Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ł-e-z-k-a

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ł-e-z-k-a

  1. Ja czuję ciągły smutek, ból itp nie ma tylko złości na niego :/ Black Vanilla gdyby temu Twojemu się nie ułożyło i chciał wrócić do Ciebie pozwoliłabyś? Czy nie jesteś pewna swojej decyzji?
  2. ja dopiero tydzień :( Mój będzie miał dopiero ale jeszcze trochę czasu do tego jest
  3. Black Vanilla widzę że czułaś dokładnie to samo co ja na dźwięk tych słów Wiadomo znajomi starają się jak mogą i jestem im wdzięczna że są tylko właśnie... nikt mi tego nie wmówi muszę do tego wszystkiego sama dojść i mam nadzieję że albo wróci i uda nam się to odbudować albo mi kiedyś uda się dotrzeć do punktu w którym pomyślę że może jeszcze kiedyś będzie dobrze. Tak jak pisze ak_a nie jest pocieszające że będzie inny bo teraz nie da się wyobrazić że może być ktoś inny niż on!
  4. ak_a ona może się teraz cieszy ale myślę że jak dalej będzie za Tobą biegał to w końcu ją coś trafi i może nawet ona go kopnie w du**
  5. Ja mam wrażenie że najgorsze jest teraz albo dopiero nadejdzie. Tragiczne jest to że na ten moment wszystko co się słyszy że będzie lepiej że może znajdzie się ktoś lepszy itp. po prostu nie docierają i nie da się w nie uwierzyć. Cały czas jest myśl że tylko jedna osoba jest lekarstwem na to ... :(
  6. aha i również popieram że w żadnym wypadku nie jesteś głupia. na nasze nieszczęście tak bardzo kochamy że później robimy różne rzeczy no a odkochać niestety nie da się łatwo :(
  7. niestety ja jestem bardzo słaba i bardzo ciężko mi będzie się pozbierać :/ No jeśli dojdzie do sytuacji że ona przyjdzie to na pewno będzie niezręcznie ale wcale się nie zdziwię jak on pojawi się z uśmiechem ak_a Twój były chyba próbuje za wszelką cenę zrobić wszystko żebyś o nim nie zapomniała żeby w razie czego mógł wrócić. Oczywiście fajnie by było gdyby naprawdę w końcu zrozumiał i żeby się ułożyło między Wami ale oczywiście tylko jeśli tego chcesz bo jeśli wiesz że on dalej będzie Cię tak krzywdził kłótniami itd do życzę żebyś była dzielna i żeby udało Ci się go pokonać
  8. Jeśli chodzi o spotkanie za miesiąc to wątpię że się szybko pozbieram ale moja myśl na ten moment jest taka że jeśli się spotkamy to jemu nie będzie łatwo bo wie że go kocham i to znów skłoni go do myślenia i może wpłynie to na jego nowy związek a jeśli przyjdzie z nią to już w ogóle... co mnie cieczy bo nie zostanie zaakceptowana przez znajomych i to nie tylko ze względu na to że zajęła moje miejsce (choć to też) ale słyszałam trochę o niej, a poza tym po tym jak to się wszystko rozwijało to mam już opinię na jej temat... więc dałoby jej może trochę popalić bo przypuszczam że wyczuje niechęć z ich strony i to że jednak mnie i jego bardzo dużo łączyło i może łączy. No ale zobaczymy za miesiąc co zdecyduję... na pewno będę Was informować na bieżąco. Gratuluję tym którym udało się jakoś przebrnąć i mimo tego że jeszcze myślą o byłych to przynajmniej potrafią myśleć i zrobić coś dla siebie. Dobrze że jest miejsce takie jak to gdzie można się wyżalić i poradzić. ak_a - brawo za odwagę że poszłaś do tego kina ja póki co to wolę się nigdzie nie ruszać żeby dodatkowo nie prowokować myśli chociaż u Ciebie wypad do kina w porównania z tym że musisz stawiać mu czoła w pracy to pokuś
  9. A co do snów to już w ogóle szkoda gadać:/ nie dość że w dzień trzeba zmagać się z myślami to jeszcze w nocy mi się śni i to już od dobrych kilku tygodniu noc w noc :/
  10. Black Vanilla dziękuje za słowa otuchy. No jest bardzo ciężko wspomnienia wszystkie miejsca przypominają najdrobniejsze chwile :( Ja też schudłam, nie mam na nic ochoty i ciągłe myślenie czy coś można zrobić i jak za miesiąc stanąć twarzą w twarz... Wiem, że się boi bo widać to było w trakcie naszego rozstania z resztą ja sama go bronię staram sobie wytłumaczyć to czy tamto i cały czas mam nadzieję że jednak będzie chciał wrócić a to co się wydarzyło tylko umocni nas oboje w tym że chcemy tylko siebie. Tylko nie wiem czy to jest możliwe :( jak mówiłam mamy wspólnych przyjaciół i słyszałam że dzień po tym co się stało był w fatalnym stanie. Oczywiście też cały czas się zastanawiam czy myśli o mnie ale chyba nie da się tak zapomnieć tylu lat (nawet facetowi) nie? w ogóle samo rozstanie co jest ironią bo było najgorszym dniem mojego życia to wiem że będę wspominać bo to był ostatni dzień w jego ramionach to on sam jeszcze mnie tulił do siebie i było to rozstanie bez kłótni, bez wyrzutów itp. Myślicie że warto napisać smsa tak żeby jemu też nie było łatwo zapomnieć? Wiem też że jeśli byłby pewny że to był największy błąd w jego życiu to pozwoliłabym mu wrócić
  11. Cześć dziewczyny super że tak się wspieracie.Przeczytałam cały temat i dał mi nadzieję (większą niż ta która i tak jest) że mój ukochany też będzie chciał wrócić. Wszystko zaczął się 3 miesiące temu. Po imprezie posprzeczaliśmy się. Myślałam że jak zawsze minie kilka dni i wszystko wróci do normy... niestety nie wracało :( Po jednej z rozmów okazało się że pojawił się ktoś trzeci :/ zaczął przepraszać mówił że mnie kocha, że to nic poważnego i że sprawę załatwi bo to były tylko rozmowy. Starałam się o tym nie myśleć ale ciągle było jakoś nie tak. Przed wyjazdem na wakacje postanowiłam porozmawiać kolejny raz żeby sprawę wyjaśnić i żeby było wszystko ok. Niestety nie były to udany wyjazd :( Po powrocie dalej było kiepsko między nami więc były kolejne rozmowy i pytania po czym wychodziło coś nowego że dalej rozmawiają itp. Nie mogłam tego znieść i powiedziałam albo ONA albo JA! Pełna nadziei ze jednak się wszystko ułoży (bo mówił ze kocha i chce żeby znów było między nami jak wcześniej i sam pytał czy ja jeszcze go kocham) jednak byłam podejrzliwa. Pewnego dnia zobaczyłam smsa od niej... wkurzyłam się niemiłosiernie. Myślałam że po tym wszystko się zakończy ale niestety... Później przez przypadek okazało się że dalej rozmawiają na gg no i poleciało... było coraz gorzej byliśmy razem ale on się oddalał coraz bardziej czułam że do niczego dobrego to nie prowadzi i widziałam że sprawa zaszła tak daleko że będzie chciał spróbować bo przede mną nikogo nie miał. Próbowałam jeszcze nie odzywać się że może zatęskni... 2 tygodnie tak minęły i w końcu tydzień temu zapytał czy się spotkamy i tak też się stało spędziliśmy wieczór razem na początku zwykłą rozmowa, piękny pocałunek którego już tak dawno nie było ciągłe spojrzenia w oczy i we mnie iskra nadziei ze może się uda. Jeszcze moje próby przekonania że nie warto tego niszczyć. Niestety stało się najgorsze ;( popłynęły łzy moje i jego. Pytałam czy jest pewny powiedział że nie na 100% ale to nie w porządku w stosunku do mnie. Tak mniej więcej wygląda ta historia. Jestem załamana ciągły płacz i to wszystko co same dobrze znacie :( Byliśmy razem ponad 7 lat, mamy wspólnych przyjaciół, wiec będziemy się spotykać, prawdopodobnie już za miesiąc :( Oczywiście korci mnie żeby napisać choć jednego smsa :( Co myślicie o całej tej sytuacji?
×