zosia28
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zosia28
-
Vanessa cześć Ośka dzień wolnego potrzebny każdemu :-) a Tobie po imprezce w szczególności. Ja jakoś dalej kiepsko się czuję. No ale wzięłam jakieś prochy, może rozejdzie się po kościach? OBY.
-
Witam niedzielnie, Coś mnie przeziębienie łapie. Katar, głowa boli i wogóle jakoś mi zimno :O - żeby mnie tylko całkiem nie rozłożyło. Ośka mam nadzieję, że już teraz będziesz więcej pisać, bo bardzo lubię czytać jak piszesz - zresztą lubię czytać również inne koleżanki dlatego piszcie :-) Ja też postaram się więcej pisać. Ośka fajnie, że impreza się udała i wcale się nie dzisię, że jesteś zmęczona ;)
-
Witajcie, Cisza tu osoatnio straszna. Co się z Wami dzieje Dziewczyny? gdzieście się pochowały? Zawsze nienadążałam z czytaniem, a ostatnio nie ma co czytać :( Mam nadzieję, że po weekendzie będzie już dużo czytania i, że dalej będziemy dietkować (przynajmniej ja mam taki zamiar). Ostatni tydzień mogę zaliczyć do udanych pod względem diety, nawet ćwiczenia były (może nie jakieś wielkie ilości, ale zawsze). Wczoraj pomyłam trochę okien, dzisiaj takie zwykłe sprzątanie - czyli kurze, dywany, podłogi itp.
-
Cześć Dziewczynki, Igusia nieważne króty raz zaczynasz, ważne, ze nadal walczysz!!! U mnie dzisiaj pracowicie, też wzięłam się za porządki ;) pogoda nienajgorsza, bo nie pada, ale jest zimno. Pomyłam trochę okien, teraz piorę firany. Zaraz przysiądę tu na dłuższą chwilę - tylko zagotuję sobie wodę na kawę.
-
Witam we wtorek. Cisza tu na topiku. Ciekawe czemu? Mam nadzieję, ze to nie oznacza nic złego??? Zaraz sobie kawkę zrobię i doczytam wczorajsze wpisy
-
Ośka fajnie, że Was przy niedzieli wcześniej puścili do domku (pewnie sami chcieli iść). A TY przynajmniej masz więcej czasu dla siebie i dla rodziny :-) no i dla nas na kafe :-) Ja już jestem po obiedzie (rosół, na drugie rolada i surówka). Za jakąś godzinkę kawę sobie zrobię, bo jakaś senna jestem.
-
Kurtney cześć zaczernij sobie nika. Dzisiaj ciąg dalszy mojej laby. Ale jutro nie ma zmiłuj! Właśnie sobie kawkę z Wami piję :-)
-
Witajcie wieczorem :-) (prawie w nocy) Labuję sobie dzisiaj. Błogi spokój :D ale należało mi się, bo ostatnio niedosypiałam i w zasadzie chwili dla siebie nie miałam. Wieczór spędziłam przed TV, oglądałam relację z igrzysk z biegu na 30km gdzie wygrała Polka. Wspaniały występ. Ośka widzę, że Ty znowu zalatana, szkoła ;) a jaka pogoda u Ciebie? Setka ja lubię gości, ale jak ktoś przeciąga wizytę, to wierz mi, że to strasznie męczy, bo przygotowujesz się np. na 3 dni a nie na 5 czy 6. No ale cóż? Teraz sobie robię luźniejszy weekend - uznałam, że mi się należy. A od poniedziałku nie ma zmiłuj! muszą być ćwiczenia
-
O co biega z tymi kodami? to ma czemuś służyć? A tak wogóle, to witam Was. Późno, bo późno ale jestem :-) Goście przyjechali - tak więc wcześniej nie miałam czasu, bo przygotowania były.
-
A ja przemoczyłam dzisiaj buty i teraz mnie dreszcze łapią. Chyba zaraz sobie gorącą kąpiel zrobię :-) Dzień minął mi po japońsku czyt. jako tako. Ani rewelacyjnie, ani beznadziejnie. Bywało lepiej, ale gorzej też bywało. Denerwuje mnie ta pogoda, ślisko strasznie ani przejść się chodznikiem nie da. Kupiłam sobie nową SL, ale jeszcze nie miałam czasu do niej zajrzeć, może za chwilę poczytam? A co tam u Was? śpicie już?
-
Witam wesoło Wesoło, bo właśnie wróciłam od fryzjera. Nasiedziałam się tam, ale było warto :-) efekt mi się podoba. A teraz sobie kawusię zrobię i poczytam, co napisałyście
-
Ośka właśnie myślę nad tym, czym poczęstować gości? Raczej będzie to normalnie, nie dietetyczne jedzenie. Ale ja zamierzam dalej jeść dietetycznie. cześć marzenka
-
Witajcie , Ja właśnie zjadłam śniadanko i zaraz idę do sklepu, po coś na obiad. W przyszły weekend mam mieć gości :-) także czeka mnie trochę przygotowań. Ale dobrze, że wiem wcześniej, a nie, że w piątek wieczór się dowiaduję, ze będą w sobotę. Zaraz doczytam co pisałyście wczoraj
-
Jojo Ja też dzisiaj później jadłam śniadanie, ale jest sobota więc sobie dłużej pospałam. I w sumie po zupach też jestem szybciej głodna, ale mimo to lubię zupy. Przynajmniej człowiek się rozgrzeje w zimowe dni. A teraz idę sobie kawę zrobić, a potem ogarnę chatkę. Albo najpierw sprzątnę, a potem wypiję kawę? tak może będzie lepiej :-)
-
Ośka jak pisałaś o rogalu, to ja Cię w 100% rozumiałam. Czasem na diecie za takie "normalne" jedzenie człowiek by się dał pokroić. Pachnący świeży chlebuś, bułeczka (oczywiście biała). Ale tak jak piszesz: czy to da szczęście? (docelowo raczej nieszczęście, bo jak się stanie na wadze, to się wszystkiego odechciewa) Tak było z tymi pączkami dzisiaj. Wyliczyłam, że mój tata zjadł pączka w niecałą minutę! I tak sobie pomyślałam: niecała minuta "szczęścia" przyjemności czy jak ją zwał, a potem kilka dni (albo i dłużej) nadwyżka na wadze. O ile ten (te) pączki nie zamienią się w inne słodycze, napoje gazowane i co tam jeszcze??? Dlatego nawet bezboleśnie i bez żalu zrezygnowałam z pączka.
-
Ośka mnie tylko wkurza, że te pomarańczowe wpisy nic nie wnoszą! co innego konstruktywna krytyka, a co innego obrzucanie ludzi błotem. Ale nie ważne, nie będę się tym przejmować ;) Zaraz idę sobie zjeść obiadek. Dzisiaj mam barszczyk :-)
-
Ośka niby widzę koniec drogi. Ale wcale łatwiej mi z tym nie jest. Dlatego tym bardziej potrzebuję wsparcia. Dobre rady zawsze w cenie.
-
Setka, też uznałam, ze pączek to nie tragedia. Jakbym go sobie odmówiła wczoraj, to pewnie dzisiaj zjadłabym coś kalorycznego. A tak dzisiaj już trzymam dietę pełna zapału i chęci. Nawiasem dodam, ze na topiku Shane zostałam za swój poranny wpis (notabene ten sam co tutaj) obrzucona błotem. No ale cóż? są niektórzy, co to wiedzą wszystko najlepiej i gnojenie innych przynosi im uciechę
-
Piątek :-) Koniec, końców zjadłam wczoraj 1,5 pączka. Ale nie żałuję. Wliczyłam to w kalorie i nie wyszło źle. Wczoraj zainstalowałam baterie do wagi i sprawdziłam ile ważę. I dzisiaj też. Różnica 0,10 dkg na plus od wczoraj. WNIOSEK: można CZASEM (ale podkreślam CZASEM) zjeść coś kalorycznego i to wcale nie oznacza, że waga wzrośnie o kilka kilo. Tak wogóle, to waga zrobiła mnie w konia. Oczywiście po kilku dniach diety zaczęły się kombinacje! i wymysliłam sobie, że jeśli po tłustym czwartku waga wzrośnie o ponad 1,5 kg, to sobie odpuszczam! (tak, tak zbierałabym się znowu kilka tygodni). No ale różnica o 0,10 to żadna różnica, więc słowo się rzekło! dalej trzymam dietę. Generalnie jest spadek o -3,6 kg. (niby nic ale cieszy). Idę sobie teraz herbatkę zrobić, potem poprasuję.
-
Ośka ja też nie jem pączka dlatego, ze na pączku by się nie skończyło. To po co go jeść? potem znowu jakiś tydzień będę znajdywać wymówki. A tak, to nie zjem pączka i też będzie dobrze. Jeśli chodzi o wodę, to zawsze pijałam niegazowaną, ale ostatnio jakoś nie potrafię. Jest za zimno, żeby wodę trzymać w lodówce - jak to robiłam zawsze, a ciepła woda niegazowana mi nie smakuje :O Więc chyba wybiorę tą lekko gazowaną ;)
-
Setka to jest jakiś sposób - nie mieć pączków w domu :-) u mnie niestety są, bo rodzinka je uwielbia. Ale kupowaliśmy, nie robiłam pączków jak zwykle, bo wiadomo z porcji wychodzi ok. 60 sztuk. I potem co? trzeba je zjeść! a tak? kupione kilka i rodzince starczą
-
Kamila dawno Cię nie było, miło, że znowu jesteś z nami :-) Ja na pączka się nie skusiłam. Patrzyłam jak rodzinka zajada i cieszyłam się, że mi to w boczki nie pójdzie ;)
-
mam jeszcze jedno pytanko: co sądzicie o wodzie gazowanej, lub lekko gazowanej (bo niegazowana mi się znudziła) czy lepsza lekko gazowana? nie zaszkodzi diecie?
-
Jojo bo wcześniej źle przeczytałąm na opakowaniu ;P ale coś mi nie pasowało i poszłam popatrzeć ( U mnie dzisiaj pewnie wyjdą 3 posiłki, bo jak narazie były dwa. Ale to przez zabieganie, bo zwykle są cztery
-
Jojo kurczak był ważony przed przygotowaniem (z tym, że chyba było go mniej, bo podzielony był na pół a w sumie miał 0,43dkg), a warzywa może 200gr (przy czym - info z opakowania w 100gr jest 31 kcal)