Witam,mam na imię Maria chcę przedstawić swój problem.
Jakieś 5 lat temu miałam wykonana plastykę pochwy z powodu wypadania macicy,operacja przebiegła pozytywnie w znieczuleniu miejscowym ale zaraz po zabiegu bardzo spadła mi hemoglobina do (6Hb) miałam obfite krwawienia.Okazało się na USG,że zrobił się krwiak na trzy dni po pierwszej operacji była następna-usunięto mi krwiaka,dostałam krew 2jednostki po czym szybko doszłam do siebie, i po 10 dniach poszłam do domu.Badania histopatologiczne amputowanej szyjki macicy wyszły dobre i myślałam,że jest po problemie:( chodziłam na wizyty kontrolne,a muszę zaznaczyć ,że kończę teraz 56 lat. W 2008 roku na kolejnej wizycie zrobiono mi USG i okazało sie,że jest przerost błony śluzowej "endometrium" wielkości 12mm, i że konieczne jest łyżeczkowanie.Poszłam na zabieg bez żadnych obaw bo przecież w swoim życiu miałam już kilka razy to robione. W trakcie zabiegu moja dok.gin i ordynator mieli problem z pobraniem materiału ,ponieważ moja macica jest skrócona o szyjkę i tam gdzie została skrócona jest blizna,która jest mało rozciągliwa ,no i lekarze nie mogli się dostać do środka przez co przebili mi macicę:((wystapiło krwawienie do powłok brzusznych,ale w niewielkiej ilości z czym mój organizm sobie poradził,czyli wchłonął krew.Po upływie doby poszłam do domu,a po trzech tyg.wybrałam wynik hist. który był dobry.Poszłam do swojej lekarki,która mnie operowała i stwierdziła,że jest wszystko wporządku,i że za rok mam zgłosić się do kontroli.Po roku czasu poszłam na wizytę i okazuje się,że endometrium odrosło i jest tej samej grubości:( i teraz czeka mnie kolejne łyżeczkowanie. :( Zaliczyłam już dwóch lekarzy prywatnie ,pokazałam swój wynik z porzedniego łyżeczkowania i zgodnie orzekli ,że nie było pobranego materiału z jamy macicy czyli,że się nie dostali do wewnątrz :( no i,że wynik nie jest wynikiem:(a w moim wieku odrastanie endometrium jest niepokojące, lekarze mówią mi o tym,że bedzie problem,ze moje wejscie do macicy jest zarośnięte..Czeka mnie kolejne łyżeczkowanie na ,które nie poszłam bo stchórzyłam i lekarze mówią ,że będą próbować ale jeżeli się nie uda to trzeba będzie usunąc całą macice....mam żal do lekarki ,ze mnie okłamała mówiąc ,że jest wynik dobry,ze został materiał pobrany -a okazało sie,że nie! nic mi nie pobrali a czas leci na moja niekorzyść .Co o tym sądzicie drogie panie?Czy powinnam pójść jeszcze do trzeciego lekarza ?