Brunetka25
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Brunetka25
-
Miało mnie tu nie być,więc od razu sorki,ale tak mi się jakoś chłopaki dzisiaj o Was przypomniało ! Wszystkiego najlepszego MS i ZS !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
Dobra zrozumiałam - czyli już nawet przywitać się nie można albo przyjść po radę albo spadać. Już znikam i więcej głowy nie zawracam.
-
Czemu nikt się ze mną nie przywitał ? !!!!!!!!!!!!!!
-
No dla mnie na pewno,nie jest :( - jestem podłamana. Tylko mężczyźni różnie reagują. Bo niby mówią,że takie sztuczne to ble.. A tak naprawdę chętnie by takie w łóżku chcieli popieścić !
-
Tak się zastanawiam,bo pewnie będziecie się ze mnie nabijać jak napiszę.
-
to trudno,a miałam nadzieję,że mi pomożecie :(
-
A jak będę potrzebować pilnej rady w nocy ? :)
-
wszystkim,dzięki za rady! Na razie to topik bez wyzwisk i dlatego mi się spodobał. Ale jak znam życie to tylko do czasu :(
-
A myślicie,że nie pytałam? Wiele razy próbowałam rozmów,nie umie dać mi jednoznacznej odpowiedzi,ciągle tylko powtarza Ty tego nie zrozumiesz,mogłabyś też tak ciężko pracować to byś zobaczyła itp..
-
Dzięki za rady,ale poradnia odpada. Ja chciałam tylko się dowiedzieć,co dzieje się z facetem,że po jakimś czasie praca jest ważniejsza od żony,mimo iż wcześniej to ona była najważniejsza.
-
Otóż miłość u nas nie wygasła,dalej się kochamy, tylko nie jest tak jak być powinno. Nie rozumiem dlaczego mąż zaczął mnie zaniedbywać,a praca i pogoń za pieniądzem jest dla niego najważniejsza. Nie szukam nikogo na siłę,miałam kilku kolegów,lecz musiałam zrezygnować ze znajomości przez chorobliwą zazdrość męża. Nie che niszczyć naszego małżeństwa,lecz zdaję sobie sprawę,że skoro mam takie myśli,to jest to nie w porządku. Coraz częściej się zastanawiam,czy to ma sens ..., tylko,że tak jak napisałeś,to nie jest to takie proste. W moim przypadku bardzo mocno trzyma nas przy sobie synek i nie wyobrażam sobie rozwalać mu rodziny,staram się jak tylko mogę,daję z siebie tyle,że nie wiem czy można więcej... U nasz chrzani się już od jakiegoś czasu,zanim napisałam na forum to próbowałam sama coś naprawiać,jednak bez wzajemnego skutku.
-
Zawsze szczery ja proszę o radę a o co chodzi masz opisane na moim topiku "Zdrada bez sex-u" w którym już się wypowiadałeś. :)