Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

PeneLoppe

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez PeneLoppe

  1. ymmm========a moze on kogos poznał jak był na tym zwolnieniu?????????
  2. a odnosnie nerwów to ja od zawsze w takich chwilach mam problem z żołądkiem.nigdy wtedy nie mogę jeść(przy byłym czyli ojcu mojego pierwszego dziecka--- jak mi kiedyś nerwy zafundował to 9 dni nie jadłam,ale wtedy to był hardcore:O) zawsze pije dużo kawy wypalam ponad paczke fajek:O czasami się upijam(niestety rzadko bo dzieci,ale w zeszłą niedzieje wychlałam wino i na koniec poszłam spac bo już nie mogłam:D) kontynuacja mam gule w gardle cała się trzesę mam zawroty głowy krzyczę(czyli bez kija nie podchodz) i co najgorsze wydaje mi się,ze tu i właśnie teraz koniec świata przyszedł to jest dopiero jazda:O matko boska dziewczyny przeciez to nerwica:D:D
  3. ymmm---------no własnie nie obiecywał,a my kobiety zawsze zyjemy nadzieją... zauważyłyscie to dziewczyny??? no zawsze a zawsze tak jest. kurcze problemem ,największym problemem w relacjach damsko meskich jest właśnie ta mega róznica miedzy nami. oni tak bez emocji,spokojnie...a my?bóle żołądków,trzesące rece:O
  4. lala----ja wiem,nie oszukujmy się,bo tak czy siak faceci to dranie!:O tacy kombinatorzy. i uwaga nie chce doszukiwać się winy w sobie,tylko winy w sobie ja to sobie analizuje od poczatku. chce sobie uzmysłowic to wszystko. przeanalizować swoje postępowanie i przeanalizowac swoje.nie da się tak dokładnie opisać tego jak jest jak było... odnoszę wrażenie,ze człowiek zakochany we mnie po uszy,noszacy po kieszeniach moje błyszczyki:)(na wypadek gdybym chciała...:D)wpatrzony we mnie jak w obraz,bo jak sam stwierdził jestem jego ideałem,nie dowierzający,ze "mnie ma" trochę się później rozczarował. a może to zbyt piękna bajka była i później to co się działo to jak kubeł zimnej wody na niego ????to taki mój pierwszy wniosek fanta-to żeś se film oglądała:D
  5. a widzisz:D jejku dziewczyny jaka ja śpiąca jestem:O ledwo na oczy patrzę a tu jeszcze tyle do zrobienia....a jeszcze później do kolezanki muszę podejsc:O
  6. "dobrze wiem jak bardzo przeraża mysl że jeśli Ty nic nie zrobisz to o sie rozpieprzy ale z drugiej strony jeśli zrobisz a po jego stronie nie ma uczuć to i tak i tak sie tak stanie. " dlatego trzeba zrobić wszystko żeby mieć czyste sumienie zakochana----a moze naprawdę ie ma przy sobie tel?badz dobrej myśli
  7. witam ponownie moje kochane koleżanki widzę,że i u was cos się dzieje.... zanim zacznę pisac konkrety chcę Wam napisać,ze cieszę się że tu jestescie wszystkie bez wyjątku... jestescie dla mnie taką podporą i dużo dla mnie znaczy,ze mogę sie tu wygadać dziękuję a co u mnie? przyjechał.zgodnie z planem nie walnełam go w pysk i nie oplułam:D dałam radę się powstrzymac.:D pierwsze parę minut rozmowy w kuchni(mama pilnowała małego)to raczej nic ciekawego ,bo sprawiał wrażenie bojącego się moich krzyków czy awantur i swoją zimną postawą hyba sie przed tym bronił.jakieś niedorzeczne to,ale tak wyglądało. później ala rozmowy przy krzyczącym dziecku. nie bedę opisywała co i jak ale wyciągnęłam następujące wnioski ---jest strasznie,ale to strasznie zrażony do mnie -----powtarzał,ze tyle razy mi mówił żebym przestała się zachowywać tak a nie inaczej ale go nie słuchałam---a tu miał na mysi mój wybuchowy charakter,krzyki,no i generalnie wspomniał jeszcze o całej głośnej chałupie:O ----to,że tak mnie ostatnio traktował to niby dlatego,ze to jego reakcja na moje wstrętnosci ----nie kontaktowanie się ze mną przy uciekaniu w pracy---przyznał sie było robione mi na złość(no bo skoro ja nie reagowałam na niego i jego prośby to on później na moje) to tak w skrócie...... a teraz wam napiszę cos od siebie on jest inny niz ja,podobny ale inny. miał rację z tymi krzykami to wiem napewno,ale po pierwsze to ja rzeczywiscie mówie donośnym tonem,lubie pokrzykiwac(ogólnie) jak się poznaliśmy strasznie się zdziwiłam,ale reagował na moje"zrywy"typu---jest cisza i np.cos oglądamy a ja ni z gruchy ni z pietruchy jak nie wyrwę się z jakimś głośnym tekstem:O nie wiem czy to rozumiecie,ale raziło go nawet głośne mówienioe:o dziwne no ale taki jest i to rozumiem. kolejna sprawa poznał mnie jako piekną(a jak:P)wesołą i tolerancyjną kobietę i tak było do czasu ciaży kiedy wstąpił we mnie diabeł:O dosłownie i niby powinien mnie rozgrzeszyc(chyba to zrobił)ale wtedy sie zaczęło a później to juz z górki... później dokonczę pisanie bo mały nie daje mi pisać
  8. ehhhh to chyba nie jednak nie o ciebie chodzi.wybacz,ale już się pogodziłam,ze dziś nie myślę
  9. dziewczyny zjada moje posty.zobaczcie cz wasze są bo moich chyba trzech nie ma! kuleczka czy kogoś ma???????? kiedyś też tak zaczęłam myśleć,ale zapiera się rękami i nogam,ze nie. wiadomo -nigdy nie mamy 100%pewności,ale gdyby sie okazało,ze jednak jest inna pewne by było,ze człowiek z którym byłam grał od pierwszego dnia naszej znajomości. ja i tak go juz nie poznaje
  10. zakochana na poczatku napiszę,ze zazdrość robi spustoszenie nie tylko w związku a ale i w głowie:Oprawda? ja wiem,że łatwo tak tylko pisac,ale na zdrowy rozum--jesli nie uciekał,nie miał kolezanek z którymi notorycznie spędzał swój czas,nie okłamywał Cie w tej kwestii a przy tym jeszcze dbał o Ciebie......to co Ty od niego chciałaś? ja wiem,to silniejsze od ciebie było.węszyłaś i szukałaś i wszędzie widziałas powody do zazdrości...... ale teraz już chyba wiesz,ze to bez sensu???? kto u was bardziej naciskał na spotkania? czy teraz oddalając się od niego widzisz mniej propozycji z jego strony,mniej telefonów,wiadomości???
  11. telefony i smsy nie,ale jestem teraz w martwym punkcie i nie mogę tak trwać. ja teraz walczę z jego słowami nie mającymi pokrycia. no wyobraź sobie----ojciec dziecka ma się zająć nim jak idziesz do pracy,sam się tak umawia a później jak kamień w wodę i udaje,że jest ok. czy nie wyszłabyś ze skóry? to jeszcze nie ten etap,że sądownie ma przyznane widzenie z dzieckiem raz w tygodniu,chociaż czuję,że sytuacja tak sie może skończyć. teraz gdybam jak przeprowadzić z nim rozmwę. od czego zacząć. swoja drogą to powinnam wyjsć jak tylko przjdzie i powiedzieć----teraz twoja kolej świnio. matkę ewakuować z domu i niech się martwi. no on mi tak w końcu robi!!!!!!!!! i podkreślam on mnie namawiał na to dziecko!!!!!!!!rozumiecie!!!!i to nie tak,że ja nie byłam tego świadoma,ale to on mi dupę zawracał a zachowuje się jakby zapomniał...chociażź mów,że pamięta jak naciskał na dziecko.... ale co z tego,ze pamięta.kurwa co????????? a teraz się bawi w pisanie sms!!!piszę,że idzie już na przystanek. a za przeproszeniem na chuj mi to wiedzieć! o takich szczegółach mnie informuje a jak prosiłam by dawał znać o której bedzie po pracy to cisza była. szkoda,ze nie mam już alkoholu w domu bo chyba bym się uchlala i padła i jeszcze ze mna miałby robotę:D
  12. kuleczkaaa i reszta dziewczyn ja to już przez niego w jakimś obłędzie jestem. nie mogę pójść mu na rekę i powiedzieć idz i nie wracaj,bo w sumie on już się tak zachował,ale to pikuś w porównaniu z ty,że olal dziecko!!!!! to mnie najbardziej boli. i mowie wam,każda matka w takiej sytuacji tak się czuję więc mimo waszych nieciekawych sytuacji to i tak wam zazdroszcze,że nie macie dzieci i nie czujecie się tak jak ja:O teraz sobie ze mna pogrywal. wysłał kilka sms typu no dlaczego wczoraj nie odpisałas a jak napisałam-=, --jak myslisz a on po tym----nie wiem ---to mu nic nie odpisałam to on dlaczego teraz nie odpowiadam mu na to pytanie napisał że moze wczesniej będzie już czułam,ze to jakieś gierki gdyż później napisał,ze siedzi w wannie.pracował wczoraj do 1:30a dziś ma jechać do pracy na 16 a przy okazji się rozliczać. widicie jak sobie ukartował???? już sobie coś wymyślił żebym go pewnie nie chciała przetrzymywać,a jak będę chciała to już jest przecież powód do awantury,ba pracować mu przecież nie daje łajzie jednej
  13. dziewczyny pisze teraz bo nie wiem czy za chwile bedę mogła się skupic na pisaniu. jestem wkurwiona na maxa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! nie da się tego opisac!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! dzwoniłam do tej gnidy!!!!!!!!!!! obudziłam szanownego pana!!!!!!!!!!!!!!!!! zapytał co chce na moje ,ze ma przyjechac do domu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! a ma bo muszę się z nim rozmówić!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! jestem strasznie zdenerwowana,i mam dośc!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! wszystkiego mam dość!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! a on mi normalnie łache robi!!!!!!!! chiał się jakoś wymigac ale skończylo się na tym,że do 13 ma byc!!!!!!!!!!!! zobaczymy czy dotrze!!!!!!!!! a w ogóle to wiecie co powiedziął,ze on spi!!!!!!!!!!!! to chuj jeden!!!! powiedziałam,ze ma przyjechać bo to ważne!!!! ważne i koniec i to nie na telefon!!!! to chciał wymusić zebym powiedziała a jak skonczyliśmy rozmawiac to jeszcze pisał zebym napisała!!!!! ja pierdole ,kurwa dziewczyny ja w to wszystko nie wierzę!!!!! Bóg mi świadkiem ,ze nie chce się z nim kłócić,ale UŚWIADOMIE GO,ZE JEGO DZIECKO NADAL ŻYJE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! A teraz menda napisała,czy wczoraj jak pisał to czy spałam. to chujoza!!!! pewnie czeka na moje0nie nie spałam,żeby w odwecie napisać ze ie przyjedzie może ... no chuj go wie to szmata jedna sorry za bluzgi,ale ja już nie moge!!!!!!!!!!!!!
  14. zakochana----właśnie mi uświadomiłaś,ze nie dokończyłam pisac swojego postu:O po tym nie miłym poranku doszłam do wniosku,że my to my ale jest przecież jeszcze dziecko!!!i ono jest tu najważniejsze. teń drań chyba o tym zapomniał.zapomniał,ze miał wczoraj się nim zając i zapomniał na co wydalam zarobione przez siebie pieniądze. zapomnial,ze ja to ja,ale wobec dziecka ma i będzie miał zobowiazania. sam to dziecko zmajstrował a nie jakis tam sąsiad:O wiesz i ja o to musze walczyć przede wszystkim.to jest najwazniejsze. on stworzył bardzo marną sytuacje.dziecko ogranicza moją pozycje zawodową,ale ja to wiedziałam i zgodziłam się na to.mielismy RAZEM żyć,wspierac się i pomagać sobie.RAZEM mieliśmy wychować dziecko i poniesc wszelkie tego konsekwencje!!!!!! on o tym nie moze zapomnieć,nie moze!i ja mu na to nie pozwolę. przecież on miał już troche czasu na przemyślenie sobie wszystkiego. to,ze do mnie ma jakieś ale nie oznacza,ze dziecko przestaje wtedy istniec. muszę sie z nim rozmowić.żeby nie wiem co. jego marne gadki,ze to mnie ma dosc a nie dziecka są chyba gówno warte skoro pokazuje jakim jest wspanialym tatusiem. nigdy bym sie tego po nim nie spodziewała... i tak sobie myslę,ze moje milczenie moim milczeniem. dupy mu nie zawracam.nie rycze do słuchawki proszac by wrócił.nie błagam i juz się nie ponizam,ale nie zniosę,ze ma wyjebane na dziecko!
  15. cześć dziewczyny pewnie wszystkie sobie smacznie śpicie,oj zazdroszczę. u mnie niedziela zaczęła się już o 4:19 kiedy to zerwal mnie mały.super:O:O usiłowałam go jeszcze namówić do spania kładąc u siebie w łóżku ,ale nic z tego.walczyłam tak z nim jakiś czas i odpuściłam.samopoczucie więc fatalne:O na telefonie zadnych śladów od NIEGO.zero. byłam wsciekła,ze ja już wymiękam od tych obowiazków a on gdzies sobie śpi i wszystko ma w dupie.nie martwi się o nic:O mały dawał czadu.płakal,krzyczał.w pewnym momencie walnał głową w scianę.mocno! zaczęłam płakać:( w takich chwilach jestem podwojnie zdołowana,ze jestem ze wszystkim sama,ze nikt mnie nie odciaży i nie pomoze. dla jasności to pomaga mi mama ,bo z nią mieszkam,ale nie to mam na mysli jak się domyślacie.a swoja drogą to moja mama już ma dość. chwile później znów przypomniałam sobie,ze mój portfel swieci pustkami,a ten drań tez ma to gdzieś. wcześniej już wam pisałam,ze ze swoich pieniędzy zapłaciłam wszelkie rachunki i zrobiłam opłaty,zakupy... ale się wkurwiłam.mowię wam! mama widza mój stan-płacz i toz denerwowanie powiedziała zebym się połozyła a ona zajmie się dzieckiem. ale myślicie,ze dałam rade zasnąć?nie dałam.nie jestem w stanie zasnąć w takim stanie mimo tego,ze zmęczona jestem jak diabli! koszmar jakiś:O myślałam o tym wszystkim. o moim związku. Jego podejsciu i do mnie i do dziecka. krew mnie zalała! to przecież nie tylko moje dziecko!nie tylko!sam chciał tego dziecka,sam!a teraz co? powiem wam,że już nie raz w kłótni wykrzyczałam mu ,ze udupił mnie tym dzieckiem a sam zachowuje się tak jakbym dziecko miała z sąsiadem!:O a dla jasnosci w kłótniach,które dotyczyły jego"ucieczek od wszystkiego w pracę!" moja mama wie,ze miedzy nami jest źle.nie opowiadam jej szczegółów,ale nie raz była świadkiem kłótni... zresztą co tu pisac...przecież widzi co sie dzieje od dłuzszego czasu. zaczeła pytać mnie jak to wogóle jest miedzy nami.czy doszłam z nim do jakiegos prozumienia.jak się dogadaliśmy....a co ja jej mogłam odpowiedzieć??? mamo a nie mam z nim kontaktu!:Okurwa żałosne to!!!!!!!!! zapytała jeszcze dlaczego właściwie ten konflikt się narodził.odpowiedziałam nie wdając ją w szczegóły. powiedziałam,ze ukochany ma dość "awantur" do których w większości sam doprowadza swoją postawą,olewczą postawą i to w sumie jedyny powód nieporozumień między nami. chyba nie musze mówić jak moja matka się na to zapatruje:O
  16. zakochana napisz cos więcej o swoim związku. o tym jaki jest Twój luby. jakie były miedz wami relacje do czasu wprowadzenia w życie twojego planu(odsunięcia się) jak wyglądała wasza codzienność.wasza zażyłość. czy byliście ze sobą mocno związani emocjonalnie. jak wyglądało wasze wspólne życie.o co się kłóciliście i dlaczego i wreszcie co on na to wszystko i jak ty to widziałas? jutro przeczytam i napiszę coś od siebie,a tym czasem mówię doranoc,bo już się tej 5 rano boję jak diabli...:O:O dobranoc
  17. no ja myśle!:)tak tylko zapytałam dla jasności. wie,ze rozmawiałaś z bratem?
  18. śmiać się czy płakac? a swoją drogą tooni naprawdę są z innego świata. luzik ,siedzi sobie i tv oglada..a co go tam cała reszta obchodzi:O ale chyba nie zwierzasz się bratu?
  19. cytat z naszej ksiażki"Gdyby mi na tobie zależało, byłabys jasnym punktem w moim niemoźliwie pełnym zajec dniu. I własnie w takim dniu nigdy nie byłbym zbyt zajety, żeby do ciebie zadzwonic." zawsze tak mojemu mówiłam a on,ze głupoty gadam.i robił ze nie idiotkę
  20. fanta--------no mam dwoje dzieci.a wiesz co jest najlepsze? pierwsze dziecko jest z innego związku....i on wiedział jak bardzo byłam skrzywdzona:(
  21. a to oczko na koncu?:P to jedziesz czy nie?:) a ile juz grał w tym tygodniu drań jeden?
×