Zuziaa1987
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Zuziaa1987
-
Broneczka- ta sesja śliczna rzeczywiście, świetna pamiątka z okresu ciąży:) A z tym tyciem to pewnie dlatego mam tylko 4kg na plusie, bo przed ciążą ważyłam ok 65kg/162cm, czyli byłam na granicy normy. Odkąd udało nam się z dzidziolkiem schudłam do ok 62 kg, po prostu Malutka najpierw ciągnęła kg ze mnie:) Potem były wymioty to doszło do 60 kg- a od kiedy się skończyły to waga po malutku idzie w górę. No i oczywiście staram się zwracać uwagę na to, co jem, ale słodkich bułeczek sobie nie odmawiam:) Aha, no i do połowy 7 m-ca ćwiczyłam w domku troszkę, ale teraz mam zakaz, podobnie jak ty, także mi też zostały spacerki:) Paulina- i tak trzeba:) Gdybys się nie postawiła to ciekawe, czy by ci zrobił to usg a tak to gościu wie, że z tobą nie ma gadania:) Hehe, ja mam zamiar kupić mojej mamie na urodzinki w kwietniu taką maszynę do pieczenia chleba:) A na rozstępy to raczej nie mamy większego wpływu, jak mają wyjść to wyjdą. Ja na razie mam tylko na pośladkach- ale to stare z czasów szkoły podstawowej i okresu dojrzewania:) Teraz są mało widoczne i białe. Także tendencję do kresek to ja mam także pod koniec ciąży rewelacji się nie spodziewam choć smaruję ile wlezie. A co do facetów- to są różni, zależy od charakteru, tak samo jak kobiety. Niulka, ja siedzę od 1 m-ca ciąży na zwolnieniu, choć też wolałabym chodzić do pracy, no i tak, jak u Ciebie- tylko mój Ł. całymi dniami pracuje. Też ma nieraz gorszy dzień w pracy i woli poodpoczywać przed tv albo przed kompem zamiast pogadać ze mną kiedy ja się za nim wytęskniłam siedząc sama w domu cały dzień. Ale rozumiem go i nie mogę mu zabronić odstresować się po pracy, która ma ciężką i stresującą, choć też mam swoje potrzeby. Ale szczerze ze sobą rozmawiamy i dzięki temu on wie, że ja też potrzebuję jego uwagi itp. I uważam, że w naszym przypadku takie rozmowy skutkują, bo Ł. kiedy tylko może stara się nadrabiać zaległości. Myślę, że jak facetowi zależy, to powinien starać się dbać o kochaną kobietę, tylko, że niektórzy są bardzo niedomyślni i jeżeli im czegoś nie powiesz wprost to nie widzą problemu. Kurde wiecie co? Wczoraj musieliśmy się sobą zająć z Ł., bo już mi się chłopak stresował:) No i fajnie było, oczywiście wszystko delikatnie, ale później po wszystkim rozbolał mnie brzuch i dość mocno kuło tak niziutko, w nocy wstawałam brać no-spę i ogólnie nie spałam za wiele tylko co kilka godzin wstawałam do łazienki sprawdzić, czy wszystko ok, no bo momentami to nie do wytrzymania. A odkąd wstałam rano, mam takie głupie wrażenie, że mam brzuszek niżej, nie bardzo ale jednak jest niżej, bo lżej mi jakoś i piersi nie są już wypchnięte do góry. I jest troszkę obolały tak nisko. Prześpię się chwilkę, może mi przejdzie. Trochę wyrzuty sumienia mam teraz za ten wczorajszy wieczorek... I ja już nie wiem. Pozdrówki:)
-
gryfnofrela-aaaale ci dooooobrze!!!!W górach byłaś!!!! Hihi skoro ty już zaczynasz 36 tydzień i brzuch ci się opuścił, to może twój synuś wcześniej się do ciebie uśmiechnie? OlciaCk- tobie też nie dużo zostało:) Ja tak sobie myślę, że z twoją dzidzią jest wszystko ok, po prostu urodzi się mniejsza ale zdrowa jak rybka. Wszystko szybko nadrobi- takie okruszynki z reguły szybko przybierają na wadze po porodzie. Ciężko ci teraz na pewno, ale już niedługo:) aganiok- współczuję ci z powodu twojej mamy. Co do krwi pępowinowej- nie mamy kasy na tak duży wydatek- poza tym, że u nas nie pobierają i i tak trzeba by było do Wa-wy jechać albo do innego większego miasta. Kurczę, jak tak patrzę, to wychodzi na to, że sporo z nas rozpakuje się przed czasem:) Seventy- ty też możliwe, że za jakieś 3-4 tyg:) JAkoś tak wam powiem, że ja też bym tak chciała mieć to już za sobą, już się nie mogę doczekać:)
-
monikadyr- masz ty się dziewczyno z tymi zębami, maluch nieźle z ciebie wapń zabiera. A bierzesz jakieś witaminy? A może za mało nabiału spożywasz? Ja biorę Prenatal Classic- akurat do końca ciąży mi starczy- tam jest kwas foliowy więc dodatkowo nie biorę.
-
Hehe, no ja ogólnie zlewam opinie pomarańczowej ale cicho też nie muszę siedzieć:) Kurde, to nie tylko ja mam problem z ciuchami:) Siedzę cały czas na Allegro i patrzę, co tam nowego weszło:) Na kurtkę lub płaszczyk szkoda mi kasy, chodzę w rozpiętej z zeszłego roku. Mam zamiar kupić sobie tylko legginsy imitujące ciemny jeans, bo bardzo mi się podobają i będą pasować do moich botków- swoją droga na wysokim obcasie:) Niektórzy oczy wywalają, że mam odwagę zakładać obcasy w ciąży ale one są takie wygodne i dobrze wyprofilowane, że to najwygodniejsze buty jakie mam:) Nie przeginam pałki i bardzo rzadko je zakładam ale jednak. No i z zakupów dla siebie to chyba wszystko, na co sobie pozwolę, miałam na oku jeszcze jakąś tunikę cieńszą, ale wynalazłam jedną fajną u siebie w szafce na dnie- zupełnie o niej zapomniałam, bo była na mnie za duża w talii a teraz jak znalazł:) I po problemie. Paulina, ty to odważna jesteś- chociaż mój lekarz na każdym usg potwierdza, że będzie dziewczynka, to ja i tak wybieram w sklepie raczej takie neutralne kolorki- hehe nawet wanienkę żółtą kupiłam:)
-
A z tą herbatką to też się zastanawiam, czy rzeczywiście "działa":) Gdzieś tam kiedyś czytałam, że to musi byc napar z liści malin...ale gdzie ja niby mam to dostać, to nie wiem. Sklepów zielarskich u mnie w mieście nie ma, pozostają tylko apteki, może tam popytam. izabela- przynajmniej wiesz jak to jest mieć cesarkę i wiesz, czego się spodziewać przy takim porodzie. Też się zastanawiam, jak to będzie u mnie z remontem- tylko, że u nas to generalka- kuchnia i pokój. Od góry do dołu. I jak do tej pory jesteśmy na etapie kładzenia płyt na ściany, a gdzie jeszcze położenie podłóg, wymiana drzwi, oświetlenie? Masakra. A między nami tylko tydzień różnicy, także nie martw się, nie jesteś sama:) A w tym artykule o Octenisepcie, to jest napisane, że chodzi o stosowanie wewnętrzne, a nie zewnętrzne. No i teraz to już nie wiem...A miałam go jutro kupić. Zapytam jakąś położną albo lekarza na wizycie, co o tym myśleć. seventy- super, że u Was wszystko w porządku, no i ładnie ci dzidzia rośnie:) Pokoik super. aganiok- masakra z tym olejem, mam nadzieję, że nie zostanie ci blizna i wszystko się ładnie zagoi. Kurde, coraz gorzej u mnie ze spaniem, w nocy wstaję kilka razy na siusiu, potem ciężko zasnąć. Brzuch mam odrętwiały. I zauważyłam jedną dziwną rzecz- Bolą mnie stopy- nie puchną, tylko mam takie czerwone place u góry zaraz przy podbiciu- nie mogę napiąć za bardzo palców, bo czuję, że przechodzi mnie taki prąd aż do kostek. A maści p/bólowych stosować nie wolno niby... A no i ostatnio była u mnie siostrzenica z malutkim dzieckiem, którym się opiekowała. Kubuś ma dopiero miesiąc, a już jest taki mądry- oczywiście na swoją stronę- płacze non stop kiedy odłoży się go na łóżko, cieszy się, jak weźmie się go na ręce w pozycji pionowej, żeby sobie mógł pooglądać świat. Jego mama przesypia tylko ok 3 godz. na dobę. Współczuję dziewczynie strasznie, bo w dzień nie ma mowy o odpoczynku. No i jak Malutki tak płakał, to strasznie się zestresowałam, wcześniej nigdy tak nerwowo nie reagowałam na płacz dziecka, a teraz myślałam, że wyjdę z siebie. Chyba się wystraszyłam, że nie wiem, jak to będzie jak moja Niunia da mi tak popalić po narodzinach...a tego to ja przecież nie brałam pod uwagę... Pozdrówki:)
-
Robiłam tatuaż właśnie po to, żeby ukryć grube blizny. Bardzo teraz w okresie ciąży dbam o niego, smaruję kremem na blizny, tak samo jak przed zajściem i jak do tej pory ani na nim ani nigdzie indziej na brzuchu nie zauważyłam chociażby kawałeczka rozstępu. Nie widać, żeby mi się porozciągał, poza tym, że mało przytyłam (4kg). Niby nie ma się wpływu na to, jak nasze ciało zmieni się po porodzie. Przekonam się o tym niedługo:) Nawet jeżeli coś w moim wyglądzie nie będzie takie samo, jak kiedyś, to nie będzie to miało dla mnie najmniejszego znaczenia w sytuacji, kiedy będę cieszyć się upragnionym dzieckiem. Ale widocznie inni przejmują się tym bardziej niż ja:)
-
Może tak nie na pomarańczowo koleżanko? Bo widocznie musisz być którąś z nas, skoro masz dane do konta mailowego majówek. Ogólnie olewam twoją opinię. Mi się bardzo podoba:) To tyle na ten temat:)
-
Może tak nie na pomarańczowo koleżanko? Bo widocznie musisz być którąś z nas, skoro masz dane do konta mailowego majówek. Ogólnie olewam twoją opinię. Mi się bardzo podoba:) To tyle na ten temat:)
-
monikadyr- wysłałam ci namiary na maila:)
-
Kurdeeee, ale macie ładne kąciki dla maluszków:) Ale, ale, poczekajcie, za jakieś dwa tygodnie ja swój też urządzę i wstawię foty:) A w ogóle to fajnie wyglądacie z tymi brzuszkami:) I jakie szczęśliwe:) Ja wszystko ( pościel, ubranka, kocyki, rożki, nawet pieluszki tetrowe) wyprałam (a no i w końcu do prania kupiłam płyn PERSIL SENSITIVE a do płukania Silan Sensitive) i wyprasowałam. Samo prasowanie zajęło mi ponad 3 godziny non-topes. Pod koniec to sobie obniżyłam deskę, przystawiłam stołeczek i prasowałam na siedząco, bo niewyróba. Ale już mam z głowy. Na razie nie układałam ciuszków do komódki, bo nie chcę, żeby mi się zakurzyły przez ten cały remont, więc wszystko czeka ładnie na swoją porę w duuużej torbie. Dzięki dziołszki za info ad. żeli:) Także będę się wspomagać, oj:) Hehe, ja też sobie ostatnio ściskałam cycka, ale jak mój Ł. to zobaczył (choć nic nie poleciało) to na mnie nakrzyczał:) Coś czuję, że chłopak dozna ciężkiego szoku, jak zobaczy, że coś mi z tamtąd naprawdę leci:) Oj te chłopy:) Hehe, to nie tylko ja taka alkoholical:) Wczoraj pociągnęłam małego łyczka Heinekena od lubego, bo myślałam, ze mi język w d... ucieknie:) No aganiok- same plusy zdawać prawko tuż przed rozwiązaniem:) Powodzenia:) No i coraz częściej dokucza mi ból pachwiny, nie jest jakiś straszny, ale wkurza. Też sobie kupię ten Octenisept. Pieluch tetrowych kupiłam tylko 5 szt, tyle samo flanelowych. Jak mi będzie mało to dokupię. Też mi się chce naleśnika, i hot doga też:) Te naleśniki to zaraz zrobię, ale z mięsem drobiowym. Lecę gotować kurczaczka, mielić mi się już mniej chce to mięsko, ale cóż.
-
to jest ten link z oddechami podczas poszczególnych faz porodu. Ćwiczę je sobie, chociaż wydaje mi się, że jak już przyjdzie co do czego to i tak w tym stresie zapomnę o co kaman. http://www.porody.pl/porod/techniki_oddychania_podczas_porodu/
-
Heh, ja też czekam z utęsknieniem, kiedy będę mogła się tak "normalnie" pobawić z moim Misiakiem, bo zwariuję niedługo. Też jestem "tam" jakaś pulchniejsza, ale w przeciwieństwie do was osłabia to strasznie moje odczucia. Wszystko czuję kilkakrotnie słabiej. Kłuje mnie tam jakoś, choć nic złego się nie dzieje. Poza tym brzuszek duży to za wiele pokombinować nie można, co chwila zadyszka, skurcz złapie a to w łydce, a to w biodrze. Skupić się na tym co najważniejsze nie idzie. Jakoś tam dajemy sobie radę ale oboje tęsknimy troszkę za stanem sprzed ciąży. Pocieszamy się, że już niedługo córcia się urodzi, jeszcze tylko przeżyć jakoś ten cały połóg i wyrobić sobie rytm "nowego" życia a wtedy to już można zacząć starać się zająć sobą jak się należy:) Optymistka ze mnie, co?:) Jejuuu, jeszcze 7 tygodni!!!Chyba, ze urodzę według terminu z ostatniego usg- to zostały jakieś 4...a to już przestaje być śmieszne... Po południu czeka mnie prasowanko...ze dwie godziny mi zejdzie z tymi mikro-ciuszkami:)
-
No ja po wizycie. Moja niunia waży w 32 tyg 2200g i gin mówi, że to bardziej jak na dziecko w 35 tyg. Także odchyły wagi u naszych "majówkowych" dzieciaczków są w różną stronę. Termin porodu z usg wyszedł tym razem na 4 maja ale ja i tak trzymam się tego z miesiączki. Właśnie piorą się ciuszki dla mojej córci. Doszłam do wniosku, że mam ich całkiem sporo, choć starałam się dużo nie kupować. Dostałam kilka używanych od bratowej i od siostry ciotecznej, także przez to się uzbierało. Co do torby dla mnie do szpitala to w dalszym ciągu nie mam szlafroka, koszul, majtek jednorazowych, kosmetyków. ale nie mam w związku z tym dużego stresa. Hehe, mam nadzieję, że zdążę:) Pozdrówki:) Lecę robić obiadek (dziś rybka, ziemniaczki i suróweczka:)
-
oj u mnie jeżeli chodzi o ćwiczenia to ubolewam, ale gin zakazał mi robienia przysiadów, bo przez to niusia może "wyjść" wcześniej. Także od dwóch tygodni tylko jakieś takie rozciąganka niewinne i nic poza tym, no można jeszcze policzyć, że ćwiczę mięśnie Kegla:) i oddychanie podczas porodu- nie chodzę do szkoły rodzenia ale sobie naszukałam o tym materiałów i dmucham jak telewizję oglądam:) a no i jakieś tak spacerki, bo pogoda ostatnio przednia:) Dziś mam wizytę, ciekawe co tam u mojej dzidzi? Nie wiem, czy będę miała usg, może nie bo ostatnio miałam. Co do rozstępów, to na razie brak ale jeszcze wszystko przede mną. Znam przypadki, że powychodziły kobietom dopiero w ostatnich dniach przed porodem. Ale smaruję, masuję skórę ile wlezie i jeżeli pomimo tego wyjdą, to znaczy, ze to nie moja wina:) JA chyba miałam hemoroida na początku ciąży, ale nie byłam do końca pewna, wyczułam tylko "tam" taką małą niebolesną kuleczkę, ale od razu zasmarowałam maścią i na drugi dzień nie było śladu. No dziś biorę się za pranie ciuszków, a co tam, remont remontem- pochowam najwyżej poprasowane ciuszki do torby podróżnej, bo ja się boję, że nie zdążę. A z kilogramami...aż się boję wejść na wagę, czuję się jakby mi przez ostatnie 3 tygodnie przybyło z 5 dodatkowych! Ale zobaczę po wizycie...:) To zwolnienie dla taty i ten cały tacierzyński to bardzo dobry pomysł! Broneczka, jak macica osiąga swój najwyższy punkt w 36 tygodniu ciąży to wychodzi na to, że ja swoją będę mieć gdzieś w okolicach szyi:) Już teraz cycki mi na niej leżą a o założeniu stanika nawet miękkiego mogę zapomnieć- no oczywiście zakładam szczególnie jak gdzieś wychodzę, ale np wczoraj tak sobie obtarłam skórę pod piersiami, że do dziś się dotknąć nie mogę, chociaż stanik był luźniutko.
-
Poradzisz sobie dziewczyno:) Kurde, nie mogę spać, wczoraj obudziłam się po 4 i dupa ze spaniem, dziś o 5 i też już oczy się nie zamkną. Też tak macie? Aha, no i głodna jestem non stop, ale to dzień jak co dzień ostatnio. Niunia mnie chyba skopała konkretnie w nocy, bo mnie cały dół brzucha pobolewa- sobie malutka zrobiła ze mnie worek treningowy. już się nie mogę doczekać wizyty u gina- mam parę wątpliwości do rozwiania, no i ogólnie dowiem się co u dzidzi. Jak często teraz macie wizyty? JadDo tej pory miałam co 3 tygodnie, ale gdzieś wyczytałam, ze po 32 tc wizyty powinny być co dwa tyg... Pozdrówki:)
-
Szuubi- no ja na twoim miejscu też bym się cieszyła, że za takiego s****** nie wyszłam. Ale mówić to on sobie może. Musiałby udowodnić, że to nie jego dziecko. A od tego są zlecone przez sąd testy DNA. Wiem coś o tym, bo moja siostra cioteczna też musiała niedawno przez to przechodzić. Ale już ma spokój, alimenty koleś musi płacić, (choć bardzo chciał uniknąć odpowiedzialności)a jak nie płaci to ściąga z niego komornik. Także luz. Ale normalnie nie mogę z takich pajaców. Najpierw wszystko fajnie a potem się wyprzeć dziecka, bo tak najwygodniej. A najgorsze jest to, że ty się teraz nie powinnaś denerwować, a tu takie cyrki. Ale nie martw się, takie sprawy długo się nie ciągną, dasz sobie radę, poza tym, że nie jesteś sama.
-
OlciaCk- ja na twoim miejscu cieszyłabym się, że twój lekarz woli zapobiegać jakimś powikłaniom i nie olewa całej sytuacji, jak to niektórzy mają w zwyczaju. To tylko kilka dni, ale jeżeli ma to pomóc twojej kruszynce, to warto wytrzymać te chwilowe niedogodności niż później pluć sobie w brodę, gdyby, nie daj Boże, coś się stało.Teraz dzidzia najważniejsza, a jeżeli rzeczywiście lekarz podejrzewa hipotrofię, to lepiej być pod obserwacją. Dobrze będzie:) Już niedługo:) A co do noworodków...to ja w sumie ostatnio jakiegoś widziałam ponad dwa lata temu i nawet za dobrze nie pamiętam, jaki był malutki. Ale za jakieś 50-parę dni sobie przypomnę:)
-
Jeżeli idzie sprzątanie, to daję sobie jakoś radę:) Mój Ł. długo i ciężko pracuje, więc nie chcę go jeszcze męczyć. A po pracy musi jeszcze remontować nasze gniazdko:) Mieszkamy tylko we dwójkę i staramy się po prostu nie brudzić:) Kurze wycieram 2-3 razy w tygodniu, podłogę codziennie ale mopem, to szybko idzie. Odkurzam też raz na 2 dni. Łazienkę sprzątam codziennie, podobnie naczynia zmywam, bo nie lubię, jak coś w zlewie zalega:) Ale nie powiem, mój Ł. też czasem zmyje z własnej woli:) Obiady gotuję- bo lubię. Chyba, że czasem mamy ochotę na jakieś niezdrowe jedzenie, ale to tak raz na 1,5 miesiąca nas nachodzi. wi82- powodzenia na egzaminie! A taki ból w pachwinie to mnie właśnie dziś rano złapał, ale to tylko na chwilkę i już spoko. Taki dziwny, ale też nie wiem, co to. Może mała mnie za bardzo kopnęła w jakieś czułe miejsce. We wtorek mam wizytę, to sobie pogadam z tym moim ginem. Szuubi- no właśnie, jak po sądach, wy chyba nie macie ślubu? Więc chyba nie rozwód? OlciaCk- ale chyba Ci powiedział o co chodzi? a nie tylko: musi pani iść do szpitala?Pisz szybko!
-
NALEŚNIKI-mmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm:) WĄTRÓBKA Z CEEEEBUULĄ-mmmmmmmmmmmmmmmmm:) ale mi smaka narobiłyście! MASAKRA- bo u mnie ani wątróbki ani naleśników- cebula za to jest, hehe. wczoraj jadłam frytki, ale Ł. się podłączył i musiałam się z nim podzielić:) no i mnie wzięło poza tym na zupki na śmietanie- wczoraj buraczkową mieliśmy, zostało jej trochę, chyba sobie odgrzeję:) A cycki? czy ja wiem, mi tam urosły z B na C- stanik mam taki praktycznie bezgąbkowy, a najlepiej to bym w ogóle chodziła bez (i w sumie po domu chodzę ku uciesze Ł. w samej podkoszuleczce), bo brzuch mam wysoko, że te druty mi go uciskają i podnoszą się do góry. chyba już wszystkim się wpasowują maluchy niziutko, już gotowe do wyjścia:)
-
agnes- super, że Wam też smakowało- my się przez trzy dni zajadaliśmy:) kojoneczka- klapsy należą ci się, a jak! nie można tak sobie wkręcać choroby u dzidziusia! jak coś cię niepokoi to zapytaj swojego gina, a jak cię oleje to idź do drugiego. w sieci to się czasem można różnych rzeczy naczytać, że słów brak i objawy podpa
-
a no a jeśli chodzi o te majtasy jednorazowe- to według mnie nie jest to zbędny wydatek- po 1. tyłek po tej całej masakrze jest lepiej wietrzony, po2. jak się pobrudzą to zdejmujesz je i wywalasz do kosza- nie chciałoby mi się zbierać bawełnianych majtek do prania- poza tym, że krew nie za bardzo schodzi. No te normalne bawełniane (ok.5zł/1 szt) też można wyrzucić, ale przeliczając sobie koszty- taniej wyjdą jednorazowe (ok 6 zł/5 szt). Do przemywania tyłeczka kupię w aptece Tantum Rosa. I laktacyd.
-
*gryfnofrela- ty napisałaś, że zabierasz do szpitala termometr, a możesz mi napisać po co? I co to za termometr? taki zwykły? bo ja już nie wiem.
-
Wiecie co? Na zatwardzonka to z czystym sumieniem polecam siemię lniane- tak, jak pisze *gryfnofrela- na jelitka w sam raz- do tej pory wydawałam sporo kasy na Colon C ale szczerze mówiąc, jak ktoś ma jak ja, duże kłopoty z TYMI sprawami to Colon C czy Activia się nie sprawdzą. A siemię lniane jak najbardziej. (2 łyżeczki zalane odrobiną wrzątku-po 15 minutach wypić-przed śniadaniem i przed kolacją). W smaku- da się żyć, lepsze to niż ten cały Colon. A propos lewatywy- w moim szpitalu nie robią, chyba się zaopatrzę w jedną taką w aptece i sobie sama zapodam, jak już się będzie działo:) Z tego, co wiem nie jest to takie trudne. Kupiłam 2 paki (po 10szt) tych podkładów z Belli- chyba starczy, zastanawiam się tylko jak ja taką deskorolkę wepchnę w te majty jednorazowe? Chyba kupię sobie takie rozmiar większe... No i zaopatrzyłam się też w te podkłady na łóżko (5 szt, 90/60 cm). Jeszcze tylko szlafrok i koszule....
-
Wiecie co, ja to właściwie nie nastawiałam się w ogóle na ewentualność cesarskiego cięcia, chociaż, jak wiadomo, wszystko się może zdarzyć. Oświeciłyście mnie trochę. Mam zamiar zabrać Laktacyd do hig. intymnej. A tak normalnie pod prysznic to jakiś łagodny żel. Nie wspomnę już o szamponie, odżywce, suszarce. No i zastanowię, się nad tym Białym Jeleniem:) Bo nic nie wiadomo. Aha, no i jeszcze ręcznik papierowy utknę do torby o ile się zmieści. Muszę się jeszcze przejść do Rossmana, tam można kupić takie mniejsze opakowania np. szamponu, odżywki, żelu p/prysznic, mydła (takie na 2-3 użycia), nie chcę zajmować miejsca w torbie dużymi butlami. Jeeju, dziś według terminu z ostatniej miesiączki zaczynam 8 miesiąc. Ale fajnie.
-
Jeeeju i u mnie też zima. Aż się nie chce z domu wychodzić. kotik- ja też tak mam, że kłuje mnie czasem w dole brzucha, ostatnio ratowałam się no-spą, ale na takie bóle to ona się nie nadaje, bo to w sumie nie wiadomo, co konkretnie boli. Ja czułam silne kłucia bardzo nisko, tak jakby mała mi naciskała na szyjkę. I tak cały dzień i cała noc spaprana. Ale teraz już jest ok. Choć zakładam że będzie się to powtarzać i to coraz częściej, bo do porodu coraz bliżej. aganiok- ta strona to chyba bangla.pl gryfnofrela- hehe, my też praktykujemy Niedzielę Śmierdziela:) z tą różnicą że pizzę zrobiłam sama:) Bardzo ładne imię-Dawid. olciaCK- jedne dzieci rodzą się duże inne malutkie- będziesz miała taką kochaną kruszynkę:), wózeczek fajny, mi się podoba, cena z resztą też:) kotik- nie wierzę, że można tyle przytyć!