Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Jenkamała80

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Jenkamała80

  1. witajcie. stan wujka tylko ciut lepszy,bo ciśnienie wzrosło.ale to dla mnie bardzo dużo.po szpitalu pojechałam z jedna córek do mieszkania wujka i wysprzątałyśmy. napisze do was jutro,jestem strasznie zmeczona. całuje was bardzo mocno.
  2. Dobry wieczór. Zajrzałam poczytać.........Jesteście wspaniałe:) Goba..życzę zdrówka Kubusiowidla niego:) Aniecha dla twojego synka tez dużo zdrówka i Patinka moja siostra tez miała obfite objawy.Lekarz przepisał jej globulki dopochwowe po których tylko ciut się zmniejszyły.Prawie cała ciąze nosiła wkładki.Będzie dobrze-musi być:) Ida:) Agal:) sdee:)Uśmiechnij się troszkę:( Ambrozja:) Aines jak synek przetrwał dzień w szkole?Nie nadwyrężył szewka? Dobranoc kobitki.......
  3. Agal...dziękujęAle wina jest tez z mojej strony.Wiedzieliśmy ,że się potrafi przewrócić i nie podnieść:(Liczyłam na to,że ktoś z dzieci tam zagląda i żyłam sobie spokojnie(spałam)gdy on tak leżał prawdopodobnie dobę lub dłużej:(Pocieszyć mnie może jedynie wieść ,że jego stan się ciut poprawił i ,że jest szansa przywrócenia mu zdrowia.Wierzę,że tak będzie ,ale obawy są tak ogromne i te przytłaczające myśli,których nie mogę się pozbyć.:( Dziewczyny dopóki wujek nie wyjdzie z tego nie ma dla mnie usprawiedliwienia.Tyle w życiu dla mnie zrobił i tyle mu zawdzięczam.....................Ale nie chcę o tym pisać tu na forum-wybaczcie,ale jest to przykra historia.Jezeli było by to nasze prywatne forum napisała bym. sdee...bardzo mocno cie tulę.......tak bardzo bym chciała zabrać ci choć odrobinkę tego smutku który teraz tak przytłacza twa duszyczkę:(Ta bezradność jest straszna..........:(Wiem ,że czas leczy rany,ale ile smutku jest w twym serduszku wiesz tylko TY:(Twoje łzy nie maja ceny..........ale jeszcze będziesz szczęśliwa.Nie przejmuj się teściową,żyj dla siebie i dzieci ,to twoje życie i tylko twoje. Agniecha...puk...puk....:)
  4. Aines..Ida....dziękuje wam za pocieszenie.Są momenty gdy funkcjonuję normalnie,ale jak sobie przypomnę i wyobrażę wujka leżącego na tym łóżku,to aż serce mi się kraje:(Teraz modlę sie tylko aby się polepszyło.................dziś wieści bez zmian...stan identyczny jak wczoraj.Czyli bardzo ciężki:(Jest tylko światełko nadziei a dla mnie to tak wiele znaczy,bo choć tak maleńkie ,ale jest. Ida...kłótnia z mężem czasem jest potrzebna.może powiedziałaś o jedno zdanie za dużo,ale kto wie ,może weźmie je sobie do serca i w tej rozłące przemyśli co nie co:) Aines cieszę sie ,że synek jest pełen werwy.to świadczy tylko o jego dobrym stanie zdrowia:) Agniecha...a jak sprawy u ciebie?Siniaczek u córci wchłania się? Agal....wymęczyły was już te choroby:(Miejmy nadzieje ,że jeszcze tylko te dwa dni i już dzieci będą cieszyły się zdrowiem.Zimno już z pewnością nie wróci,więc jeszcze nacieszą się świeżym powietrzem:) Ambrozja cieszę sie ,że z dzidzią wszystko oki.:)A płec nie jest tak bardzo wazna-wazne ,że dzidzia zdrowa:) Sdee.......wierzę ze sobie poradzisz.Będzie cięzko,ale dasz radę.Jestes zorganizowana,świetnie radzisz sobie w nauce,co teraz bardzo ci sie przyda..............Kochaną masz mamusię:) Marakuja:):):)Świete słowa:) Wybaczcie jak o któreś zapomniałam,ale przesyłam mocwszystkim mamciom:) Pa.....pa...pa...pa
  5. Zapomniałam napisać,że ma 5 swoich dzieci + moja przyrodnia siostra czyli 6 a tylko przez 3 dni 2 z nich były u niego w szpitalu..........pa
  6. Witam:) Sdee.....:(:(:(Bardzo mi przykro.....Juz miałam nadzieję ,niestety moje pierwsze przepuszczenia sie sprawdziły:( Co do twojego pytania w sprawie czy z 3 dzieci masz szanse ułozyć sobie zycie?????? Moja mama poznała drugiego męża(mojego ojczyma)Mając nas 3 i mając na karku 30-stkę.To z ojczymem miała jeszcze jedno dziecię,moją ukochaną i młodszą siostrzyczkę:)Mój ojciec zostawił mamę gdy ja z bratem bliźniakiem mieliśmy 4 latka,a nasz młodszy braciszek zaledwie 2 latka:(Napiszę jeszcze,że miała z ojczymem wspaniałe życie.Zaczęła żyć jak należy,była szanowana kochana a co najwazniejsze była tą na pierwszym miejscu.On po prostu za nią szalał.Ja miałam 9 lat jak sie poznali. sdee.....moze to nie moment na takie pocieszanie,ale wierzę ,że jeszcze bedziesz czuła sie kochana przez męzczyzne który uszanuje i pokocha ciebie,a twoje dzieci uszanuje i bedzie im dobrym przykładem tak jak mój ojczym dla mnie:) Bądz silna i nie poddawaj się.................jeszcze bedziesz szczęsliwa.................... Przepraszam dziewczyny ,że nie zaglądałam,ale kazdy wolny czas spędzam w szpitalu własnie u wujka(ojczyma)Lezy w szpitalu w bardzo cięzkim stanie,dosłownie jak roślinka a kontakt jest znikomy.Gdy do niego mówię,głasam po czole ,dłoni, próbuje otworzyć oczy,lekko kreci głową,a ja wiem ,że on wie i czuje ,że przy nim jestem.Ledwo mogę powstrzymać łzy:( Zanim poznał moja mame miał 5 swoich nastoletnich juz dzieci.Obecnie kazde ma rodzinę i nastoletnie dzieci.Jednak nikt z mieszkających dosłownie obok sie nim nie zajął ,gdy bardzo tego potrzebował.Ja byłam w zeszły poniedziałek i tak do soboty nikt do niego nie zajrzał.Lerzał prawie 2 doby na podłodze,bo jak sie przewrócił tak podnieść sie nie mógł.Ma bardzo chore nogi i z tąd częste upadki.W ogóle jest schorowany.A ja głupia myślałam,że ktos tam zagląda z jego dzieci biologicznych.Nie jadł nie pił i marzł.odwodniony.wychłodzony na maxa i w krytycznym stanie znalazł go mój brat,gdyż postanowił zajrzeć do wujka i całe szczęście ,bo jak powiedział lekarz jeszcze pół godz i było by po człowieku. Wczoraj w szpitalu ucałowałam go w czoło,pogłaskałam i powiedziałam mu ,że bardzo go przepraszam,że nie zaglądałam częsciej wiedząc ,że jest zdany na pomoc innych.Powiedziałam,że kocham i jestem przy nim i ,że juz nie pozwolęa by sytuacja sie powtórzyła. teraz modlę sie tylko i prosze Bozię ,aby jego stan uległ poprawie.Temperatura ciała 36(a w dniu przybycia do szpitala ledwo siegała 30 stopni)Cisnienie przy mnie mierzone w szpitalu wczoraj 97 na 52.Dostaje leki na podwyzszenie ciśnienia ,bo bez nich by umarł.Sonda ,pełno kabli.Niedaruję sobie jak coś sie stanie.Dałam z siebie tak mało,a wystarczyło abym pojechała co 2 dzień,może było by inaczej.Nie ma dla mnie żadnego wytłumaczenia-ŻADNEGO!!!!A jego rodzone dzieci...............nie mam dla nich słów aby okreslić.Jedno patrzyło na drugiego,nie chciało sie zajrzec.A mieszkają na drugiej klatce. Nie umię sobie tego wybaczyć-nie umię i chyba nie powinnam ,bedzie to dla mnie pietnem na całe życie.Teraz jedyne czego chcę to aby z dnia na dzień jego stan się poprawił.Niczego innego juz nie pragnę.Nie dałam z siebie tyle co mogłam dać i jest mi z tym tak cięzko.Szkoda ,że pomyslałam o tym dopiero patrząc na niego jak na roslinkę która wysuszyła sie,bo nikt jej nie pięlęgnował,a trzeba było tak nie wiele.Do jego dzieci juz się nie odezwę........................ Przepraszam ,że tyle napisałam...................Dziękuję jak ktoś mnie wysłuchał.I nie brońcie mnie,bo nie jestem tego WARTA!!!. Agniecha Całuję was WSZYSTKIE bardzo mocno.
  7. Witajcie dziewczyny:) Patinka bardzo mnie cieszy,że twój stan zdrowotny juz sie poprawił.A-h tak sie martwiłam tym twoim krwawieniem:(Oszczędzaj sie jak mozesz,bałagan nie zając nie ucieknie,a synek ważniejszy.Ups napisałam synek jak bym wiedziała,że to płec męska:PCoś tak mi podpowiedziało,więc niech tak zostanie:D Agal na allegro sprzedałam prawie wszystko co wystawiłam:DAle teraz okres przedświąteczny więc juz nic nie wystawiam,może po świętach.To prawda rzadziej zaglądam ostatnio,ale mam tyle na głowie(która z nas nie ma),że czasem nie mam weny do pisania,ale przeważnie to brak czasu.Maja tez potrzebuje ciągłej uwagi od kąd zaczęła chodzić,a robi mi przy tym taki bałagan:PWszystko chce ściągać,pokazuje chimerki nad którymi staram sie zapanować,aby nie dopuścić do pobłażania.Jest rozpieszczana,co chce przewaznie dostaje,więc mam utrudnione zadanie.A jak twoje serduszko?Lepiej od kąd bierzesz leki? Agniecha:)Dorian to sobie zeszłego lata takiego guza na czole(po środku)zrobił,że jak dziś to wspomnę to wrrrrrrrr.Ale smarowałam maścią z arniki na stłuczenia i ładnie się goiło.A zrobił go w dniu,gdy w szkole na 17-stą mieliśmy przedstawienie na Dzień Matki.Pusciłam go na dwór z Kewinem,bo było jeszcze troche czasu i dosłownie godzinę przed wyjazdem do szkoły tak się urządził.Jak stał biedaczek na tej scenie to inne mamcie wpatrywało sie tylko w niego zamiast w swoje dzieci.Jeszcze dziś dzień to wspominamy(chyba mam nagrany ten występ na kamerze) Marakuja-Witaj:).Nathaniel słodziutki(jak jego imię).I te pierwsze gaworzonka,uśmiech-a te jego oczy:DPodobny jest do ciebie:) Sdee...kobieto!Gdzie cię zdmuchnęło?Mam nadzieję tak jak napisała Agal,że to brak czasu,gdyż spędzacie go we dwoje:) Aines jak dzieciaczki,a zwłaszcza córcia? goba..jak tata?dostał chemię?Ty to juz pewnie na torbach siedzisz:P Rusinka..no no kobieto...objecałas zajrzeć,,,,a tu ani widu,ani słychu:( Ida.... jaki intruz.......wesoła babeczka z ciebie...poprostu konie z tobą mozna kraść:P Anik:) Ambrozja....jak pójdę do kościoła z palemką to przy okazji nastawię głowę,bo faktycznie juz taka palma mi czasem odbija,że czas ja poświecić i akiszszszsz:PCałuski:) Spadam kobitki-czas goni
  8. Patinka:( Ja na twoim miejscu pojechała bym znów do szpitala,zaczęły lecieć skrzepy,więc to następna dolegliwość którą trzeba zdiagnozować.A przecież krew też nie może z ciebie leciec cały czas,bo z tego co piszesz jest jej od cholery(przepraszam za wyrażenie).Do h..a wafla z takimi lekarzami,ciekawe jak to by nie jedna z tych doktóreczek miała styczność z podobnymi dolegliwościami w ciąży Tak sie o ciebie martwie patinka i o twojego maluszka tez,że aż szlak mnie trafia wiedząc jak u was traktują nowo poczęte życie a zwłaszcza kobiety w ciąży.wwwrrrrrrrrrrrrrrr . sdee.....miejmy nadzieje ,że u ciebie wszystko w porządku:)Nie zajrzałaś dzis do nas:( Agal....to dobrze ,ze zdrówko dzieci juz lepiej:( Aines cieszę sie ,że zabieg macie juz za sobą i ,że wszystko przebiegło w porzadku:) Agniecha:) Ambrozja ty kochaniutka tez swoje dolegliwości powinnaś zgłosic lekarzowi.Martwia mnie u ciebie drętwienia i ostrość widzenia jednej strony:(Obiecaj ,że tak zrobisz:) Dobranoc kobitki. Patinka BARDZO MOCNO trzymam kciuki za ciebie i maleństwo.Wiem,że nie powinnam sie tym chwalić ,ale pomodlę sie dziś w waszym imieniu(ciebie i maleństwo)Dziewczyny jezeli któras tu jeszcze zajrzy ,pomódlcie sie w imieniu Patinki-proszę:(
  9. Ida....czasem mam podobne odczucia:P I nie myśl tak więcej,dziewczęta korzystają z uroków wiosny:D sdee jak samopoczucie:) i nie tylko....... Agniecha jeżeli masz podejrzenia ,że to krtań idz do lekarza.Majeczka tez miała takie charczenie ale nie było to powiązane z krtanią a zwykłe zapalenie gardła agal...:) Byliście juz z synkiem u lekarza? Patinka....I jak?Mocno cie tulę:)A moze warto skorzystać z podpowiedzi Agniechy,może przyjazd mamy,która zajęła by sie dziewczynkami pozwoliło by ci porządnie wyleżeć i w tedy zobaczymy hmmm.Pomyśl:)
  10. Patinka:(:(:(Tak chciałbym ci pomóc.Mogę się tylko domyślać jakie targają tobą przeczucia:(Nie trać nadziei.A może jak wróci mąż przejedzcie sie ponownie do szpitala i niech sprawdzą stan dzidzi,i ciebie to uspokoi,a może traficie na innego lekarza.Nie ma gdzieś w pobliżu Polskiej kliniki gdzie byś mogła się przebadać itp.
  11. goba:):) Ty ,tez juz niebawem przywitasz na świecie maleńką istotkę:)Masz juz wybrane imię dla dziewczynki?
  12. Witajcie mamusie:) Patinka.....leż ...leż......Moze niech mąż weźmie wolnego kilka dni(przymusowy urlop),abyś ty mogła poleżeć. Jak dzisiaj przebiega krwawienie.?Ustało troszkę?Trzymaj sie kochana.Tak jak pisały dziewczyny skoro z dzidzią wszystko ok to na pewno tak jest.Ja tez słyszałam,że takie krwawienia mogą wystąpić przy krwiaku,ale to tez powinno być zdiagnozowane(tak myślę) Agal jak synek dzisiaj-jest jakaś poprawa?To ,że płakałaś jest rzeczą naturalną.Wiedziałaś ,że zastrzyki są niezbędne a jednocześnie sprawiają synkowi ból,chciałabyś mu tego zaoszczędzić a jednak są one niezbędne-Czasem czujemy sie takie bezradne:(Będzie dobrze...synek niebawem wróci do zdrówka...i tego z całego serca mu życzęA jak pozostałe dzieciaczki? Sdee z tego co piszesz szanse na utrzymanie waszego związku SĄ.trochę zagadkowy twój mąż,ale wywnioskowałam ,że na pewno w głebi serca jestes mu bardzo bliska i zajmujesz pewne miejsce w jego sercu,bo jednak okazuje zainteresowanie.Choćby ten telefon wykonany do ciebie.Spytał co porabiacie......ale to znaczy ,że w danej chwili pomyślał o tobie i dzieciaczkach:)Myslę ,że miał momenty gdzie pragnał się przytulić i ...............no właśnie ,ale faceci próbują być nieugięci i rzadko pokazują skruchę.On cie kocha sdee...............ale coś nie daje mu spokoju,z czymś sie trapi...........mam przeczucie ,że wie iż jak cie teraz straci,może nie mieć powrotu.........on w podświadomości sam szuka usprawiedliwienia i odpowiedzi na nurtujące go pytania.Tylko jakie:( Anik miło,że do nas zajrzałaś...:)Jak samopoczucie? Liwia dzis idzie nocować do koleżanki,Dorian jedzie pod wieczór na biwak harcerski,a ja jutro ruszę pełna para ze sprzątaniem:)W końcu muszę wykorzystać to ,że będę sama i w spokoju wysprzątam i posegreguje ich zabawki-i tak się nimi już nie bawią:P Agniecha Ambrozja tez ranny ptaszek z ciebie:) Pozostałe mamusie
  13. witam. Ja też czekam na wieści od patinki:(:(:( sdee....życzę aby wszystko poukładało sie po twojej myśli...........serce nie sługa:(
  14. dziewczęta dziękuję......żaden ze mnie psycholog:)Wiele dziewcząt tu dobrze radzi.Czasem wydaje mi się ,że jestem za ostra:(Ale po prostu pisze co myślę....szkoda ,że w takich okolicznościach:(:(:( sdee...jak tam słoneczko ty nasze?????? Patinka........zasmuciłaś mnie doszczętnie.Modle sie aby to jednak z przemęczenia:(odezwij sie jak tylko będziesz na siłach i miała możliwość.:(:(:(:(:(:(:(:(:( Agniecha.....walcz do końca.......i nie wolno ci myśleć,że teraz jest dobrze między wami............jest i będzie:D agal.....ty tez wymęczona jesteś ,a jednak w potrzebie zawsze mozna na ciebie liczyć:) Ambrozja....na kiedy masz termin porodu? CAŁUSKI dla reszty mamusiek.
  15. Witajcie mamusie. Sdee miałam wczoraj napisać,ale uwierz mi nie umiałam znaleźć słów,które pasowały by do tej całej sytuacji:( Teraz tez nie wiem czy uda napisać mi się to tak jak bym była obok ciebie i pocieszała cie osobiście. Jesteś teraz w szoku i zapewne to co my piszemy to namiastka tego co tak naprawdę jest ci teraz potrzebne.Będziesz czuła ból jeszcze jakiś czas i nikt za ciebie go nie zniesie,to twój żal,twoja bezradność i potrzebujesz czasu aby cokolwiek poukładać ,dojść do wyciszenia i dopiero na trzeźwo zacząć myśleć. Wydaje mi się,że na przymus nie odzyskasz miłości męża.Skoro On podjął taką decyzję to musi być coś jeszcze.nie chcę sugierować ,że inna kobieta,ale jeżeli wszystko ma sie potoczyć fer warto wziąć pod uwagę i taką ewentualność(przepraszam za szczerość).jeżeli natomiast to druga kobieta walka będzie długa i bolesna.O ile jeszcze będziesz chciała walczyć.sdee miłość nie kończy się z dnia na dzień:( Ale TY musisz być twarda,znależć cel życia,pokazać ,że dasz sobie rade bez niego,bo cała swoją miłość juz mu okazałaś.On doskonale wie jak go kochasz!,a jednak nieodparcie i kurczowo trzyma sie swojej decyzji.Ile jeszcze razy będziesz sie przed nim opłakiwać.Uwierz mi to nic nie da:(Masz dzieciaczki,dla których jesteś całym światem,one cie kochają ze zdwojoną siłą.Wiem,że jak kazda kobieta potrzebujesz swojego ukochanego,a w takich sytuacjach kochamy go jeszcze bardziej,bo wiemy tez ,że go tracimy.Nie zasłużyłaś na cos takiego!!!!!!Sdee on nie odchodzi na zawsze,nie umiera(przepraszam)Powiedz sobie,ze potrzebujesz czasu aby wszystko przemysleć,bo tez tak jest.W tedy bardziej stanowczo spojrzysz na całą tą sytuację.Musisz choć w połowie dojść do siebie,płacz nie jest rozwiązaniem.Ale płacz jesli to pomaga.Zobaczysz ,że za kilka dni twoje mysli beda bardziej nastawiały cie na pozytywne myslenie.Pokaż mu że nie jesteś warta przez takiego SUKINSYNA płakać każda noc,dzień.Że z nim lub bez niego dasz rade! Sdee myslę ,że do tego wszystkiego dochodzą obawy czy sobie poradzisz finansowo,nie masz pracy ,bo sie uczysz i wychowujesz pociechy,nadchodząca komunia córci,a do tego mąż który daje do zrozumienia,że to koniec.Musicie porozmawiać o wychowaniu dzieci i jak to wszystko ma wyglądać,bo inaczej nie ugasisz w sobie choć części wszelkich obaw i żalu.Cholera sdee nie wiem czy dobrze napisałam.Czasem inaczej myslę a inaczej piszę,mam kłebek mysli,które nie umiem teraz poukładac w całość.Strasznie mi przykro i tak bardzo chciała bym ci pomóc:( Pisz do nas cały czas ,jestesmy z tobą(szkoda ,że nie przy tobie) Słoneczko......jek ci pomóc?...jak:( Ściskam mocno mocno mocno.......... Aga..p........Gratuluję synka:)
  16. sdee teraz nie moge ,ale napiszę do ciebie wieczorkiem(troche póznym) Buziaki.Trzymaj sie
  17. Dobry wieczór! Ambrozja witaj z powrotem:)handelek na allegro oki:)Jedną rzecz sprzedam taniej,jedną drożej,ale to i tak jakikolwiek zwrot,bo tak to musiała bym oddać za darmo,a tak coś dla Liwki nowego kupię nie naruszając budżetu:P Agniecha ja już wszystko mam załatwione na komunię:)Ale odetchnę z ulgą jak juz będzie PO. Agal ja nie robię komunii w restauracji tylko w OSP.Wynajęłam kucharkę,bo choć raz mam ochotę posiedzieć z gośćmi nie latając na przemian robiąc kawę,herbatę i biegając z gorącymi półmiskami.Jaka by nie była pogoda tatar będzie stał w lodówce a postawiony na stół po pierwszym posiłku gorącym.Ile będzie stał na stole to już od gości zależny(aby nie za długo). Moje dzieci do przedszkola nie chodziły,ale z tego co widzę choćby po zerówce,to wina rodziców ,że puszczają zakatarzone dzieci do szkoły(przedszkola )zdając sobie sprawę ,że pozarażają inne dzieci.nie mniej jednak i tak kończy się leczeniem w domu,bo dziecko się rozchoruje na dobre. Uciekam dziewczyny,bo zmęczona dziś jestemMiłej nocki życzę:)
  18. Witam:) Pogoda wprost piękna:D Dziś Maja miała szczepienia.Teraz śpi,ale muszę być przygotowana na marudzonko,gorączkę.Szczepili ja dodatkowo na jakies szczepionki,ale nie zdażyłam spytać.W kazdym razie przyjechali,przekazali mi ją na dworze i pojechali do pracy. Siostra ma dzis odebrać wyniki bety,zobaczymy który to tydzień i czy ciąża na 100%.jak dla lekarza na 99%,ale jego zdaniem macica jest juz ładnie powiekszona i coś tam nie trzymało się jego wyliczeń według ostatniej@.Juz myśli mi chodzę czy to aby nie bliżnięta.Niby to ja jestem z blizniąt,no ale ona też jest obarczona ryzykiem ,gdyz nasza mama była z blizniąt,moja babcia tez ,no i ja.Czyli błogosławieństwo spada z pokolenia na pokolenie:PWieczorami o niej myślę,że to niedawno ja borykałam sie w niepewności(ciąża) a to jej przypadło nosić teraz w brzuszku bobaska. sdee....menu stworzyłam na podstawie tego co juz jadłam--mniam----czyli sprawdzone i smaczne. Własnie jestem na etapie wybierania tortu. Za 3 tygodnie moja pudelka sie oszczeni:DCórcia juz sie nie może doczekać(ja z resztą też)Taka z niej psia mamcia:) Agal masz ty sie kobieto:(Wytrwałości i cierpliwości życzę,a widzę ,że bardzo ci tego potrzeba...........Faceci:P Agniecha.....tak sobie poczytałam w stecz,i widzę ,że problem z mężem trwa u ciebie już jakis dobry czas.Ale trzeba mieć nadzieje,bo to ona umiera ostatnia:) Goba......już nie długo przywitasz córeczkę na świecie:)Troszkę ci zazdroszczę:PGdzieś tak w głebi serca maży mi sie córcia tak za 3 latka(jak juz całkiem pobuduję i wykończę domek)Niestety zycie płata figle(przypadek mojej siostry),nie mniej jednak mam nadzieję,że moje plany nie przyśpieszy nie planowana niespodzianka. Buziaki-do potem
  19. sdee.....moje menu: 1-rosół tradycyjny -flaczki(Miała być borowikowa,ale zrezygnowałam) -Polędwiczki w sosie smietanowym z kaparami -Bukiet 3 surówek(z czerwonej kapusty,białej i nowalijek) 2 gorące danie: -karkówka w sosie własnym(ciemnym) -śląskie -buraczki 3 gorace danie: barszczyk czerwony+Paszteciki+krokiety Przystawki: -schab ze sliwką w galarecie -tatar -3 sałatki(curry na słodko,Z peczarek konserwowych,grecka) -Półmiski z wędlinami -Jajka faszerowane(z pieczarkami,szpinakiem) -Świerze warzywa(pomidorki,ogórki z posypkami) -bukiet warzyw konserwowych -ryba po francusku winko-napoje-soki -tort -lody ciasta: -szarlotka,sernik z piana i wiórkami,murzynek,miodowiec,makowiec _Owoce Witaj Agal......czekamy na nowe wieści:) Ambrozja......gdzie jesteś???? Agniecha.......co z toba Dziewczyny macie rację!jak ktoś ma miec jeszcze jedno dziecko,to nie wiem jak by się zabezpieczał........co ma być -BĘDZIE-eh.Na razie pocieszam siostrę jak mogę.Bidulka wszystko po dzieciach oddała(ja zresztą też).Wszystko będzie trzeba kupować od podstaw........A kto wiedział...........Najwazniejsze jednak aby dzieciątko było zdrowe,resztę się skompletuje:P Buziaki
  20. Dzień dobry! Agal wracaj kobietko:)Odczuwa sie twoją nieobecność:( Aines.......zajść w ciążę w takich okolicznościach to naprawdę duża zagadka...................A jednak wszystko może się zdarzyć. patinka......ładny masz już brzunio:)Ale zabiegana jesteś nadal........:(Oszczędzaj się jak tylko możesz(wiem łatwo powiedzieć) Agniecha...twoja nieobecność daje mi do myślenia,że znów chodzisz przygnębiona:(Trzymaj się słoneczko ty nasze Sdee ja juz stworzyłam menu.W sobotę jade do kucharki obgadać wszystko..........Czyli jeden problem mam z głowy:) Goba....a jak zdrówko taty?Pochwal sie foto kołyski,uwielbiam oglądać takie akcesoria dla niemowlaczków:PSiostrę masz GIT,mało kto wykazuje się teraz takim gestem Wystawiłam sukienkę + lakierki na allegro,ładnieja zalicytowali.Jeden nawet ładnie przelicytował, i w ostatnim momencie przyszło mi zawiadomienie,że tego alergowicza zawiesili(zawiesili mu konto).Weszłam w jego dane ,a on tyle ma negatywów-eh.wystawiłam ją ponownie tyle ,że zaczęłam licytację od większej sumy startowej.Zobaczymy. No dobra kobitki ja zmykam na swoje aukcje.Wpadnę potem
  21. Witam was kobitki:) Anik..miło ,że sie odezwałaś.Napiszę ci ,że ja tez drugiego synka urodziłam m-c wczesniej i wszystko było oki.A krążek juz masz załozony? Patinka...trzymaj sie.Musisz przechodzić przez wiele,z tego co piszesz....ale najwazniejsze doczekać szczęsliwego finału:)I wierzę ,że tak będzie:) Agniecha...trudny człowiek z twojego męża:(Powinnien na rękach cię nosić,bo ma wspaniała,zaradną żonę a nie fochy strzelać........Faceci:PWielkie buziaki dla ciebie Sdee....u mnie najbliższa rodzina zaproszona na komunię to 44 osoby i 8 małych dzieci.I nie wiem jak bym chciała skrócić liczbę gości nie da rady:( Wczoraj dzwoni do mnie siostra.......właśnie dowiedziała sie ,że spodziewa sie 3 dziecka.Zapłakana na maxa.Zdążyła odstawić tabletki i w drugim miesiącu po wpadła.Ale nie to jest dziwne a---Zaczęli uprawiać stosunek bez gumki,ale potem mąż założył prezerwatywę i tak doszli juz do końca.Gumka nie pękła.A ciąża jest!Hmmmmmm.To był jedyny raz gdy się kochali,bo pół m-ca był na wyjeżdzie.Nie mała zagadka. Aines ,,,zazdroszczę ci tak dużej kuchni.Wiem ,żesprzatania w niej co nie miara...ale ja i tak bym taką chciała...................:D Bardzo nas mało.Niby mamuski nowe dochodza ,ale tez tak szybko odchodzą:( Ambrozja gdzie cie wywiało??????? Sdee i Ida były by z was niezłe kumpele.Umiecie znaleźć wspólny temat....w ogóle łączy was wiele upodobań:Phi hi hi-tak trzymać:P Marakuja
  22. Ida u mnie to już będzie z 15 lat:PKryzys nastąpił niestety nie w 7 a w 5 i 12 roku małżeństwa.Najważniejsze jednak ,że wygraliśmy z przeciwnościami losu-aby tak dalej-mam nadzieję:D
  23. Dzień dobry! pisze jedna reka,bo maja siedzi mi na kolanach i zajada kanapeczke. Wy tak o mezach ,wiec i ja wam napisze,ze u mnie tez był kryzys małzenski.w sumie miałam juz torby spakowane i duzo nie brakowało a bym odeszła.tyle ze jak bym odeszła juz bym do niego nie wróciła.jednak widac pisane nam było byc razem.maz sie zminił,jest wyjątkowy. Myslę ,że kazde małzeństwo ma za sobą kryzys w czesniej lub pózniej.zycie to ciagłe zmiany,które czasem przerastaja jednego z małzonków i wtedy zaczyna cos wybuchac ,zmieniac sie w zyciu dwojga ludzi.(rodzinie)jedno małzeństwo da radę się uratować,drugie nie ma przyszłości.Ale walczyć o tą miłość trzeba zawsze..........W końcu kiedyś łączyło nas coś pięknego,wyjątkowego.Dzięki tej miłości urodziły się dzieci,wyczekane,upragnione.I to jest kolosalna zmiana która z czasem nie jednego mężczyznę (kobietę)przerasta.stajemy sie wtedy bardziej nerwowi,przejęci o dalszą przyszłość naszą i dzieci.To całkiem zrozumiałe.Jest kobieta bądz mężczyzna która(ry)nie był zły w momencie gdy zdenerwowały nas dzieci(mąż-żona)-myślę ,że nie!Ta złość przeradza się z czasem na małżeństwo,uczucia,bo do całokształtu dołączy nieznośna teściowa,nagły brak gotówki(luźny),choroba dzieci(bądź kogoś bliskiego z rodziny)Małżeństwo to próba.To nie miłość z baśni-ta piękna!To coś co trzeba hodować,Momenty kiedy trzeba zmrużyć oko na błahy powód jak się później okazuje.Czasem pochopnie wyskakujemy z pretensją ,bo mamy akurat zły dzień i już powstaje kłótnia ,którą niestety czasem sami wywołujemy(mam na myśli obustronne strony) Teraz w tak zabieganych rytmach dnia nie mamy czasu,aby usiąść i szczerze porozmawiać,pośmiać się,choć na chwilę stać sie jak dzieci ,zostawiając na chwilę problemy na boku,a co najważniejsze jesteśmy mniej cierpliwi przez co nie umiemy wybaczyć drobnych przewinień,które choć w najmniejszym stopniu popełnia każdy z nas. Warto czasem wywnioskować(powspomonac)Te dobre rzeczy i sytuacje w których mogliśmy liczyć na męża(żonę),bo to te chwile są piękne,a takich chwil w życiu jest niestety mało,bardzo mało.Takie jest zycie.Cieszmy sie z tego ,że nasze dzieci są zdrowe,że nie jezdzimy z nimi na wszelkiego rodzaje rehabilitacje,że mąż i dzieci są w pełnosprawni.dziękujmy losowi,że jesteśmy w pełni sił ,aby realizować ,to co jeszcze jesteśmy w stanie zrealizować.Że sami możemy zająć się dziećmi,za co nas kochają nad życie. Mężczyzni i kobiety ,to dwie odrebne strony,w które mają odrebne punkty widzenia co do niektórych spraw.Ale ONI kochaja nas ,zależy im na nas,tylko nie zawsze potrafią to okazać tak jak byśmy chciały i na odwrót.Wszystko sie zmienia i człowiek sie zmienia.Szkoda tylko ,że są mężczyzni którzy nie umieją walczyć o swoja miłość,a może tylko nie potrafią:( WOW ale sie rozpisalam:P Agniecha jeszcze wrócą wspaniałe chwile.Idzie wiosna a z nią KTO WIE?Jesteś bardzo zaradna kobietką i oddaną żoną, matką.A to zaowocuje:) sdee czekam na wieści o zdrówku dzieci.mam nadzieję ,że wracają do zdrówka:) Aines...pamietam jak moje dzieci wyjezdzały na takiego rodzaju wycieczki,myslałam ,że jajko zniosę........Ale to utwardza nasze dzieci,staja się bardziej samodzielni....Noi zwiedzają ciekawe miejsca:) Do potem kobitki.....
  24. Witam dziewczyny:) Ale dziś smutno na topiku.........coraz nas mniej i frekwencja spada:( Co prawda mnie tez nie było,ale mam tak zabiegane dni,że aż marzy mi się nocka która trwała by 15 godz a nie zaledwie 6. Dziś byłam na wywiadówce,wróciłam zadowolona:) w środę u Kewina i pewnie nastrój będzie odwrotny:(Już sobie mówię....aby tylko zdał do kolejnej klasy............Ale zawsze jest to ALE!!!!-Zobaczymy.Juz sama sie biję z myslami w kogo to moje dziecko sie wrodziło z ta chęcią do nauki:PTaki wyrodek(fakt strasznie pracowity pod innym względem) Agniecha ambrozja....a cóz to sie stało ,że nie zajrzałaś..... Agal 2 długie dni bez ciebie:(:(:( Sdee nadzieje trzeba mieć zawsze:)Ułoży sie miedzy wami-zobaczysz:) Całuję pozostałe mamuśki
  25. Ha ha ha ha ha...... Agal bidulko itd...miało być........................-eh
×