Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

PeneLoppe

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez PeneLoppe

  1. Koleżanki gdzie jesteście????????????? Chyba czas napisac jak żyjecie?:)
  2. ja tylko na chwilkę bo widzę,ze Lady pisała. padam na pysk.cały dzień siedziałam w pracy.wróciłam po 23.... ps.co do facetów to ja juz dziękuję:O:O do miłego
  3. No Lady czyli trzeba Ci gratulować:D:D he he cieszę się:D u mnie porazka. kurwa dziewczyny nie znalazłam prawnika(bezpłatnego) radzę się na innym forum co i jak z czym i dlaczego.trochę mi to rozświetla umysł przed zabraniem się za sprawy sądowe. jestem zielona w te klocki:O a ten skurwiel zapyziały NIC:O rozumiecie? ja już nie mam na niego siły. ma zmieniony numer telefonu tak jak wam pisałam .zdobyłam go podstępem(:O)a jak zadzwoniłam to darł na mnie gębę i krzyczał,ze zmieni numer. zmienił kolejny raz:D:O:O brak mi słów.żałuje,że nie wiem gdzie przebywa...tak bym mu gębę obiła,ze ho ho...... kasy nie daje,dzieckiem się nie interesuje a jak miał okazję ze mną chcwilę rozmawiac(z mojej inicjatywy)to dawał mi czadu i darł ryj,że zabraniam mu kontaktu) na moje meile w sprawie pieniedzy nie odpisuje. jednego tylko skwitował,ze mam za swoje.a on żałuję,ze jestem nienormalna bo nie moze przez to mieć kontaktu z dzieckiem:O:OBoze jak ja go nienawidzę za to!!!!!!!!!!!:O:O mój młodszy znów chorował.... w pracy lipa...... a ja to chyba niedługo nogi wyciagnę:O
  4. sprzedam kilka zabawek(fotki kilka postów wyżej) GONDOLĘ X-LANDER (turkusowa) opakowanie Cerazette Ceny do uzgodnienia!:)
  5. banan się nie wkleił:) http://www.fothost.pl/upload/09/49/f3ff98a8.jpg a więc jest banan osmiorniczka Pacynka-kostka kwiatek żyrafka i dwie małe zawieszki bez zaczepow
  6. sprzedam kilka zabawek dla niemowlaka. banan,kwiatek,osmiorniczka.... cena do uzgodnienia.zainteresowanych proszę o propozycje.Jaestem z Wawy. http://www.fothost.pl/upload/09/49/36ffef04.jpg http://www.fothost.pl/upload/09/49/7d0d6c07.jpg http://www.fothost.pl/upload/09/49/fad65c35.jpg http://www.fothost.pl/upload/09/49/9361a431.jpg http://www.fothost.pl/upload/09/49/30734ea2.jpg http://www.fothost.pl/upload/09/49/aa712936.jpg http://www.fothost.pl/upload/09/49/09671a61.jpg http://www.fothost.pl/upload/09/49/e07f7d41.jpg http://www.fothost.pl/upload/09/49/f839d2c2.jpg http://www.fothost.pl/upload/09/49/41ae4a8c.jpg http://www.fothost.pl/upload/09/49/720de597.jpg http://www.fothost.pl/upload/09/49/d30a1eb2.jpg
  7. hej Lady dopiero teraz przeczytałam:) jak będę miała lepszy nastrój to coś więcej napisze w tym temacie... a teraz wracając do snów....albo dzisiejszej albo wczorajszej nocy(nie pamiętam bo tak mi pamięć szwankuje.dziś poszłam na pocztę bez paczki którą miałam wysłac:Oa kilka dni temu do sklepu po fajki,których nie kupiłam a to mi się nie zdaża:O) śniło mi się,że rozmawiam z ojcem małego..a raczej mówię swoje racje(jak to ja) a on swoje.no i wyszedł spór:O a on dzisiaj do mnie dzwoni,ze musi przyjechać bo pudełko i dodatki do telefonu bo znalazł kupca...no cóż zgodziłam się. był ok 22,30 wpadł prosto do pokoju pocałował dziecko..mowię,żeby poszedł ze mna do kuchni porozmawiać bo chyba mamy o czym.poszedł ale nie rozmawiać chyba bo jak zaczęłam mówić to normalnie uciekł mowiąc,ze on to już zaraz jedzie i nie będzie tu ze mną rozmawiał.normalnie unikał konfrontacji:O poleciał do pokoju ,złapał torbe zaczał zbierac swoje ciuchy.zostawił perfumy dla mnie ,małemu zabawkę.ja ,ze nie chcę!!!po co nam to!!! kazałam mu spojrzeć na swoje dziecko o którym tak marzyła teraz co........ powiedziałam:patrz kto tu śpi..on:wiem....zwinął się,pocałował dziecko.do mnie,ze to przeze mnie!:Obo ja zniszczyłam zwiazek:O ..że go spakowałam:Ochciałam tego:O na klatce coś gadał,ze on dziecko chce zabierac i ,ze on może się ze mną w innych okolicznościach spotkać na rozmowę a nie wtym zjebanym domu,ale skoro odmawiam to co ja chce? oczywiście nie omieszkałam,ze mi życie zrujnował i zeby to wreszcie dostrzegł........ a jak już do windy wlazł to gadał,ze mam gacha bo mnie ktoś z kimś widział..rozumiecie? brak słów:O poszedł a ja usiadłam i myślałam...zabawka..pocałował dziecko..które tak olał...olal mnie..nic dla niego nie miało wartości...potrafi odejść i zapomnieć o dziecku. i chuj mnie trafił dosłownie jak zaczęłam myśleć jaką patologię zafundował małemu:O:O zryczałam się i teraz bedę musiała to odchorować:O ach szkoda gadać:(
  8. jejku stara Twoja wypowiedz dotycząca matki to normalnie jak moje wywody na ten temat:D u mnie jest identycznie!:O dobra kolezanki do miłego.lecę do pracy
  9. hej "Niestety ale przewaznie tak jest. Najpierw jest zakompleksionym niedowartosciowanym chlopczykiem (czesto bywa ze w domu go nie zauwazali) potem zyskuje pewnosc siebie, dzieki nam oczywiscie, bo przesadnie go faworyzujemy, i mysli ze moze miec juz kazda, wiec po co ma zatrzymywac sie na nas?! Oj jak male dzieci w piaskownicy. Czy oni kiedykolwiek dorastaja? I czy zawsze swoje kobiety traktuja jak swoja mamusie?! Ze ktora musi! Musi prac gotowac spratac za nic i byc do tego mila?!" o tak .wszystko to co napisałam to święta prawda. ja pitole co za kanalie:O:O powinni rodzić się jacyś naznaczeni żeby człowiek mógł wiedzieć od kogo powinien trzymać sie z daleka:O:O kurcze dziewczyny ,wczoraj miałam taką awanture z matką,ze gdyby nie to,ze mam te dzieci to wyszłabym z domu i spała dosłownie byle gdzie:O oby jak najdalej stąd:O:O........ jest mi cholernie ciężko. jestem oszukana tą pustą" miłościa"... mam dziecko z potworem.... a matka dobija mnie na każdym kroku:O... żebym tak mogła gdzieś uciec. sytuacja w domu nie pozwala mi jakoś trzymać sie na nogach. zabija mnie to:O
  10. przecież jestem pewna,ze gdybym ustaliła dni widzeń i termin płacenia na dziecko to skończyło by się na ustaleniu. on by nie dojechal a i jeszcze na pewno by walczył-wtedy nie tylko wtedy bo jemu tak pasuje,nie patrząc na innych--- a pieniądze? znów by było--przecież wiesz,ze u mnie z tym róznie bywa:O:O kurwa a u mnie to jak teraz bywa? dwoje dzieci i muszę na głowie stanąć żeby nie zginąć . mam mniejsze możliwości a muszę a on wolny jak ptak i co? nad czym się tu litowac??:O
  11. nawet mi ochota na dłuższą kąpiel odeszła:O z tego wszystkiego to zapomniałam zadzwonić do starszego syna,który nocuje dziś u mojej siostry:( no ale napewno mi wybaczy. na dodatek siedząc w wannie z telefonem w łapie zamiast do NIEGO wybrac numer z listy połączeń to wybrałam do bardzo dobrego kolegi.:O:O oba numery miałam w spisie połaczeń,oba nie zapisane,jak później patrzyłam to rzeczywiscie do siebie podobne.zdziwiłam się gdyz jest sygnal patrze a tu mi coś w końcówce nie pasuje:O Boże baba tego kolegi oczy mu wydrapie jak zobaczy :O(wmawiała mu kilka lat temu romans ze mną....regularnie wchodzi do mnie na nk...wiecznie go o mnie wypytuje...oj długa historia:O) Jeszcze może będzie miał jazde z mojego powodu i ona sie tylko nadenerwuje,a z nią nie ma rozmowy:Opróbowałam)
  12. jestem zdenerwowana..... napale się fajami..zamknę w pokoju żeby mnie matka nie słyszała i będę dzwonic. Boże dziewczyny za jakie grzechy ja mam takie ciężkie życie? Nigdy nikomu nic nie zrobiłam.przeciwnie sama pomogę jak tylko mogę(nie raz aż jestem stratna:O) wśród ludzi,których znam nie mam wrogów. a tu wiecznie pod górę:O powiem szczerze,ze strasznie mi głupio do niego dzwonic...wiecie,ze mamy marny kontakt. jak tamten jeszcze mieszkał ze mną to brat bywał u nas nawet często,ale nie "lizałam mu dupy"po prostu brat. denerwuje się....
  13. witajcie ponownie musze się Was poradzic..... dla przypomnienia wymieniłam z nim ostatnie smsy w poniedziałek.ja je zainicjowałam (o te pieluchy chodzi:O)prosząc go również o deklaracje jak z pieniędzmi na dziecko... skończyło się,że "porozmawiamy".....a na pieluchy przelał mi dnia następnego.... i mój dylemat bo znów rozchodzi się o pieniądze:O no niestety dziewczyny,ale faktu,że na wszystko wydaje majątek nie przeskoczę:O(wielka szkoda) sama już nie wyrabiam a jego pomoc finansowa tak jak pisałam była,ale to na zasadzie "pomocy doraźnej"... dzis opłaciłam jeszcze starszemu wycieczkę i zostało mi wielkie gówno w kieszeni :O z pracy biore na bieząco i właściwie już wyczerpałam limit:O:O:O od poniedziałkowego"porozmawiamy"do teraz to już kupa czasu prawda?..... kilkanaście minut temu postanowiłam do niego zadzwonić i najnormalniej w świecie zapytac........ ale podejrzewam,ze chyba zmienił numer telefonu:O od poniedziałku robiłam kilka prób(anonimowych)i zawsze telefon był wyłączony... dzis również. to na pewno nie przypadek. sprawdziłam konto,sprawdziłam czy może nie napisał jakiegoś@,ale nic.wszedzie bez zmian..... porazka. nie wiem dziewczyny...tak się zastanawiam czy nie zadzwonić do tego brata???....... jak myślicie? jakie macie zdanie w tej kwestii? jak powinnam się zachować według Was? ps.uwierzcie,że to nie musowe szukanie kontaktu...inaczej nie weszłabym najpierw na konto... znów beznadziejna sytuacja.....
  14. stara byłas już kiedyś zdradzona? i jeszcze jedno wiesz kochana ja mam za sobą kilkuletni zwiazek z ojcem mojego starszego syna.tyle lat w swoim zasiegu bylismy..... związek taki,ze mogłabym książkę napisać:O niestety smutną:(:O nawet nie chce przytaczać chociażby w punktach co przeżyłam u jego boku(zaznaczaj jednak,ze były tez piękne chwile zeby nie było.....) dlatego to co funduje mi ten osobnik jest tym bardziej drastyczne.:O
  15. zakochana wyjaśnij z nim tą farsę!!!!! po pierwsze jak było naprawdę(chodzi o ostatnie zajście) i jeśli było w "miare"(dla ciebie) to zażądaj aby więcej się z nią nie kontaktował jak i kontaktu nie szukał. powiedz,że jak nie potrafi się do tego dostosowac i sprawia mu tu taką trudność..jeśli coś takiego stawia ponad Ciebie to wtedy trzeba będzie naprawdę zakonczyć ten związek........ no słuchajcie ..skoro już jawnie są jakieś komplikacje przez inna kobietę to tak trzeba....
  16. ja tylko na sekundę gdyż lecę do pracy..... jejku zakochana no to rzeczywiscie nie wesoło:O trzymaj się. buziaki i do napisania
  17. bo mają nasrane w głowach:O chociaż są tacy,którzy potrafią się przyznać. ten mój jesli poszedł na lewiznę to się nie przyzna,bo od zawsze gardził zdradą.normalnie tępił zdardzających.miał straszne zdanie..... i teraz ..no jak to?miałby się przyznać,ze się sam tego dopuścił? pewnie,ze nie.
  18. ja pierdole stara........ale to chuje:O:O u mnie też śmierdzi babą:O:Obo czym innym?????????:O no fanta.jest cisza i dostaje smsa takiej treści......nic wcześniej nie pisałam....to bylo jakieś 2,5 tyg temu.no jakos tak.....
  19. ja już nic nie wiem! to wszystko jego wina...ten mój stan. kurwa potrafił ronić łzy(a to już cud...)... ni z gruchy ni z pietruchy potrafił napisać"Boze jak ja za wami tęsknię"... mówić ze nas kocha..... itp.itd....... po czym wyjść od nas i koniec. normalnie odchodzę od zmysłów. no same powiedzcie a te jego tłumaczenie,ze to przeze mnie,ze byłam pyskata,awanturowałam sie...... nie ja tego nie rozumiem.nikt mi tego nie wytłumaczy.
  20. no idę.juz wcześniej mialam zaklepaną wizytę na czwartek. więc powiem,ze chce coś na głowę:O ciekawe co mi to da? nie chce was już męczyć,ale w sumie o każdej porze to mogę męczyć tylko was...:O w pracy czasami nie ma czasu pogadać. z najlepsza kolezanka tez się przecież non stop nie widzę. a swoją drogą to dziś poszłyśmy razem po dzieci do szkoły..opowiedziałam jej najnowsze info i pytam: -słuchaj!czy nawet gdybyśmy się żarli dzień i noc przez pół roku(tak nie było) to to jest powód żeby tak się zachowywać??tak motac??? i jest kolejną osobą mówiącą NIE.I,ze nic jej tu nie pasuje..... rzuciła mi hasło-towarzystwo..narkotyki..
  21. tak .wypaliłam.Boze ile ja teraz pale...:O dziewczyny czy miałyście kiedyś do czynienia z takimi lekami na receptę?...ja nigdy. pisałam wam,ze tylko na pogrzeby takie łykałam. boje się niewiedząc jak one działają.... a ja bym chciała tylko tak nie myślec...kurwa no!!!!!!!!! to myślenie mnie rozpierdala!!! wybaczcie słownictwo ,ale tak jest. kurwa takie analizy w głowie przeprowadzam i gówno z tego. ratunku.....
×