Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

1AJA1

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Najserdeczniejsze życzenia świąteczne - dużo zdrówka i szczęścia dla wszystkich pięknych i odważnych koleżanek :) Moje dzieci jeszcze śpią po wczorajszych emocjach, a my z mężem popijamy pyszną poranną kawkę. Moje piersi mają już 2 miesiące i jest ok - jestem mega zadowolona. Na Sylwestra kupiłam sobie gorsecik i leży super - po prostu wszystko jest na swoim miejscu. Yagusia - Ty też będziesz zadowolona, na pewno!!! Z dnia na dzień będzie coraz lepiej, sama zobaczysz :) Niesamowite jak Ty to wszystko przeżywasz - jesteś bardzo emocjonalna osobą :) Szczególne pozdrowienia dla Dani :) - zawsze będę pamiętać o Twoich odwiedzinach - to było bardzo miłe...
  2. Cześć, Ya_gusia - podczas prysznica woda mogła zamaczać szew, nawet delikatnie go myłam mydełkiem, żeby zmyć warstwę maści, która jest nakładana - tak, żeby było czyściutko i świeżutko :), potem masaż i znowu maść, gazik i stanik. Jeśli chodzi o wykonywanie czynności, to na początku nie można wykonywać ruchów, które wymagają napięcia mięśni piersiowych np. słanie łóżka (poprawienie kołdry, strzepnięcie poduszki), odkurzanie itp.,ale zrobienie czegoś do jedzenia czy powieszenie prania - można robić(przynajmniej ja mogłam) i naprawdę z dnia na dzień było coraz lepiej. Jeżeli ktoś jest mało odporny na ból to powinien brać leki p/bólowe - ja brałam przez ok. 1 tydzień tak jak było w zaleceniach i jak poczułam, że już nie muszę to przestałam. Pozdrawiam, pa pa :)
  3. Hej Balbinka :) Ja robiłam zabieg u Krajewskiego Pierwsza wersja 300, potem 350 ostatecznie 315 ml, pod mięsień, okrągłe, profil wysoki (5,4) szer. 10,8. Ja jestem zadowolona, pod biustem mam 70 cm. i nie chciałam mieć dużych piersi - są akurat. Lekarz proponuje, ale ostatecznie Ty decydujesz. Każda z nas ma inne wyobrażenie swoich wymarzonych piersi... Najlepiej jak będziesz słuchała samą siebie :) To co podoba się koleżance nie koniecznie musi podobać się Tobie :) pozdrawiam , pa:)
  4. Cześć :) Do Ya_gusi - Jeśli chodzi o opatrunek to nie ma żadnego plastra tylko sam jałowy gazik, który przyłożony na posmarowany maścią (Balneocin) szew trzyma się i potem na ten gazik zakładamy stanik i tak wygląda opatrunek - nic wielkiego :) Jeśli chodzi o mycie - to ja biorę prysznic od drugiego dnia po zabiegu. Przez pierwszych kilka dni bardzo delikatnie w okolicy piersi (wiadomo wszystko jest tkliwe), pod pachami mogłam normalnie się umyć, o reszcie nie wspominam, bo wiadomo...:) Ok. 2 tyg. po zabiegu miałam bardzo wrażliwe brodawki, ale ta nadwrażliwość też już minęła (trochę się przestraszyłam, że jak by tak miało zostać , to nie pozwoliłabym się dotknąć. Ale jest ok :) Ja również bałam się narkozy (to był mój pierwszy raz) - teraz już wiem, że nie było czego. Szczerze mówiąc nie słyszałam, żeby coś się komuś stało tzn. młodym, zdrowym kobietom, które miały robione pod tym kątem badania... - chyba, że któraś ma coś z serduszkiem.... Pozdrawiam wszystkie dziewczynki, trzymam kciuki :) Dani - :)
  5. Witam wszystkie dziewczynki :) U mnie mija już prawie miesiąc od operacji i jest naprawdę ok. Zresztą od początku było ok. Nic mnie nie boli, mogę robić właściwie wszystko i jest dobrze. Oczywiście uważam na siebie tak na wszelki wypadek, żeby nie forsować się - wolę dmuchać na zimne :) Jeśli chodzi o kąpiel to jak tutaj czytam są chyba różne szkoły... U mnie czyli w Gryficach, pierwszy prysznic był jeszcze w szpitalu w drugim dniu po zabiegu i potem w domu już normalnie codziennie. Szwy nie rozeszły się- dosyć ładnie się goją. Zawsze po kąpieli robię masaż piersi (tak jak w zaleceniach szpitalnych), smaruję szew maścią z antybiotykiem (na receptę), na to jałowy gazik i sportowy biustonosz i to tyle. Aha ja jeszcze zakładam na noc pas piersiowy tzw. procę, żeby implanty nie szły do góry (tak profilaktycznie, chociaż lekarz powiedział, że nie ma takiej konieczności). Samochód mogłam prowadzić już w 5-tym dniu po zabiegu - wtedy jeszcze trochę bolało - ale bez przesady :) Dziewczyny , nie bójcie się, nie panikujcie, wszystko będzie dobrze, trzymam kciuki i serdecznie pozdrawiam :) Szczególne pozdrowionka dla DANI :)
  6. Cześć dziewczynki :) Jestem 4 dni po operacji i muszę Wam powiedzieć,że czuję się bardzo dobrze. Wiadomo, że trochę bolą plecy i odrobinę piersi, ale luzik. Każdej życzę takiego samopoczucia po zabiegu .... Jest super. Aż sama dziwię się, że tak spokojnie pzeszłam to wszystko. Żebym tylko nie zapeszyła... Ja prawie nie miałam piersi - takie maleńkie A i wybrałam Mentory okrągłe 315ml. profil wysoki 5,4, szerokość 10,9. Wydaje mi się, że są fajne - takie bardzo naturalne (mój wzrost 160cm., waga ok 57 kg. - muszę się trochę odchudzić :() Po zabiegu nie miałam w ogóle siniaków i bardzo niewielki obrzęk piersi. A masaż jest bardzo ważny, po to żeby piersi były miękkie i ładnie się układały. Mnie akurat masaż nie boli, może odrobinkę przy pierwszych ruchach, ale po chwili wszystko mija i jest bardzo przyjemny. Mój mąż powiedział, że podobam mu się tak samo :) - żebym nie myślała,że niby wcześniej mu się mniej podobałam - dyplomata..:) Dziewczynki, mam te swoje piersi od kilku dni a już wydaje mi sie, jak bym miała je zawsze. Te, które mają jakiekolwiek wątpliwości, to niech się nie zastanawiają - naprawdę warto!!!!:) Pozdrawiam Wszystkie , papa :)
  7. Witam wszystkie dziewczynki :) Jestem już w domku, wczoraj mąż razem z dzieciakami przyjechali po mnie. Fajnie usiąść już w swoim fotelu i odpoczywać, bo łóżko szpitalne nie bardzo było wygodne (przynajmniej dla mnie). W sobotę pierwsza kąpiel pod prysznicem, jeszcze w szpitalu - fajnie mieć co myć na klatce - delikatnie, bo wszystko obolałe, ale fajnie.... Potem masaż wykonany przez pielęgniarkę i założenie stanika sportowego. Jak się ubrałam w swoje ciuchy, to wcale nie było widać,że zaszły jakieś zmiany. Takie dziwne uczucie, z jednej strony dobrze bo Ci co nie wiedzieli (czyli prawie wszyscy) w ogóle się nie domyślą, ale z drugiej ...tyle bólu i ....tak mało widać. Wiadomo, że są ściścięte mocno przez ten biustonosz i nie ma żadnych pusch-apów :) Ale za to jak się rozbiorę to przyjemnie popatrzeć. Czuję się się całkiem dobrze, noc przespana bez problemów, na razie biorę 3xdziennie Ketonal, bo wiadomo, że wszystko jeszcze świeże. Ale naprawdę nastawiałam się na dużo większy ból - wcale nie jest tak bardzo żle. Myślę, że nastawienie psychiczne jest bardzo ważne. Z dnia na dzień czuję wyraźną poprawę i mam nadzieję szybko dojść do siebie. Teraz pozostało masowanie piersi 2x na dobę (dla mnie też do zniesienia - chyba mam wysoki próg bólu:)) i w środę do kontroli. Czy któraś z nas będzie w tym czasie w szpitalu? Dzięki bardzo za miłe słowa i pamięć, pozdrawiam wszystkie :) Szczególne pozdrowienia dla Dani.....:) A szczepienia p/WZW trzeba zrobić dla własnego bezpieczeństwa :) Pa,pa buziaczki
  8. Cześć dziewczynki !!!! Serdeczne dzięki za miłe słowa i wsparcie...:) Szczególnie dziękuję Dani za odwiedziny i oferowaną pomoc - dzięki!! To nazywa się siła naszego forum - nawet można liczyć na przesympatyczną wizytę koleżanki... Jestem jeszcze w szpitalu, ale prawdopodobnie jutro wyjdę, jak wiecie dreny tez już mam usunięte i muszę przyznać, że wcale nie było tak najgorzej. Zaczynając od wczorajszego dnia, to zrobiło się trochę zamieszania rano, ponieważ były wyznaczone 2 operacje powiększenia biustu, ja miałam iść jako druga, ale u koleżanki jeszcze musieli wykonać EKG i żeby nie przedłużać ja poszłam na pierwszy ogień. Jeszcze zanim dostałam zastrzyk (tzw. "głupiego jasia") była sesja fotograficzna i rysunek flamastrem na klatce piersiowej - dla mnie krępujące. Potem przewiezienie na salę operacyjną i zanim zdążyłam zasnąć (tak mi się wydawało) już było po wszystkim :) Nawet mnie nie bolało przekładanie z łóżka na łóżko, tylko niestety po narkozie 1 raz zwymiotowałam :( (nie wolno nawet łyka wody przed operacją wypić, a łyka wypiłam i miałam za swoje). Oczywiście bolała mnie klatka piersiowa, tak, że ciężko było się poruszyć w łóżku miałam podłączone kroplówki i aparat, który mierzył tętno i ciśnienie. Wieczorem była pierwsza zmiana opatrunku - bolało, ale nie aż tak , żeby nie wytrzymać. Tak naprawdę to nastawiałam się na większy ból - wcale nie było tak strasznie - to chyba dzięki Wam i dobrym życzeniom nie było tak źle :) Dzisiaj już naprawdę czuję się dobrze, korzystam oczywiście z tabletek p/bólowym i jak leżę to nic nie boli, trochę ciężko podnieść plecy do pozycji siedzącej. Pielęgniarki stwierdziły,że są b. ładne, dr. Krajewski też (ale pewnie wszystkim tak mówi), że nie są bardzo opuchnięte - a ja jestem szczęśliwa ,że zdecydowałam się na tą operację. Wreszcie można będzie kupić fajny strój kąpielowy i śmiało iść na basen, a wieczorkiem fajną przezroczysta koszulkę założyć... - rozmarzyłam się :) Jeszcze raz wszystkie pozdrawiam i nie bójcie się dziewczynki te przed - nie jest źle. Ja też się strasznie bałam....
  9. Dzięki dziewczynki za miłe słowa i wsparcie, zaraz prysznic , tableteczka i spanko :) Samanta bardzo dziękuję za przesłanie fotek - są super!!! Dobranoc :)
  10. Cześć wszystkim dziewczynkom :) Właśnie jestem na oddziale u dr. Krajewskiego w Gryficach :) (wzięłam laptopa, a internet mam z telefonu - super sprawa - więc mogę być z Wami cały czas- nie wiem jak będzie jutro, bo idę pod nóż i nie wiem czy dam radę się ruszać ;() Dzień pierwszy w Gryficach (to dla tych, które dopiero się przymierzają) Przyjechałam tu ok 14-tej, pielęgniarki sympatycznie przyjęły mnie na oddział. Salka jest jednoosobowa z łazienką (prysznic,wc, umywalka, lustro )i telewizorem. Potem trochę biurokracji, konsultacja u doktora i wybór implantów można jeszcze się zastanowić - ja mierzyłam 300 i 350 ml. okrągłe, profil wysoki i mogłam je sobie ponosić przez kilka godzin i zastanowić się co do rozmiaru. Pielęgniarki przekonywały, żeby wziąć te większe, i potem pacjentki przy kolacji też powiedziały, że te większe są lepsze. Więc zdecydowałam wziąć te większe :) Dalej było pobranie krwi i wywiad anestezjologiczny, najpierw ankieta a potem osobiście z lekarzem. Babka trochę mnie nastraszyła, powiedziała o wszystkich powikłaniach i że będą mnie bolały plecy (tzn. kręgosłup ) przez całe życie - dziewczyny te, które jesteście już jakiś czas z impantami - czy to prawda!!!??? Potem była kolacja - taka szpitalna więc nic ciekawego o 17 - i to już koniec posiłków (lepiej coś wziąć swojego, jest jeszcze bar w szpitalu, ale nie każdy lubi takie jedzonko :( Na noc mam dostać tabletkę, po której śpi się jak ..., i jutro zabieg o 10.30. Kurcze mam cykora...., ale chce mieć to już za sobą. Mieszkanie wysprzątane, pranie poprasowane, tylko moja córcia płacze, że mnie tak długo nie będzie...., całe 2-3 dni. Dzisiaj miałam ze sto telefonów :) od niej. Mąż dzisiaj rano pożegnał się z małymi cycuszkami. Ciekawe czy będą mu się podobały nowe ? Pozdrawiam wszystkie kobitki, te co są już po i przed. Ja też przez ostatni miesiąc czytałam uważnie Wasze przeżycia. Jutro zobaczę czy będe w stanie coś napisać, ale na pewno się odezwę. Acha, jeszcze co do płatności to można wpłacić na konto lub gotówką na miejscu w sekretariacie (moje kosztowały 9900 i koszt stanika, ale jeszcze nie wiem ile) To, papa :) trzymajcie kciuki :)
  11. Witam dziewczyny, Samanto proszę mi tez wyślij zdjęcia:) - ja idę pod nóż już w przyszły czwartek. I jeszcze mogę zmienić rozmiar, jak na razie maja być 300ml. Napisz proszę tez jakie masz "gabaryty"- bo wiadomo, że dużo zależy od wzrostu i wagi itd. Już zaczynam się denerwować ... Pozdrawiam wszystkie koleżanki, szczególnie te, które w najbliższym czasie mają zabieg :)
  12. Pozdrawiam wszystkie kobietki :) Dani, bardzo dziękuję Ci za fotki. Masz piękne , kształtne piersi, jestem pod wrażeniem :) W ogóle nie widać blizny - jest super!!! Już nie moge doczekać się swojej operacji, w przyszłym tygodniu. Trzymam kciuki za Cytrynka i inne dziewczyny, które teraz poddają się zabiegowi albo są tuż po :) Piszcie jak się czujecie. Fajna jest ta nasza grupa wsparcia - nikt nas lepiej nie zrozumie niż my same...
  13. Dani bardzo proszę prześlij mi również swoje fotki :)
  14. Cześć wszystkim, Dani jestem bardzo ciekawa fotek :) (detea13@wp.pl) Jak się czujesz, jak piersi? Dla tych, które nie wiedzą co to jest siara - jest to mleko kobiece, koloru lekko żółtego, bardzo wartościowe, pełne składników odżywczych i odpornościowych, występuje przez kilka dni po porodzie - najlepsze co może być dla dziecka. I na pewno nie ma nic wspólnego z rynsztokiem .... Organizm i nasze hormony czasami różnie reagują na ingerencje chirurgiczne - więc mnie to nie dziwi. Jeśli jeszcze któraś z koleżanek ma fotki piersi po operacji - byłabym bardzo wdzięczna za przesłanie :) Pozdrawiam:)
  15. Cześć wszystkim, Cytrynek oczywiście jeśli będę mogła, to będę dzieliła się swoimi przeżyciami ze wszystkimi. Sama teraz wczytuję się we wszystko co piszą koleżanki, które już są po operacji. Gdzie i u kogo będziesz miała zabieg ? Pozdrawiam :)
×