ale tu piszecie farmazony:P
odrazu zaznaczam ze naleze do osob filigranowych,malutkich i szczuplutkich oraz bardzo zgrabnych,o dynamicznej przemianie materii,zeby mi zadna lachudra nie wyskoczyla z rozmaitymi rzeczownikami typu "kaszalot"itp.
nie zgodze sie z tym.moja przyjaciolka jest osoba otyla,a ma ogromne branie,swojego faceta z ktorym jest juz 4lata i ktory slini sie na nia za kazdym razem.
nie smierdzi,dba bardzo o siebie,jest przewesola osoba ,ktora nie ma zadnych kompleksow.
to potwierdza moja idee ,ktora kazdemu powtarzam, ze nie ma uniwersalnego kanonu piekna !innych jaraja baby ze zwislymi cycami i nazywaja to swoimi fetyszami,innych otyle kobiety,innych kobiety z kinolami ala steczkowska,innych baby z plaska klata itp
a pierdolenie ze ideal wyglada tak i tak jest bez sensu...
np kazdy pierdoli ,ze idealny,piekny itp mezczyzna wyglada tak...
a mi ci reprezentanci tego "idealu"nie podobaja sie w ogole...zas kreca mnie bardzo specyficzni,ponadprzecietni,nieklasyczni...
wiec odpusccie sobie te tematy ,ze chude sa bee,grubaski obrzydliwe,faceci tacy czy tacy do dupy a ci inni sa super...bo to tak jakbyscie gadali, ze idealem samochodu jest X a reszta to na zlom sie nadaje,nie biorac pod uwagi, ze wg innej osoby ten wasz X bedzie gratem, ktorym bedzie wstyd gdzie kolwiek pojechac albo pospolita kupa metalu...