Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kasik08

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kasik08

  1. ja też piję herbatę czarną, na kawę też czasami się skuszę ale tylko taką słabą z mleczkiem. co do innych napojów to ostatnio nie mogę soków bo mam po nich zgdgę, najlepiej wchodzą mi wszystkie gazowane napoje łacznie z wodami, na colę też sobie pozawalam jesli mam na to ochotę, oczywiście z umiarem. a co do gazowanych to ja nie wiem jak to u mnie jest ale ja od początku ciąży miałam tylko na takie ochotę i tak już pozostało. od pewnego czasu posmakowała mi też kawa inka ale na mleczku więc najczęsciej pije ją na śniadanie.
  2. barby cieszę się że idziecie do przodu:) i że wszystko wygląda dobrze. zobaczysz dasz radę i dotrwasz do końca u nas już mineło 10 tyg od krytycznego momentu więc wierzę że Tobie też sie uda dotrwać do bezpiecznego tygodnia. ja zaczęłam 34tc i jestem coraz spokojniejsza, za 2 tyg kończę branie leków i wtedy zobaczymy co się będzie działo. jeśli chodzi o ten ból w kroczu to czasami sama nie wiem jak go określić. czasami mam takie uczucie jakbym pierwszy raz siadła na rower i bolało mnie kroczę oczywiście nie mocno, bo mogę się normalnie poruszać, a czasami mam uczucie jakby mi coś uciskało na szyjkę i czuję się jakbym miała zaraz urodzić. czytałam że coś takeigo może być ale u mnie to jak zwykle panika, że coś się dzieje złego.
  3. witajcie:) u nas jak narazie wszystko idzie dobrze, samopoczucie ogólnie ok. oczywiście jest mi już coraz ciężej ale co tu się dziwić wkońcu zbliżamy się do konca:) bettykor piszesz o bólach podbrzusza, ja w ostatnim czasie też je miewam, może nie codziennie ale zdarzają się już coraz częściej. czasami musze ratować się nospą. czasami mam też coś takiego jak prcie, ciągnięcie w kroczu. nie wiem czy to jest normalne, czy któraś z Was też tak ma? co do krzywej cukrowej to ja też miałam robioną, z tego co pamietam to ok 26tc. z tego co słyszałam to dobrze jest to badanie zrobić bo cukrzyca w ciąży dość często się zdarza, więc lepiej to kontrolować.
  4. jestem ciekawa kto teraz w kolejce?:) bettykor, ala82, barby czyżby to teraz nasza kolej była:)
  5. Gewalia jeśli z Twoim maleństwem jest wszytsko wporządku i rozwija się prawidłowo to nie powinnaś się martwić wagą. czasami jest tak że kobieta dopiero w ostatnich 2 miesiącach przybiera na wadze. a jak sama mówisz jesz wszystko więc najwyraźniej Twoja córcia zabiera wszystko dla siebie:) mi też jak narazie dużo nie przybyło mam może jakieś 8kg na + , a wcale tego nie widać, wciąż noszę dźinsy sprzed ciąży jedynie co to ich nie dopinam.
  6. ala zgadza się jesteśmy na tym samym etapie:) i juz niedługo będziemy się cieszyć swoimi maleństwami:)
  7. Franczeska z tymi zachciankami jest różnie, ja przez całą ciążę nie miałam żadnych, na nic specjalnego nie miałam ochoty. do tej pory jem to samo co jadłam przed ciążą. a co do wagi to też nie zwracaj na to takiej uwagi, jedne na początku ciąży przybierają a inne tracą na wadze. ja mam może jakieś 8kg do przodu a zostało mi 7 tyg do końca, i nikt mi nic nie mówi że jest za mało. więc spokojnie napewno jeszcze troszkę urośniesz:)
  8. ala82 witaj:) przykro słyszeć że też musisz na siebie uważać. mam jednak nadzieję, że wszystko idzie w dobrym kierunku i że obie damy radę i dotrwamy do końca:) ja to właśnie się modlę żeby jeszcze z 3 tyg mała wytrzymała, a później to będę się modlić o kolejne. ja już zaczęłam szykować wszystko, poprałam ubranka, pościel, dzisiaj już część wyprasowałam. stwierdziłam że to już najwyższy czas bo już 2 razy lądowałam w szpitalu. teraz już chcę być przygotowana. strasznie drogo lekarz chce za cesarkę czy to wogóle legalne takie płacenie , straszne. ja nie mieszkam w polsce i tutaj to można sobie wybrać jak chce się rodzić i nic za to się nie płaci. ja jestem zdecydowana rodzić naturalnie, malutka jest już odwrócona główką do dołu więc mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze. jedynie się zastanawiam nad znieczuleniem ale o to mogę poprosić w trakcie więc się narazie nie martwię. pozdrawiam cię serdecznie i będę za nas trzymać kciuki:) ja wierzę że nam sie uda wkońcu już niewiele zostało:)
  9. ewelina ja wciąż nie moge uwierzyć że to już niedługo i nasza córcia będzie z nami:) codziennie patrzę na łóżeczko i codziennie uświadamiam sobie że to realne i prawdziwe:) zobaczysz jeszcze troszkę a Ty też będziesz miała swoje maleństwo lub maleństwa na rączkach:) wiem że 9 miesięcy czekania to długo ale zleci. mi się strasznie dłużyło tak do 25tc później szło jakoś lepiej. a teraz jak już jesteśmy na koncówce to też czas jakby się troszeczkę spowolnił :) daga mam nadzieję, że masz rację i dotrwamy do konca:) oby tak było. fakt z samopoczuciem bywa różnie ale co tam dam radę aby mała była zdrowa reszta się nie liczy. melisa77 przykro mi że Twoje maleństwo musi tak cierpieć, mam tylko nadzieję, że to nic poważnego i wszystko będzie dobrze.
  10. lala79 ja mam nadzieję że my też dotrwamy chociaż do 38tc i że malutka trochę podrośnie:) a jeśli chodzi o moje samopoczucie to już bywa różnie jeden dzień lepszy drugi gorszy, ale sobie tak myślę, że na tym etapie to już coraz ciężej. pozatym ja głównie siedze w domu więc może to samopoczucie też z braku świerzego powietrza ale cóż muszę dać radę bo niestety ale forsować się nie mogę. jak dotrwamy do 36tc to już będę mogła sobie trochę więcej pobrykać:) a narazie uważam na siebie. Widzę, że Twoja Kiziunia rośnie jak na drożdżach, napewno jest słodka:) ja to już sobie wyobrażam jaka będzie moja, zaczęłam już prac ubranka dla małej bo tak na dobrą sprawę to nie wiem kiedy się zjawi a wolałabym już być przygotowana. muszę powiedzieć że sama frajda szykowanie tego wszystkiego. dopiero teraz widać że to już niedługo:) pozdrawiam Was serdecznie. buziaki ogromne dla Twojej malutkiej:)
  11. Bettykor ja w sumie o płucka się nie martwię bo jak wyladowałam w szpitalu dostałam zastrzyk na wykształcenie płucek u dziecka. było to profilaktyczne działanie gdyż nie wiedzieli jak się wszystko potaczy. ja to się tylko martwię żeby nie było żadnych problemów z maleństwem jak się wcześniej urodzi. bo wiadomo różnie to bywa z wcześniakami. ona jest jeszcze taka malutka i chciałabym żeby jeszcze w brzuszku troszeczkę podrosła, żeby była silna i zdrowa jak sie urodzi. więc mam nadzieję, że do 36 tc dotrwamy bez problemów.
  12. Misia72 nic się nie stało:) ja już bym z chęcią przesuneła czas:) ale niestety jest to nie możliwe. szczerze mówiąc to i tak długo nam się udało wytrwać szczególnie że w 25tc wylądowałam w szpitalu z podejrzeniem przedwczesnego porodu. teraz to już z górki:) aby jeszcze z 3 tyg a ja już będę spokojna. dziewczynki uważajcie na siebie i swoje maleństwa no i oszczędzajcie się. pozdrawiam
  13. witajcie dziewczynki:) ja jeszcze chodzę właśnie zaczynamy 33tc. przed nami planowo jeszcze 7tyg niby nie długo ale ja już się nie moge doczekać. moje samopoczucie jest juz różne, a od kilku dni nie czuję się najlepiej. juz wszystko mnie boli, cięzko się oddycha, to plecy to brzuch dokucza, no i doszły bóle krocza lub takie ciągnięcie sama nie wiem jak to opisać. zasatnawaim się czy to normalne. w nocy coraz gorzej się śpi są dni że potrafię się budzić na siusiu 4 razy. z jednej strony się cieszę że mała się trzyma i jeszcze siedzi w brzuszku a z drugiej chciałabym żeby ten czas szybko minął i żeby była już ze mną. za 2 tyg mam usg i zobaczymy jak tam mała, mam nadzieję, że wytrzymamy do tego czasu, chociaż mi się wydaje że nie uda nam się dociągnąć do końca.
  14. ewelina będą zdrowe zobaczysz:) a teraz się rozpieszczaj, dużo odpoczywaj i uważaj na siebie:) a maleństwa napewno będą zadowolone:)
  15. ewelina beta rośnie rewelacyjnie:) no i muszę powiedzieć że piękna jak na 10dpt to pewnie bliźniaki:)
  16. do kobiety z inny zmartwieniem ja jestem osobą wierzącą ale wierzę że gdyby Bóg nie chciał tej ciaży czy każdej innej z in vitro to by do nich nie doszło, a in vitro zakazują księża. u mnie żaden zarodek się nie zarnował i nie zmarnuje, u mnie selekcja komórek jajowych odbywała się naturalnie tylko że poza moim organizmem i zapłodniły sie najlepsze. ja mam zamrożony jeden zarodek i zamierzam po niego wrócić. zdarza się że po rozmrozeniu zarodek nie nadaje się do transferu ale ja nie traktuje tego jako zabijanie uważam że natura sama decyduje co ma przetrwać a co nie, tak samo dzieje się przy naturalnym poczęciu, nie wszystkie ciąże są donoszone. z tego co wiem to nie było przypadków specjalnego zniszczenia zarodków. wydaje mi się że my traktujemy in vitro jako jedną z metod leczenia bezpłodności. wiele z nas czeka latami na swoje dzieci, wiele z nas przez inne choroby ich nie może mieć a to jest jedyny sposób. dzieci nie różnią się niczym od dzieci poczętych naturalnie. powiem jeszcze jedno napewno są to dzieci kochane najbardziej na świecie, poczęte ze świadomością i dojrzałoscią rodziców, i nigdy nik nie będzie czekał na swoje dziecko tak jak czekamy my.
  17. ewelina czytałam że skorzystałaś z akupunktury przed 3 podejściem, i widzę że dało to efakty:) mi też się udało za 3 razem i też przed 3 podejściem skorzystałam z akupunktury:) nie wiem czy to działa ale w jakiś sposób pomogło, bo dziś jestem w 32tc :)
  18. barby ja też mam dylemat co do śpiworka do wózka. jeśli kupisz gruby kombinezon i kocyk to taki zestaw powinien wystarczyć, bynajmniej tak mi poradziła pewna mama. ja nie mam mocno grubych kombinezonów więc chyba będę musiała zakupić śpiworek. wydaje mi się że śpiworek to też trochę ułatwienie bo wkładasz dziecko zasuwasz i już gotowe. jesli chodzi o wyjście ze szpitala to ja chyba założę lekki kombinezon i przykryję kocykiem bo daleko nie mam do domu. pozatym bedę jechać w samochodzie więc mała napewno nie zmarźnie. jeśli chodzi o torbę do szpitala to ja nie wiem bo u mnie w szpitalu jest troszkę inaczej, kobieta po naturalnym porodzie może wyjść już 6 godz po (oczywiście jeśli wszystko jest wporządku) więc tak naprawdę nie trzeba brać ze sobą nie wiadomo ile. ja jeszcze nie wiem co zabiorę wiem tylko że torbę trzeba mieć przygotowaną na 6 tyg przed porodem i powinna być poręczna tak żeby wszystkie rzeczy były łatwo dostępne. nie wiem czy może moje przemyślenia są dobre, może któraś jeszcze coś napisze to ja też będę wiedziała czy muszę zweryfikować swoje myślenie:)
  19. witajcie:) Megi33 jeszcze raz serdeczne gratulacje!!! cieszę się że macie się dobrze i juś jesteście w domku:) lala79 ja czuję się dobrze, mimo iż zdarzają się gorsze dni. ale teraz już się tak nie martwię i staram się iść do przodu:) dzisiaj wlaśnie byłam na kolejnym usg sprawdzić czy malutka rośnie. lekarz powiedział że wszystko wygląda dobrze mimo iż niuńka jest mała ma zaledwie 1,5kg ale jeszcze się mieści w normach. sama nie wiem dlaczego tak słabiutko przybiera na wadze skoro łożysko pracuje prawidłowo. ale myślę że to ma po tatusiu:) teraz chłop jak dąb 180 cm a przy urodzeniu tylko 2900, a znowu ja mała drobna bo tylko 158 a przy urodzeniu 4200 trochę się martwię tą wagą ale lekarz twierdzi żeby się nie przejmować bo wszystko jest wporządku. kolejna wizyta za 3 tyg więc mam nadzieje że mała podrośnie i że nic do tego czasu się nie będzie działo złego. pozdrawiam serdecznie wszystkie mamuśki:)
  20. dosia30 zgadza się Bartatina buja się na wszystkie strony natomiast FN3 i FN4 bujają się tylko w jedną
  21. jeszcze co do wózka cieszę się że zdecydowałam się akurat na ten bo naprwadę nie odbiega niczym od tych droższych, wygląda ładnie i jest funkcjonalny. ja za całość plus fotelik maxi-cosi zapłaciłam 1647zł z przesyłką.
  22. bettykor ja wybrałam wersję clasic nr 186, na poczatku miał być kolor 194(jednak nie dokońca wyglądał jak na zdjęciu) więc po obejrzeniu próbek wszystkich materiałów uznałam że 186 wygląda ok i podoba się mi i mojemu M (cała rodzina też potwierdziła że wózek ładny). moja rada zanim się zdecydujesz na konkretny kolor to w sklepie poproś o próbki materiałów, zobaczysz jak naprawdę wygląda kolor i czy ci się podoba. bo jednak zdjęcia w internecie nie oddają prawdziwaego koloru no i materiały są różne.
  23. bettykor ja zakupiłam wózek jedo FN4 i jestem bardzo zadowolona (niedawno go dostałam) podobały mi się różne ale zdecydowałam się na ten ze względu na gonodlę, jest duża i napewno dziecko zimowe nie będzie w niej ściśnięte, sacerówka też jest spora. czytałam też wiele opini o tych wózkach i wszyscy je zachwalali, są też mało awaryjne a tak naprawdę to nikt nie pisał o tym że coś się psuło. a i jeszcze jedna zaleta jest stosunkowo nie drogi ja zapłaciłam 1300 zł i w ciągu 3 dni był już dostarczony. zastanawiałam się też nad wózkami Musty ale o nich się właśnie naczytałam że często się zdarzają z wadami a ja mieszkam za granicą i ciężko mi by było cokolwiek reklamować szczególnie że tutaj nie ma tej firmy. co do wcześniejszego rozwiązania to mi znowu mówili, że im dłużej w brzuszku tym lepiej dla dziecka, pozatym jeśli lekarze świadomie decydują się na rozwiązanie ciąży wcześniej to podają sterydy na rozwinięcie płucek u dziecka, wtedy jest większa szansa że nie będzie komplikacji i maluszek szybciej zacznie oddychać samodzielnie. ja jak trafiłam do szpitala w 25tc ze skurczami to pierwsze co miałam podane to właśnie sterydy i kroplówka na zatrzymanie skurczów. także teraz gdyby mała przyszła na świat to jest szansa że oddychała by samodzielnie. najlepiej żeby nic się nie działo i żebyśmy wszystkie donosiły nasze dzieciaczki do końca. tego Wam i sobie życzę:)
  24. barby ja też rozmawiam ze swoją małą i za każdym razem jej mówię że to jeszcze nie czas, że my strasznie na nią czekamy ale niech jeszcze się nie śpieszy, bo jest jeszcze za malutka. mam nadzieję, że posłucha się mamy i nie będzie ciekawa świata za wcześnie.
  25. beti79 pewnie że nie masz wpadać w panikę. skoro twój lekarz nic nie mówił to znaczy że jest wszytsko dobrze i nie sądzę żeby coś zlekcewarzył. a tak pozatym to czytałam, że przodujące łożysko to trochę niebezpieczne i że trzeba na siebie uważać. barby przykro mi że musisz leżeć ale skoro uważasz na siebie to napewno wszystko będzie dobrze ja też musze się oszczędzać tyle że u mnie przyczyna to zbyt częste skurcze, i siedzę już w domu 2 miesiąc a jeszcze przedemną 9 tygodni. trochę to męczące ale cóż wszystko dla tej małej kruszynki:) damy radę zobaczysz:) ja codziennie sobie to powtarzam
×