Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

nebraska135

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez nebraska135

  1. nebraska135

    guz tarczycy2

    Cyryla nie martw się, myślę, ze niczym Ci to nie grozi. Może trochę gorszym samopoczuciem,ale w niedoczynnośc lub nadczynnośc nie wpada się tak "znienacka".Moja teściowa i z tego co pamiętam ktos z tego forum też nie dostali hormonu zapisanego od chirurga. Moja teściowa nie brała go przez ponad trzy miesiące. Spokojnie, ustawią Ci wszystko jak trzeba i będzie ok. W sumie przez jakiś czas masz też zapasy w sobie .Będzie dobrze, zobaczysz. Dziwi mnietylko jedno inni mają odstawiane hormony przed radiojodem, a ja mam brać do końca, to dobrze czy źle?
  2. nebraska135

    guz tarczycy2

    hehe, :-D dalej się wysyła jak chce. Przepraszam więc,że się powtarzam.
  3. nebraska135

    guz tarczycy2

    Jeśli chodzi o hormon, jestem w grupie tych co dostali zaraz po operacji, już dugiego dnia po. Jesli chodzi o magnez, to też od 2 tyg przyjmuję oprócz calperosu i alfadiolu. Tak poradziła mi p. chirurg i jest lepiej z tym moim połamaniem.Cyryla, , myślę,że lekarze mają swoje standarty postępowania. Operowana byłam 23 września, też mam raka jak się okazało potem i na jodowanie ląduję 8 stycznia w Gliwicach. Ktoś inny, zalecałby operację radykalizacji resztek najpierw, dużo zależy od tego do kogo trafimy , myślę. Teraz borykam się z grypskiem, kaszel i wymioty z niezagojoną raną( dalej mam obrzęk w lozy i stan zapalny)- to próba nie lada. Ale trzymam sie przy tym za dekolt- mam wrażenie,że mi się rozpruje :-D Pozdrawiam i życzę zdrowia!
  4. nebraska135

    guz tarczycy2

    Do Ewa100 Tak , wczoraj na 10.Oczywiście wyszłam koło 13,ale to i tak niedługo. Chodzę w szalu zamotanym na szyi, plasterek odrzuciłam tydzień po wyjściu ze szpitala. Odparzał mnie i nie mogłam domyć kleju.Szczerze powiem, dr Kukulskiej też nie znałam, to jest dopiero druga moja wizyta onkologiczna. Wcześniej lata chodziłam dr Kajdaniuka w ZMN( zaraz koło recepcji.Dlatego idr Zawada i dr.Kukulska nie są mi lekarzami znanymi. Nic nie mówią, ani jak wyszło, ani jak wyniki,kurcze, nic nie wiem., ani czy leki dobrze dobieram, ani jak przswietlenie...tylko karta konsultacyjna z poleceniem stawienia się na oddział . Eh.
  5. nebraska135

    guz tarczycy2

    Ewo, byłam u pani dr. Kukulskiej,pok. 1051(pierwszy za drugimi szklanymi drzwiami), nie do końca młoda(38 latek) blondynka, nie za szczupła( niestety), Ubrana wczoraj byłam na czarno-fiolet, łaziłam z książką.I bez faceta :-D
  6. nebraska135

    guz tarczycy2

    I juz wszystko wiadomo. 8.01-stawiam się na oddział na terapię izotopową. Z operacją narazie nie wiadomo co będzie, ale mam jeszcze stan zapalny w obrębie loży, więc i tak trzeba czekać.Jestem pod wrażeniem technik badawczych w Gliwicach.W Cieszynie znależli jedno ognisko raka, a w Gliwicach w obu płatach 6.Dla mnie nie są to dobre wieści, ale... koniec marudzenia.Muszę się doszkolić teraz z przebiegu terapii.To forum, to rzeczywiście złota skarbnica wiedzy praktycznej.I zastrzyk wsparcia. Haniu, kiepsko tak ,że nie jesteś już po, tylko dalej przed.Powiem coś jeszcze, pani chirurg znalazła sposób na moje boleści w gnatach!! Magnez+B6. NIe spodziewałam się aż takiej różnicy, a jednak! Pozdrawiam wszystkich!Sebku, super,że po operce tak fajnie dochodzisz do siebie.
  7. nebraska135

    guz tarczycy2

    Haniu, nie TK, tylko zwykłą wizytę na onkologii.Wtedy się dowiem co i jak mają zamiar zrobić z moim raczkiem. Co najpierw... prześwietlenia, badania były, teraz tylko decyzja jak dalej. Eh lepiej by nam było bez tych wszystkich problemów, nie sądzicie?
  8. nebraska135

    guz tarczycy2

    Haniaa80 Wychodzi na to, że dla nas obu data 16.11 będzie bardzo ważna. Nie chce się powtarzać, ale faktycznie łatwiej Ci Haniu będzie jak spróbujesz zapanować nad strachem.Potwierdzam, operacja nie jest taka straszna- właściwie do przejścia.Tężyczka-Życzę Ci by Cię nie spotkała, ale w sumie to lekarze potrafią dość łatwo ją opanować ( wiadomo: co, dlaczego, jak leczyć).Ale tylko część z nas ją przechodzi, więc skoro sebek, wcześniej ja, to statystycznie teraz pora na kogoś bez tężyczki :-) Wczoraj była operowana mama kolegi z pracy ( szpital jednego dnia też w Bielsku) i jak do teraz nie ma żadnych objawów.Mam nadzieję,że w Twoim wypadku też tak będzie. Co do diety ubogofosforanowej, to jestem w stanie wyłowić sens, że w sumie nie wolno tego co lubię najbardziej ( nabiał, ryby). Biorę ostatnio systematyczniej leki, pani chirurg dołączyła mi jeszcze Magnez+B6 ( następna tabletka do kolekcji).Więc może nie musze tak radykalnie podchodzic do tematu diety? Sebku, jak samopoczucie? Mrowienie puszcza już trochę? Pozdrawiam gorąco!
  9. nebraska135

    guz tarczycy2

    Koczeladko, miło widzieć. Szkoda,że to dziadostwo tak Cię doświadcza( jak wiele innych pozostałych też).Nie ukrywam,że bardzo czekałam na pare słów od Ciebie, bo z tego co sie zorientowałam, akurat ty masz podobnego lokatora do mojego, więc...A jestes krok dalej. Ja 16.11 stawiam się albo przed zespołem chirurgicznym, albo do leczenia I-131. Cokolwiek to znaczy( co dla mne wylosują) brzmi mi w uszach jak melodia raczej złowieszcza.W sumie to jeszcze Wam nie pisałam, że jestem tchórzem( pacjentem raczej spokojnym, cichym,zdyscyplinowanym bo po prostu mnie paraliżuje),że nie znoszę szpitali,branie eków mnie denerwuje,sama mysl,że maja mi gmerać znów w szyi, eh. Chyba wolę jednak udawać,że nic się nie dzieje, że jest ok.Może to niedojrzałe, ale dośc mam ciekawostek i zmian w ostanim okresie.Sebku, myśle,ze będzie się poprawiać z dnia na dzień, to jednak trwa. Ja mam problemy do dzis, ale maja już inny charakter, inaczej je odczuwam. Życzę spokojnej nocki
  10. nebraska135

    guz tarczycy2

    Sebku, dołączam się do pozostałych, Calperos i Alfadiol .Ja biore cały czas 3x2 calperosu (wapń) i 1x2 Alfadiolu( vit.D). I tak od operacji. Jak sobie trochę zapomniałam, to mi się szybko przypomina niestety.Tak Bunia! Zakładanie nogi na nogę to prawdziwy hit sezonu. Ostatnio miałam taki na naradzie w pracy- ileż to kosztuje nerwów, by zachować kamienną twarz.Druga taka pozycja pełna niespodzianek to kiedy sie pochylam nad wanną kiedy myję włosy. Jakby mi ktoś miał zaraz podciąć nogi.No i pisanie też jest kiepskie, Sebku pilnuj sobie tego- bo ciężko wyjśc na prostą.Co prawda nie jest to już tężyczka, jaką miałam po operce, ale trzeba zyć, pracować, a tak troche trudniej. Wiesz Guzkowata, może to,ze mamy problemy z blizną, faktycznie związane jest z porą roku?. W domu i pracy chodzę " podcieta" z gołą szyja( wszystko mi przeszkadza), ale na dworze już trudniej.Blizna od kilku dni wygląda jak czerwona blizna ( grubsza i wypukła, boli trochę jak dotykam) a jeszcze niedawno była to tylko czerwona kreseczka.Wyglad mnie nie wkurza, bo niedługo mi ją wytną i tak, zostanie więc nowa.Jak się nas czyta to niby jeden mały flaczek w szyi, a każdy z nas ma gdzieś tam inne problemy.Wychodzi na to,ż to bardzo kapryśny gruczoł.Idę spać,bo jak zwykle o tej porze ulegam rozkładowi ciała żywego.Acha, co do cisnienia kochani to mam raczej niskie, ale cięzko nadal mierzyc, bo natychmiast dostaję bolesnych skurczy ręki, jak tylko pompują rękaw, przy stazie do badania krwi jest tak samo- do kitu z tym; czytałam o przeszczepie przytarczyc do ramienia( dla tych co sa przed-robią też ponoć w Gliwicach, a Ci co po, niestety -po ptakach), tylko czy im się zechce takich drobinek szukać, jak i tak do końca nie wiadomo: wycięli-nie wycięli? U mnie chyba raczej niestety wyciachali je w pień :-( Dobrej nocki!
  11. nebraska135

    guz tarczycy2

    Witaj sebku po "drugiej stronie". Fajnie, ze gładko poszło. Guzkowata,doczytałam się, że pytałaś o te 8 kg (juz 9).No kurcze,samo gdzieś przepada, ale nie jestem szczuplaczkiem( żeby nie nazwać tego inaczej).Może związane jest to z tym,że przed operacją tyłam jak wściekła. Powodzenia w trudnej walce!
  12. nebraska135

    guz tarczycy2

    Witam! wo_38 jestem pod wrażeniem.Być może właśnie ten trzeci hormon właśnie stwarza mi problemy.Kochani!Nie wiem jak to się wszystko dzieje, ale im dalej tym gorzej.Mam pytanko, czy wszyscy wieczorem jestescie tacy wykończeni? Czy to normalne, że ciężko mi wstać z krzesła, a podnieść się z pozycji leżącej-i do tego wieczorem-prawie niewykonalne. W poniedziałek robię badania ponownie ( cały jonogram).Fajna blizna od kilku dni jest wokół czerwona-do licha przecież to nie jest już świeża rana!No i przebój dnia- obrzęki poranne powróciły. Zdaję sobie sprawę, że co wejdę na forum to marudzę, ale musielibyście mnie słyszeć wieczorami!Wo_38 -nie ma to jak przygotowanie teoretyczne, ja jednak bardziej potrzebuję przełożenia na praktykę, albo pewnego dnia nie wstanę z łóżka.dolegliwości są tak dokuczliwe, że nie myślę wogóle o raku, ani o tym co mnie dalej czeka tego 16.11. Czyli są jakieś dobre strony tego podłego stanu.Jeśli do tego czasu się nie rozsypię w kawałki, to dam radę. A na boczku- Ta Wasza głupaweczka wcale nie jest taka zła, przynajmniej dla postronnych- szalenie milo i zabawnie się Was czyta. Pozdrawiam!
  13. nebraska135

    guz tarczycy2

    No i już po. Trochę sie wysiedziałam , ale to nic nowego.Przejął mnie dr A. Wygoda.Dziś tylko USG, RG, badania krwi. Wielkie oczy zrobił, że się nie badam, nie sprawdzam. Oczywiście przy badaniu krwi jak załozyła dziewczyna stazę, znów przykurcz ręki. Do diabła z tym! ciag dalszy 16 listopada i wtedy albo : cyt" Konsultacja chirurgiczna na Zespole Guzów Tarczycy lub kwalifikacja do leczenia 131-I. Czyli poczekam jeszcze trochę. Po USG powiedział, ze węzły mam trochę powiększone i jakiś stan zapalny w obrębie loży. Dlatego może coś mi tam ciągnie trochę. Ale to dopiero miesiąc minął.Może tak być. ardzo bałam się skoku wagi, tymbardziej,że przed operacją w pół roku dostałam 14 kg. Ale jakoś idzie nawet ok. Narazie straciłam 8 kg, przede wszystkim zaraz po operacji. Oby tendencje utrzymywały się tylko w ta stronę.Pozdrawiam!
  14. nebraska135

    guz tarczycy2

    Stapelia, trzymam kciuki za dobre wyniki.Nie łam się , jak nie dzwonią ZE szpitala, to chyba ok? Zresztą nie wiem. Guzkowata, ano zbliża się mój wielki dzień. Jutro. Zobaczymy co mi na tej onko- wymyślą ciekawego. Pzrez cały weekend miałam koszmarną migrenę(poraz pierwszy chyba od 7 lat)- no bite trzy dni.Do tego chyba sobie trochę olałam wapń i alfadiol- to mi dłonie drętwieją- klapa- ogólnie nastrój siadł.Wogóle jestem jakaś do bani, nie zapisałam się do endo, nie zrobiłam badań wapnia ani innych od operacji, nie utrzymuję diety, jedynie letrox biorę codziennie-reszta do kitu.Eh jakoś brak mi napędu , odezwę się jutro zamiast marudzić. Buziole wielkie!
  15. nebraska135

    guz tarczycy2

    Eh Guzkowata,żeby to było takie proste! To nie córka jest dorosła, tylko syn (a jak ktoś wychowywał coś podobnego, wie, że to BAAArdzo duża różnica).Rzecz jasna mnie odciąża, pomaga, z tym nie ma problemu.Sama kwestia bycia po operacji tego wymaga.Mała za to może ma taki tok myślenia, przez dość smutne doświadczenia w naszej rodzinie sprzed kilku miesięcy.Ona tak zapamiętała i chyba duzo pracy jeszcze trzeba będzie zrobić, zanim popatrzy na to inaczej.Powiecie,że jestem głupia, ale jak zobaczyłam wczoraj w tv śniegi, śnieżyce- to zatęskniłam.W Gliwicach (może ktoś się wybiera) aż ciężko uwierzyć-wczoraj raczej tylko deszcz i wiatr, dzisiaj może trochę ciapy leci z nieba.Nic specjalnego jednym słowem.Pozdrawiam cieplutko mimo wszystko- jutro się wybieram do Bielska po szkiełka,
  16. nebraska135

    guz tarczycy2

    Lalinka, nie zauważyłam wcześniej Twojego pytania o to co mi wycięli. Już podaję:-) Opis materiału: Płat prawy w całości wraz z cieśnią i częścią płata lewego 1-3 struma nodosa glandulae thyreoideae cech złosliwości nie stwierdzono 4 cieśń-struma nodosa glanulae thyreoideae-cech złośliwości nie stwierdzono 5-6 carcinoma papillare glandulae thyreoideae-variant follicularis 8-12dopuszczony materiał z płata lewego-struma nodosa glandulae thyreoideae.Pozdrawiam, nie sądziłam pierwotnie,że poza radami ,bo wiele z Was ma takie doświadczenia otrzymam coś więcej, narazie nie widzę możliwości podzielenia się swoim kłopotem z bliskimi, a tutaj dostaję przede wszystkim wsparcie.Jest mi łatwiej i dzięki Wam chyba łatwiej będzie mi w tej drodze.Wielkopolanko :-) dziękuję, mam 38 latek. Lalinka, nie myślę,że ktoś Ci powie "odczep się głupia babo". Ode mnie nie waż się odczepiać, bo tak jak bałam się na początku i Ty dałaś mi odpowiedzi i dodałaś odwagi, tak teraz to dopiero się boję.Wogóle nie łapię się w tym co się dzieje, ale chyba muszę trochę poczekać, mój zapal pierwotny pooperacyjny umarł,musze się sama pocieszać i uciszać strach i niepokój. Powinnam przejść to nie niepokojąc mojej rodziny(wspominałam, mieliśmy ostatnio trudne przejścia)-więc mam tylko Was!Aha ponieważ jestem z gliwic ,a komuś mogłabym pomóc tu jakoś na miejscu-polecam się, widzę ,że to Mekka tutejszych forumowiczów, wkrótce i moja.Pozdrawiam
  17. nebraska135

    guz tarczycy2

    Witam, dziękuję za mnóstwo ciepłych słów. Odebrałam wynik, leci to tak (napiszę co jest żle,bo tam gdzie w guzach dobrze-pisze" bez cech złosliwości" 5-6 Carcinoma papillare glandulae thyreoideae-variant follicularis Ognisko raka widoczne jest w polu o średnicy 12mm, otoczone jest miąższem tarczycy- odległość od brzegu cięcia wynosi 2mm Cech angioinwazji nie stwierdzono. To na tyle. Wizytę na onkologii mam 28.10 na 8-10 rano. Muszę tylko poszukać moich fragmentów (każą dostarczyć preparaty).Czyli wygląda to tak. Koczeladko, myślę,że mamy podobnego łobuza,przynajmniej tak zrozumiałam. Zajrzałam tu 3 tygodnie temu-bo się bałam operacji! Przez te trzy tygodnie, wyszły rzeczy ,których nie brałam pod uwagę.Gdyby pani chirurg ciachnęła mnie tylko 2 mm blizej, to nie znaleźliby nic!!! A twardziel i tak by sobie był i rósł. Czyli znów wychodzi na to,że mam fuksa! To tylko 2 mm!!Pozdrawiam gorąco i ściskam!
  18. nebraska135

    guz tarczycy2

    Dzięki za wszystkie słowa pociechy! W poniedziałek napiszę Wam wszysto co dostanę, pewnie jesteście w stanie lepiej to zdiagnozować niż lekarze.Mam niesmak- oni faktycznie mają to w tyle, co się z chorymi stanie, jak się mają. Narazie wie tylko moja siostra, nawet nie mam komu więcej powiedzieć! Moi rodzice sami sa zdrowia niezbyt... Pół roku umierała nam blika osoba z rodziny, do dziś sie nie otrząsneli. Powiem rak- nawet nie będzie zastanawiania, ze ten jest inny "lepszy"/ Schemat.Moje fajne samopoczucie szlag tarfił, nie wiem czy z nerwów ale dzis poraz pierwszy od operacji obudziłam się spuchnięta, zmęczona...Psycha mi siada? Nie wiem, ale jeszcze to do mnie nie dociera...Sama żyję z dwójką dzieciaków, syn-18 lat, córka-6. Potzrebujemy się nawzajem,mają tylko mnie a ja te moje łobuzy. Mała rozumie,że nie mogę narazie jej podnosić i z wygłupianiem narazie luz, jak ja im powiem,że znów idę do szpitała....Juz ostatnio mała pytała czy też umrę...nie mam narazie sił, by o tym myśleć...Fajnie,że jest chociaż miejsce, gdzie ktoś przeżył to co ja teraz i wie co będzie dalej, że powie" rozumiem dokładnie".
  19. nebraska135

    guz tarczycy2

    Dziewczyny! Ten cały monitoring, to wyglądał tak: co roku się stawiałam z badaniami( przerwa tylko jak urodziłam małą). Hormony były ok, dwa rezonanse przy okazji i biopsje co rok,półtora. Pan doktor Kajdaniuk, mówił, ze guz jest niewinny jak niemolę ( i taki faktycznie był do końca),badany był tylko ten duży, reszta w drugim płacie jakoś tak nie, to było kilka małych. Siedzę i myślę, czy ja czegoś nie dosłyszałam? Pani doktor wymieniła dwie nazwy9papilarny i pęcherzykowy),tylko czy to możliwe, zeby były dwa różne, nie wiem przeczytam sobie w poniedziałek.Swoją drogą, zakazane powinno być informowanie pacjentów o złych rzeczach w piątek. Cały weekend przed takim nieborakiem.Eh , Lalinka, co ja mogę zrobić, guz był sprawdzany i był ok,a że coś gdzieś się porobiło? nikt nie zrobi biopsji w kilkunastu guzach.poczytałam sobie ,ze te akurat dwa, to są takie " fajniejsze" niż też drugie dwa. Czyli mam się czuć jak szczęściara? :-(
  20. nebraska135

    guz tarczycy2

    Myślałam, ze tężyczka to jest najgorsze w tym wszystkim co mi się przytrafiło. Dziś miałam tel. z Bielska-potem rozmowę z moją panią chirurg. Eh -narazie niewiele rozumiem,ale dotarło: rak papilarny i pęcherzykowaty. Ale: bez nacieków,ogniska nie były w tym moim olbrzymie tylko poza, więcej dowiem się jak odbiorę w poniedziałek wynik. Ale już wiem, że za 3 miesiące czeka mnie znowu operacja- muszą usunąć resztkę tarczycy- cholercia, dopiero się goi. ! Więcej napisze jak poczuję się lepiej, bo dziś nie był mój najlepszy dzień w życiu. :-( .Jeyne dobre chyba ,że mieszkam w gliwicach, w sumie niedaleko onkologii, a myślałam, ze już tam nie będę bywać. Kipski mam nastrój, chociaż cały czas miałąm się wesoło i ok. Pozdrawiam i znów się boję, tym bardziej,ze nastawiłam się, ze to koniec kłopotów, nie jestem psychicznie przygotowana....nie wiem co mnie czeka. Eh.
  21. nebraska135

    guz tarczycy2

    To mnie pocieszyłyście! Pracuje osbie z domciu, tak jest mi łatwiej, niestety, nikt mnie nie wyręczy, a Urząd skarbowy raczej nie pochyli się nad moim nieszczęsciem.Termin to termin. Zdaję sobie sprawę, że po operacji jest łatwiej, ponoć na dwa tygodnie wystarcza zapasów hormonu. Dzisiaj nie jest już tak fajnie jak dotad, jakoś mi gorąco, ciasno, duszno i drżenia jakieś, ale liczę, ze uspokoi się to. Pozdrawiam gorąco- Guzkowata, trzymaj się, moja rodzina pewnie byłaby szczęśliwa jakby coś stało się z moi głosem, ale mnie to omineło. Szkoda,że to się zdarza, no ale to loteria chyba.
  22. nebraska135

    guz tarczycy2

    Afusia, ja nie byłam operowana w Gliwicach, ale byłam tam "leczona", a raczej co jakiś czas monitorowana. Powiem Ci tak, biopsję będziesz miała na pierwszym piętrze, na prawo od windy, od wyniku zależy termin jaki Ci ustalą, Wyniki są po jakiś ok 3 tygodniach.Jeśli będa dobre (nie będzie komórek nowotworowych), raczej unikniesz operacji w Gliwicach( czego gorąco Ci zyczę) i ciachniesz się w jakimkolwiek innym szpitalu. Trzymaj się Afusia, czas do operacji się dłuży, za to potem szybciutko leci! Buziole!
  23. nebraska135

    guz tarczycy2

    Dzionek był faktycznie dzis śliczny.Poszłam z córcią do lasu, na taki sobie spacerek.Odnośnie tego odrastania tarczycy, to ostatnio moja pani chirurg powiedziała, że przed tym mają zabezpieczać właśnie duze dawki hormonu zaraz po operacji.Dlatego na dzień dobry dostała Letrox 100. Pokusiłabym się o odrastanie , ale raczej nie odrasta bez guzów, jeśli ktoś już miał problem.Wyszłam 5 dni temu ze szpitala, a czuję się lepiej niż przed operacją, dowiedziałam się też,że mój wielkolud był w pobliżu jakiejś żyły i stąd te monstrualne obrzęki z rana. Teraz ranka się goi i narazie mam 5 kg mniej. Martwi mnie tylko ten wapń, wyniki z wczoraj 0.78 (norma 1-1,7). Czyli zdrowo spadł, tężyczkę miałam przy 0.64. Nigdy więcej tego świnstwa. Biorę przecież wapń(6sz calperos dziennie) i alfadiol, to co jest?! Mam niedowład w prawej dłoni, jakieś mrówki, ale spoko, tylko ciśnienia mi wczoraj ne mogli zmierzyć, bo odrazu skurcze. Jak sobie radzicie z tym wapniem, bo pewnie jakoś, nie chcę wracać do szpitala,może coś robię nie tak,ze spada!Też się zadzam ,że to forum jest potzrebne, trafiłam tu niedawno,przed samiutką operacją wystraszona jak nieboże. A teraz proszę, siła informacji- nawet nie pytam lekarza o sposoby na wapń, tylko szanownych forumowiczów. Kazdy gdzies tu ma jakieś doświadczenia, kawałek wiedzy o dochodzeniu do formy,każdy coś podpowie, a widzę,że też siła wsparcia- nie każdy dzień jest pełen mocy.Niepokoi mnie jedno- ogólnie podejmowany fakt "psychicznego osłabienia formy"brak koncentracji,niemozność skupienia- boję się bo jestem księgową-jak namieszam- idę siedziec :-D Pozdraiam, zycząc cudownej niedzieli, pełnej słonca, sił i zdrowia
  24. nebraska135

    guz tarczycy2

    Dzionek był faktycznie dzis śliczny.Poszłam z córcią do lasu, na taki sobie spacerek.Odnośnie tego odrastania tarczycy, to ostatnio moja pani chirurg powiedziała, że przed tym mają zabezpieczać właśnie duze dawki hormonu zaraz po operacji.Dlatego na dzień dobry dostała Letrox 100. Pokusiłabym się o odrastanie , ale raczej nie odrasta bez guzów, jeśli ktoś już miał problem.Wyszłam 5 dni temu ze szpitala, a czuję się lepiej niż przed operacją, dowiedziałam się też,że mój wielkolud był w pobliżu jakiejś żyły i stąd te monstrualne obrzęki z rana. Teraz ranka się goi i narazie mam 5 kg mniej. Martwi mnie tylko ten wapń, wyniki z wczoraj 0.78 (norma 1-1,7). Czyli zdrowo spadł, tężyczkę miałam przy 0.64. Nigdy więcej tego świnstwa. Biorę przecież wapń(6sz calperos dziennie) i alfadiol, to co jest?! Mam niedowład w prawej dłoni, jakieś mrówki, ale spoko, tylko ciśnienia mi wczoraj ne mogli zmierzyć, bo odrazu skurcze. Jak sobie radzicie z tym wapniem, bo pewnie jakoś, nie chcę wracać do szpitala,może coś robię nie tak,ze spada!Też się zadzam ,że to forum jest potzrebne, trafiłam tu niedawno,przed samiutką operacją wystraszona jak nieboże. A teraz proszę, siła informacji- nawet nie pytam lekarza o sposoby na wapń, tylko szanownych forumowiczów. Kazdy gdzies tu ma jakieś doświadczenia, kawałek wiedzy o dochodzeniu do formy,każdy coś podpowie, a widzę,że też siła wsparcia- nie każdy dzień jest pełen mocy.Niepokoi mnie jedno- ogólnie podejmowany fakt "psychicznego osłabienia formy"brak koncentracji,niemozność skupienia- boję się bo jestem księgową-jak namieszam- idę siedziec :-D Pozdraiam, zycząc cudownej niedzieli, pełnej słonca, sił i zdrowia
  25. nebraska135

    guz tarczycy2

    Lalinka, dzieki za info, tak mam na wypisie, ale na kartce mam 3x po 2 (calperos) potem 3x1, zamiast alfakacidolu dostałam Afadiol.... hmm,to może powinam się zapytac, czy na pewno wycięli mi tarczycę.? Wypuścili, bo delikatnie mówiąc "nalegałam" poczułam się lepiej, byłam dośc daleko od Gliwic, a niepokojące sygnały mialam z domu.Zresztą jakby co odbierali mnie rodzice,którzy byli u mnie. Lalinka, tak szwy miałam prawdziwe( wyjęte w sobotę), ale mam krzyzyki jak Frankenstein,ale sama blizna jakoś gładziutka.Myślałam, że jakos będzie klejone( moja teściowa 15 lat temu tak miałą), no niestety... mam nadzieje, że nie będzie miało to wpływu na wygląd.Ale dla mnie to sprawa drugorzędna, zawsze ważniejsze dla mnie było samopoczucie i na tym bardziej mi zależy.szewków było 8.
×