Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Jenkamała80

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Jenkamała80

  1. sdee...dziękuję:) Juz wieczorkiem idę na chwilę prawdy......Najbardziej ucieszyła by się Liwia. Dziewczyny nie wyobrażam sobie tego wszystkiego........Pooddawałam wszystko co miałam po dzieciaczkach....a tu....kto by przypuszczał:(
  2. sdee...zamelduję się jak tylko skończę płakać.......Póki co jest mi dobrze i korzystam z waszego towarzystwa:P
  3. Niiiooo-:D:D:D A jak się cieszę że zadziałał:DBrakowało mi was kobitki:P Agal.......gdzie jesteś ????????????????????????????????
  4. Anik...mężowi powiem dziś wieczorem.Nie wiem jak zareaguje,zły nie będzie ,ale zaskoczony na pewno.Ale ja będę miała doła przez kilka ładnych dni:( Właśnie ...Ambrozja gdzie się podziewasz?:( I znów bym zapomniała!!!!!!! Wiatam nowa mamusię:)
  5. Widzisz goba zapomniałam o tobie-przepraszam Dobrze ze już coś wiadomo o stanie zdrowia taty......i aby tak dalej.......miejmy nadzieję że po operacji odzyska zdrówko,choć początki będą bolesne.Mając wspaniałe wsparcie szybko odzyska siły:) Pozdrawiam:)
  6. Witam kobitki:) Modem od internetu(cholerny)nie chciał zadziałać:(A w filii Play jak na tą chwilę nie ma zastępczych).Mają 4 i wszystkie są w obiegu.Zostawiliśmy nr.telefonu i jak juz jeden do nich zwrócą zadzwonią aby przyjechać.Dziś na wszystkie sposoby po dociskałam(delikatnie aby nie połamać)i udało się-aż strach go teraz odłączyć bo nie wiem czy będę w stanie ponownie go załączyć:( Agniecha cieszę się że zdrówko się poprawiło:)Uważaj na siebie ,bo jednak do końca nie wyzdrowiałaś. sdee tez zdrowiej a przede wszystkim idź do lekarza,bo z twoich objawów wynika że to nie zwykłe przeziębienie,a porządnie cię rozkłada.Oby to nie grypa ,bo jeżeli tak-to marsz do lekarza inaczej rozłożysz się nam na dobre kochana,a i sama będziesz się dłużej wzmagać z chorobą. Anik dobrze ze u córci nie wykluła się poważniejsza infekcja.A jak się córcia dziś czuje? Patinka ach te początki.Juz nie długo dolegliwości powinny zniknąć....który to już tc?......byłaś juz u lekarza? Manika niby tydzień to nie długo,a jednak dla żony i matki dłuży się w nieskończoność:(Podziwiam cię ....mi też cięzko by było znieść taką rozłąkę.Aby ten tydzien zleciał ci szybciutko:( Agal....myślę że bardziej przytłacza cię pociąg męża do alkoholu,gdyż masz uraz do teściów którzy jak wczesniej przedstawiłaś lubią wypić i pobalować.Twoje obawy są słuszne tym bardziej że mąż mimo twojego wyrozumienia sam nadużył twojej wyrozumiałości.Martwisz się i słusznie....bo tak jak napisałaś mąż nie delektuje się alkoholem a wypija jednorazowo dużą ilość.Ty jako żona spostrzegasz to inaczej,z zewnętrznej strony,on spostrzega to inaczej jako człowiek który czasem lubi zatopić się w mocnych procentach........I choć bardzo chciała bym ci pomóc ,to wiesz że ten problem musisz rozwiązać sama.Ja mogę cię wspierać duchowo i dobrym słowem,i tak będę sterała się cię wspierać:(.....................Widzisz że powstaje problem i starasz się zareagować w czas,aby któregoś dnia nie było za pózno.W nałóg popada się powoli,a ludzie którzy popadają w niego ,nie widzą tego, dla nich zawsze uwagi sa przesadą i nie słusznymi uwagami. Jestes dla męża podporą,kochaną towarzyszką drogi przez którą idziecie wspólnie,matką jego dzieci.Myślę że twoje słowa bierze do siebie,ale jak to facet na pierwszym miejscu stawia swoje EGO.Wie ze jesteś wspaniałą żoną,matką ,kobietą zaradną i że na pewno czasem słusznie mu się dostanie:)ale wie że minie kilka dni i wszystko ucichnie.Ty też o tym wiesz.Tyle że ty Agal tez zasługujesz na odpoczynek,docenianie za trud jaki wkładasz w wychowanie z podwojoną ostrożnością wokół blizniąt.My wiemy ile trudu,ostrożności,miłości,uwagi i czasu potrzeba na wychowanie jednego małego dziecka-a ty masz dwójeczkę jednocześnie.Nigdy się nie skarżysz,mimo podwójnych obowiązków(potrójnych),jesteś wspaniała-i myślę że mąż o tym wie i jest z ciebie bardzo dumny.Nie smuć się Agal,czasem nadchodzą cięzkie dni w małzeństwie,ale czas zalecza złość i smutek,zmienia nastawienie i napawa siłą.Takiej siły ci zazdroszczę.Walczysz o to co kochasz-jesteś wspaniała.No uśmiechnij się:):):):) A jak zdrówko dziś twoje i dzieciaczków? Oj dziewczyny widzę że męzowie nie grzali was w nocy:DWracajcie szybciutko do zdrówka:) Manika tylko ty nam się nie rozchoruj,jak męża nie będzie cały tydzień:P Ja mam wizytę na 18:20............ale się boję:(Mąż nadal nie wie:o Uciekam ,bo Maja wstała,ale nie wyłączam się,nie warzę się jak na razie wyłączać internetu.Więc póki co będę z wami-Buziaczki:)
  7. podczytywaczka tego tematu:).....zapraszamy.....teraz nie masz trójeczki ,ale kto wie czy niebawem to się nie zmieni:) Jeszcze raz dziękuję za poparcie.........:)Zastanów się.......i dolącz do nas....mi będzie miło:)
  8. Agal ty jesteś mamą i widzisz swojego synka,więc odbierasz sygnały które cię niepokoją.Ja tylko wyraziłam i przedstawiłam swoją opinię.Mam nadzieję że jednak wszystko jest w porządku:) Dzwoniłam do lekarza,kazał przyjść we wtorek.Pózniej dopiero ma termin 9 lutego.Moja mama 2 razy miała ciążę pozamaciczną,toteż nie mogę tak długo czekać,tu (nie daj Boże) liczy się każdy tydzień.Taka ciąża rozwija się do 12 tc pózniej pęka i grozi to nawet śmiercią:(W niektórych opiniach sądzą że może to być dziedziczne,choć nie musi.Boli mnie cały czas i to bardzo z prawej strony ,a to już sygnał do niepokoju:(Lepiej nie bagatelizować objawów które niepokoją.Tym bardziej że jestem w grupie ryzyka.Obym tylko ciąży bliźniaczej nie odziedziczyła:(tego jak na razie boję się bardzo:(Mam tez nadzieję że we wtorek rozstrzygnie się już coś-oby. A co do jąderka poszukam jakis materiałów i jak coś dam znać:) Teraz to juz muszę lecieć
  9. :( No cóż uciekam...zajrzę później....pa.
  10. egoizm gatunkowy...załóż inny topik...uwierz mi na pewno znajdziesz sobie równych sprzymierzeńców:P Podczytywaczka tego tematu szkoda sobie nerwy szarpać...uwierz mi:):):):):) Miło ze czytają nas osoby w których mamy poparcie:) Ale jak na złość żadnej kobitki z załogi nie ma:(:(:(
  11. Oj pustki:( Halo dziewczęta gdzie się podziałyście???????????????????????????? Ambrozja.......jak samopoczucie????Coraz rzadziej do nas zaglądasz:(:(:(Mam nadzieję że wszystko oki. sdee...ciebie też dziś nie zauważyłam:(Jak na twoją aktywność to troszkę martwiące:(Przykro mi że usłyszałaś taką diagnozę:(ale przecież nie wszystko stracone.Poradz sie jeszcze innego lekarza,czasami warto.Może jakieś dokładniejsze badania przydało by się zrobić,aby wykluczyć przykrą dla ciebie wiadomość.Tyle się słyszy o rzeczach nie możliwych,które jednak kończą się szczęśliwie.Głowa do góry:)
  12. podczytywaczka tego tematu.........-dzięki za poparcie:):):):)
  13. :P:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P:
  14. Agal...otóż u mnie z tym jąderkiem było troszkę tak........Moi chłopcy mieli przepuklinę(dziedziczną).Jeździłam do chirurga co m-c .Zabieg operacyjny mieli po ukończeniu roku.Pózniej jezdziłam na kontrolę,i przy okazji lekarz sprawdzał jąderka.U Dorianka jąderka dopiero w 3 roku życia a może ciut pózniej jajeczka usadowiły się w mosznie,:)Na wizycie kontrolnej u pediatry powinni zwrócić uwagę na jąderka.I w ewentualnych nieprawidłowościach pokierować dalej.Przy najbliższej wizycie spytaj lekarza,bo wiesz co inny lekarz to inna diagnoza: Agniecha życzę szybkiego powrotu do zdrowia Trójka To już nie długo przywitasz się z córunią:)Trzymam kciuki aby zabieg przeszedł bez komplikacji a ty wracała szybko do dobre kondycji:) A u mnie nadzieja powoli wygasa,aż nie chce mi się myśleć i pisać na ten temat:(Pewnie we wtorek usłyszę szokującą dla mnie wiadomość,z którą nie stety będę musiała się oswoić i zaakceptować:( Obiecałam sobie ,że na pomarańczowe wpisy nie będę zwracała uwagi....i też tak zrobię.....udaję że ich nie widzę:P Marakuja...puk...puk.....co u ciebie? Pozdrawiam wszystkie mamusie....te na pomarańczowo też..:P
  15. Dziś to JA jestem pierwsza:D Ale przede mną napięty dzień:( Manika a może u ciebie usłyszymy dobrą nowinę:)
  16. Witajcie. Manika..nie wiem jak cię wesprzeć i co doradzić co do synka:(Myślę jednak że nigdy nie jest za pózno,aby walczyc o dobro dziecka-ale przecież to juz wiesz i robisz wszystko aby było dobrze.Sytuacja nie wygląda najlepiej,ale walczyć trzeba do konca:) Anik moze to i nie wiarygodne ale u mnie ten kalendarz sie sprawdza:DJak okaże się że faktycznie jestem w ciąży:(to kolej na .....................jeszcze wstrzymam się z krakaniem:) Trójka myslisz o jakieś metodzie antykoncepcyjnej po urodzeniu 4 dzieciątka? Agal dzieciaczki dają ci czasem popalić,ale kiedyś to na pewno się zmieni.Podrosną i już nie będą uwiązani do mamusi.Choć przysłowie mówi---------małe dzieci,mały kłopot--duże dzieci duży kłopot-------:)Jednak coś w tym jest.A ja i tak bardzo cię podziwiam:) milla piękne zdjęcia.I super zawód!:)
  17. babcinek...ciebie także witam:0 Ja karmiłam piersią zwłaszcza pierwsze ponad 2 lata,kolejne dzieci po roku juz odstawiałam.Jedno mogę stwierdzić-jest to ogromna wygoda,mniej zmarnowanych funduszy,które można przeznaczyć na inne cele dziecka(a jest tego troszkę),a najprzyjemniejsza jest ta więź jaka trwa te parę naście minut karmienia:)W tych minutach tylko ja i dzidziuś. Czy to spacer czy dalszy wyjazd nie trzeba sie martwić o butelki itp.Ale wybór należy do nas samych:)Tak jak której wygodniej. sdee..moja Liwia zaczyna szkółkę po Komunii,taką zawarłam z nią umowę.Teraz dodatkowe nauki z religii ,zaraz zaczną się próby w kościele.Dodatkowo chodzi na lekcje pianina,za dużo by tego było i dla niej i tym bardziej dla mnie,bo to ja muszę we wszystkim uczestniczyć.Jeździ sporadycznie a w wakacje na Mazurach uczestniczy w jazdach konnych przez 1,5 m-ca.Jeździmy wspólnie a później Liwia zostaje tam z babcią ,a my dojeżdzamy prawie w każdy Łyki end .Lubię patrzeć na tą iskierkę radości w jej oczkach jak dosiada kuca.....o jejku zapomniałam już...no nic...taki kary kucyk:)
  18. milla77 witam:)Napisz coś więcej na temat dzieci-rodzinki i swój:)
  19. manika...............Kewin zaczął się opuszczać w połowie 6 klasy.Wciągnął sie w towarzystwo gdzie tańczyli parkoura czy jakos tak.Wspólnymi siłami(ja-Kewin)nadrabjalismy przedmioty z których miał zagrożenie-daliśmy radę:)Myślę że twój synek nie jest zły,tu głownymi sprawcami jest towarzystwo.Młodzież jest teraz taka trudna i niewyrozumiała co do rodziców:( Po skonczeniu 6 kl.postawiłam mu sytuacje jasno-----Pójdziesz do szkoły gdzie nikogo nie znasz!------------i tak tez zrobiłam.I zrobiłam dobrze. Dziś mimo że nie chce się uczyć,to jakoś daje sobie radę-oczywiście go ścigam,rozmawiam--czasem zamieniam się w kolezankę--na jakiś czas pomaga,a potem heja na nowo.Ponawiam rozmowy ile tylko trzeba i tak w kółko.Ale wiem że wyrośnie z niego wielka siła robocza:):):)Jest strasznie pracowity,aż się dziwię że w jego wieku rwie się do wszystkich robótek jakie wykonuje mąż.W wakacje poszedł do pomocy jako pomocnik geodety(wbijał słupki w miejsca które przez krótko falówki nakazał mu geodeta)I mimo iż dawałam mu 2-3 dni,bo myślałam że nie da rady Kewin pracował m-c.Zarobił sobie nie złą sumkę,i jaki był przy tym szczęśliwy-kupił sobie PSP i gry do niego,a to co mu zostało rozpracowywał przez kolejny m-c.Jest bardzo oszczędny. Moje dzieciaczki mają założone ksiązeczki oszczędnościowe.Kewin z Doriankiem wpłacili sobie również pieniążki które dostali na Pierwszą Komunię Sw.Liwii założyłam dopiero rok temu.Uzbierała w tedy ładną sumkę na urodziny,bo w zbiegu okoliczności każdy dał jej pieniążki,gdyż nie wiedzieli co kupić,bo ona lubuje się tylko w koniach-żadne lalki itp.A tak po za tym wpłacam im z rodzinnego które na nich dostaję,i po parę złotych z pensji.Uzbiera im się jak wejdą w dorosłe życie.Nigdy nie wiadomo jakie czasy będą za kilka lat i czy będzie mnie stać na to czy owo:)A tak póki mogę to pomagam i powiększam fundusze jeszcze za dziecinnych lat. Agal ciebie także by mi brakowało,gdy byś nie daj Boże chciała nas opuścić.Jesteś taka aktywna i jak już kiedyś napisałam podtrzymujesz ten topik przy życiu:)a i na wszystko tak mądrze odpiszesz i myślę ze większość z nas tak uważa. Wszystkie jesteście wspaniałe kobitki:) Cieszę się że póki co modem działa-aby tak dalej:)
  20. Mąż jeszcze nie wie:PI do piątku jeszcze nie powiem.Mam taką cichutką nadzieję....................:( Już kiedyś byłam w podobnej sytuacji,więc teraz cierpliwie czekam.Trochę żałuję ze zrobiłam test tak wcześnie,tak mnie coś natchnęło.No ale nic póki jest nadzieja:) A łzy.........oj popłakuję sobie......popłakuję.:(
  21. Agal wiem że kiedyś tak pomyślę:) Po prostu jestem w małej depresji teraz.Juz niedługo miałam się zabezpieczyć--spirala----a tu niespodzianka.Jednak teraz wiem że stosunek przerywany to nie pewna metoda antykoncepcji,a stosowałam ją 8 lat:(Mąż tez będzie zaskoczony-ale czy zadowolony...powiem mu w piątek,bo do tego dnia powinno się wszystko rozstrzygnąć.Istnieje jeszcze coś takiego jak ciąża biochemiczna(juz raz tak miałam)stąd tez nadzieja że jeszcze wszystko zakończy się pomyślnie-oby.Nie dawno tez miałam cykl który przeciągnął mi się do 31dc.mimo iż miesiączkuję co28. Osoba na pomarańczowo miała rację......nasz topik jest super dzięki takim kobitkom jak wy.......i z tego co sie orientuje wiele osób nas podgląda:) Zajrzę pozniej o ile modem do końca nie za szwankuje:(
  22. Zapomniałam napisac ,że coś mi szwankuje modem od internetu.Dziś mąż ma z nim jechać do PLAY,więc może się zdarzyć że dzień-dwa mogę nie zajrzeć,ale mam nadzieję że wrazie co szybko go nam wymienią.Póki co czasem zadziała:)
  23. Witam was kobitki. Boże nie wiem od czego zacząć:( Na początek bardzo dziękuję wszystkim za wsparcie i dobre rady. Anik finansowo układa nam sie nieżle-nie mogę narzekać. Wiadomo natomiast jakie finanse pochłania budowa domu.Jezeli ja nie będę pracować bo zajmę sie wychowaniem maleństwa na pewno będzie strasznie cięzko go wybudować-wykończyć. Mieszkam z teściami,osobne wejscie na górę ,gdzie mieszkają 2 rodziny(męża brat i żona z córką)Mimo osobnych wejść jest tu gwarno i głosno.Juz nie będę opisywać jakimi ludzmi są ci sąsiedzi bo szkoda gadać.Wiecznie problemy z nimi .Jest dobrze jak jest DOBRZE,a jak się u nich problemy zaczną,to my jesteśmy świadkami ich złego humoru itp-ah szkoda pisania na ich temat.Czasami totalna tragedia-mam ich serdecznie dosyć. Płakałam wczoraj cały dzień,pół nocy-modliłam prosiłam Bozie(już nie raz była mi wsparciem,i wysłuchała)aby jeszcze nie teraz to dzieciątko,że to może fałszywy alarm.Że jezeli mam mieć wspaniałą czwóreczkę to tak za 2 latka. Dziewczyny kocham dzieci,mogłabym miec ich i 5-cioro ale nie w tym domu-nie teraz:(Choć jak jestem(za tydzień w wtorek wizyta u ginekologa)będę kochała całym sercem i zrobię wszystko aby dzieciątko było szczęśliwe. Boli mnie cały czas brzuch,czasem tak mocno jak bym czuła zbliżającą się@,nie zaprzeczam że wyczekuję jej nadal,to dopiero 29dc-może-ALE JA BYM BYŁA SZCZĘSLIWA gdyby jednak nadeszła.Pierwszy raz tak szczerze bym się cieszyła z jej przybycia:)Wiecie co tak jakoś po tych modlitwach mam nadzieję i ogarnął mnie wewnętrzny spokój-wierzę że Bozia przemysli moją prośbę.Wiem że mam teraz myślenie jak dziecko,ale kilka lat temu(kiedyś o tym napiszę)też dzięki gorącej modlitwie stało się coś co ciężko było mi wyjaśnić realnie,ale nie mal mogę nazwać to cudem. Może moje mdłości są spowodowane jakimiś zaburzeniami.Choćby rzuceniem palenia:) Kobitki Majeczka mi się obudziła-lecę. Jesteście KOCHANE-i dziękuję że jesteście.Przy was cierpienie jest lżejsze------------------Bo człowiek mniej jest nieszczęsliwy,gdy nie jest sam------------------Jeszcze raz wam WSZYSTKIM bardzo dziękuję. Zajrzę pozniej,i postaram się popisac na bierzące tematy:) NADZIEJA UMIERA OSTATNIA:):)
  24. Dziewczyny wiem że dzieciątko to szczęście,radość i tym bardziej dar od Boga.Kochane jesteście że mnie wspieracie.Nie widzimy się ,nie znamy osobiście a jednak umiemy się wspierać,martwimy jak któraś nie zagląda.,,,,,Tak daleko a jednak tak blisko"""""""""""" Pobolewa mnie dziś brzuch,i tak jak by troszkę korzonki-krzyż już sama nie wiem:(Może to z nerwów.Jeszcze się łudzę ze może wynik się zmieni,że @ spóźniona ale się pojawi-czytałam że czasem tak się zdarza-eh. Juz zapomniałam jak to jest jak @ się spóźnia.Czy towarzyszą jej jakieś bóle:( Dziewczyny już nawet nie wiem co robić:(Są momenty że zapominam o teście i braku@,ale piersi mi o tym przypominają,są nabrzmiałe i bolą,a jeszcze tak chciałabym mieć nadzieję że jednak może........(do tego te mdłości) Boże jak ja potrzebuję wsparcia-nadziei:(
  25. Robiłam dziś test-i wynik dodatni:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(::(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(::(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:-miało być
×