przyznam ze i ja poczulam dar nawrocenia. i wiem ze teraz modlitwa jest najwazniejsza i bardzo mi ona pomaga tym samym wiem ze to jest jedyna rzecz ktora moge dla niego zrobic. daje mi to sile i wiem ze pewnego dnia Bog pouklada moje zycie na nowo.
jezeli chodzi o obecnosc zmarlych a raczej ich duszy. to byly takie momenty ze czulam ze On jest kolo mnie ze chce mnie przytulic pocieszyc, zlapac za reke. poprostu to czulam. teraz juz tego nie czuje co bardzo boli. nie wiem dlaczego? chcialabym jeszcze odczuc jego obecnosc. bardzo bym chciala.