Witam...mam 20 lat i studiuje na drugim roku...mam od miesiąca dziwne objawy, które naprawde mnie niepokoją. Czasem aż nie mogę się ze strachu ruszyć. Zaczęło się miesiąc temu, pamiętam że trochę więcej się denerwowałam...a więc przechodze do konkretów: dostałam dziwne skurcze jakby miokloniczne, mam ciągłe uczucie że drży mi całe ciało(rzeczywiście drża mi nogi, powieki, brzuch, ręce nawet że brałam magnez długi czas) i przechodza przez nie igiełki. Często bola mnie nogi. Niestety nie należe do osób aktywnych wiec mama tłumaczy to brakiem ćwiczeń i ruchu. Niedawno doszedł ból karku. Innymi objawami jest uczucie jakbym traciła siły i miała zaraz upaść nawet jak trzymam się prosto. Jestem zmęczona, wczesniej wypadały mi też troche włosy i drętwiała prawa dłoń. Naczytałam się wiele w internecie na temat SM i bardzo się boje. Psychiatra stwierdził u mnie dwa tygodnie temu nerwice i biore obecnie pramolan i zomiren, ale boje się że to jakaś poważna choroba. Nie moge przez to spać. Jezeli wiecie coś na ten temat to piszcie. Dzięki