Rixa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Rixa
-
hehe... co do wagi ... no przyszło mi coś takiego do głowy, tym bardziej ze każdy, kto się u mnie wazy mówi, że ona zawyża... no i w zasadzie wystarczy, że się ja przestawi, a pokazuje coś całkiem innego ale tak czy owak widok osiemdziesiątki podziałał ;) za mną już obiad - pól woreczka ryżu+ pół piersi kurczaka + zielona herbata, poza tym zaliczyłam pół godz. aerobiku no i zaraz z domu wychodzę, tak że będę z dala od wszelkich pokus ;) za dużo ciałka - oby ten sen się spełnił :)
-
no mam nadzieje :) ja dzisiaj robię brzuszki, skłony, itp. ... na wieczór mam w planach trochę aerobiku :)
-
no ja mam nadzieje, że jednak się zmobilizuję tak naprawdę największy problem mam własnie z tym żeby się trochę poruszać a poza tym tak to niestety wygląda, przynajmniej w moim przypadku, że im mniej się ruszam, tym większy mam apetyt
-
Kami -gratulacje :) ja jakoś nie mam dowagi stanąć na wadze - z jednej stronie widzę, że minimalnie jestem mniejsza - ze spodni nic się nie wylewa :) ale ciągle za mało się ruszam - w zeszłym tyg. było ok, ale w tym tyłek jakby przyrósł mi do fotela z jednej strony chce schudnąć, źle się czuje w swojej wadze ... a z drugiej jakoś tak z motywacja u mnie kiepsko ... i włącza mi się coś w rodzaju: od jutra, od poniedziałku itd... dobrze, że jutro nie dość, że poniedziałek, to jeszcze pierwszy... ;) może teraz się trochę ogarnę
-
u mnie wczoraj było raczej średnio z dieta a dzisiaj ... no cóż zobaczy się ;) przez te mrozy ciągle jeść mi się chce ... to znaczy wydaje mi się, że to z zimna staram się dzielnie trzymać, ale taaak mi się ostatnio nie chce choć pocieszam si,e, że ciuchy trochę lepiej leżą :) muszę o tym pamiętać za każdym razem, gdy zobaczę coś tłustego i wysokokalorycznego ...
-
ohj ale sie rozpisałyście :) widzę, że mam sporo do nadrobienia ja tez trzymam się diety, dzisiaj zjadłam na razie jogurt + obowiązkowo kawa na obiad mam w planach szpinak z ryżem - faktycznie można z niego zrobić coś pysznego :)
-
Kami - pięknego masz tego spanielka :) ja dzisiaj po imprezie - ledwo żyje :) przez zarwana noc na nic nie mam siły jak się trochę ogarnę zamierzam sobie na obiad zaserwować szpinak, tylko jeszcze za bardzo nie wiem co z nim zrobić, żeby był jadalny :) a na razie popijam zielona herbatkę Sagi - uwielbiam nie wiem, czy to faktycznie pomaga w odchudzaniu, ale smakuje pysznie
-
wiem, że chipsy to zło :) i dlatego dzisiaj pokuta :) będzie bardziej dietetycznie - nawet sobie jakąś surówkę z kapusty pekińskiej zrobię, żeby6 mnie nie kusiło :) no i oczywiście trochę ruchu ... a może i trochę więcej :) a na spalone czajniki polecam magnez w tabletkach o smaku grejpfrutowym ;) - pyszny wiadomo, że orzechy są zdrowe,ale z drugiej strony kaloryczne i, przynajmniej w moim przypadku, jak już zjem jednego, to nie mogę się opanować.
-
widzę, że tu wszystkie bardzo zapracowane :) eh współczuję;) ja dzisiaj nic specjalnego do roboty nie miałam, szczerze mówiąc, ale jakoś tak nie za bardzo mogłam się zebrać do czegokolwiek ;( niby jadłam nie za dużo i dietetycznie ... ale skusiłam się na chipsy ... na kilku oczywiście nie poprzestałam .... i w zasadzie łącznie zjadłam dzisiaj 1900 kcal no i w ogóle nie ćwiczyłam... jakoś się tak nie mogłam zmobilizować no nic ... trzeba wierzyć, że jutro będzie lepiej
-
1390 kcal +30 min.aerobiku :) jestem całkiem zadowolona :)
-
EB - nie martw się, jeśli będziesz konsekwentnie trzymać się diety to i tak schudniesz, bądź dobrej myśli ja swego czasu się do tych zaleceń niestety nie stosowałam i skutki są niestety fatalne ;) a może to kwestia za małej ilości ruchu ?? ja jeszcze dzisiaj za dużo nie zjadłam mam w planach jeszcze chociaż pół godzinki aerobiku w każdym razie dam na pewno znać, jak mi idzie :)
-
dzisiaj ... a właściwie to juz wczoraj 1500 kcal :) no ale niestety sie nie ruszalam
-
cały dzien byłam dzisiaj megazajeta, dopiero wpadam :) dzisiaj: 1735 kcal +20 min aerobiku Małgorzatko - piling z kawy naprawdę działa :) kiedyś stosowałam z tym, że ja papkę robiłam z kawy normalnej nie rozpuszczalnej
-
widzę, że ciągle pełna mobilizacja :)) u mnie tez nie najgorzej wreszcie ruszyłam tyłek i zaliczyłam 20 - minutowa sesje aerobiku :) - jutro będzie więcej - bo muszę przyznać, ze mi się spodobało jeśli chodzi o jedzenie, to za bardzo się nie głodzę ... heh... nie wytrzymałabym raczej jem normalnie, tylko wybieram zdrowe produkty - w zasadzie tylko roślinne (choć to nie zamierzone, tak jakoś wyszło) wiecie, tak sobie wczoraj pomyślałam, że skoro mamy nowy rok, to wreszcie wykorzystam go na schudnięcie - zgubienie całego balastu jakbym się tak pozbyła 20 kg, to w pełni by ,mnie to zadowoliło czyli musiałabym gubić 2kg na miesiąc - w pełni wykonalne dziewczyny zazdroszczę wam zakupów ;) tez mnie kusza sklepy ale już postanowiłam, że nie kupuje ciuchów, dopóki pierwszych efektów na wadze nie zobaczę
-
agata - nie załamuju się, kazdy ma gorszy dzień jutro zjesz najwyżej mniej nie przejmuj sie za bardzo :) u mnie na razie w porządku - zjadłam śniadanie i tyle na razie mam sporo zajęć, więc chyba jakoś uda mi się trochę to odchudzanie ogarnąć, bo po prostu nie bede cały czas myśleć o tym, że muszę zrzucić tyyyyyle kg. No i dzisiaj wieczorem to już koniecznie muszę sie zmobilizować do ćw....
-
sadełoko - witamy :) gratuluje pierwszych sukcesów ja dzisiaj zjadłam około 1535 kcal ... i na tym już na dzisiaj koniec za to z ruszaniem sie jest autentycznie kiepsko ... motywacja zerowa po prostu najgorsze jest to , że sama wiem, że ruchu nic nie zastąpi......... a i tak jest mi się ciężko zmobilizować
-
widzę, że wszyscy tu działają :) ja tez jestem grzeczna ... tylko trochę ospała i nic mi się nie chce ... to chyba ta pogoda eh.... ja mam ciągle za mało ruchu... i nawet prace mam raczej siedzącą do tego dochodzi jeszcze jeżdżenie wszędzie samochodem....... no ale nie ma sensu narzekać prawda jest taka, że trzeba się po prostu za siebie wziąć
-
trochę mnie tu nie było - widzę, że się porządnie rozpisałyście :) za dużo ciałka - gratuluje motywacji i świetnych efektów u mnie cały ostatni tydzień całkiem nieźle wypadł pod względem dietetycznym........... choć przyznaje się bez bicia, że nie ćwiczyłam ale jak tak czytam o waszych planach, to tez nabieram chęci, żeby dźwignąć tyłek :) tak więc i ja zaliczę dzisiaj trochę ruchu :) na początek może pół godziny aerobiku ... więcej nie dam rady no i może jutro się zważę
-
tez juz wracam po swietach :) niestety z balastem za to widze, że nas więcej, bede musiała nadrobic trochę czytanie topicu :) dzisiaj zjadłam poki co dwie kanapki z serkiem topionym i talerz zupy pomidorowej na obiad ale za to jeszcze sie nie poruszalam ... ale na pewno chociaz pół godziny na aerobik czy cos w tym guscie znajde dzisiaj
-
pierwszy post w 2010 roku :) Szczęśliwego Nowego Roku :)
-
u mnie wczoraj cos kiepsko z kafeteria ... w ogole nie dalo sie wejsc na forum wczoraj w kazdym razie zjadłam :) 2000 kcal - w tym 3 piwa zaliczyłam godzinny spacer
-
za dużo ciałka - dobrze ze do na wróciłaś :) ja dopiero po śniadaniu jestem ... przez te święta tak sie przestawiłam, że chodzę spać późno w nocy i wstaje koło południa a jeszcze dzisiaj mam w planach mały wypad na piwo ... bez żadnych przekąsek i pizzy ogólnie to myślę, ze teraz będzie nam już łatwiej powstrzymać chęć zjedzenia wszystkiego w lodówce ... przynajmniej u mnie, bo póki co pustki świeca w lodówce ;) zresztą zaczyna się czas noworocznych postanowień, może to trochę poprawi motywację :)
-
zjadłam 1928 kcal - wiem, wiem ... za dużo, ale za to bez kompulsów ćwiczyłam 30 min. - głównie skoncentrowałam się na brzuchu i pośladkach chyba zacznę się ważyć codziennie - wtedy jak mi przybędzie po obżarstwie, to od razu będę wiedzieć, ile i może nawet od razu zmobilizuje się do działania :)
-
Olensja- milo ze do nas wróciłaś :) z tym rozwojem to szumnie zabrzmiało ;) zamierzam się trochę języków poduczyć po prostu no i w ogóle bardziej zająć się sobą :) a na razie przede wszystkim zrzucić zbędne kilogramy - dzisiaj póki co jestem grzeczna - tzn. nie objadam się, aczkolwiek jeszcze w ogóle nie ćwiczyłam z tym, ze myślę, że zdążę to jeszcze nadrobić i tak czy owak dam znać, jak z dietetycznego punktu minął mi dzień - zauważyłam, że kiedy nie pisze o tym, ile zjadłam i ćwiczyłam, mam większa tendencję do obżarstwa z drugiej stronie- to już lekki absurd - kiedy wchłonę jakieś niesamowite ilości kalorii i mam kaca moralnego... to najczęściej jeszcze bardziej chce mi się jeść dobijające z lekka, ale cóż, nikt nie mówił, że będzie lekko ;)
-
za dużo ciałka - nie załamuj się ... typowa depresja po świątecznym przeżarciu, tez tak mam niestety :) tez jestem sama, tzn. bez faceta - w sierpniu rozstałam się z narzeczonym !!! po ponad trzyletnim związku ... na razie mam przesyt związków i szczerze mówiąc, dobrze mi samej teraz - tak sobie mówię -będę się samorozwijać (cokolwiek to znaczy) i wreszcie ...mam nadzieje... schudnę i wierzę, że w końcu ktoś się pojawi - kiedy i ja do tego dorosnę no ale każdy z nas jest inny - -może spróbuj na jakimś portalu randkowym itd. skoro doskwiera ci samotność, zawsze to jakieś nowe doświadczenie :) jeśli chodzi o odchudzanie, to powiem szczerze, nie bardzo mi to wyszło w święta po prostu to siedzenie przy stole, obfitość wszystkiego ;( ponad moje siły niestety problem tkwi w tym, że ja naprawdę lubię jeść :( po prostu siedzieć i sobie coś pochłaniać jak odkurzacz no nic... od dzisiaj melduję codziennie, ile zjadłam i ile ćwiczyłam i bede sie uczciwie spowiadac ze wszystkiego, co bylo nie tak bo inaczej zamiast schudnąć bede tyc ps. waga już nie tak dramatycznie, ale na razie stopki nie zmieniam