnętrzne przekonanie,ze na wszystko przyjdzie TEN odpowiedni - czas - czas na rozpoczęcie "czegoś" czas na zakonczenie "czegos" czas na zrozumienie , czas na wybaczenie, czas na łzy, czas na smiech, czas na poszukiwanie,czas na odnajdywanie... ]
  21. Jesienna Rózo , jak to przeczytałam , to zobaczyłam od razu moją mamę ............wklejam twoje słowa poniżej........... to jest prawda co napisałaś.............. doczekac takiego etapu, ze bedziesz juz staruszka i z przykroscia bedziesz wspominac swoje zycie i w brode sobie wtedy pluc, ze bylas taka niemadra, ze przy takim siedzialas z powodu litosci, czy uzaleznienia, czy jakichs religijnych przymusow drogie "koleżanki " Róza ujęła cos co chciałam juz wczesniej napisac...... własnie ...moja mama....po wielu latach.... tak...własnie do tego dochodzi.... .... i sama nieraz przedemną sie otworzyła....i była smutna,pozwoliła sobie chociaz na to ,bo od dlugichhhh , długich lat nie pamietam aby moja mama płakała, aby dała sobie do tego prawo......to jest smutny i trudny temat który teraz poruszam...... bo wiem jakie cierpienia dosiegnely moją mamę .... ..... . i nieraz biedna była atakowana od ojca......ze ma jakichs kochankow, .................... i zwyzywana była nieraz brutalnie...............a bolało ją to bardzo, bo byłam dzieckiem kiedy przez to plakała i cierpiała niesamowicie........ a bol duszy to niebol fizyczny,nigdy nie do porównania................nigdy!!!!!! nikt przedtem nie nauczył jej jak ma sie bronic!!!!!!!!!! nikt !!!!!!!!!!! nikt !!!!!!!!!!!!!!!!! a była dobrą matką, nadal jest ................. lepiej konczepisac ... bo juz mi sie zbiera napłacz.....tego jest tak duzo,...................... zycie w takim piekle z kims zaburzonym, lub z alkohol. - powoduje tez cos okropnego- jakby sama osoba ta cierpiąca w zwiazkach takich - sama doznawała wielkiej szkody na psychice, i była zakażona toksycznymi zachowaniami,........ nie umiem tego tak wytłumaczyc dobrze......... takie bierne powolne przyzwolenie (ale nieswiadome) zabijanie dobra w sobie i milosci i energii i radosci i siły w sobie................. zamiera godnosc.....nie widzie się ratunku wyjscia z sytuacji - jedyne wyjscie TO - ucieczka z takiego zwiazku, zakonczenie ale nie moze byc powrotu....................... bo wtedy zaciera sie prawidłowy obraz tego co sie dzieje..... zaciera coraz bardziej .i nie ma juz odnosników do których mozna byłoby sie uciec.....aby sie wyzwolic ostatecznie........ te powroty po odejsciach - to nie są powroty do czegos lepszego -do udanego zwiazku - to sa powroty do tego samego jesli nie do gorszego bagna, tak, własnie , do gorszego niz był poprzednio........ ..............tu sie nie ma co czarowac, oszukiwac,.......gdzie od samego początku nie było szacunku - tam go tez nie będzie..................... to przykre i smutne ...ale taka jest prawda............... trzeba czasem przekreślic cos - i nie bać się..... ........ i nie żałować - życie nie chce nam dac jedynie trosk,smutku i niepewnosci,życie ma nam wiele do zaoferowania, życ w spokoju, w szacunku do samej siebie temu należałoby się poprzyglądać i do tego zmierzać - po comi życie w zwariowanej atmosferze,gdzie ktos co chwila moze mnie zwyzywac,upokorzyc,zniewolic,wysmiac,ponizac,po co takie męczarnie przechodzic,co to za zycie? to nie jest zycie,to jakby kazdego dnia człowiek stawał do walki - a mało zycie ma swoich trosk i problemow np.zdrowotnych, lub innych ? ja wybieram zycie w spokoju - to jest mi wazniejsze -
  22. Jesienna Różo bo wiedza co bedzie dalej Dalej jest ciągle to samo, replay i w gorszym wydaniu,życie z psychopatą u boku lub tym zespołem Otella, i te BPD - taki mi sie nasuwa przykład , jakbyśmy spokojnie spali, a tu nagle jak ktos nie zacznie cię szarpać i wyskakujesz z łóżka przestraszona, jeszcze niewybudzona i nie wiesz co sie dzieje, serce łomocze ci i skacze do gardła, przeciez było spokojnie i bezpiecznie a tu nagle "napaść " i nie wiesz co sie dzieje...atak z zaskoczenia - nigdy nie mozesz przewidziec kolejnej "szarpaniny " i ta niepewnosc i wiecznie cos jest nie tak... i tak jak mowiła consekfencja niedawno - Zycie z takim czlowiekiem to spacer po piekle.
  23. katharssis :-) Zobacz ,co sama przed chwilką stwierdziłaś,powiedziałaś na głos - - jestem obecnie w fazie "leczenia" samej siebie. I na tym sie skup, na SOBIE Ty masz byc dla siebie samej -sterem- Ty i tylko Ty masz władzę nad swoim losem i kierunkiem - dokąd popłyniesz, i jaka będzie jakość twojej podrózy,bez mapy nie warto - bo można się niepotrzebnie gdzieś zatrzymać i niedopłynąć do celu, steru nie mozesz oddac w ręce innych ludzi, nie mozesz na to pozwolić, bo nigdy nie dotrzesz tam gdzie pragnęłabyś być, a jesli stało sie tak w twoim życiu, ze ktos odebrał ci twój ster , Ty kawałek po kawałku zbieraj go w całośc i bądz Kapitanem swojego losu i płyń bezpiecznie przed siebie, odważnie, mądrze, z godnością i radoscią - niech ci wiatr sprzyja :-) Zacznij myslec o sobie - nikt nie jest wazniejszy niz TY. Powodzenia :-)
  24. Przebywanie w bliskiej relacji z osobą mającą BPD wpływa destruktywnie – z powodu huśtawek nastroju, które wpływają również na innych, jej wewnętrznego bólu, projekcji przypisywanie własnych wad innym skłonności do krytykowania innych nierealistycznego-uproszczonego-niestabilnego spojrzenia na świat niestabilności emocjonalnej, jej ucieczek od osób na których jej zależy Osoby z BPD potrafią kochać kogoś w jednym momencie i nienawidzić i niszczyć 15 minut później – a atak ze strony bliskiej osoby, która mówi że kocha, bywa wyniszczający. Ok. 70% ludzi, którzy troszczą się o osobę mająca BPD, wcześniej czy później, również wymaga pomocy psychologicznej. Osoby z BPD zdają sobie sprawę, że niektóre ich zachowania są irracjonalne (np. zbytnie idealizowanie kogoś) jednak ich emocje bywają tak silne, że nie są w stanie ich powstrzymać – np. za kimś mocno akurat tęsknią, kochają tę osobę i nie są w stanie pomyśleć o niej nic złego, a gdy ich czymś rozzłości potrafią nienawidzić i często tutaj też nie potrafią kontrolować swoich uczuć; ich emocje są niczym żywioł, którego nie mogą opanować.
  25. yeez :-) Chcę cię zapytać - czy ty miałas kiedyś spotkania z psychologiem lub terapeutą ? czy masz za sobą jakąś terapię ? oczywiscie nie musisz odpowiadać, jesli nie chcesz. Pozdrawiam
×