A ja mam męża, który dzisiaj ma tylko jedną wadę. Jest gniewnym i nerwowym człowiekiem. Objawia się to w ten sposób, że swoje emocje negatywne wyładowuje na mnie. W kłótniach wyzywa mnie bardzo brzydko. Kiedyś był też niedobry dla mnie, raz rzucił się na mnie z pięściami. Widzę, jak bardzo się zmienił. Ale pozostało to, że co kilka miesięcy jest awantura. Często ja ją prowokuję. Ale on reaguje nadmiernie agresywnie, wyzywa mnie od kurwy, burej suki itd. Pozostało tylko to z dawnej agresji. Ale ja tego nie jestem w stanie tolerować. Próbowałam odejść, ale jestem od niego uzależniona. Mam wrażenie, że oboje odgrywamy jakąś sztukę. Kiedyś było gorzej, teraz pozostały awantury co kilka miesięcy. Jakbyśmy nie umieli żyć spokojnie i bez nadmiernych emocji. Zdrowiejemy razem, ale jest to bardzo trudne.