Witam Kochane,
tak czytam waswze wypowiedzi, to wszystko o toksycznym facecie... i jestem przerażona :( dlaczego? bo ja chyba właśnie w takim jestem :(. Jesteśmy razem od 3 lat, w pierwszym roku znajomości nie powiedziałam mu o pewnym spotkaniu ze znajomym ba do spotkania nie doszło ale on i tak do dziś mi to wypomina. Cały czas jak tylko jest kłótnia, to hmm sugeruje mi jaka to ja jestem najgorsza, wogóle mi nie ufa, cały czas kontroluje, przez niego odciełam się od znajomych, bo jak tylko się z nimi widywałam to sądził że niby się umwiam z kimś inym "facetem" choć to totalna bzdura. jak jestem z nim to najpierw przemyśle trzy razy coś wcześniej zanim to uczynie. Jak jade z nim autem to patrze tylko przed siebie - bo jak gdzieś w boku to zaraz słysze kogo tam mam a niedaj Boże jakby jakiś facet przypadkowo stał to odrazu czy on mi się podoba - noi odrazu kłótnia się zaczyna. Juz sama nie wiem co mam o tym myśleć - wiązałam z nim moją przyszłość ślub - małużeństow - dzieci, znam się bardzo dobrze z jego rodziną on z moją ale to wszystko jednak nie jest tak jak być powinno. Starałam się mu to wszystko wytłumaczyć no może prawie, wsumie to wiele za mało, niby zrozumiał ale nie- ciągle jest to samo! Jak nie odzywam się przez jakieś 4 godziny w trakcie dnia to już sobie wymyśla różne bajki. Ja już naprawde sił nie mam ;( nie wiem co robić bo mi na nim naprawde zależy ale czy jemu na mnie? Pytałam go o to wiele razy i mówi że zależy ale czyny tego nie ukazują. A nigdy nie usłyszałam od niego słowa Kocham a mi nie pozwala tego słowa używać..