Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ewa0505

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ewa0505

  1. No Amelee współczuję tobie ale za jakiś czas na pewno będziesz mogła już coś podawać. Po prostu u twojego maluszka potrzeba na to więcej czasu. U mnie banany powodowały ból brzuszka i tez na jakiś czas je odkładamy. Dynia przeszła bez żadnych rewolucji to dzisiaj eksperymentujemy z jagodami a pózniej zacznę mu wprowadzać mięsko. :)
  2. Acha i jeszcze dodam że pierwszym posiłkiem który Wojtek zjadł więcej niż 1-2 łyżeczki i zajadał ze smakiem (dla mnie też smakowało, bo spróbowałam) był deserek z BoboVity - jabłuszko ze słodką marchewką. Oczywiście wcześniej podawałam mu samą marchewkę i same jabłuszko i nie było żadnych reakcji alergicznych więc zdecydowałam się na to. To smakuje jak kubuś z jabłkiem. Póżniej dałam mukrem marchewkowy z jarzynkami z Gerbera (tam jest marchewka i pietruszka). Następnie był obiadek też z Gerbera zupka jarzynkowa (tutaj z ziemniakiem).
  3. Mój wojtek je już po całym słoiczku i jeszcze by chciał ale wiem że nie zje bo przy końcówce jedzonka zaczyna się nim bawić i parska na wszystkie strony - oczywiście z tym jego aaamm i się przy tym chichocze. Jeśli chodzi o deserki to nie daję mu całego tylko 2 słoiczki na 3 dni. wcześniej dawałam po połowie ale płakał jak się skończyło, więc musiałam odrobinkę zwiększyć porcję. Teraz to się cieszy jak widzi że podgrzewam mu jedzonko i zakładam śliniaka.
  4. Explosive mój Wojtek też tak robił jak jadł z łyżeczki. Na początku myślałam że on pluje tym jedzonkiem a on po prostu nie umiał jeść. Spróbuj na początek jak podajesz jedzonko nie zabierać od razu tej łyżeczki tylko chwilkę przytrzymaj żeby mógł zebrać cały z niej pokarm. Dzieciaczki nie wiedzą bidulki co mają zrobić z języczkiem i próbują ssać. Niech possie chwilkę łyżeczkę a przy okazji jedzonko. U nas się sprawdziło. Później zaczęłam go karmić normalnie, tzn. wkładałam jedzonko do buźki i zabierałam łyżeczkę. Teraz przy każdej łyżeczce robi aaaammmm i mmmniam. Wie że musi otworzyć buźkę ale pokarm też czasami jeszcze wypluwa.
  5. To prawda dziewczyny z tym prowadzeniem ciąży u nas w Polsce. Na kasę chorych to poprostu olewają wiele spraw. Podejrzewam że gdybym nie chodziła prywatnie to mój Wojtek urodziłby się zarażony paciorkowcem a dalej to wolę nie myśleć co by było. Państwowo u nas na pewno nie zrobiliby mi tych badań, które robiłam prywatnie. Ja też nie żełuję ani jednej złotówki wydanej w tym celu, chociaż sporo się tego pewnie nazbierało przez całą ciążę bo co tu dużo mówić zdzierają prywatnie z tych kobiet w ciąży bo wiedzą że kobieta zapłaci każdą cenę żeby dziecko było zdrowe.
  6. Natalia gdyby pediatra powiedział mi że coś jest nie tak albo nawet podejrzewał jakieś nieprawidłowości to na 100% bez mrugnęcia okiem też bym postąpiła jak ty. W końcu dzieciaczki to nasze największe skarby i wolałabym przekonać się że to niepotrzebne niż później mieć wyrzuty sumienia że czegoś niedopilnowałam. Że przeze mnie mój Skarbuś będzie cierpiał. Myślę że każda z nas tak myśli i zrobi wszystko żeby dzieciaczki były zdrowe i szczęśliwe.
  7. Wiola ja też byłam prywatnie na USG bioderek i mi właśnie nic nie mówił żeby przyjść na kontrolę następnym razem. Jeśli chodzi o ciążę to ja całą chodziłam do jednego lekarza prywatnie i co wizytę miałam USG ale to tylko ze względu na moją obsesję bo np. śniło mi się że mały ma po 6 paluszków u rączek itp. i on musiał wszytko sprawdzać i mi pokazywać. Śmiał się już na mój widok i pytał co tym razem sprawdzamy. Lekarza przy porodzie niestety nie widziałam wogóle - tylko położne były - ale nie żałuję bo obyło się bez komplikacji. Mój lekarz prowadzący ciążę przychodził do mnie codziennie jak leżałam w szpitalu (bo to było prawie 2 tyg.) i po urodzeniu od razu od progu pytał czy wszystko policzyłam (bo ja księgówką jestem). :)
  8. Ja powiem szczerze że też byłam zdziwiona jak dziewczyny pisały o rehabilitacjach. Mój Wojtek dopiero niedawno zaczął się przewracać z plecków na boczek i brzuszek. Z powrotem to może z 1 raz mu się udało przewrócić i nie widzę tym nic dziwnego. Po prostu każde dziecko rozwija się w innym tempie. Ostatnio pytałam się mojego pediatry czy trzeba iść z małym na kolejne USG bioderek albo do ortopedy bo Wojtek był tylko 1 raz i lekarz nic nam nie mówił żeby przyjść na następną wizytę. Pediatra stwierdził że skoro nic nie mówił to nie ma sensu- chyba że bardzo się uprę bo on nic nieprawidłowego w rozwoju stawów biodrowych też nie widzi. Doradził żeby na kolejną wizytę wybrać się dopiero jak mały zacznie chodzić i pewnie tak zrobię. A już zaczynałam się martwić że czegoś niedopilnowałam, albo niedosłyszałam.
  9. Dziewczyny słodkie te wasze dzieciaczki. Mój Wojtek też pucuś niesamowity. Waży 8 kg i mierzy 73 cm. Także już od jakiegoś czasu rozmiar 68 poszedł w odstawkę. Ja będę miała chwilkę to wrzucę swojego grubaska na maila.
  10. Bettinka ja dzisiaj ubrałam małego tak: body z krótkim, ogrodniczki z krótką nogawką, cienkie skarpetki i czapeczkę z daszkiem.
  11. Ja tak jak dziewczyny przymierzam się później do gotowania. Oczywiście jak będzie sezon na warzywka i owocki. Mięsko dla Wojtka bedziemy mieli od teściów bo specjalnie dla niego zaczną hodować królika i kuczaki. Warzywka pewnie będę miała od siostry i bratowej. Ciekawe czy jak przyzwyczai się do słoików to będzie chciał jeść moje jedzonko. Dzisiaj Wojtek na samym mleku bedzie bo brzuszek jeszcze troszkę pobolewa a jutro znow dam mu warzywka które lubi no i może wprowadzę dynię. Mam nadzieję że to będzie tolerował.
  12. Agnieszka widzę że twój maluszek teżna Nutramigenie. Wiesz że do końca maja będzie problem z jego kupieniem? Jakaś awaria lini produkcyjnej czy coś takiego. Dzisiaj byłam z małym w aptece z receptą a tam mi mówią że dzisiaj dowieźli im 1 puszkę tego mleka. Normalnie się załamałam. Całe szczęście że mam mały zapasik zrobiony bo tak to by była du... Zostawiłam receptę i babka ma do mnie dzwonić jak podrzucą może kolejne sztuki tego mleka.
  13. Mój Wojtek od kilku dni jak leży na brzuszku to podnosi tyłek do góry i podkurcza nóżki - także przez chwilę klęczy z tym że tułów nadal leży. Chyba jeszcze nie kuma o co biega z tym raczkowaniem :) ale już pomalutku szykuje się do tego. :)
  14. Dziewczyny macie może jakiś schemat co kiedy wprowadzać? Chodzi mi głównie o warzywa i owoce - które w jakim m-cu. Sprawdzałam i co inna strona internetowa to piszą inaczej i zgłupiałam. Ja głupia nacięłam się na te słoiczkowe oznaczenia i podałam małemu deser z Bobovity po 4 m-cu jabłko z delikatnym bananami - skończyło się na mega kolce u małego. A wcześniej czytałam gdzieś że banany wprowadza się o wiele później ale uznałam, że chyba wiedzą jakie owoce w jakim m-cu podawać no i mam za swoje. :(
  15. Wojtek miał robione wyniki z krwi i wyszło że ma nietolerancję pokarmową - przynajmniej tak stwierdził pediatra. Jeśli chodzi o trądzik niemowlęcy to Wojtek też go miał ale później. Niestety u nas w Pl nie ma chyba kaszek bezmlecznych glutenowych. Z tego co się orientuję wszystkie posiadają już w składzie mleko modyfikowane - ale zwykłe. Jeśli chodzi o masaż to robiłam codziennie jak był mniejszy - teraz mu się to niestety nie podoba i ryczy, więc zaprzestałam.
  16. No właśnie wszystkie są mleczne - przynajmniej tak jest w nazwie. Będę musiała przyrzeć się składowi tych kaszek. Mój Wojtek jest na Nutramigenie. Jak karmiłam piersią to cały czas był wysypany na buźce - nawet jak odstwiłam nabiał, później mleko modyfikowane z ha - to samo. Dopiero na Nutramigenie buźkę ma ładniutką no i kolek nie ma. Podejrzewam że tak jak synek mojej siostry ma uczulenie na laktozę i mleko niestety.
  17. Hej dziewczyny znalazłam kaszkę bezmleczną z glutenem. Podaję link: http://allegro.pl/holle-kaszka-z-pszenicy-bezmleczna-250g-bio-i1560437423.html Nie trzeba jej gotować i dla mojego bezmlecznego Wojtka jak znalazł. :) A już się stresowałam z tym glutenem. :)
  18. Witam kochane mamuśki. Jeśli chodzi o wyciąganie rączek w pozycji na brzuszku po zabawi to Wojtek od niedawna wyciąga. Trzyma też dwie zabawki jednocześnie. Jakby mógł to wziąłaby jeszcze trzecią ale mu nie wychodzi. :) Dzisiaj też mieliśmy problem z pójściem spać, bo chichotał, machał rączkami i nóżkami i za chiny nie chciał spać. Udało nam się to dopiero przed chwilą. Ja też zresztą zaraz spadam lulać, bo po całym dniu na podwórku padam ze zmęczenia. Pewnie zresztą za 2h będzie chciał jeść więc za dużo nie pośpię. Kolejna pobudka o 4-tej. Wiecie dziewczyny ja już czasami nie daję rady przez to ciągłe wstawanie w nocy. Żeby chciał chociaż pospać pod rząd z 5-6 h to już by było coś. Zazdroszczę wam że wasze dzieciaczki tak ładnie śpią. Buziaczki na dobranoc. :)
  19. Ja też robiłam chrzciny w domu. Ale przyjechała do mnie kilka dni wcześniej teściowa i to ona prawie wszystko przygotowała. Pomogła nam też moja mama, siostra i bratowa. Także u mnie nie było tak źle, bo mamuśki wygoniły mnie z kuchni i ominęło mnie to latanie przy gościach. :)
  20. Wojtek je to wszystko oczywiście łyżeczką.
  21. Merideatch ja na razie nie gotuję Wojtkowi sama tylko podaję gotowe dania ze słoiczków. Kotlinka ma rację z tymi jarzynkami. Mój Wojtek do tej pory je deserek z BoboVity: jabłko ze słodką marchewką (który uwielbia) a z zupek Gerbera: Krem marchewkowy z jarzynkami (marchewka z pietruszką) albo zupę jarzynkową (tutaj dodany jest ziemniak). Dzisiaj przymierzam się żeby wprowadzić coś nowego do jego diety. :) Zobaczymy. :)
  22. Witam Merideatch. Mój Wojtek jest tylko na sztucznym i wtrynia już zupki i deserki - tak więc jakbym karmiła piersią to chyba bym się załamała. :) gdyby wstawał częściej. Ostatnio zrobił mi jeszcze pobudkę o 1.30 bo mu się bawić zachciało.
  23. Z tym spaniem to u mnie tragedia. Mały w dzień robi 4-5 drzemek, które trwają od 15 min do godzinki. W nocy też masakra. A już swego czasu budził się tylko 1 raz w nocy. Teraz idzie spać o 20.30. Pierwsza pobudka 24.00, druga 04.00. Później pośpi do 6-tej i tyle.
  24. Cześć dziewczyny ja wracam do pracy albo w połowie czerwca albo w lipcu. Małego na początku będzie pilnowała moja mama ale pewnie nie da rady z dwójką maluchów (pilnuje teraz synka mojej siostry) więc nam zostaje albo żłobek albo opiekunka. Przyznam szczerze że strasznie się tego boję i nie wiem jak to będzie.
  25. witam dziewczyny. My tez już po kolejnym szczepieniu. Mały zaczął płakać już od samego początku ale podałam mu zabawkę, która leżała w gabinecie i się uspokoił. Tak mu sie spodobała ze nie chciał jej oddać. :) Jak mu ją zabrałam to w ryk. Wojtek jest dokładnie taki sam jak opisywałyście swoje dzieciaczki. Nerwus z niego traszny. Jak mu coś nie wychodzi to płacze i musimy się gimnastykować. Teraz śpi już 3-cią godzinę. Chyba go to wszystko zmęczyło. Acha mój też już klocek bo waży 8kg. :)
×