Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ł-e-z-k-a

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ł-e-z-k-a

  1. Na pewno 4-6.12 i chyba 18-20 bo następny to prawdopodobnie te urodziny będą jeśli nie zrobią ich już 19. więc najpewniejszy termin to ten pierwszy. Tyle że nic nie obiecuję bo największy problem z kasiorką będzie
  2. blue_woman - jasne że tak i kto tylko chce razem raźniej :)
  3. Chucky - wiesz co nie wiem czy stałam się silniejsza ale może troszkę ale to myśl o niej mnie tak nastawia. Rodzice też mówili złóż się na jego urodziny ale nie idź ciekawe co zrobi. No i może to też byłby jakiś pomysł ale powiedziałam NIE! O na mi się w towarzystwo wpieprzać nie będzie!
  4. Zgniotka - ja już tu pisałam że ja tu zostanę na wieki i śmiejcie się ale ja ten topik będę tu podtrzymywać dobrych parę lat, być może już w psychiatryku :D
  5. Zgniotka dobra historia rozbawiła mnie :) No na początku może dałabym i radę ale też weekend tylko wchodzi w grę tzn dokładnie w piątek od 15 do niedzieli :) no z kasą kurcze będzie problem, no ale jeszcze to dokładnie przeanalizuję :)
  6. No jeśli do tego czasu dotrwają to przypuszczam, że tak. Z resztą pierwsze spotkanie z nią będzie już za miesiąc na jego urodzinach. Nie wiem jak to przeżyję ale powiedziałam, że pójdę i nie odpuszczę a d*** ją mam ja jestem na swoim terenie, to są moi przyjaciele i ja nie będę rezygnować z jej powodu. Niech ona się czuje głupio kiedy przyjdzie a nikt się słowem do niej nie odezwie :D nie będę dawać jej dodatkowego powodu do radości żeby sobie myślała jak ona to jest zaj*** bo nie dość że odbiła chłopaka to jeszcze ze mnie taka szara myszka, że bałam się przyjść. NIE!!!! No a sylwestra to nie wiem jak z nimi też przeżyję tym bardziej że na ostatnim takie życzenia mi składał o nas że myślałam że szczękę zgubię no ale nic zobaczymy a może się coś wydarzy? ;)
  7. Wróciłam :) Widzę że tu dyskusja ostro się toczy. Jak miło że o mnie pamiętacie :) Jeśli chodzi o sprawę tego pięknego wyjazdu nad morze to ogólnie chętnie tylko w sylwka prawdopodobnie będę ze znajomymi (miedzy innymi on)a poza tym teraz nie mam kasy żeby się gdzieś ruszyć :( U mnie ten dzisiejszy dzień nie najlepszy choroba rozkłada mnie na łopatki :/ blue_woman- dasz radę na tym wyjeździe. Trzymamy kciuki i oczywiście czekamy na relację :)
  8. Witajcie :) Szok jestem pierwsza :D ja zaraz wybieram się na praktyki choć mi się nie chce bo się rozchorowałam w nocy nie specjalnie mogłam spać ale może jakoś przetrwam te parę godzin. Jak tam dziś wasze przemyślenia itp? :) Pozdrawiam, odezwę się po południu
  9. Szoszonowa - dziękuję bardzo :) No właśnie był za granicą i się udało więc tym razem tez może się uda :)
  10. Być może jest tak jak napisałaś na początku te błagania zamęczani go odstraszyły, może kiedy Cię nie będzie gdy już nie będziesz się odzywać wcale to coś się zmieni
  11. ja też ja też ;) no z tymi andrzejkami myslę że pomysł byłby git. Poza miasto za abrdzo nie mogę sie ruszać bo brak kasy ale jeśli dacie radę tu przyjechać to ja chętnie :D
  12. Wiecie już sobie wyobrażam jakbyśmy się tak kiedyś wszystkie spotkały jakieś winko i tony chusteczek prawdopodobnie płakałybyśmy ze smutku i z radości jak zaczęłybyśmy opowiadać historie typu te z pefrumami i inne :D
  13. bikini_bandit - nie martw się mi też przeszła myśl przez głowę żeby je kupić i mieć w domu a dziś to se psiknęłam na rękaw kurtki. Nie no wali nam na głowę i to równo :) chyba się spotkamy w psychiatryku :)
  14. czas leci a uczucia wciąż takie same. Swoją droga wiecie mi bije totalnie. Dziś jak szłam do prac do wstąpiłam do empika bo miałam jeszcze dużo czasu a nie chciałam marznąć i myślę a to pójdę tam pochodzę i weszłam i poszłam do rossmana po to żeby powąchać perfum którego on zawsze używa żeby przypomnieć sobie jego zapach. To chyba nie jest normalne?
  15. Poza tym zaczyna rozkładać mnie choroba (póki co walczę może wygram) i od razu robi się smutno bo mnie nie przytuli, nie będzie pisał smsów że jak przyjdzie to mnie wyleczy :) żebym szybko do zdrowia wracała i jak się czuję :(
  16. Dziewczyny jak my wszystkie chyba no może prawie w każdym razie ja się zaliczam do tych myślących non stop. Tylko że kurde u mnie to tylko te dobre wspomnienia bo złych to nie za wiele mieliśmy i to w dodatku nie takie poważne, może z początku ale to już było tak dawno, a poza tym potem wszystko się zmieniło,że o tym nie myślę. W pracy też jak jestem to jak przychodzi przerwa to od razu on po pierwsze dlatego, że tak mam a po drugie robię obok niego wiem że ma przerwę i moglibyśmy się spotykać. No a po wczorajszych urodzinach to oczywiście cały czas się zastanawiam co pomyślał czy coś poczuł itp. Kurde tak się cieszę że go zobaczyłam powiem wam, że żałuję że tak krótko no i właśnie nawiązując do tego że go widziałam to ja dopisze do tego co Wy pisałyście że dopiero jakbyście go zobaczyły wiedziałybyście czy jeszcze coś do niego czujecie i czy chciałybyście żeby wrócił. Ja go widziałam i TAK kocham go i chciałabym żeby wrócił.
  17. No właśnie może nawet jeszcze bardziej on się utwierdzi że chce z Tobą być.
  18. blue_woman - nadzieja jest zawsze cokolwiek by się nie wydarzyło w Twojej sytuacji jest bardzo duży plus bo powiedział, że Cie kocha a jeśli to prawda to długo tak nie pociągnie.
  19. Hej Kobitki Po pierwsze dziękuję wszystkim że mnie wspierałyście przed urodzinami no i że jesteście ze mnie dumne :D Nadrobiłam zaległości i teraz po kolei. Co do tego wczorajszego spotkania z nim owszem było to miłe bo zrobił to celowa ALE nie robię sobie przez to nadziei bo to było zbyt mało żeby się łudzić. To co pisze załamka jest na prawdę świetne. Kiedyś Wam nawet pisałam właśnie, że ja osobiście nie chcę być jego koleżanką/przyjaciółką bo albo wszystko albo nic a przynajmniej do czasu kiedy nie przestane go kochać. Nawet wczoraj na urodzinach przyjaciółka mi mówiła że to tak głupio że tyle byliśmy razem a teraz zachowujemy się jakbyśmy się nie znali że powinniśmy jakiś ten kontakt mieć ale właśnie powiedziałam jej WSZYSTKO albo NIC za bardzo by mnie bolało być jego koleżanką to samo jeśli chodzi o powrót nie mam zamiaru w ogóle pytać o to co z nią roił gdzie był itp bo wcale nie byłoby mi to potrzebne do szczęścia. No i tak jak pisałam już kilka razy ja się stąd nigdzie nie wybieram bo dobrze mi tu z Wami i też chciałabym się dowiedzieć ak za kilka miesięcy życie Wam się poukłada :) Ale się naprodukowałam :)
  20. Nie irytuję się chciałam tylko wytłumaczyć o co mi chodzi i tak jak napisałam nie robię sobie po tym nadziei po prostu tylko tyle że na dzień dzisiejszy prawdopodobnie coś tam jeszcze w nim została co nie znaczy że się to nie zmieni.
  21. I nawet jeśli to było celowe to nie jest tak że teraz napalam się nie wiadomo na co bo wiem że jest to zbyt mało żeby robić sobie jakieś nadzieje.
  22. Ja wiem i tu nawet nie chodzi mi o te spojrzenia no bo różnie może być tylko o samo już pożegnanie. Kiedy się witaliśmy było one normalne jak z każdym ale kiedy mieliśmy się pożegnać to już tak nie było tym bardziej że to było z jego strony a przecież mógł zrobić to tak jak sie przywitał więc musiało to być jednak celowe.
  23. Gilda ja nie robię sobie jakichś nadziei, że teraz będzie się działo nie wiadomo co chodzi mi tylko o to że to co zrobił jednak musiało coś znaczyć no i przede wszystkim było to miłe
×