Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ł-e-z-k-a

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ł-e-z-k-a

  1. Cześć dziewczyny Panna na wydaniu - twoja historia chyba trochę rozjaśniła nam sytuacja, bo my wiemy jak wygląda to u nas a najbardziej zastanawiałyśmy jak to wygląda u nich czy żyją sobie szczęśliwi a my poszłyśmy w zapomnienie jakby nas nigdy nie było czy może jednak nie. Mnie natchnęła ta historia iskrą nadziei.
  2. no niestety to jest jak fala raz odpływa a raz przypływa. Ja niestety jestem teraz na takim samym etapie więc nie specjalnie pomogę, nawet nie mogę powiedzieć że czas pomaga bo sama tego nie przerobiłam... ale dziewczyny pisały że z czasem jest lepiej więc jest nadzieja
  3. mała - wypłacz się to jest lepsze niż trzymanie tego w sobie. Ja też bronie się przed wspomnieniami choć czasem się nie da i tak np wczoraj wyłam niemiłosiernie.
  4. znam to dokładnie, bardzo dużo osób tak myśli że minie miesiąc i będzie ok jakby w ogóle się nic nie stało. Coś w stylu trudno stało się koniec nie ma co przeżywać, no ale każdy chce dobrze i my musimy postarać się zrozumieć ich i jedyne co by pomogło z ich strony to postarać się zrozumieć nas a nie na siłę uszczęśliwiać
  5. na prawdę tak dobrze kiedy ktoś rozumie cię właśnie tak w 100% bo czasem tłumaczenie komuś kto nie rozumie wkurza że nie da się tego przekazać
  6. to jest tak jak mówią wszyscy " zobaczysz będzie dobrze będziesz szczęśliwa, jak nie ten to inny itp" tylko teraz te słowa nic nie znaczą. Oczywiście fajnie jeśli ktoś pisze że też był w takiej sytuacji ale teraz jest szczęśliwszy bo to pewnie daje nadzieję lub pomaga w jakiś sposób, ale nie przeskoczymy tego. Dla mnie jest tylko jedna najważniejsza osoba i póki co nawet nie chciałabym żeby była inna, ale może czas to wszystko zmieni, zobaczymy...
  7. gratulacje że ci się udało i jesteś szczęśliwa. pewnie po rozstaniu też chciałaś być z nim znów więc wiesz co czujemy. Ty swoje przeżyłaś i teraz być może nawet myślisz sobie że nie warto było tyle czasu tracić, my musimy dopiero swoje przeżyć
  8. ja bardzo chętnie spotykałabym się z przyjaciółmi tylko problem w tym że oni nie mają czasu. Wiecie ja też wchodziłam na jej nk ale skończyłam bo jak ją widziałam to mi się ciśnienie podnosiło!!! Najbardziej to teraz mnie korci wiecie wyciągnąć zdjęcia i oglądać ale staram się jak mogę nad tym zapanować bo to się dobrze nie skończy już bez tego wyje jak małe dziecko a przy zdjęciach to już sobie wyobrażam za wszelką cenę stram się odganiać wspomnienia itp
  9. taka jedna - bardzo przykra sprawa. Może to jutrzejsze spotkanie dało by ci obraz całej tej sytuacji i jego prawdziwych uczuć. chyba dobrze by było żebyś teraz ty go potrzymała trochę w niepewności tzn spotkać się wysłuchać co ma do powiedzenie samej powiedzieć co czujesz, a na koniec dodać że potrzebujesz trochę czasu żeby to przemyśleć, a to mu pokaże że skrzywdził cię tak bardzo że nie wiesz co robić. Poczekasz kilka dni przy okazji zobaczysz co będzie robił jeśli się oburzy no to wszystko wiadomo...
  10. Wiem że ma wady i nie zapomniałam o nich, też potrafił wkurzyć czy coś w końcu nikt ie jest idealny, no ale pomimo tego go kocham. Póki co nie chcę się zastanawiać czy na pewno wróci, czy zagubił się i to co się stało to tylko po to żeby się przekonał że jestem tą najważniejszą staram się nie zastanawiać bo szybko się tego na pewno nie dowiem. Mała - ze wspomnieniami jest bardzo ciężko. Mnie też zapach albo jakaś najdrobniejsza pierdołka potrafi o nim przypomnieć.
  11. a co do śniegu to mnie raczej dobija z tego względu że jak sobie pomyślę o tych wieczorach kiedy na dworze zimno ale leży taki biały śnieg rozświetlony latarniami co powoduje nieziemski romantyczny klimat a my w ciepłym domku grzejący się.... same wiecie :( przydałoby mi się wyłączyć myślenie bo same widzicie
  12. no miałam trochę czytania ale już nadrobiłam zaległości. Black - ze śląskiego to jeszcze ja :) Zacznę od tego że bardzo wam dziękuje za wsparcie i za wiarę że dam radę. mam nadzieję że jakoś te urodziny przeżyję i oczywiście zdam wam relację jak to wyglądało. Chucky - pisałaś o tym że już w życiu jest całkowicie źle to później może być tylko lepiej. Ja na ten moment nie widzę żadnej nadziei niestety czuję się jakbym wpadła do głębokiej ciemnej studni z której nie ma wyjścia. Pisałyście o tym czy przypadkiem to co się stało nie ma nam dać pewności siebie. w moim przypadku to tragedia w tej kwestii bo ja nigdy pewności siebie nie miałam i dlatego też nowy obiekt mojego byłego tak go zainteresował że awaria bo ona jest bardzo pewna siebie i wie czego chce a ja tego nie miałam a teraz kiedy mnie zostawił jeszcze bardziej się pogrążyłam. Wiecie jeśli o znajomych chodzi to ja bardzo im wdzięczna jestem za to że byli na samom początku i teraz też są osoby które przy mnie trwają ale widać właśnie że kto tego nie przeżył tego nie zrozumie bo niektórzy myślą a minął miesiąc to już teraz jest lepiej niż na początku a to wcale nie prawda. Dlatego dobrze że jest coś takiego jak to forum gdzie ludzie naprawdę rozumieją jak to jest.
  13. u mnie sytuacja jest taka że oprócz niego to jeszcze problem finansowy rodziców(ale jakby nie było mnie także dotyczy) i to bardzo poważny ale wole nawet nie pisać bo po prostu wstyd poza tym nie mogę znaleźć pracy. Rzecz ujmując jest całkowicie na dnie pod każdym względem
  14. No i dobrze, oby tak zostało żebyś już nie musiała do tego wracać
  15. Koleżance Kindze chyba pomyliły się osoby bo z tego co ja kojarzę to jedyną osoba tutaj która będzie zdawać maturę to Buba
  16. Dziubus chyba musiał się bardzo zdziwić twoją odpowiedzią :)
  17. Chemica dostała taką szansę że może być nim znów ale nie wie czy da rade myśląc o tym co on robił z inną i być może to ona zdecydują że nie będą razem a ja wiem że jakoś bym to przecierpiała i dałabym mu szansę i pewnie nie będzie mi to dane :/ Dziubus - czyli jednak dobrze myślałyśmy że to jego troskliwe odzywanie się było po prostu sprawdzeniem czy jeszcze chcesz z nim być i czy jest szansa żeby mógł wrócić
  18. czasem płaczę - u mnie minął miesiąc i były dni w których nie płakałam a znów jednak wróciły dziś wyłam jak oszalała. Poszłam do przyjaciółki się wypłakać bo w domu to wiadomo jak jest ciężko tak rodzicom dokładać kiedy mają jeszcze kłopoty... naprawdę odechciało mi się żyć i najgorsze jest to że tak naprawdę i chyba tylko rodzice mnie przy nim trzymają wiem że tak się nie mówi ale naprawdę pierwszy raz tak czuję.. byłam dla niego wszystkim a teraz jestem nikim
  19. Ja to mam szczęście jak mnie tu nie ma to się posty sypią równo :) Wiecie ja też nie potrafię się odciąć od tego co było, cały czas wracają myśli i wiem że u mnie będzie to trwało bardzo długo. Przyjaciele bardzo mi pomogli dzięki nim tak jak wy jakoś się trzymałam teraz w sumie czuję się tak samo ale wiem że oni mają swoje życie i obowiązki i już nie mogę tak dużo czasu im zajmować. Ciesze się że jest to forum bo bardzo mi pomaga. chucky - dobrze pamiętasz o tych urodzinach. Miały być wcześniej ale plany się zmieniły i zostały przesunięte na 31 października. Boję się strasznie... No a poza tym to czuję się jakby czas stanął w miejscu jakby był cały czas ten sam dzień w którym się z nim nie widzę i czekam na ten w którym się zobaczymy. Jedynie to co widzę za oknem uświadamia mnie że czas płynie i mnie to przeraża widzę jak idzie zima czas w którym dużo czasu spędzałam z nim w domu... Poza tym jakieś mam takie dziwne przeczucie że on też o tym myśli że to dala niego dziwne jest że nie jest przy mnie i że mu się tęskni za tym ale to pewnie moje uczucia są i chęć tego żeby tak było...straszne :( wiecie jestem właśnie ciekawa czy to co nam się przytrafiło naprawdę ma jakiś sens, że po coś się to wydarzyło.
  20. No to super oby tak dalej. Jak wszystko się ułoży i twój były się o tym dowie to mu kapcie spadną :) ale co tam on ważne żebyś ty była szczęśliwa :)
  21. Norika - przemyśl wszystkie za i przeciw i zdecyduj co dla ciebie będzie najlepsze Dziubus - najlepiej mu napisz że chyba nie rozumie co chcesz mu przekazać nie odpisując mu :)
  22. zranil mnie - jak tam u ciebie sytuacja się rozwija?
  23. Może zrozumieją, na pewno będę trzymać za to kciuki. Najgorsze jest to że może wrócą ale póki co ich nie ma i trzeba sobie jakoś radzić z tymi okropnymi uczuciami które w nas są.
  24. Hej wszystkim Mala - bardzo mi przykro ze tak się sprawy potoczyły. W dodatku jeszcze przez smsa eh... Wiecie mnie nachodzą myśli że on nigdy nie wróci bo znam jego charakter ale... no właśnie jak to się mówi "nigdy nie mów nigdy" w końcu jak z nim byłam to też mówiłam że dla innej mnie nigdy nie zostawi a widzicie jednak niespodzianka także nie zarzekam się bo prawda jest taka że tego nikt nie wie jak będzie.
×