zosia28
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zosia28
-
Witajcie, Ja też ważę się często. Praktycznie codziennie. Na szczęście ostatnio waga spada ;) więc miło popatrzeć, bo jak waga stała stała w miejscu to mnie szlak chciał trafić. Niby najlepiej by było raz na tydzień... ale mnie by chyba poskręcało z ciekawości. Dzisiaj znowu spadek wagi. Wczoraj było 67,9kg, dzisiaj 67,4kg. Powoli odrabiam straty. Aha i wczoraj wreszcie ruszyłam swoją d***ę i przejechałam 7km na rowerku. Wiem, że to niedużo, ale dobre i to ;)
-
Witam popołudniu, właśnie zaparzyłam sobie kawę i czytam forum. Jojo życzę Ci być jak najszybciej zobaczyła wynik dwucyfrowy :-) a tak wogóle, to jestem pod ogromnym wrażeniem tego co już osiągnęłaś :-) Dzisiaj jakoś brak mi pomysłów na jedzonko. I nie wiem, co przygotować sobie na kolację. Od dzisiaj miałam "zmieniać sposób żywienia" - a dokładniej, to miałam wprowadzić bardziej dietetyczne i lżejsze kolacje. Bo zauważyłam, że pomimo, iż nie zjadam dużo kalorii, to często jest tak, że większość zjadam właśnie na kolację. Od dzisiaj chcę to zmienić. Ale kompletnie nie wiem co wymyślić. Jak myślicie - twarożek z kefirem na kolację byłby ok? proszę o rady / sugestie :-)
-
Cześć Ośka, życzę zdrówka dla Twojego synka i mam nadzieję, że już lepiej się czuje? Trzymaj się dzielnie :-) Ja idę sobie kawę zrobić, bo tak jakoś sennie. Pomału człowiek myśli o świętach ;) (jeszcze 10 dni roboczych i mam urlop świąteczny)
-
Witam, Jutro chyba się załamię jak stanę na wagę. Wczoraj super, mimo spotkania, bardzo ładnie się trzymałam (aż sama byłam w szoku), ale dzisiaj :( doszłąm do wniosku, że przy "rodzinnych okazjach" nigdy nie schudnę (a może to wymówka?). Kto wie? Dzisiaj było: 1)śniadanie: herbata, kromka chleba słonecznikowego, jajecznica 2) kawa 3) rosół z makaronem, rolada (na szczęście bez śmietanowego sosu - chociaż to na pocieszenie), buraczki 4) kawa 5) szklanka barszczu, mały krokiet (wybrałam najmniejszy jaki był), 2 kromki chleba słonecznikowego, 1 parówka drobiowa, musztarda, plaster sera żółtego, margaryna na jedną kromkę chleba. Ogromnie dużo tego wyszło i niestety wcale nie dietetycznie! ale cóż... impreza rodzinna. Tylko jak będą wyglądały święta? jak zwykłe imieniny są problemem? A może jeden dzień "szaleństwa" nie będzie aż taki zgubny? chyba profilaktycznie jutro nie stanę na wagę... Przyszły weekend mam cały wolny (aż strach!). No ale trzeba się wziąć w garść. Za dużo już przeszłam. Życzę Wam miłego mikołajkowego wieczoru. JA najwyraźniej również byłam grzeczna :-)
-
witam wieczorem, Dzisiejszy dzień w sumie udany :-) dietowo, bo z ćwiczeniami lipa... Jutro impreza rodzinna więc to będzie wyzwanie. Ale dzisiaj dałam radę, więc może jutro też jakoś się uda? Jojo moje serdeczne gratulacje dla Ciebie :D
-
Amaletta gratulacje :-) wiem jak cieszy spadek wagi :-) każda z nas wie :-) Teraz kawka :-)
-
Witam wieczorem, Kolacja była :( obfita niestety. Ale po południu w pracy koleżanka częstowała tortem urodzinowym (czekoladowym). Ale zapakowałam go i zabrałam do domu dla mojego taty ;) także ominęło mnie co nieco kalorii, ale NIESTETY zjadłam aż 3 kromki chleba ciemnego z pastą jajeczną ze śledziem :( ah, co było to było. (ale nawiasem mówiąc: była pyszna). W sumie wyszło mi, że zjadłam ok. 1100 kcal, więc chyba nie jest aż tak źle? Tylko jakoś do ćwiczeń nie mogę się zmusić... ale może chociaż brzuszki zrobię ;)
-
Mam nadzieję, ze się uda :-) nie mogłam tego inaczej wpisać. A tak wogóle, to jestem już po obiadku, tzn. po zupie - był barszcz. Za chwilę sobie zrobię kawę :-)
-
Witajcie No faktycznie nie ma co myśleć o straconym czasie... stracony i tyle. Ale! zaczęłam już odrabiać straty - niestety straty bo nie utrzymałam wagi :( Jak z Wami pisałam to próbowałam z ok. 70kg schudnąć (marzę o 55kg ale coś mi się nie wydaje żeby to było możliwe). No i nawet miałam sukcesy, bo dobiłam do 65kg. A potem problemy w pracy, w domu i wogóle. Wiem, że to niczego nie tłumaczy, ale tak niestety było. Poczułam znowu smak słodyczy (dosłownie) iiiii waga dobiła do 73,5kg. Doznałam szoku! jak łatwo jest przybrać! kilka dni... no i na szczęście przyszło opamiętanie. 20.11. waga 73,5 26.11. waga 73,0 02.12. waga 71,0 03.12. waga 69,1 04.12. waga 68,8 tak to jest teraz... odrabiam straty. Powoli
-
Witajcie, Pewnie mnie już nie pamiętacie? bo barrrdddzzzooo dłłłuuugooo mnie nie było. Miniony czas? Jakby stanął w miejscu - albo nie - gorzej krok do tyłu (oczywiście chodzi o wagę!). Nawet nie chcę myśleć, ile bym ważyła, gdybym cały ten czas pilnowała diety! no ale cóż... jak napisała mi kiedyś Shane nie mamy wpływu na to co było, ale mamy wpływ na to co będzie. Więc ja zamierzam mieć wpływ na to moje "co będzie" i po raz kolejny (nie wiem już który) powalczyć. Jeśli nie macie nic przeciwko, to będę tu zaglądać. Aha, Ośka gratuluję wytrwałości :-) to naprawdę wielki sukces i z całego serca Ci życzę, żebyś jak najszybciej zobaczyła dwucyfrowy wynik na wadze :-)
-
a1sa święte słowa - każda musi znaleźć swój sposób... ja osobiście skłaniam się ku więcej ruchu i mniej żreć - co łatwe nie jest - dlatego podziwiam autorkę tego topiku, że potrafi jeść "normalne" jedzenie tylko mniejsze porcje. To jest szalenie trudne. No ale fakt, każda szuka tego co dla niej najlepsze ;)
-
Witajcie, Co prawda piszę na topiku Shane, ale zajrzałam tu już kilka razy i pozowolę sobie coś napisać. Przede wszystkim gratuluję autorce topiku podjęcia słusznej decyzji o odchudzaniu i jestem pełna podziwu dla Twoich efektów. Uważam również, że Twoje założenia są godne pochwały. Jesz wszystko ale w mniejszych ilościach. To chyba najtrudniejsze. Bo człowiek nie umi się opanować. I dlatego często diety monotematyczne. Bo lepiej zrezygnować całkiem. Nie czuć danego smaku. Ty wybrałaś trudniejszą - ale według mnie zdrowszą drogę odchudzania. To tyle ode mnie wraz z życzeniami sukcesów w odchudzaniu dla Was (nas) wszystkich. Jeśli nie macie nic przeciwko, to czasem tu coś skrobnę? ;)
-
Witajcie, Dziękuję za zaproszenie. Piszę co prawda już na innym topiku. Ale mogę pisać i tu, bo widzę, że atmosfera jest fajna. Przede wszystkim gratulacje dla autorki topiku, za mniejszy wynik na wadze. Wiem jak to cieszy :) U mnie dzisiaj, jak to w sobotę... pranie, sprzątanie. A jeszcze musze przygotować jakieś jedzonko na jutro, bo przyjeżdża moja siostra z rodziną. No i muszę upiec ciasto :O a nie chce mi się... no ale to może wieczorem.
-
Witam, Czy mogę się przyłączyć?
-
Aha, no i zapomniałam Was zapytać: jakie ćwiczenia stosujecie na wyszczuplenie nóg? bo ja mam problem z udami. Dół brzucha tez pozostawia wiele do życzenia... Myślicie, że rower to dobry pomysł?
-
Witajcie, Co prawda jestem już na innych topikach, ale co więcej ludzi, to więcej wiedzy. Jak piszecie o rozmiarach, to ja popieram, bo z rozmiarami różnie. Kiedyś nosiłam 50-52 przy wadze ok. 90kg. teraz noszę różnie ok 40-42 a ważę ok. 68kg. Wiem , że są osoby które przy podobnej wadze noszą 38 i takie, które noszą 44. To zależy od budowy i od samego ubrania.