Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

sylwia0406

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez sylwia0406

  1. Wrocławianko nie miej do siebie pretensji,przecież chciałaś karmić,ale po prostu nie wyszło.Nie rób sobie wyrzutów,bo to już niczego nie zmieni,a nie potrzebne Ci są teraz żale i frustracje.Wcale nie masz pewności czy byłoby inaczej gdybyś karmiła... Widzisz z tym wprowadzaniem nowości to jest tak,że najpierw człowiek nie może się doczekać żeby maluch sprobowal czegoś nowego,a potem okazuje się,że więcej z tego problemów niż przyjemności.Szkoda,że Hania ma takie problemy z brzuszkiem przez to,ale mam nadzieję,że się to unormuje,no i że ta wysypka minie. Jak Wam idą ćwiczenia? Ja kiedyś oglądałam program o parze z Anglii,która miała dwóch synów i bardzo chcieli wreszcie mieć córeczkę,podchodzili do ivf i u nich można było już przed transferem wybierać czy chce się żeńskiego czy męskiego zarodka. Fajnie ma ta Twoja przyjaciółka,u nas w 9 tyg to sobie można pomarzyć,żeby znać pleć.Ja czekałam do 18 tygodnia na potwierdzenie płci,bo dzidziuś ciagle się d*pką odwracał na usg;) Liska,dziewczyny będą niepocieszone jak zobaczą blokadę na schodach;)u mnie na razie Lenkę schody nie interesują,ale pewnie to kwesia czasu. Ja się zastanawiam czy nie kupić takiego oktagonu-kojca,bo się boję o jej głowę,ona siada w roznych miejscach a to przy kaloryferze,a to przy progu z kafli i jak się zachwieje to może sobie krzywdę zrobić,a naprawdę człowiek nie jest w stanie upilnować,musiałabym siedzieć z niaą i ani na chwilę nie odchodzić.Wczoraj np.chciałam jej zrobić zdjęcie jak siedziała i się bawiła,stalam metr od niej a ta nagle strciła równowagę i upadła na skrzynię z zabawkami,a dalej przewróciła się na bok i wpadła miedzy szafkę i tą skrzynię...na szczęście było więcej strachu niż łez,ona nie jest z tych płaczliwych co to po upadku żalą się godzinami.No i co,stalam przy niej a i tak nie uchroniło ją to przed upadkiem.Z drugiej strony tak sobie myślę,że pewnie nie będzie chciała siedzieć w tym kojcu,bo uzna to za "więzienie",a jak zacznie raczkować to już zapomnij,że będzie tam siedzieć;okaże się,że mamy kolejną rzecz która zajmuje miejsce a nie korzysta się z niej.
  2. Kalinko ja teraz to daję takie owocowe kaszki,mam kilka smaków i mieszam tak żeby jej się dany smak nie znudził,np jednego dnia daję truskawkową ,drugiego biszkoptową a kolejnego owoce południowe,potem straciatella i wracamy znowu do truskawkowej.Tą mleczną manne z bobovity to dawałam na początku jak wprowadzałam gluten.Teraz kupuję z hipp i nestle takie w kartonowym opakowaniu.
  3. Kalinko ja teraz to daję takie owocowe kaszki,mam kilka smaków i mieszam tak żeby jej się dany smak nie znudził,np jednego dnia daję truskawkową ,drugiego biszkoptową a kolejnego owoce południowe,potem straciatella i wracamy znowu do truskawkowej.Tą mleczną manne z bobovity to dawałam na początku jak wprowadzałam gluten.Teraz kupuję z hipp i nestle takie w kartonowym opakowaniu.
  4. Liska chyba zaczyna się u Ciebie ten etap,że dziewczyny będą coraz więcej czasu spędzać na zabawie ze sobą, a Tobie dadzą chwile wytchnienia:)Chociaż trudno tu mówić o luzie,bo teraz to dopiero musisz być na czujce,nie wiadomo na jaki pomysł wpadną i gdzie ich poniesie,no ale lepsze to niż noszenie na rękach. Lenka idzie łeb w łeb z moją,bo tez ma 8 kg na wadze:) U nas całkiem całkiem,nocki raz ciche a raz takie,że trzeba wstać i dac piciu lub smoka,ale wyspać się można.Apetyt wrócił,na kolacje zwiększyłam porcję do 290 kaszki pitnej,bo tamta porcja okazala się już niewystarczająca. Lenka już siada samodzielnie,jeszcze czasem nieudolnie jej to wychodzi,ale cwiczy zawzięcie.Prostuje ładnie plecki,balansuje ciałem żeby się nie na wywrócić na bok,albo podpiera się rączkami także postep jest bardzo duży. Obcykała sobie siadanie z pozycji leżącej na brzuszku w taki sposób,że robi napierw mostek,potem jedną nogę wyciąga troszkę do przodu i przysiada. Bardzo się też rozgadala w ostatnich dniach,wczoraj praktycznie cały dzień bawiła się sama i prowadziła monolog z zabawkami,była taka skupiona,że nie chcieliśmy jej przeszkadzać;)potrafi tez okazać wielką radość jak emek wraca do domu,cieszy się w głos jak go zobaczy;)
  5. Szczęsciaro cieszę się,że dzieciaczki mają się już dobrze:)Chwile strachu już za Wami,odpoczniecie sobie na wczasach,oby tylko pogoda Wam dopisała. Kalinko ja nie gotowałam kaszki manny dla Lenki więc Ci nie podpowiem jak to zrobić.Z kaszką mleczną manną z bobovity robiłam tak,że na porcję wody dawałam np.zamiast 3 miarek mleka to 2 plus 1 łyzkę stołową kaszki /łyżkę dlatego,że ta kaszka bobovity nie zawiera 100% manny,tam jest jeszcze mleko i tak sobie wyliczyłam,że te 2-3 gramy to akurat tyle będzie. Nie dawałam do deserków,bo właśnie tez maiłam obawy czy to się rozpuści.
  6. Margi , ale Amelcia się zmieniła:)Taka fajna z niej dziewczynka,słodko wygląda z tym kucykiem:)Śliczna śmieszka z niej:) Lenka,to dobrze,że nie było żadnych niemiłych reakcji po szczepieniach,dzielna dziewczynka z Hani:)Muszę Ci powiedzieć,że ona długasna jest jak na swój wiek;) Nie wiem dokładnie czego przyczepiła się Wasza doktor,bo pewnie trudno jest opisać reakcje dziecka w badaniu,ale pamiętam,że jak my rehabilitowalismy Lenkę to do tego pływania dążyliśmy...zobaczymy co powie Ci neurolog,obyś nie musiała ćwiczyć,bo teraz tyle masz na głowie:( W kwestii glutenu to ja zaczynałam od mlecznej kaszki manny z bobovity,dawałam łyżkę do mleka na noc.Możesz też ugotować zwykła kaszke manne i mieszać z własnym mlekiem,na początku wprowadzaj po 2-3 gramy na dzień. Czekająca Ciebie już Wrocławianka pochwaliła,ja tylko się mogę podpisać pod tym obiema rękami:)piękne życzenia,dziękuję w imieniu Lenki i również przesyłam dla Waszych skarbków buziaczki i wszystkiego dobrego /spóźnione ale z serca ;) Kalinko cieszę się,że Anetka nie dała Ci w kość i bezboleśnie zniosła początki ząbkowania.Twarda sztuka z niej,oby dalej taka dzielna była:) Jeśli chodzi o żel to ja mam orajel /kupiony na ebay ale na allegro tez widziałam/,oprócz tego mamy żel Calgel i doustnie/w płynie do połykania/ podawałam Camilie. Pytałaś o kaszkę tak więc ja kaszke glutenową pełną porcję to daję na drugie śniadanko/obecnie lecimy na Nestle i Hipp ,a na wieczór daję bezmleczną smakową do mleka /przeważnie z bobovity /malina lub banan/;do 240 ml wody daję 8 miarek mleka i 3 łyżki kaszki,wtedy przez smoka można podać,jak ma być gęsta na łyżeczkę to trzeba dużo więcej łyżek nasypać. Możesz podawać dwie porcja kaszki,albo jedną kaszkę i kleik ryżowy,zależy czy Anetka lubi czy nie.Zamiast kaszki smakowej na kolację możesz np. dać kaszkę ryżową do mleka.Musisz popróbować co jej będzie smakowało.
  7. Kalinko Anetka na pewno odczuwa gorszą kondycję mamusi;mam nadzieję,że Cie chorobsko nie rozłoży na dobre,zdrowka życzę:) Wrocławianko nie wiem ile trwa taki lęk,ale mam nadzieję,że szybko minie,bo jest to uciążliwe.U Liski Maja już jakiś czas temu zaczęła się tak zachowywać i trwa to do teraz:( Widzisz w naszym przypadku chyba jednak nie do końca to zależy od człowieka,bo teściowie bardzo dużo uwagi poświęcają wnukom siostry emka.Wyjeżdżają z nimi na ferie,weekendy,w ciągu tygodnia jedno z dzieci praktycznie jest u nich 24 na dobę,ciągle im coś kupują,troszczą się o nie,panikują przy najdrobniejszej infekcji,a o Lence to pamiętają z przypadku.Nie chodzi mi o prezenty,nie to najważniejsze ale jak patrze jak są tamte wnuki traktowane a jak moja to mi serce pęka.Lenka na razie mala i nie rozumie,ale ja jako mama mam straszny żal.Właśnie się dowiedzieliśmy zupełnym przypadkiem,że jadą całą rodziną na wakacje,a nas nie zapytali,nie wyrazili chęci spędzenia czasu z Lenką,choć z tamtych wnuków co rok zabierają na wakacje,a to będą pierwsze wakacje Lenki...tych przykładów jest cała masa,książkę by można napisać;emkowi też jest przykro,tylko stara się tego nie pokazywać,a mnie takie sytuacje do łez doprowadzają:(Mam ochotę wygarnąć im to wszystko,bo jak to maja być takie wizyty na /przepraszam za wyrażenie/ odpieprz to lepiej wcale. Teraz w temacie tych dziwnych odgłosów;powiem Ci,że w efekcie Lenka się rozgadala,ale nie był to taki przełom,że gadała calymi dniami.Ona ma pory dnia kiedy nawija,tzn zaraz jak się przebudzi,bierze wtedy takiego osiłka trzyma w jednej ręcę,drugą okłada go po glowie i gada jak najęta jakby chciała mu coś wbić do łebka;) Jak już zejdziemy na dół to jest cisza i przed południową drzemka znowu włącza się gadanie.gada tez jak przyjdzie ktoś obcy do domu,albo spotkamy kogoś na dworze,wtedy jak słyszy głosy to próbuje coś nawijać,ale to nic co by dało się przetłumaczyć na polski;)Ona nie wymawia żadnych słów poza jednym "nie";jak była mniejsza to pare razy zdarzyło jej się mama powiedzieć,ale to z pewnością przez przypadek.
  8. Wrocławianko nie martw się tym,że Hania lubi sobie pospać.Widocznie tyle snu potrzebuje,żeby zregenerować organizm i zbierać siły na nowe umiejętności.Moje dziecko tez na poczatku duzo spalo,na dworze potrafiła przespać 4 godziny,potem w domu tez miala drzemkę,ale dobre czasy się skończyły.Teraz owszem przesypia nockę i ma dwie drzemki 1-1,5 godziny/to obserwacja z ostatniego tygodnia/.Harczenie też u nas bylo,pisałam nawet o tym,potrafiła tak całymi dniami aż mi ochrypła,potem jej to mineło;)Straszyła jak godzilla;) Jesli chodzi o żyrafe to mamy,ale furrory nie robi,czasem ją mietosi,ale żeby to była jej ulubiona zabawka to tego powiedzieć nie mogę.Zresztą ją niewiele rzeczy cieszy,jak kupimy coś nowego to jest tylko chwila spokoju,bo zaraz potem wraca do tego co zakazane czyli dekoder,kabel od kompa,zmywarka i klapki/kapcie;)Na Dzień dziecka kupię jej laptopa takiego dla dzieci,bo ona lubi przyciski,jak ją biorę na kolana to laptop i kalkulator ja bardzo interesuje,może więc chociaż przez kilka dni bedzie się bawila;) Jak pisałam o kanjpce to miałam na myśli karczmę w św.katarzynie,prowadzi ją nasz znajomy i większość imprez rodzinnych tam robimy.Wystroj jest taki bardzo wiejki,jak to w karczmie,ale za to jedzonko i porcje mega,możecie sobie pojechac kiedyś na obiad i zobaczycie co i jak.Inni znajomi mają hotel i orgaznizują wesela/komunie/chrzciny,ale nie jest to poludniowa strona wrocławia więc nie wiem czy by wam pasowało,hotel jest na Sulowskiej/Psary-hotel Jasek. Czekająca ślicznotek z Antosia:)Fryzurkę ma czadową,taką na czasie;)bardzo urósł i ma takie tajemnicze spojrzenie;)Super chłopczyk. Niestety teraz przed Tobą gorsze czasy,zaczną się humorki i zmiany nastroju,marudzenie i płacz,ale to normalka,trzeba przez to przejść choć lekko nie jest szczegolnie jeśli jest się nerwusem;)Fajnie,że już macie taką rozszerzoną dietę,wszystko mu smakuje? Liska,Twoje dziewczynki to słodziny więc się domagają slodyczy;)A tak poważnie to ja tez uważam ,że wszystko w rozsądnych ilościach jest dla ludzi,moja Lenka ostatnio jadła z emkiem na spólkę taką piankę oreo,miala straszna radochę,buzia wymazana od ucha do ucha karmelem;) U nas wieczory już wróciły do normalności,je kaszę jak zwykle z butelki,zasypia z pozytywką owcą w rączce,jak skończy się nakręcona melodyjka to już kima,ale w nocy nadal manewruje po calym łózeczku,na szczęscie nie budzi się z siniakami;)za to mamy koszmarne dni teraz,bo chyba dopadł ją lęk separacyjny,nie mogę jej zniknąć z pola widzenia,mało tego nie mogę być za daleko od niej,bo zaraz rozlega się masakryczny placz,pełza do mnie i wiesza się na nodze.Oczywiście nadal ćwiczy swoje dziwne pozy,od wczoraj odrywa cialo od podłoza i stoi w powietrzu na czterech kończynach,jak ją wezmę na kolana to odrazu mi wstaje na równe nogi,ale nie pozwalam jej na to za często;ciagle mam w glowie słowa neurolog,zeby za szybko nie pionizować,a ona dopiero 9 miesiac zaczeła więc jeszcze przyjdzie czas na stanki;)
  9. Odpisuje po kolei,bo dużo się tu dzieje;) Lenka dobrze,że się odezwałaś,bo się martiłyśmy.Przykro mi z powodu mamy,mam nadzieję,że szybko wróci do zdrowia.na pewno Ci teraz cięzko,bo musisz swój czas dzielić na opieke i nad mamą i Hanią,a wiadomo,że dziecko bardzo absorbujące.Fajnie,że kolki już córeczce nie dokuczają i ladnie śpi.Muszę Ci powiedzieć,że bardzo wyrosła,ja ją tylko raz na zdjęciach widziałam,zaraz po urodzeniu,a teraz to juz taki słodki bobasek,wesoły i kontaktowy.Jest sliczna i ma wielkie oczeta:) Jesli chodzi o lekarza okulistę to bylismy w klinice okulistycznej na Sienkiewicza,konsultacja była u dr Hanny Swiebodzkiej-Młyńczak,a zabieg u dr jolanty Markuszewskiej-Żelbromskiej /rewelacyjna lekarka/. Liska widzę,że już macie chrzciny z głowy,fajnie się zbiegły ze świętem mamy;).Dziewczynki się spisały,a pogoda nie bardzo;jestem ciekawa fotek także zmobilizuj się i nie trzymaj nas długo w napięciu;) Wroclawianko,nie przejmuj się,mi tez tak gadali i najpierw się przejmowalam,a teraz brzydko mówiąc olewam.Jak dziewczynki zaczną biegać to sie zrobia szczypiory,a teraz nie ma co mysleć o odchudzaniu;) Kamkrzem fajnie,że już ostatnie szczepienia za wami:)Oby Kubuś się dobrze czul po nich. Margi u Ciebie już też po szczepieniach,mam nadzieję,że nie bedzie tych niepożądanych reakacji u Amelci.Dla Ciebie duży szacun ze nadal karmisz UU,na pewno to dyskomfort dla Ciebie,bo przeciez do pracy rano wstajesz a tu trzeba aniolka nakarmić,ale za to jaka korzyść dla Amelki:)Jeszcze się kiedys wyspisz;) Szczęsciaro jak się czują dzieci?to grypa zołądkowa,czy tylko chwilowe problemy brzuszkowe? Kalinko tak jak Ci Liska pisala,uważaj z glutenem,nie podawaj za szybko większych ilości,bo to może zaszkodzić Anetce.
  10. Szczęsciaro jak dobrze slyszeć,że mama wreszcie wyspana i zadowolona;) Dzieciaczki to mają niezły apetyt,jak Julcia zaczęla tyle jeść to waga jej szybko poszybuje w góre;) Moje dziecko odzyskało apetyt dlatego wrociłam do gotowania,dzis zrobiłam jej zieloną zupkę z indykiem i zjadla wszystko do dna;) Do gryzienia daję jej wafelki ryżowe,piętkę chlebka albo jabłko w siateczce. Nie wiem czy macie taki wynalazek,ale jest rewelacyjny,do siatki wkłada się kawałek owocka lub warzywka i dziecko sobie ciumka,dobre na ząbkowanie bo zastepuje gryzaka, uczy dziecko samodzielnego jedzenia i poznawania nowych smaków także same superlatywy no i nie ma obawy,że dziecko się zakrztusi kawałkiem owoca.Można to kupić w Biedronce, w poszukiwaniu siatki trzeba grzebac w koszu z łyzeczkami i buteleczkami dla dzieci;) Jak znajde gdzieś zdjęcie to podeśle,żebyście wiedziały jak to wyglada. Wrocławianko nic się wczesniej nie chwaliłaś,że Hania tak ładnie śpi...super,nie dość,że samodzielna to jeszcze śpiąca królewna;) Takie zachowanie jak piszesz to na pewno skok rozwojowy, tak już zauważyłam i Liska też,że dzieci najpierw więcej śpią,a potem ciach jakies nowości demonstrują;) http://allegro.pl/siateczka-do-podawania-owocow-canpol-i3247508383.html
  11. Oczko jak nowe;)przez tydzień po zabiegu zakrapiałam i troszke masowalam i teraz sladu po ropie nie ma:)nawet nie wiesz jaki to komfort,ze nie muszę jej maltretować gazikami i juz nie grzebie przy tym oczku.Była chwila strachu,ale warto:) A jak Hani pasuje ta kaszka?bo u nas nie bardzo. Kalinko a u Anetki jak?krople pomogly na dobre?
  12. Dziewczyny właśnie ostatnio myslałam,że trzeba Was opeierniczyć,że zdjęć swoich dzieciaczków nie pokazujecie;)Alez Wam urosły te pociechy:)Wrocławianko z Hani to wzorowa modelka,tak Ci ladnie pozowała w tej sesji,minki ma zabójcze;)Kolor włosków ma reweleacyjny,kiedyś marzyłam o takim platynowym blondzie i na marzeniach zostało,a Hania dostala od natury ot tak, farciara jedna;)Słodziaczek z niej straszny:)Ślicznotka! Kalinko,Twoja córcia też urocza,ślicznie jej w różu:)Liczę,że znajdziesz czas i wyslesz nam więcej zdjęć żebyśmy mogły podziwiac Twoją pięknotkę;) No to teraz o tych mniej przyjemnych rzeczach,Wroclawianko współczuję Ci takich problemów zdrowotnych.Dbaj o ten kręgosłup,bo Hania Ci go w niedlugim czasie zacznie eksploatować na maxa.Zacznij ćwiczyć,relaksuj się na podłodze,może jakiś basen by pomógł??? Śmiać mi się chce z tych naszych dzieci,co jedno to lepsze pomysly ma;)Wszystkie ćwiczą swoje umiejętności przez sen,no komedia normalnie;) Wrocławianko na początku może byc taka rekacja na kaszki czy kleiki ryzowe,bo ryż ogólnie zatwardza,ale to minie,brzuszek przywyknie.Jesli chodzi o treściwość kleiku to ja tez nie zauważyłam,żeby na poczatku Lenka wydłużała przerwy między karmieniami.Jadła jak zwykle,a ja głupia myślałam ,że sie będę wysypiać;) Z tym odruchem wyrzucania pokarmu to fakt,bo u nas jest podobnie z grudkowym jedzeniem,wypluwa wszystko i ma odruch wymiotny przy tym. Liska muszę Ci powiedzieć,że Lenka się zaokrągliła na buzi:)Słodko wygladają w tych kapelutkach;)Gratuluję dziewczynom kolejnego kroku w doroslość,muszą miec niezlą frajdę przy samodzielnym jedzeniu.Pies pewnie happy na maxa,taka ucztę mu dziewczyny zafundowały;)chyba go już kupiły;) Szczęsciaro jak tam nocki u Ciebie?ja używałam lamoki na poczatku,jak Lenka była całkiem malutka to zostawiałam minimalne światełko,ale nie dla niej tylko dla nas żebyśmy nie obijali się o meble jak wchodziliśmy do sypialni.Jak kładliśmy się spać to światło było wyłączane,a teraz to już ścieżki w pokoju obcykane i nie palimy światla,ona zasypia w ciemnym pokoju.
  13. Liska doskonale Cie rozumiem,mi tez już nieraz nerwy puszczają i czasem muszę wyjść z pokoju,bo mogłabym wybuchnąć. Twoja Lenka cwiczy stanie,a moja dokladnie tak samo postępuje z tym,że ona cwiczy raczkowanie.W nocy dzisiaj wstawałm naście razy,bo ona się przewracała na brzuch i ćwiczyła postawę czworaczą.O 4 nad ranem nie wytrzymałam i wstałam na papierosa żeby troche nerwy ukoić.Jestem dziś wymięta,a moje dziecko wyglada jak po spotkaniu z kotem,cała podrapana i ma pościerany naskórek na buzi.Musiala się poobcierać o siatkę z łózeczka. Brakuje mi już pomyslu jak zabezbieczyć jej łóżeczko,w drewnianym walila glową w szczeble i wykręcała sobie nóżki, w turystycznym robi sobie otarcia i drapie przez sen w ten materiał więc ciszy nocnej w domu nie mamy...trafił mi się żywiołowy egzemplarz;) Chyba wrócę do picia melisy;) Wczoraj próbowala usiąść jak bawila się na kaflach i skończyło się tak,że stracila równowagę i walnela głową o podłogę:(dla niej to chyba pokój z gumowymi ścianami by się przydał.
  14. Szczęściaro cieszę się,że taka rewolucja u Was:)Widzisz,opłaca sie troszke pomeczyc,teraz to już bedzie coraz lepiej,dzieci przywykną do nowych rytuałów:)u nas gryzienie tez opornie idzie,chrupki i wafelki zajada,ale jedzeniem grudkowym pluje. Kamkrzem to może się ząbkowanie niedługo zacznie u Kubusia i stad te nocne pobudki?Poza tym może jakis skok rozwojowy nadchodzi?
  15. Nisia to super,ze u Mikiego wszystko gra:)Na pewno odetchneliście z ulgą:) A ja dziś rano znalazłam mojego szoguna siedzącego w łóżeczku:)Nie wiem jak ona to zrobiła,ale jak do niej zajrzałam to siedziała bez podpierania się o bok łózeczka i bawiła się stópkami:) Jakiś tydzień temu usiadla sama w leżaczku,ale tam to jest inna pozycja wyjściowa,od tego momentu jak wsadzam ja do fotelika czy leżaczka to odrazu blokuje sobie łokciami pozycje byleby tylko nie być w półleżacej pozycji. Pewnie zanim poczuje się mocna w siadaniu samodzielnym to minie chwila czasu,bo pamiętam jak było z przewrotami,najpierw zrobiła,potem chwila ciszy no i pózniej zaczęła już na dobre swoje wygibasy;)
  16. Liska,wlasnie sie obawiam,że podrózowanie z oczkami wlepionymi w kanapę jest malo ineteresujące;) Czekająca cieszę się,że Antoś wraca do zdrowia:) Barberko ależ Kamilka się zmieniła,wyrosla strasznie.Śliczna z niej pannica:) Nisia,miło się czyta,że u Was wszystko dobrze:)Widzę,że Miki zrobił straszne postępy,tak ładnie śpi a do tego ma nowe umiejętności:) Byłas na kontroli u Jakuszko?ty chyba też mialas mieć wizytę u neurologa?jak tam diagnoza,nie musicie już cwiczyć? Miki śliczny,taki fotogeniczny i ten jego zawadiacki usmiech;) Wy juz za dwa tygodnie na urlop,ale fajnie,mam nadzieję,że pogoda wam dopisze:) Kamkrzem,na pewno dziecko jak poza domem to przestawia się na inny tryb,na pewno odczuł,że nie spi w swoim lózeczku,że jest inny schemat dnia,ze te kąty takie obce dla niego...Spróbuj przepając w nocy wodą,jak bedzie dalej marudzil to dasz mleko. Kalinko Wy już myslicie o drugim?no tak,jak się ma w domu takiego aniołka to chce się drugiego;)Jak znajdziesz kaszkę bezsmakową to kup taką,a jak nie to może jabłkową bo podejrzewam,że jabluszko już jadła:) Ty mówisz,że Twoja jak szogun,to ja mam w domu szoguna do kwadratu;)
  17. Szczęsciaro pamietam ,że zaczęłam przed Tobą,ale kiedy dokładnie to nie wiem.Odkąd Lenka skończyła 7 miesiecy to dawałam coraz więcej glutenu /mieszałam jej kaszkę glutenową smakowa z bezglutenową o takim samym smaku najpierw poł na pół/,a teraz to już daję pełną porcję. Widzisz trudno jest teraz zmienić im nawyki żywieniowe,zakodowaly sobie,że kaszka jest w nocy i teraz troszke potrwa zanim o tym zapomną.Na pewno jest Ci bardzo ciężko,ale nie możesz sie poddawać.Wiem,że mi łatwo mówić,bo ja tylko z jednym dzieckiem walczyłam,a Ty masz dwoje do oduczenia... Nie martw się,ja też jestem w klubie tych słoiczkowych mam;) Mam takie zdanie na temat sloiczków,że to żadna krzywda dla dziecka i skoro są takowe to się z nich korzysta.Dlaczego mówisz,że to nie jest normalne jedzenie?Przecież to wcale nie jest gorsze jedzenie od tego co się w domu podaje.Ja Lence też za czesto nie gotuję,bo ona teraz kaprysi i sama nie wie co by zjadła,jednego dnia jej coś smakuje a drugiego już nie.Tak wiec moje gotowanie to o kant d... rozbic,bo juz nie raz lądowało wszystko w koszu.Zresztą słoiczki tak samo,otwierałam jeden to nie chciała,drugi nie chciala,potem kolejny no i dopeiro dama jakoś się zmusiła.Doszłam do wniosku,że dopiero jak zacznie jeść normalnie to wróce do gotowania,a zresztą niedługo będą mlode warzywka krajowe to wtedy bedzie mozna coś pokombinować. Liczę ,że do tego czasu polubi inną konsystencję niż papki i bedzie chetna do jedzenia mięska czy warzyw w kawaleczkach. Jesli chodzi o wafelki to wiecej z nimi zabawy ma,ale cos tam sobie pożuła więc może sie przestawi na nierozdrabniane rzeczy.
  18. aaaaaa i co mnie martwi to teraz nie lubi być na raczkach i się przytulać,zaraz się wyrywa.Kiedyś ją brałam i tak sobie siedziałysmy wtulone,a teraz to tylko czasem przyjdzie na drapanko po pleckach ,a tak to niedotykalska.Przykro mi z tego powodu,ze nie sprawia jej przyjemności nasz dotyk,mizianie,że tego nie potzrebuje:(
  19. Lenka lubi grające zabawki dlatego kupiłam takie co to maja dużo przycisków z melodyjkami,odglosami zwierzat itp.,wybrałam jej 3 rózne z firmy Bruin,bo były w fajnej cenie.Do tego jeszcze telefon,bo ona teraz ma fazy i jak je to musi mieć coś w rece,bo inaczej jedzonko zamiast w brzuszku wyląduje w koszu;) Na pewno masz cięzko,często własnie z emkiem mówimy do siebie,że jakbysmy jeszcze drugiego takiego ancymonka w domu mieli to tylko się pochlastać no ale nie mamy więc nie ma co smecić;)U Ciebie chyba teraz najtrudniejszy okres,minie chyba dopiero jak obydwie będą już stabilnie chodziły,no ale do tego czasu to Cię czeka zajechany kręgoslup i spuchnieta głowa;)Ja tylko troszke ponarzekam;) mam czasami serdecznie dośc takiego zachowania Lenki,wolałabym zeby popłakała czasem, ale to jej marudzenie od rana do wieczora z małymi tylko przerwami to mi juz bokiem wychodzi.U nas teraz faza na bunt przy ubieraniu/rozbieraniu/zmianie pieluchy,nie da nic przy sobie zrobić,ciągle się odwraca i wyrywa.Jak mam ją szykowac do wyjścia to ciśnienia z nerwów dostaję... Jak ja sobie przypomnę jak kiedys miałam dobrze jak była taka malutka,wtedy to było zycie,człowiek miał na wszystko czas ,a teraz nawet posprzatać mi trudno,bo ciagle musze ja zabawiać . Fajne te foteliki co kupiłaś,a masz z isofixem?Ja nie wiem jeszcze co kupie,mam wprawdzie tą bazę family do maxi cosi,ale nie wiem czy zostanę przy tej marce,jednak bezpieczniejsze te montowane tylem do kierunku jazdy.
  20. Liska,byłam pewna że dobrze wytypowalam;)ehhh czyli ja jednak musze iśc do okulisty;)no ale fakt jest taki,że one bardzo się zmienily i z zamknietymi oczkami strasznie podobne do siebie. Lenka nadal marudna,chwilę się pobawi,a potem marudzi i marudzi,glowa pęka;(Wyszłam z nią dziś jak przestalo padać i tylko wtedy miałam chwilę spokoju.Na kolację zjadła 180 ml kaszki z łyżeczki i teraz kima sobie.Dzisiejszej nocki nie spała spokojnie,kręcila się strasznie,ale po porannej pobudce o 7 na mleko zasnęła dalej i spała do 10:30. Czekająca ja dawalam syrop Stodal,na katar kropelki Nasivin i do tego jeszcze wapno w syropie i vitamine c w kroplach.taki zestaw w ciągu kilku dni postawił Lenkę na nogi. Fajnie,że Antosiowi smakuje marchewka,może nie bedzie wybredniakiem i nie bedziesz się głowiła jak to zrobić,żeby mu wprowadzić nowości:) Kamkrzem,jak Kubuś Ci już trzyma główke to spokojnie mozesz wyciągnąć tą wkładkę.
  21. Szczęściaro zapomnialam Ci jeszcze napisać,że mamy kaszke z Hippa truskawkowo-malinową:http://hipp.pl/produkty-hipp-sa-idealnie-dopasowane-do-potrzeb-niemowlat-na-kazdym-etapie-rozwoju/produkty/kaszki-na-dzien-dobry-33/ Tutaj masz jeszcze rodzaje na noc,takie bardziej syte:) http://hipp.pl/produkty-hipp-sa-idealnie-dopasowane-do-potrzeb-niemowlat-na-kazdym-etapie-rozwoju/produkty/kaszki-na-dobranoc-34/ Kaszki kupuję w Rossmanie albo w Pharmie,ewentualnie zamawiam tam gdzie mleko /ze strony" do domku"/.
  22. Musiałam na raty,bo inaczej wogóle by nie poszło...ciekawe tylko gdzie w tej mojej wiadomości jest spam?
  23. Musiałam na raty,bo inaczej by nie wysłało...tylko co kafe uznała za spam w mojej wiadomości to mnie interesuje...
  24. Wrocławianko na pewno bedziesz zadowolona z Maclarena:)a jaki kolorek Ci się podoba? Ja się śmieję,że w domu mam tyle gratów że jakby ktos popatrzył z boku to pomyśłałby ,że dom pełen dzieci.Dwa wózki,3 łóżeczka,2 bujaczki...no ale co zrobić;)zrobię Wam zdjęcie łóżeczka po nocy to same zobaczycie jaki tam sajgon zastaję rano.Przescieradło ściągniete to nic,ale jak ona ochraniacze zdejmuje to jest zagadka.kiedys przylukałam ,że ona się wiesza na nich reką i ciągnie więc te tasiemki się odwiązują,a tak wogóle to te ochraniacze mamy takie wyszargane i znieksztalcone przez tą demolkę,że wygladają jak psu z geby wyjęte;)mam nadzieję,że Hania nie wezmie przykładu z Lenki,jedna balaganiara wystarczy;)
  25. Czekająca dziekuję za kciuki i całuski:)lenka już spi ,ale na pewno chetnie by Was ucałowała;) Ja pamiętam,że dawałam taką niepełną łyżkę stołową na 150 ml mleka,ale jak Ty dajesz Antosiowi 180 mleka to możesz dać dwie płaskie łyżeczki;na drugie śniadanko bedzie w sam raz ten kleik:) Słoiczek ja bym wprowadziła w porze obiadowej czyli po tej 14,dasz kilka łyżeczek i potem dokarmisz UU.deserek popołudniu,koniecznie między posiłkami.pamietaj,że soczek z owoców jest traktowany jako deser więc albo soczek albo owocki.Ja Lenkce rozrabiałam soczki na poczatku poł na pół,pozniej więcej soczku i troszke wody, a jak przywykla to dostawała 100% sok. No i przestań z tym wstydem,każda z nas zaczynala od zera i nie miała pojecia jak to wszystko zorganizować z jedzeniem i nowościami.Też miałysmy setki pytań i wątpliwości, ale po to mamy siebie żeby sobie pomagać:) Bidulek Antoś złapał przeziębienie:(mam nadzieję,że szybciutko mu minie i katar nie da w kość.Przesyłam pozdrowionka:)
×