Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mojawina

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mojawina

  1. Wyszło mi na ustawieniach hellingerowskich, że w problem z partnerstwem tkwi we mnie. To takie chyba zawłaszczanie uczuć drugiej osoby. Jak widzę, że jemu na kimś zależy, to czuję jakbym nienawidziła tej osoby. To jest chore.Więc od lat nienawidzę jego mamy i siostry. A jak widzę, że lubi jakąś kobietę to nienawidzę także jej. Jak mam się tego pozbyć? Latami usiłuję siebie pokochać, nie reagować zazdrością. Bo nosic w sobie nienawiść jest strasznie. Z kolei on, jak widzi ta moją nienawiść reaguje też nienawiścią. Wyzywa mnie tak strasznie od kurwy, suki, pizdy itd. Miewa straszne ataki nienawiści wtedy. Ale ja wiem, że to ja je prowokuję. To jakis chory taniec jest. Co robić? Jak pozbyć się nienawiści do kogoś, tylko dlatego że mojemu mężowi bardzo na niej zależy?
  2. A ja mam męża, który dzisiaj ma tylko jedną wadę. Jest gniewnym i nerwowym człowiekiem. Objawia się to w ten sposób, że swoje emocje negatywne wyładowuje na mnie. W kłótniach wyzywa mnie bardzo brzydko. Kiedyś był też niedobry dla mnie, raz rzucił się na mnie z pięściami. Widzę, jak bardzo się zmienił. Ale pozostało to, że co kilka miesięcy jest awantura. Często ja ją prowokuję. Ale on reaguje nadmiernie agresywnie, wyzywa mnie od kurwy, burej suki itd. Pozostało tylko to z dawnej agresji. Ale ja tego nie jestem w stanie tolerować. Próbowałam odejść, ale jestem od niego uzależniona. Mam wrażenie, że oboje odgrywamy jakąś sztukę. Kiedyś było gorzej, teraz pozostały awantury co kilka miesięcy. Jakbyśmy nie umieli żyć spokojnie i bez nadmiernych emocji. Zdrowiejemy razem, ale jest to bardzo trudne.
  3. Pisałam juz wcześniej, że to ja odwrotnie niż Wy, prowokuję M do atakowania mnie. Ale on swoją matkę i swoją siostrę stawia na pierwszym miejscu. A mnie wyzywa od kurwy, burej suki, pizdy i skurwysyna. Mam wrażenie, że razem uprawiamy jakiś chocholi taniec, bawimy się w grę przyciąganie-odpychanie. Trwa to już wiele lat. Ja nie daję sobie rady z jego agresją, on mówi, że ja nienawidzę jego rodziny. Do tego wydaje mi się, że i moja mama i babcia też tak się zachowywała. Co robić? Jak naprawić związek dwóch chorych osób, ktorzy przenoszą jakieś chore schematy ze swoich rodzin do obecnego życia. Wydaje mi się także, że i w swoich wcześniejszych związkach oboje zachowywaliśmy się tak samo. Jak sobie z tym poradzić?
×