W zasadzie salę, to znaczy mam nadzieję, bo nam powiedzieli, że pod koniec miesiąca możemy spokojnie przyjść i niby 07.08 jest wolne. A tak to tylko świadków mamy i czekamy na ten ślub znajomych a potem mamy ruszyć z kopyta. Nie sądziliśmy, że tak wcześnie trzeba wszystko rezerwować! Myśleliśmy, że salę trzeba najwcześniej, a sale prawie mamy więc byliśmy spokojni. Ale teraz to mój wraca koło trzeciej i musimy koniecznie o tym wszystkim pogadać:-)
A macie może jakieś ogólne wyobrażenie tego Wielkiego Dnia?