sylwia0406

Nie martw się,jakby coś budziło niepokój doktora to kaske zwrócą i zgłosisz się na badanie w innym terminie. Powodzenia:)

Dziewczyny,pomyślnych wyników hsg Wam życzę:)

Tak się zastanawiam kiedy przychodzi @ po nieudanym transferze?Nie żebym czekała z utesknieniem,co to to nie;wcale jej nie chce widzieć przez najbliższe miesiace;) Pytam,bo chyba wszystko jest rozregulowane ...Ostatnią @ miałam 26 grudnia i teraz powinnam mieć 22 stycznia...nie ma i nie wiem czy mam sie cieszyc czy nie. Aha,jeszcze mnie nurtuje wielkosć brzuszka,na kilka dni przed punkcja spuchł i taki już został do dziś;rano jest mniejszy ale wieczorkiem wygladam jak w ciaży-szacuje ,że 4 msc;)Powiedzcie mi czy to juz tak zostanie?

Fakt,tylko ja nie wiedziałam jaki protokół będę miała:)

Ja zrobiłam ,bo wyczytałam na stronce Polmedu jakie badania są wymagane. Zależalo mi aby jak najszybciej podejść do ivf/wiedziałam już przed pierwszą wizytą u dr.S.,ze to jedyna opcja/ i dlatego jak czekałam na wizyte to w między czasie robiłam niezbędne badania,aby przyjśc z kompletem.

Przed badaniem hsg wszystkie pacjentki,które się w danym dniu zgłosiły mają najpierw rozmowę z położną. Pani tłumaczy na czym polega badanie,spisuje dane i kasuje pieniążki.Nastepnie ma się wizytę u dr.W.,który to wykonuje usg w celu wykluczenia ciąży oraz odkaża szyjkę macicy.Po zakwalifikowaniu do badania hsg przez dr.W. dostaje się tabletkę rozkurczową. Czeka się na korytarzu aż wszystkie kobitki przejda tą procedurę,a następnie położna prowadzi parami na radiologie i tam jest przeprowadzane badanie hsg.Badanie rejestrowane jest na płytce ,a opis dostaje się na miejscu lub jest wysyłane na maila.

Mam wziąć 1/5 strzykawki 25 stycznia,czyli 7 dni po punkcji.Potem 30 stycznia mam zrobić badania krwii i poinformować o wyniku i oni zdecydują czy mam wziąć kolejną dawkę 1/5 strzykawki czy nie.

Bardzo bardzo bym chciała:)))Dziękuję:) Zgodnie z zaleceniami robie bete 30.01 ,ale pewnie wynik nie będzie miarodajny,bo to będzie tylko 9 dni po transferze

Czyli tak jak u mnie:)

Dziewczyny,miałyście transfer pod kontrolą usg?

Iren,ja dostałam 19 dnia na wizycie. Tabletki zaczęłam brać 1 grudnia,a 19 grudnia zrobili mi strzała. Nie sądzę,żebys dostała 15.

Takie nic nie robienie mnie dobja,ale się poświęcę dla dobra Maluchów:)Idę na kanapę:) Dzięki i buziaczki:)

Wiem,że u każdej wyglada to inaczej...ale penie rozumiesz jak to jest... czeka się na każdy sygnał,obserwuje własne ciało i wszystkie myśli są ukierunkowane tylko na jednym-czy jest ciąża czy nie. Mam świadomośc,że nie należy popadać w paranoję i cierpliwie czekać do bety,no ale to nie takie proste jakby sie mogło wydawać. Najchętniej bym zapadła w sen zimowy na te 9 dni:)

Liska,czy u Ciebie były jakieś objawy przed zrobieniem bety???

Myszko,sama zobaczysz jaki przyspieszony kurs Cię czeka;)Za jakiś czas też będziesz oblatana w temacie.Ty myślisz,że my tak wszystko wiedziałyśmy odrazu?Oj nie kochana,też musiałyśmy się uczyć teminów,znaczenia,dopytywać lekarza no i przede wszystkim wiedzę zdobywa sie też tutaj na forum,taka wymiana doświadczeń bardzo pomaga no i bardzo jednoczy:)

Dokładnie,9 dpt,12 dpp. Ja myślałam,że bedę testować dopiero w lutym ale dzieki,że mnie uswiadomiłaś:)))Mniej nerwów będzie... choć i tak jak pomyslę, że do 30 jeszcze tyle dni...bardzo długich dni, to mnie trafia... pewnie będę w paranoję popadać i czekać na jakieś objawy i schizować;ja nie wiem jak mój emuś to wytrzyma;)

Pierwsza wizyta trwa 40 minut,idzie się razem. Lekarz przeprowadza szczegółowy wywiad z Wami,ogląda dotychczasowe badania,wypytuje o przebyte choroby itp;po prostu wszystko na temat Waszego pożycia.Daje też zlecenie na kolejne badania. Ja miałam w tym dniu badanie usg.

Właśnie sprawdziłam wytyczne na wypisie i 30.01. mam zrobić estradiol,progesteron i hcg. Ja to jestem raptus i nie mam za wiele cierpliwości ,ale naczytałam się historii jak to dziewczyny za wcześnie bete robiły no i była rozpacz,dlatego chciałam zaczekać. Skoro jednak Polmed daje zalecenie ,że mam zrobić w 12 dniu po punkcji to tak zrobie i chcę zobaczyć ładny wynik!!! Tak na logikę to faktycznie ja za długo chciałam czekać,nie wiem czemu sobie tak ubzdurałam;)Przecież 14 dni po transferze to 17 dni po punkcji to kawał czasu.

W poniedziałek będziesz wiedziała już czy masz podejście w tym cyklu? Ja rozumiem jak czekanie dobija,od cyklu do cyklu,a dni się dłużą...ehhh,wszystko takie skomplikowane. Ja Ci bardzo bardzo życzę,żeby pęcherzyk pękł i żeby wszystko się udało:)Przecież sobie życzyłyśmy wraz z nadejściem Nowego Roku,że ma się nam tu wszystkim udać i tak ma być!!!

No i to najlepszy dowód,żeby się nie stresować jakością zarodków. Najlepiej sklasyfikowane się mogą nie przyjąć,a te słabiej rokujące tak. Trzeba być dobrej myśli:) Ja z tych dwóch klasy A mam jeden z ivf, a drugi z icsi i powiem Wam,że ten z icsi jest idealny, a ten z naturala bardziej jajkowaty,ale mimo wszystko oba klasa A.

Liska,a ile przetrwało do 5 doby?no i ile przeżyło odmrożenie? Powiedz proszę,jakiej klasy miałaś te, które Ci podali i te, które poszły do zamrożenia?Przepraszam,być moze pisałaś o tym ,ale ja zwyczajnie nie pamiętam;)

Może gdyby było mniej ludzi to bym skumała,a tak to po prostu pamięc mnie zawiodła;za dużo się działo;)

Nie potrafił mi opisac jak wyglądasz,skojarzył jak zapytałam czy pamieta jakąś dziewczynę co sama była i mówił że tak,faktycznie była taka.No a ja totalna gapa,pamietam tylko 2 pary/taką dziewczynę z kręconymi włosami bo jak wyszła z gabinetu to usiadła obok nas/ no i druga para to siedzieli przy wyjściu,takie małzeństwo mam wrazenie koło 40-tki i ta pani weszła sama a mąz czekal.To wszystko co pamietam;))) czekaj...właśnie mnie olśniło...czy Ty masz ciemne włosy i maiłas tak zaczesane jakby w kitke/koczka ,w kazdym razie do tyłu?Bo moje luki w pamięci właśnie się wypełniają i przypomina mi się taka dziewczyna,co weszła do przychodni jak już byliśmy i siedziała na przeciwko biurka...

Mój mąż mówi,że Cię pamieta,ja nie mogę skojarzyć...no ale tak jak mówiłam,ja dzisiaj żyłam transferem i świat wokół jakby nie istniał. Ty sie nie przejmuj,że byłaś sama;jak ja chodziłam ostatnimi czasy na wizyty to raczej właśnie kobietki same przychodziły i wtedy mój maż sie niezręcznie czuł;)To zrozumiałe,że liczy sie każdy grosz i jak można trzeba ciąć koszta.

No to powiedz mi czy Ty to taka blondyneczka w kręconych włosach?Twój mąż po wyjściu z gabinetu lekarskiego wyszedl na fajeczkę na dwór?