

trebuh
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Hehehe!!!! Zaglądasz tu czasem:)...Boże tyle czasu tu mnie nie było...a jeszcze nie tak dawno otwierałam rano oczy,robiłam kawę i siadałam przy kompie:)Nos ok,niby 4 mieszki po a już nie pamiętam,że go poprawiałam..:)Co sobie przerabiamy w tą naszą mrożną ,długą zimę???Pozdrawiam i jak zwykle całuję cudny nosek....
-
O cholera...tak czytam dwa ostatnie posty i trochę mi się czoło spociło...Jestem 1,5 miesiąca po i mam nadzieję,że będzie ok...bo różowo jeszcze nie jest...:( Jeśli chodzi o wybór lekarza to polecam wszystkim i mi się dziewczyny nie bać bo jest fajnie...mogę jeszcze raz ale nie poprawiać:))))Pozdrawiam...
-
wyrzutów...tak się śpieszyłam:):):)
-
Drogie noski jeszcze ostatnia szansa na pączka bez wyrzytów!!!:)))))
-
Drogie noski.Jestem miesiąc po operacji i dzieje się coś dziwnego w moim nosie.Czuję straszne rozpieranie,bardzo dziwne uczucie,a końcówka mojego nosa szczególnie prawa strona jest twarda...czy to norma czy u mnie dzieje się coś nie tak...
-
Hehehe Ok:)To jedziemy:)Jakieś ciekawe sanatorium:)Nasze nosy będą się ładnie goić albo ich stan będzie bardziej skwaszony:))) A jak z fajeczkami???Palisz czy dalej elektron??Ja jestem w totalnym szoku bo mi papieroski po tej narkozie nie smakują i po powrocie do domu jeszcze nie spaliłam żadnego.Próbowałam ale nie dam rady.Chyba nasz docencik wybił tym młotkiem mi je z głowy:))W sobotę idę na większą imprezę i zobaczę czy pod wpływem palaczy i większej ilości wina załapię...oby nie...
-
Hehehe Ja to chyba się już nauczyłam z tym nosem żyć.Nawet tak bardzo nie uważam bo czym bardziej uważałam to zawsze coś wyszło.Śpię już z małym,noszę go na rękach itd.Boli mnie końcówka,ta chrząstka i puchnie.Nos jest śmieszny ale ok.,oby taki został.Cały czas go dotykam i mówię mu jak bardzo go kocham i może mi się zrewanżuje:)):))A jak coś to sam mówiłeś,że będziemy poprawiać:)Wiemy jak to się je i wiesz jak będzie fajnie:))Pozdrawiam i duży buziak w mały nosek:)
-
Hehehe Jak ja sobie tam fasolę zasadzę,to już nie będzie ze mnie kung fu panda tylko chiński uczony bo mi pędy zaczną z nosa kiełkować:)))) A tak myślałam za Wójcickiego,że ten dołek też można szpachlówką zatrzeć:)))....
-
Ok .Myślę,że latem dodatkowe atrakcje w Polanicy są niepotrzebne.Myślę,że wrzesień będzie piękny...Jeszcze trzeba Wójcickiego poinformować:)))A jak nam się noski zmienią to sobie strzelimy coś innego :)))A Ty już nie patrz w to lustro bo w samouwielbienie wpadniesz a ten dołek wypchaj watą:))Ja chodzę po domu z dwoma wkrętami w nosie z wacików bo nie chce mi się tam patyczkiem namaczać a tak się samo robi...Mam nadzieję,że mi się dziurki nie rozciągną:)))))))Pozdrawiam
-
Hehehe Kochany Ty zacznij pisać pracę magisterską na temat operacji nosków...Widzę,że my wszyscy żyjemy tymi naszymi knagami...mój jest dzisiaj krzywy,:(zobaczymy z jakim się jutro obudzę:)ale i tak warto było...
-
Hehehe Ja tu się martwię a Ty sobie jaja robisz...a ja się boję.A tak przy okazji czy panda ma nos czy dwie dziury w twarzy:))))???
-
Frościku Czy dotykałaś ten nosek wacikiem by zmyć np.delikatny makijaż:)Bo ja jak nakładam podkład to wszędzie tylko nie na nos:(((Wyglada to śmiesznie ale sie boję.Do tego mój mały synek bardzo sie na nim skupia(nie wiem dlaczego) juz trzy razy mnie delikatnie klepną w ten nos....cholera jasna z tą rekonwalescencja.Człowiek z tym nosem to jak z zgnitym jajem a zwasze coś...to jak z ciążą,czym bardziej uważasz to zawsze problem.Kocham ten mój nos i się bardzo o niego martwię ....mam nadzieję,że poprawek nie będzie.Buziaki i pozdrawiam....
-
Draga Frost. Jestem dwa tygodnie po operacji i codziennie bacznie obserwuję swój nos,który wydaje mi się inny niż po zdjęciu gipsu...taki bardziej kartoflany.Czy to możliwe,że cały czas tak konkretnie puchnie.Jak dotknę końcówki to czuję dosyć dłuży ból...to normalne??
-
Hej dziewczyny.U mnie była podobna sytuacja,nos był fajny tylko mi przeszkadzał mały garbek i lekkie zwężenie.Ogólnie wszyscy uważają,że dużej różnicy nie ma ale ja ją widzę.Fotki wyślę,nie mam takich jak inne dziewczyny przed z profilu bo sobie takich nie robiłam,mam zwyczajne z życia codziennego gdzie różnicy nie widać jak tylko zrobię sobie teraz po bo mam tylko z gipsem to zaraz wyślę,może mi ta reszta siniaków zejdzie:)Pozdrawiam...
-
Margarettt Jakoś sobie radzę:)ale jak pomyślę,że to dopiero mój 5 dzień w domu i ile jeszcze mnie czeka aż spokojnie i bez stresu będę funkcjonować to jestem przerażona.Małemu cały czas tłumaczę,że mama ma chory nosek,chodzę z głową do góry gdy kręcą się przy mnie i oczywiście śpię sama:)))Raz delikatnie dostałam od małego rączką ale chyba nic się nie stało.Tatuś staje na wysokości zadania i bardzo troskliwie opiekuje się małym.Nie jest żle w z czasem wchodzi w nawyk...gorzej z mrozami i wychodzeniem z domu:)Ale powiem Tobie,że masz fajny okres na operację i żyj bez stresu bo naprawdę ja bałam się okropnie a totalnie nie ma czega.Zabrałam ze sobą torbę leków przeciwbólowych a nie wziełam nawet pół....zero bólu a Wójcicki jest mega czuły i delikatny człowiek do tego mistrz młotka i dłuta:)))Bez bardzo szczęśliwa z efektu:)))