Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Dori86

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Dori86

  1. Dori86

    Moja nerwica...

    Hej Postanowiłam napisać ponieważ mało kto po odstawieniu tabletek wraca na forum aby pomóc innym. Na nerwice leczyłam się od około 4 lat ( lęk że coś mi się stanie, nerwobóle, strach przed wyjściem, napady paniki itp...) na samym poczatku przez dwa lata bralam cital przepisany przez psychiatrę który tak naprawde jest lekiem depresyjnym a nie przeciwlękowym a uświadomiła mi to pani psycholog do której postanowiłam się wybrać dlatego na kolejnej wisycie u Psychiatry mialam zmienione leki na Alventa 75 mg po której czułam się super oczywiście przychodziły jakieś kryzysy ale do zniesienia wracając jeszcze do pani psycholog u której byłam na około 5 wizytach-terapii pokazała mi w jaki sposób pomóc sobie w razie napadu po 1 skupic się na oddechu najlepiej za pomoca torebki foliowej aby unormowac oddech po 2 pokazała mi ćwiczenie polegające na tym że zamykasz oczy i koncentrujesz się na tym co słyszysz dookoła i sobie powtarzasz w myslach co to za odgłosy bądż skupienie się na swoim wzroku wymienianie rzeczy znajdujących się w pobliżu (pokoju bądź w innym miejscu) uwieżcie to działa. cital brałam przez okolo1 ,5 roku codzienni potem chciałam spróbować odstawić i zaczelam brać co drugi dzien przez 6 m-cy i w pewnym momencie miałam zupełnie odtawic lecz to bylo jezcze chyba za wczesnie i sie spowrotem załamałam i wtedy zmienilam leki na alventa które również brałam przez 2 lata z czego 1,5 roku codziennie aż w penym momencie przed tymi wakacjami postanowilam sie wybrac do innego psychiatry na konsultacje i ona mi dopiero uświadomiła czym naprawde są te leki i wcale ich nie potrzebuje tym bardziej ze mam 23 lata i pewnie niedługo bede chiała mieć dzidziusia przepisała mi jakiś lek który bierze się w razie napadu ale nigdy go nie zarzylam tak mnie zmotywowala ta rozmowa ze po miesiacu brania spróbowałam zacząć brać lek co drugi dzień na początku było trudno się przyzwyczaic do dnia bez tabletki ale mialam swiadomosc ze jak minie 24 h bede mogla wziasc tabl i bedzie wszystko ok i powiem ze przyzwyczajanie do nowego dawkowania trwalo tydzien ale po miesiącu postawilam sobie wyzej poprzeczkę i obiecałam sobie ze na swoje urodziny wrześniowe skoncze zupenie z tymi lekami nadeszly moje urodziny i postanowilam ze nie wezme tych leków wiedzialam juz jak bedzie zachowywal sie moj organizm ale bałam się ze wogole mam nie siegac po tabletki ale udalo sie tak jak wczesniej pierwszy tydzien a szczegolnie 3-4 dzien bez tabl byl naprawde koszmarny ból głowy oczu zmęczenie podrażnienie itp ale juz w 5-6 dniu bylo coraz lepiej ( zawsze w torebce trzymałam i trzymam do tej pory jedną tabl - na wszelki wypadek a raczej aby czuć się bezpieczniej ) w tym momencie mijają dwa tygodnie jak juz nie biore i czuje się naprawdę dobrze czasem łapie jakies stany lękowe ale staram się z nimi walczyc skupiajac mysli na czyms innym ale uwieżcie mi ze satysfakcja skonczenia z nalogiem miest o wiele większa niz nasze leki :) Na zakonczenie chciala bym powiedziec jedna rzecz którą wywnioskowałam ze swojego doświadczenia ze gdybym miala cofnąć czas nigdy nie zaczela bym brac tych tabletek bo lekarz szczególnie psychiatra nie jest od terapi tylko od tego zeby dac cos aby przeszly dolegliwości najlepszym lekarstwem na stany lękowe jest terapia u psychologa i sama mam zamiar zapisac sie do psychologa aby nauczyli mnie wali z moja slabą psychika aby byla tak silna jak przed choroba :) zobaczymy jak sie to potoczy POWODZENIA WSZYSTKIM gdyby ktoś miał jakieś pytania to mój mail dori.dori86@interia.pl
×