ainaa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Ciekawe czy tu jeszcze ktoś zagląda. Ja od nowego roku mam nowe postanowienia. Postaram się jeść (w sumie już się staram;)) nie łączyć węglowodanów z białkiem. do tego chodzę na siłownie. Zamierzam ćwiczyć na bieżni pod ciśnieniem. Zobaczymy jakie będą efekty.
-
Gratulacje sympatic:) Trzymamy kciuki:) Ja wracam do walki. Do kwietnia udało mi się zrzucić 4 kg, niestety leki, które musze zarzywać powodują, że jestem nieustannie głodna (połączenie hormonów i sterydów= dawka wybuchowa) do tego doszedł stres i 4 kg wróciły w dwa tygodnie. Ale pozbierałam się już troszkę. Zapanowałam nad ciągłym uczuciem glodu, lepiej radzę sobie z nerwami i prawie codziennie robie jakieś 20 km na rowerku. Efekty są jak na razie 2 kg w dół. Stwierdziłam, że załamywanie się nic mi nie da, a wręcz pogarsza sprawę więc wracam do Was i zrzucam kolejne kg.
-
U mnie nie ciekawie i wcale o diete nie chodzi. Jestem chora i jak na razie ćwiczenia nie wskazane, żeby sobie nie zaszkodzić. Diety specjalnie nie trzymam, ale nerwy takie, że jeść się nie chce. pozdrawiam
-
Cześć dziewczyny, zabiegana jestem niesamowicie, ale może i dobrze:) W sobotę bez przekonania weszłam na wagę, raz potem drugi i zaraz trzeci bo oczom nie wierzyłam! Wreszcie 5 z przodu! a nie to cholerne 6. Waga 3 razy pokazała 58,9 więc jakiś sukces jest. A to niesamowity motywator:) pewnie dlatego teraz głodna siedzę:) Życze powodzenia.
-
Dziewczyny zaczynam się rozkręcać na tym steperze- 1300:) a już miaąłm tak słabą kądycję że 400 robiłam i wysiadałam. Co u Was? Jak kapuściana?
-
pomysłu nie mam niestety żadnego. Ale jeden dzień na płynach może i bym dała radę- nie więcej. Poczytam o tym i też pomyślę;) Jeśli dobrze pójdzie to jutro aerobik mnie czeka, ale wolę nie zapeszać bo jak na razie nic z tego nie wychodziło:( Jedzenie ograniczam, ale chyba wprowadze coś bardziej drastycznego. Dziś oczywiście steper.
-
Żadnych efektów bo nie ma aerobiku. Ostatnio jestem częściej chora niż zdrowa i dlatego nie chodzę. Mój stan zdrowia zaczyna się normować więc wracam i co musze działać bo cellulit się rozrasta...
-
Jestem, jestem, mi teraz też waga nie podskakuje. Prawie codziennie steperek zaliczony Nie jem słodyczy od poniedziałku do piątku, a weekend moge coś bardzo małego skonsumować. Dodatkowa nie używam żadnych sosów. Na razie nie jest źle. Ze względu na okres nie wchodze na wage. Nico widze, że dzielnie walczysz. Oby tak dalej, pa
-
Jestem i ciągle walcze. Dziś mój 5 dzień bez mięsa. Czyli ostatni. Jakoś specjalni różnicy nie odczówam. Penie powinno to trwać dłużej. Jeśli chodzi o ogólną dietę to jest bardzo dobrze. No może dobrze;) wczoraj pół kawałka kremówki i dziś 1/4 rogala. Codziennie ćwiczę ok .20 min na steperze i 20-30 biegam. Muszę przyznać, że ćwiczenia naprawde świetnie działają na poprawę nastroju. Polecam. Nie chce mi się ruszyć, ale nie poddaje się. Ostatnie tygodnie miałam jakieś przeddepresyjna, a od kąd ćwiczę dolegliwość mi to ustąpiłą. Już nie jestem taka przymulana, ospała, zniechęcona. Więc dziewczyny nie podawać się jesiennym nastroją tylko ćwiczyć. pa
-
Hej, 25 min steperku i 25 min biegania (przypomniałam sobie małą grubą, która wymiatała po korytarzu- mam nadzije, że jeszcze do nas wróci:)) . Dzień zaliczam do udanych. Mięsa-0, na kolację trochę warzyw z ryżem.
-
W sumie u mnie było bez zmian. Jednak nowy tydzień= nowe postanowienia. Do niedzieli nie jem w ogóle miesa. Gdzieś wyczytałam, że takie 5 dniowe nie jedzenie miesa świetnie oczyszcza organizm. Zaczełam wczoraj. To zadanie akurat nie bedzie dla mnie zbyt trudne, bo jakoś szczególnie od mięsa uzalezniona nie jestem. Poza tym jadłam szpinak i warzywa z ryżem, bułkę z serem na II śniadanie, a na dzień dobry jogurt. Głodna nie chodziłam, ale napewno nie przesadziłam z kal. Ćwiczyłam na steperze 30 min+ przed snem jakieś ćwiczonka rozciągające. Czuje w sobię ogromną motywację więc może tym razem się uda, bo przez rok to NIC mi w tym temacie nie wyszło. Dziś jak na razie zjadłam jogurt z otrębami+ herbata i teraz kawa. Mam nadzieję, że to nie będzie gorszy dzień od wczorajszego. Mam nadzieję, że i Wy wkrótce wrócicie tu w pełni sił.
-
Nie wierze:O jesteście ciągle i to w powiększonym składzie. Świetnie:)! Ja wróciłam wczoraj. Jeszcze sie nie zwarzyłam, ale nie powinno być dodatkowych kg. Cały czas chodziliśmy dziennie robiliśmy MNÓSTWO km:) i nie jadłam wiele:) Niestety wróciłam do rzeczywistości i trzeba wskakiwoć na stepper.
-
Hej, ja też nie wyrabiam z czasem. Dietkuje sobie i 1 kg mniej. Nie ćwiczyłam jeszcze w tym tygodniu;(- brak czasu przed tym wyjazdem do Hiszpani.
-
Jestem dziś. Wczoraj jedzenie ograniczone- głodna szłam spać i bardzo z tego powodu zadowolona:) Wieczorem było 30 min na steperze, a po ćwiczenie na brzuch, uda i pośladki:) Czyli już cos:) Dziś dzień zaczełam od razowca z jajkiem, na II śniadanie troszkę jogurtu naturalnego z łyżką muslli, a dalej zobaczę. Czuje, że jestem na dobrej drodze- wreszcie. Pozdrawiam jeśli jeszcze tu zaglądaie...
-
A to nam pojechała;) Jestem chora więc nie ma co pisać:(