Moja koleżanka kiedys straciła męża w 5 minut. Brzmi dość smiesznie ale rano przy śniadaniu facet zakrztusił się kęsem i zwyczajnie zszedł. Koleżanka w tym czasie brała prysznic. Ot i taka historia. Przyjechało pogotowie i stwierdziło zgon. Dziecko - chłopiec 4 latka, zostało bez ojca. Smutne...
Ułożyła sobie życie i dziś jest OK ale czy czuje ból po stracie tamtego... ? Czasem pewnie tak.