Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Jenkamała80

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Jenkamała80

  1. Anik zajrzałaś do nas pogratulować Marakui,ale jak ty się czujesz?Dawno cię nie było:( Na kiedy masz termin porodu? goba....a u ciebie maleństwo kiedy ma przyjść na świat?Z mężem już wszystko oki? Agal nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło,jeszcze byś od nas uciekła-szkoda by było:(:(:_:D:D Agniecha jak podejrzewasz anginę ,to lepiej iść do lekarza,z tego co wiem to konieczny antybiotyk. sdee......pobyt w górach się udał???? Marakuja jestem w szoku!!Po cc tak szybko wypuścić kobietę do domu:(Wiem że ty na pewno bardzo się cieszysz:)ale nie forsuj się...odpoczywaj i nabieraj sił-o ile i na ile to będzie możliwe.Trzymaj się cieplutko:) Dobranoc kobitki
  2. Również witam:) Imprezka urodzinowa udała się jak najbardziej,dzieciom najbardziej podobało się puszczanie fajerwerków:) Agal rzucałam palenie już naście razy,to chyba jedyny nałóg z którym tak ciężko jest się pożegnać:(Jeżeli nie wezmę się porządnie w garść nici z postanowienia.Dziś wypaliłam 3 papierosy(wczoraj 2)więc jak narazie nici z sukcesu:oNiby to już duży krok,bo wypalałam dziennie z 15-tu.Został mi 1 w paczce więc pewnie późnym wieczorem go wypalę:(,a od jutra zero totalne,nie kupuję już ani jednej paczki,bo jej istnienie tylko prowokuje do sięgnięcia po kolejnego papierosa.Myślałam że jak nie wyrzucę jeszcze paczki z przed starego roku,a położę ją gdzieś głębiej,mam spokój wewnętrzny żeby nie myśleć skąd go wrazie czego wziąć. Głupota totalna z mojej strony:(Boże jak ja bym chciała mieć to już za sobą............ Wypoczęłam w tej przerwie świątecznej.Nie było szkoły a to już jedno obciążenie mniej:)Jestem chyba trochę pesymistką i wszystko muszę mieć pozapinane na ostatni guzik-eh. Wiesz Agal szkoda że teściowie tak się zachowali,przydało by się Wam gdzieś wyskoczyć i pobawić,to takie naładowanie baterii,tym bardziej że juz dawno nie byliście na imprezie. Marakuja jak samopoczucie Twoje i maluszka?:) Kobietki gdzie się podziałyście:( Zajrzę i poczytam was wieczorkiem:):);)
  3. A-ha Marakuja Dorianka urodziłam o 5:20 niemalże jak Ty:D Jeszcze raz gratuluję:D
  4. Cholera za wcześnie puściło mi posta:o Three ja wróciłam o 2:00 ze względu przygotowań urodzin Dorianka,normalnie to bawię się do 6:00-7:00:) Zastanowiła mnie jedna rzecz na balu.......Przeszkadzały mi niektóre zapachy przyrządzonych potraw,a już o wędlinie nie wspomnę brrrrrr....Do dziś nie mogę na nią patrzeć.Czyżby to odruch i przyczyna rzucenia palenia:( Agniecha jak córeczka się czuje?Byłaś z nią 31.12 u lekarza tak jak zamierzałaś?Powiedział przy okazji coś o dolegliwości zgrubienia na piersi? Napewno kogoś ominęłam -przepraszam,ale tak mnie coś mdli że aż mnie męczy.Przez rzucenie palenia wyczuliłam się co nie co... Idę zaparzyć sobie mięty lub tp. Postaram się zajrzeć później
  5. Witam:):) MARAKUJA.....GRATULACJE Mam nadzieję że mimo komplikacji wszystko jest oki.Tak często o tobie myślałam:)Ucałuj dzieciątko od internetowej cioci:D Jak przeczytasz kilka wpisów wstecz przeczytasz jak napisałam........że może urodzisz 02.01 :D:D:DWięc jednak,coś mi tak w tedy podpowiedziało:D:DNasi synkowie będą obchodzić urodzinki tego samego dnia.Kiedyś teściowa mi powiedziała jak się urodził Dorianek...,,Agnieszko daj małemu imię które zaczyna się na literę D i żeby miało w imieniu literę R,on jest wcześniaczkiem a przeczytałam że urodzone w styczniu i mające imię zaczynające się na tę literę i mające w imieniu właśnie literę R będzie miało szczęście''.........Zasugerowano mi imię Darek ale wyszukałam Dorian,i wiesz co jest wielkim szczęściarzem:D Życzę dużo zdrówka Wam kochani!!!Daj znać jak już będziesz w domciu:) Dziękuję Wan kobitki za życzenia dla Dorianka,przekazałam je od internetowych cioci:)Zaśmiał się tylko,i prosił aby podziękować. Three moje postanowienie to rzucenie nałogu-papierosy...wstrętny nałóg:( Agal ciężko mi to idzie ale się staram:(Może dam radę:( goba..... mam nadzieję że z mężem już oki.Kłótnia nie ma sensu,to tylko więcej o jedno ze złych wspomień
  6. Witam kobitki już w Nowym Roku!:D Wybawiłam się troszeczkę oj wybawiłam.Wróciłam do domciu o 2:00. Jutro urodziny Dorianka więc małe co nie co trzeba było upiec,tort kupuję jutro,nie piekłam. Mąż o 3:15 jeszcze wyjechał do pożaru bo palił się dom w sąsiedniej miejscowości:) Marakuja mam nadzieję że jeszcze siedzisz w domciu:) A jak wy dziewczyny wskoczyłyście w Nowy Roczek? Aby ten rok nie był gorszy od poprzedniego kobitki. Ja się żegnam,do jutra
  7. a ja jadę zraz z moim mężem na drobne zakupy.Trzeba dokupić to i owo;) Tak mi się nie chce,ale mojemu M samemu tez sie jechać nie chcę,więc nie pozostało mi nic innego jak jechać:( Zajrzę do was później:)
  8. teraz w pokarmach jest tyle dodatków -----miało być:D Jak ja kocham te minki:D:D:D:D:D:D:D
  9. mionka...witam.Dziewczyny już mądrze ci napisały więc nic dodać nic ująć:)przyłączam się do ich wypowiedzi:)Dasz radę kochana,a jak przyjdzie drugie maleństwo przystosujesz i rozplanujesz sobie dzień.A jak juz piszesz masz do pomocy nianię więc pomoc gwarantowana:D goba.....wreszcie ta cała p.doktor trafiła na kogoś kto postawi ją do pionu,ile to kobiet musiało przez nią być przygnębione. Agniecha...byłam dziś ze starszym synem na szczepieniu(zaległym).Podpytałam p.doktór o dolegliwość twojej córeczki.Otóż tak;;;;;jezeli zgrubienie tj.opisałaś znajduje się tuż przy brodawce(otoczce) nie ma się czym martwić(ale nie zaszkodzi na spokojnie skonsultować)bo to jest gruczołek piersiowy.teraz dziewczynki dojrzewają wcześniej i stąd już u 8-latki mogą być pobudzone te gruczołki które b.wolno zaczną dawać znać o sobie.Ale jeżeli te zgrubienie jest poza brodawką najlepiej iść do lekarza który skieruje córeczkę na dalsze badania.Powiedziała mi jeszcze że teraz w dodatkach jest tyle sztucznych dodatków które stymulują organizm młodych dziewczynek do szybszego dorastania,ale to długi i wolny proces.Ostatnio miała na wizycie dziewczynkę 10-letnią która zaczęła miesiączkować-dajecie wiarę. Agniecha a gdzie umiejscowione jest to zgrubienie? Agal...ja po ostatnim wyjściu z dziećmi na śnieżki,nie ryzykuję ponownego wyjścia:Dnie przed jutrzejszym dniem.Idę na Sylwestra do O.S.Pożarnej-namówili mnie:)Mam rzut beretem(5min)więc o tyle ochota jest większa.Znów bym dostała w oko:) Asik...moje oczy......Mąż z teściem spawali piec,bo ciekł a ja mądra nosiłam drzewo i układałam pod ścianą,mało tego ostatni kawałek chciałam już rzucić ,(bo mąż krzyczał że naświetle sobie oczy)a on delikatnie się odbił i dostałam centralnie obok oka.Dobrze że był niewielki.I tyle co chciałam pomóc odwróciło się to przeciwko mnie.Oczy miałam naświetlone(ból)patrzeć na światło nie mogłam,a do tego spuchnięta brew,dobrze że fiolecik się nie rzucił.Pół makijażu miała bym za sobą:D Ja stanowczo wolę KAFE,tam jest tak blado i zimno:( Ale będę zaglądać tam póki stanowczo nie postanowimy gdzie w końcu zostajemy:)
  10. goba....bardzo dobrze napisałaś:)Niech kobieta liczy się z konsekwencjami na przyszłość. A ja tak krążę z tego forum na tamto;)
  11. Przywitałam sie juz na tamtym forum,ale również witam się na tym. Mamuśki dołączajcie do nas:) Marakuja poradzisz sobie,ja też miałam małe problemy,ale już jest oki. A dziś Kafe działa bez zarzutów.Wczoraj to była istna makabra:( Szczerze --już nie wiem gdzie mam się rozpisywać TU czy TAM:o
  12. ja tez na nowym topiku,ale tak szkoda mi tego...........I te minki:)mozna wstawiać:) Przeniosę się całkowicie jak już wszystkie mamuśki do nas dołączą-nie mozemy tak ich zostawić:(
  13. ja tez na nowym topiku,ale tak szkoda mi tego...........I te minki:)mozna wstawiać:) Przeniosę się całkowicie jak już wszystkie mamuśki do nas dołączą-nie mozemy tak ich zostawić:(
  14. Problemy z kefe:o Ja mam okazję iść na Sylwestra do O.S.Pożarnej ale na dzisiejszy dzień mi się nie chce.Dzieci same z siebie namawiają żebyśmy poszli,bo należy nam się relaks-eh no nie wiem.Dziś muszę dać odpowiedz.Chyba mam małego dołka....................w każdym bądź razie nic mnie dziś nie cieszy,jestem taka obojętna.Odśnieżałam wczoraj podwórko(a jest duże) i może stąd te ogólne przemęczenie i niechęć do tego i owego.A mało tego ,zrobiłam wojnę z dziećmi na śnieżki i dostałam w oko ,aż mi się gwiazdki pokazały.Dobrze że to w te drugie ,bo jak bym dostała w te lekko spuchnięte,to na bank była by śliwka:D
  15. Tak jak obiecałam -jestem i witam. Postaram się troszkę napisać i odwołać do was z osobna,ale tyle tego ze pewnie ominę co nie co. Patinka..poradzisz sobie,najważniejsze to chcieć i wierzyć ,że będzie dobrze.Kiedy wybierasz się do lekarza?Trzymam kciuki za synka,jeszcze jedna płeć męska przyda się w domciu:D Goba.....wiem jakie to uczucie gdy lekarz rzuci pod krytykę nasz stan:o.Ja nie usłyszałam tego co ty,ale ,,Taka młoda a 3 dziecko.Gdzie te kobiety teraz mają rozum."......Tyle że wyszłam z gabinetu i puściłam to drugim uchem.Nie łatwo mnie zdenerwować,a że byłam szczęśliwa że spodziewam się dzieciątka,to już w ogóle opinię innych miałam głęboko.............. .Szkoda było psuć sobie nerwy,a doktór była jedną z tych co wyraziła swoją opinię na tyle głośno,że ją usłyszałam.Już nawet nie chciałam sobie myśleć ile to innych osób myśli podobnie---byłam szczęśliwa,ciąża przebiegała książkowo,więc nic nie było w stanie zagłuszyć mojego szczęścia:)Nie denerwuj się,szkoda tylko twoich nerwów.Do ciebie należy decyzja jak dalej potoczą się losy p.doktor.Nie mniej jednak postanowisz,trzymam kciuki za wygraną-dla słuszności całej sprawy. Agniecha...największą chlubą nie jest to,aby nigdy się nie potknąć,ale to,aby po każdym upadku dźwignąć się i stanąć na nogi. Nie zawsze wiadomość że będziemy mieli dziecko będzie dla nas najwspanialsza.W Twoim przypadku,gdy dowiedziałaś się,że będziesz miała kolejnego dzidziusia targały wątpliwości i strach,bo jak już pisałaś byłaś w trudnej sytuacji.Twoje obawy i nie chęć do posiadania 3 dziecka były całkiem normalną reakcją.Jeszcze te hormony i huśtawki złego nastroju(tak przypuszczam). Dziś masz wspaniałą trójeczkę,zdrową i kochaną-tylko to się teraz liczy.Udźwignęłaś to wszystko,jesteś wspaniałą mamusią. sdee......kobieto dzięki Bogu że nic ci się nie stało.Samochód....ja tez jestem przywiązana do swojego......ale to że jesteś cała i zdrowa jest najważniejsze.Opatrzność Boża nad tobą czuwa:):):)Plany z góry---Pisane ci wydać na świat jeszcze jedno dzieciątko,tak jak tego pragniesz:D thre......daj ci Boże.Jeżeli czujesz się na siłach aby posiadać jeszcze jedno dzieciątko(może synek).Zazdroszczę ci tak stanowczej decyzji.Oj gdyby mój domek już stał...to kto wie:D:Największa blokada z mojej strony-bliźnięta(ryzyko ich posiadania)A to by była już piąteczka.Z drugiej strony mam już odchowane dzieciaczki,i wstyd się przyznać,ale już tak mi dobrze:) Marakuja......wiem co cię najbardziej przeraża.Jak już pisała(Miałam tę holerną)dasz radę kochana.Dobrze że dzidziuś postanowił jeszcze poczekać,tu każdy czas jest cenny.Nie obejrzysz się jak maleństwo będzie już z tobą i rodzinką w domciu.Życzę ogromnej siły pod każdym względem.Jestem przy tobie myślami cały czas.Jak będziesz miała ochotę popisać na gg(13168258). Neska...jak sobie radzisz?Czy twoje dzieciaczki były planowane?Pełne uznanie i podziw-trzeba nie małego wyzwania i dużo cierpliwości do wychowanie 4-reczki,a zwłaszcza przy dorastaniu 13-latka,który gdzieś tam zaczyna się lekko buntować. Pisałyście o dodatkowych zajęciach naszych dzieci-więc tak.Moja Liwia chodzi na lekcję pianina(tak miło posłuchać jak gra)Dorianek chodzi do klasy muzycznej(tak jak Liwia)i niedługo zaczyna naukę gry na gitarze.Muszę przyznać że na pianinie też umie grać(nie tak jak Liwia)gdyż uczy się nut itp.Liwia po komunii zaczyna naukę jazdy konnej-to jej marzenie,kocha konie.Choć juz dzisiaj mogę stwierdzić że gdy wsiada na konia wygląda jak by się w siodle urodziła hi hi hi. Agal........jak juz pisała Agniecha......jesteś wspaniała.Aż chce się zaglądać wiedząc że tu jesteś.Jesteś szczera,a zarazem delikatna to się ceni.Podtrzymujesz ten topik i napawasz go życiem-i aby się to nigdy nie zmieniło,bo potrzeba nam takiej KOBITKI:D:D:DTaka swoja baba jesteś(bez urazy) To się rozpisałam ...........Nie pisałam wcześniej bo miałam małe problemy z oczami.Niechcący pojawiłam się w nieodpowiednim miejscu:(Dobrze ze nie mam Lima:)Jeszcze teraz mam małe opuchnięcie na lewym oku. Wpadnę jeszcze.pa
  16. Tak jak obiecałam -jestem i witam. Postaram się troszkę napisać i odwołać do was z osobna,ale tyle tego ze pewnie ominę co nie co. Patinka..poradzisz sobie,najważniejsze to chcieć i wierzyć ,że będzie dobrze.Kiedy wybierasz się do lekarza?Trzymam kciuki za synka,jeszcze jedna płeć męska przyda się w domciu:D Goba.....wiem jakie to uczucie gdy lekarz rzuci pod krytykę nasz stan:o.Ja nie usłyszałam tego co ty,ale ,,Taka młoda a 3 dziecko.Gdzie te kobiety teraz mają rozum."......Tyle że wyszłam z gabinetu i puściłam to drugim uchem.Nie łatwo mnie zdenerwować,a że byłam szczęśliwa że spodziewam się dzieciątka,to już w ogóle opinię innych miałam głęboko.............. .Szkoda było psuć sobie nerwy,a doktór była jedną z tych co wyraziła swoją opinię na tyle głośno,że ją usłyszałam.Już nawet nie chciałam sobie myśleć ile to innych osób myśli podobnie---byłam szczęśliwa,ciąża przebiegała książkowo,więc nic nie było w stanie zagłuszyć mojego szczęścia:)Nie denerwuj się,szkoda tylko twoich nerwów.Do ciebie należy decyzja jak dalej potoczą się losy p.doktor.Nie mniej jednak postanowisz,trzymam kciuki za wygraną-dla słuszności całej sprawy. Agniecha...największą chlubą nie jest to,aby nigdy się nie potknąć,ale to,aby po każdym upadku dźwignąć się i stanąć na nogi. Nie zawsze wiadomość że będziemy mieli dziecko będzie dla nas najwspanialsza.W Twoim przypadku,gdy dowiedziałaś się,że będziesz miała kolejnego dzidziusia targały wątpliwości i strach,bo jak już pisałaś byłaś w trudnej sytuacji.Twoje obawy i nie chęć do posiadania 3 dziecka były całkiem normalną reakcją.Jeszcze te hormony i huśtawki złego nastroju(tak przypuszczam). Dziś masz wspaniałą trójeczkę,zdrową i kochaną-tylko to się teraz liczy.Udźwignęłaś to wszystko,jesteś wspaniałą mamusią. sdee......kobieto dzięki Bogu że nic ci się nie stało.Samochód....ja tez jestem przywiązana do swojego......ale to że jesteś cała i zdrowa jest najważniejsze.Opatrzność Boża nad tobą czuwa:):):)Plany z góry---Pisane ci wydać na świat jeszcze jedno dzieciątko,tak jak tego pragniesz:D thre......daj ci Boże.Jeżeli czujesz się na siłach aby posiadać jeszcze jedno dzieciątko(może synek).Zazdroszczę ci tak stanowczej decyzji.Oj gdyby mój domek już stał...to kto wie:D:Największa blokada z mojej strony-bliźnięta(ryzyko ich posiadania)A to by była już piąteczka.Z drugiej strony mam już odchowane dzieciaczki,i wstyd się przyznać,ale już tak mi dobrze:) Marakuja......wiem co cię najbardziej przeraża.Jak już pisała(Miałam tę holerną)dasz radę kochana.Dobrze że dzidziuś postanowił jeszcze poczekać,tu każdy czas jest cenny.Nie obejrzysz się jak maleństwo będzie już z tobą i rodzinką w domciu.Życzę ogromnej siły pod każdym względem.Jestem przy tobie myślami cały czas.Jak będziesz miała ochotę popisać na gg(13168258). Neska...jak sobie radzisz?Czy twoje dzieciaczki były planowane?Pełne uznanie i podziw-trzeba nie małego wyzwania i dużo cierpliwości do wychowanie 4-reczki,a zwłaszcza przy dorastaniu 13-latka,który gdzieś tam zaczyna się lekko buntować. Pisałyście o dodatkowych zajęciach naszych dzieci-więc tak.Moja Liwia chodzi na lekcję pianina(tak miło posłuchać jak gra)Dorianek chodzi do klasy muzycznej(tak jak Liwia)i niedługo zaczyna naukę gry na gitarze.Muszę przyznać że na pianinie też umie grać(nie tak jak Liwia)gdyż uczy się nut itp.Liwia po komunii zaczyna naukę jazdy konnej-to jej marzenie,kocha konie.Choć juz dzisiaj mogę stwierdzić że gdy wsiada na konia wygląda jak by się w siodle urodziła hi hi hi. Agal........jak juz pisała Agniecha......jesteś wspaniała.Aż chce się zaglądać wiedząc że tu jesteś.Jesteś szczera,a zarazem delikatna to się ceni.Podtrzymujesz ten topik i napawasz go życiem-i aby się to nigdy nie zmieniło,bo potrzeba nam takiej KOBITKI:D:D:DTaka swoja baba jesteś(bez urazy) To się rozpisałam ...........Nie pisałam wcześniej bo miałam małe problemy z oczami.Niechcący pojawiłam się w nieodpowiednim miejscu:(Dobrze ze nie mam Lima:)Jeszcze teraz mam małe opuchnięcie na lewym oku. Wpadnę jeszcze.pa
  17. Tak jak obiecałam -jestem i witam. Postaram się troszkę napisać i odwołać do was z osobna,ale tyle tego ze pewnie ominę co nie co. Patinka..poradzisz sobie,najważniejsze to chcieć i wierzyć ,że będzie dobrze.Kiedy wybierasz się do lekarza?Trzymam kciuki za synka,jeszcze jedna płeć męska przyda się w domciu:D Goba.....wiem jakie to uczucie gdy lekarz rzuci pod krytykę nasz stan:o.Ja nie usłyszałam tego co ty,ale ,,Taka młoda a 3 dziecko.Gdzie te kobiety teraz mają rozum."......Tyle że wyszłam z gabinetu i puściłam to drugim uchem.Nie łatwo mnie zdenerwować,a że byłam szczęśliwa że spodziewam się dzieciątka,to już w ogóle opinię innych miałam głęboko.............. .Szkoda było psuć sobie nerwy,a doktór była jedną z tych co wyraziła swoją opinię na tyle głośno,że ją usłyszałam.Już nawet nie chciałam sobie myśleć ile to innych osób myśli podobnie---byłam szczęśliwa,ciąża przebiegała książkowo,więc nic nie było w stanie zagłuszyć mojego szczęścia:)Nie denerwuj się,szkoda tylko twoich nerwów.Do ciebie należy decyzja jak dalej potoczą się losy p.doktor.Nie mniej jednak postanowisz,trzymam kciuki za wygraną-dla słuszności całej sprawy. Agniecha...największą chlubą nie jest to,aby nigdy się nie potknąć,ale to,aby po każdym upadku dźwignąć się i stanąć na nogi. Nie zawsze wiadomość że będziemy mieli dziecko będzie dla nas najwspanialsza.W Twoim przypadku,gdy dowiedziałaś się,że będziesz miała kolejnego dzidziusia targały wątpliwości i strach,bo jak już pisałaś byłaś w trudnej sytuacji.Twoje obawy i nie chęć do posiadania 3 dziecka były całkiem normalną reakcją.Jeszcze te hormony i huśtawki złego nastroju(tak przypuszczam). Dziś masz wspaniałą trójeczkę,zdrową i kochaną-tylko to się teraz liczy.Udźwignęłaś to wszystko,jesteś wspaniałą mamusią. sdee......kobieto dzięki Bogu że nic ci się nie stało.Samochód....ja tez jestem przywiązana do swojego......ale to że jesteś cała i zdrowa jest najważniejsze.Opatrzność Boża nad tobą czuwa:):):)Plany z góry---Pisane ci wydać na świat jeszcze jedno dzieciątko,tak jak tego pragniesz:D thre......daj ci Boże.Jeżeli czujesz się na siłach aby posiadać jeszcze jedno dzieciątko(może synek).Zazdroszczę ci tak stanowczej decyzji.Oj gdyby mój domek już stał...to kto wie:D:Największa blokada z mojej strony-bliźnięta(ryzyko ich posiadania)A to by była już piąteczka.Z drugiej strony mam już odchowane dzieciaczki,i wstyd się przyznać,ale już tak mi dobrze:) Marakuja......wiem co cię najbardziej przeraża.Jak już pisała(Miałam tę holerną)dasz radę kochana.Dobrze że dzidziuś postanowił jeszcze poczekać,tu każdy czas jest cenny.Nie obejrzysz się jak maleństwo będzie już z tobą i rodzinką w domciu.Życzę ogromnej siły pod każdym względem.Jestem przy tobie myślami cały czas.Jak będziesz miała ochotę popisać na gg(13168258). Neska...jak sobie radzisz?Czy twoje dzieciaczki były planowane?Pełne uznanie i podziw-trzeba nie małego wyzwania i dużo cierpliwości do wychowanie 4-reczki,a zwłaszcza przy dorastaniu 13-latka,który gdzieś tam zaczyna się lekko buntować. Pisałyście o dodatkowych zajęciach naszych dzieci-więc tak.Moja Liwia chodzi na lekcję pianina(tak miło posłuchać jak gra)Dorianek chodzi do klasy muzycznej(tak jak Liwia)i niedługo zaczyna naukę gry na gitarze.Muszę przyznać że na pianinie też umie grać(nie tak jak Liwia)gdyż uczy się nut itp.Liwia po komunii zaczyna naukę jazdy konnej-to jej marzenie,kocha konie.Choć juz dzisiaj mogę stwierdzić że gdy wsiada na konia wygląda jak by się w siodle urodziła hi hi hi. Agal........jak juz pisała Agniecha......jesteś wspaniała.Aż chce się zaglądać wiedząc że tu jesteś.Jesteś szczera,a zarazem delikatna to się ceni.Podtrzymujesz ten topik i napawasz go życiem-i aby się to nigdy nie zmieniło,bo potrzeba nam takiej KOBITKI:D:D:DTaka swoja baba jesteś(bez urazy) To się rozpisałam ...........Nie pisałam wcześniej bo miałam małe problemy z oczami.Niechcący pojawiłam się w nieodpowiednim miejscu:(Dobrze ze nie mam Lima:)Jeszcze teraz mam małe opuchnięcie na lewym oku. Wpadnę jeszcze.pa
  18. Cześć. Agal nie wiem co tak naprawdę ci napisać.Przykro mi że jeszcze wieczorem doznałaś nerwowych doznań:(Dziś lepszy dzień:)A Bortoszek musiał być bardzo szczęśliwy----zabawa z rodzicami-----dziecko nie marzy o niczym bardziej.....a i rodzice czują się spełnieni:) Patinka.....długo cie nie było(na naszym topiku).......GRATULUJĘ !Pragnęłaś dzieciątka,więc skąd te obawy:(? Marakuja..cieszę się że tak miło spędziłaś okres świąteczny:)A tak się martwiłyśmy:DAby jak najdłużej w domciu. Ambrozja..wiem jak ważne jest poparcie rodziny,gdy dzielimy się z nimi tak ważną dla nas wiadomością.Ale z tego co zrozumiałam nikt cię nie skrytykował,ale też nie cieszył się wraz z tobą,ale to nie powód żeby wszystko o czym marzyłaś straciło sens(przecież sterałaś się o to dzieciątko).Chciałabym cię wesprzeć,ale z tego co wywnioskowałam sama nie jesteś pewna czego chcesz.Może zle zrozumiałam-----ale cóż stało się urodzić trzeba-----nie wiem co o tym myśleć.Nie zrozum mnie zle.Ja miałam 25 lat,chciałam 3 dziecko i nie dla innych tylko dla siebie.Mimo krytyk innych osób,walczyłam o swoje szczęście,i miałam gdzieś ich opinie .To moje życie.Pokazałam wszystkim że poradzę sobie z ich uznaniem(poparciem)lub bez.Bo pragnęłam dzieciątka i to było ważne,i dawało mi siłę ,wiarę że sobie poradzę.Wez się w garść i uwierz w siebie skoro pragnęłaś tego dziecka.Dasz radę!!!!!! Wiem......naskoczycie teraz na mnie,cóż:(Ale nawet w prawdziwej przyjaźni trzeba czasem powiedzieć prawdę,a nie tuszować to o czym się naprawdę myśli.Na tym opiera się prawdziwa przyjaźń. Macie prawo wyprosić mnie z topiku.Zrozumiem to.............Pa.
  19. Późno,ale witam. Agal no nie ciekawie.Czasu już nie cofniesz-to jedyna pewna rzecz:(Nie mogłaś też przewidzieć że tak się potoczy cała ta przyjemność.Nie załamuj się Agal ,jutro tez jest dzień,zaplanuj go i spędź jak najmilej.Pełna negatywna odpowiedz na kolejne propozycje teściów,po prostu ty ,mąż i dzieci.Buziaki kochana i oby jutrzejszy dzień przyniósł miłe wrażenia:D Agniecha a czemu towarzyszy ten smutny brak weny? Ja kobitki spędziłam wczorajszy wieczór jak i dzisiejszy dzień spokojnie.Bez rozczarowań i przykrych zdarzeń:)Dostałam od męża ramkę cyfrową do zdjęć,bardzo fajna rzecz:)Nawet dzieciaczki zadbały o drobne upominki dla mnie -miłe zaskoczenie które poruszyło do łez.Liwia zrobiła mi piękną laurkę,ale jak pięknie mi napisała ,aż się popłakałam. Marakuja mam nadzieję że jesteś w domciu:) Do jutra kobitki.Mam jutro jechać do brata,ale nie wiem jak to będzie ,bo Liwia mi gorączkowała po południu-zobaczymy jutro.W kazdym bądź razie zajrzę do was na pewno.Pa
  20. Kobitki padam i jeszcze raz padam.Ale nie zajrzeć do was to grzech;)Mięsko i tak się piecze więc popukam w klawiaturę. Agal-dzięki bogu obeszła się bez nieszczęścia uf...Dobrze że dzieciaczkom nic się nie stało.Aż mnie ciarki przeszły jak to przeczytałam brrrr.Może też dlatego że mój syn miał też zderzenie z drzwiami,tyle że troszkę gorzej się to skończyło.Było to z 8 m-cy temu. Agal ty nikogo nie ominiesz kochana:::::NESKA RÓWNIEŻ ŻYCZĘ WESOŁYCH ŚWIĄT. Sdee no nie miła sytuacja,zwłaszcza w przedświątecznych dniach.Ale nie pozwól kochana,aby to popsuło twój humorek na dobre.A pies.....takiego teścia.Niech sobie spokojnie i zdrowo żyje,ale ty go olej kobieto.Szukał wrażeń więc je znalazł,a ty nie masz czym sobie głowy zaprzątać.Twoja reakcja była całkowicie na miejscu,ja w podobnej sytuacji zachowała bym się tak samo.Jutro jest wyjątkowy dzień ,a ty masz być szczęśliwa,a nie się zamartwiać.Czasem komuś takiemu jak on trzeba powiedzieć co się myśli,niech sam też pomyśli.Głowa do góry i uśmiechnij się już:D Ambrozja ja miałam 25 lat i 3 dzieci.Nie uważam ten czas za stracony.A gdzie jest napisane jaki wiek jest odpowiedni do rodzenia dzieci?Jesteś dorosła i decydujesz o swoim życiu i nikomu nic do tego.Ale jakiś baran zawsze się trafi i skrytykuje.Nie dawaj mu radochy ze cię wyprowadza z równowagi-olej taka osobę na drugi raz.Będziesz wspaniałą mamusią ,obdarowana miłością swoich dzieci-czy jest coś piękniejszego i prawdziwszego???? Anik nadrobisz przedświąteczne porządki za rok:D Teraz się oszczędzaj na ile możliwości pozwolą.Daj znać jak już będziesz po wizycie u lekarza,czy wszystko oki. goba ....jak ci dobrze ,ja jeszcze sałatki i część ciast na jutro muszę zrobić,ale rodzinka w komplecie ,więc i pomoc duża:) Witaj joda....może przyłączysz się do nas? A ja już dziś: Z okazji nadchodzących świąt Bożego Narodzenia pragnę przesłać najserdeczniejsza życzenia. Niech nadchodzące święta będą dla was niezapomnianym czasem spędzonym bez pośpiechu,trosk i zmartwień. Aby upłynęły w spokoju,radości wśród rodziny,przyjaciół, oraz wszystkich bliskich dla was osób. Niech nie opuszcza was pomyślność i spełnią się te najskrytsze życzenia. Dobranoc.
  21. witam z ranka:D Marakuja......cieszę się że jesteś w domciu:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D Już sobie wyobrażam radość twoich dzieciaczków,gdy cię zobaczyły. Obiecaj!!!!nie bierz się za żadną robotę w domku.Lekarze kazali się oszczędzać i niech tak pozostanie.Z całego serca się modlę aby maluszek poczekał jaszcze troszkę:)Toteż i ty musisz być zrelaksowana. Urodziłam Dorianka 2 stycznia w 35tc.Byłam w podobnej sytuacji jak ty.Niestety wyżej postawiłam na obowiązki bo święta a tyle pracy itd.i wylądowałam w szpitalu,potem na porodówce-i dzięki Bogu wszystko skończyło się dobrze,bo maleństwo urodziłam zdrowiutkie:)Tyle że mi nie miał kto pomóc.U ciebie jest mamcia i pozwól jej zająć się przygotowaniem do świąt.To tylko 2 dni,a twój maluszek potrzebuje jeszcze pobyć w twoim łonie tak długo jak się jeszcze da:) Ale ....jakoś ......tak mi lżej jak wiem ze Marakuja choćby święta spędzi w domciu z dziećmi i rodzinką:D Ruszam dziś pełną parą w kuchni.Dziś gotowanie,jutro ciasta,sałatki i ubieranie choinki,dzieci ubierają same,a przy tym śpiewamy i słuchamy kolęd. Dziś w domciu mam 4 dzieciaczków także będzie wesoło-oj będzie:D Będę na bieżąco.........pa.
  22. Dobry wieczór. Ja tak na chwilkę,narobiłam się i padam. Agal śledzie pod pierzynką robię dzień wcześniej,ale nie dlatego żeby sie przegryzła.Tak zwyczajnie i z wygody ,na wigilijną kolację jest już dobra. Nie mam weny do pisania-wybaczcie:(Do tego myślę cały czas o Marakui .My zabiegane w domciu wokół świątecznych przysmaków,zmęczone i szczęśliwe jednocześnie,a ona bidulka pewnie w szpitalu samiutka o tej porze leży,i zamartwia się,popłakuje i tęskni do dzieciaczków:(Nawet nie była przygotowana na taką sytuację.Do tego martwi się bo to m-c za wcześnie.Pocieszamy ją,ale Bóg jeden wie jakie myśli ją ogarniają.Jeszcze żadnych wieści od niej-eh:(:(:(:( Ambrozja dziękuję za życzenia.:) Dobranoc. Jeszcze będę zaglądać ,może Marakuja coś napisze.
×