nonella
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 NeutralOstatnio na profilu byli
Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.
-
No to co z tym grzańcem?
-
tak jakoś nie po drodze, prawda? :)
-
w porządku...w zasadzie teraz mam przerwę w przygotowaniach, bo to co ma być załatwione dużo wcześniej już mam, a to co przed samym ślubem jeszcze czeka :) wypadałoby się zabrać za siebie, ale z tym mam aktualnie największe problemy...
-
dobre...wszystko byłoby ok, ale rola żony przy mężu najzwyczajniej w świecie mnie nudzi...pracę traktuje tylko w kategoriach zajmowania wolnego czasu :)
-
akurat pracy to zazdroszczę, ja jestem na etapie jej poszukiwania...
-
witajcie, nie mam dziś nic mądrego do napisania, po prostu chciałam się przywitać :)
-
Jak mija sobotni wieczorek?
-
Jak zawsze wiadomość Upiornego sprowokowała mnie do głębszych rozmyślań....Wieczorem napisze co wymyśliłam. Pozdrawiam
-
Witam, jeżeli, tak jak mówisz, facet ceni sobie wolność to może faktycznie troszeczkę przesadzasz. My kobiety lubimy mieć wszystko pod kontrolą, trzymać rękę na pulsie, żeby wszystko było "po mojemu". Z takim mężczyzną to niestety nie jest możliwe. Z drugiej strony lekka niepewność jutra bywa ekscytująca :)
-
Kochana, pod żadnym pozorem nie zmieniaj taktyki...Musisz raz na jakiś czas myśleć o sobie i swoim zdrowiu psychicznym :) Wszystko powoli się poukłada !
-
dzień dobry sun :) dobrze, że możesz ze swoim byłym normalnie rozmawiać, to zawsze zostanie "po wszystkim". Jednak nie byłabym sobą, gdybym nie miała jakiegoś"ale". Z mojego doświadczenia wynika, że deklaracja "będę czekał"...działa. Miałam kiedyś takiego kawalera, nie wyszło.Trudno. Na koniec usłyszałam, że i tak jeszcze będziemy razem, a on poczeka, bo wie, że i tak musimy być razem. Spotkałam go przypadkiem po 4 latach i o dziwo czeka... Spotkaliśmy się kilka razy, z mojej strony niczego to nie wróżyło, ale on przez kilka tygodni był pewien, że wracamy do starych historii. Przez moment miałam chyba wyrzuty sumienia. Wdepnęłam w jego życia z impetem a z hukiem z niego wyszłam, a on ciągle czeka...
-
Wytrwałość to się akurat może przydać :) Lino, przyznaję rację Naznaczonej. Robisz krzywdę sobie i temu facetowi. To brzmi drastycznie, ale skuteczne rozstanie, to rozstanie radykalne. Nie można ze sobą być tak trochę. Przeproś, podziękuj...zrób cokolwiek a potem niech odejdzie na wieki, wieków. Amen.
-
Hej, do ślubu mam jeszcze trochę czasu, bowiem zamówiłam pogodę na maj :) wprawdzie bez "r", ale mam takiego kandydata, że wszelkie przesądy są zbędne :) kluczowe sprawy już załatwiłam: mam lokal, hotel, kościół i wodzireja :) poproszę o telegraficzny skrót, kto, z kim i dlaczego? poza tym jedno ważne pytanie: gdzie podziała się męska część naszego topicu? całuje :)
-
nie mów tak... szczęsliwy będzie każdy, w odpowiednim momencie i przy odpowiednich ludziach, głowa do góry!
-
Witajcie dziewczyny! Wiele się pozmieniało, czasem na gorsze, czasem na lepsze. To co najważniejsze jest jednak constans. Żyję przygotowaniami do ślubu, pracuje cały czas za mało( jest tyle rzeczy, które powinnam zrobić a wciąż mi się nie chce), wszystko się kręci. Niestety nie wyrabiam z nadrabianiem zaległości i wciąż nie do końca się orientuje jakie zmiany u kogo. Mam nadzięję, że to się zmieni. Pozdrawiam cieplutko z kubkiem kakao w ręku :)