Czasami zaglądam do Łaźni z tych samych powodów co napisał Wilczek69. Problemy w Łaźni w porównaniu z tymi z innych miejsc to drobnostki, a i tak większośc chce aby nie miały miejsca, co się bardzo chwali !!!
Prawie wszystko już zostało powiedziane wcześniej na tym forum, a i tak forum nie umiera.
Zauważyłam, że najwięcej jest tu osób z Łaźni i Fali. Mało słychac co się dzieje na warszawiance i na Inflanckiej.
Panowie, ciesze się, że wasze odczucia z Łaźni są podobne. Z v.334 trudno się nie zgodzic. Nie sądziłam, że niedojrzałe aktywne cudaki z testosteronem też wam przeszkadzają, bo przeważnie to nie wy jesteście inwigilowani i oceniani, a tylko widzicie to z boku. Naprawdę ciężko poczuc odprężenie, gdy wszędzie czuje się oddech na plecach takich namoli. Nie ma możliwości wybrania mniej zatłoczonej sauny, bo przecież zaraz się wypełni na maxa. I jak tu się zrelaksowac, gdy przez cały pobyt drzwi wciąż się nie zamykają. Zmiana sauny nic nie daje, a tylko wkurza, bo przeciez jednemu i drugiemu nie przyjdzie do głowy czemu zmieniłam saunę. Momenty z namolami da się przeżyc (niekiedy nawet i jest śmiesznie), ale nie cały pobyt. Dopiero po pewnym czasie zaczyna byc wszystko jedno, no ale wtedy już trzeba się zbierac. Wyobraźcie sobie kobietę, która przy pierwszej wizycie doświadczy takich namolnych zachowań gości, będzie już miała wyrobione zdanie o saunie i danym miejscu, wiadomo jakie, a i pewnie co wstydliwsza następnym razem szybko się nie pojawi. Dlatego też lepiej jest, jak jest wiecej kobiet (i to nie jest spostrzezenie faceta), zainteresowanie się rozkłada do minimum, wiadome osobniki (jesli akurat się zdażą) nie męczą przez cały czas tej samej i jest super.
Jakoś nie mogę wyobrazic sobie odwrotnej sytuacji, gdy większośc to kobiety (warunek-niekoniecznie ładne) łażące za tym samym facetem. Mozliwe, że po pewnym czasie też byłby wkurzony wiedząc, że sauna obok stoi pusta.
Całe szczęście, że dziewiędziesiąt parę procent panów z Łaźni, to ludzie na poziomie, a odstępstwa od normy są naprawdę sporadyczne. Wystarczy jednak jeden czy dwóch cudaków podczas wizyty, a mogą popsuc ogólne wrażenie. Niestety w saunach publicznych nie da się ich wyeliminowac, można starac się tylko ich ignorowac, co zależy od nastawienia psychicznego lub miec nadzieję, że się nie trafią.
Stojący facet przy studni pewnie by mnie nie odstraszył jak wilczka69, jednak sporo osób pewnie tak. No i to się nazywa kulturą saunowania. Co najmniej nietakt, nie jest sam i powinien pomyślec , że może kogoś krępowac, ale tacy nie myślą, lub robią to specjalnie.
Gdyby jednak chciał wejśc razem ze mną do studni bez pytania, nie wytrzymałabym i potraktowałabym to jak totalne chamstwo.
Zupełnie inaczej, gdyby panowała naprawdę fajna luźna atmosfera i mieszane towarzystwo czekało na swoją kolej, (tak się zdarzało). Ja jestem w może trochę niezrecznej sytuacji, ale zaraz ty też będziesz. Zero skrępowania. Jeśli ktoś stoi i tworzy tylko publikę, to świadczy o nim bardzo nieładnie.
Wydaje się, że z namolstwem facet sobie poradzi, a biedna kobietka ma trudniej. Może tak nie jest, ale mam wrażenie, że te osobniki uważają, że jeśli kobieta pojawia się w takim miejscu (a nie musi), to jest co najmniej nimfomanką, której przyjemnośc sprawia obnażanie się i wzbudzanie podniecenia u mężczyzn. Trzeba jej więc zapewnic publikę, a może i zacząc walkę o samicę, również z zaprezentowaniem jej swojego sprzętu. Jak nie widzi, to dotąd aż zobaczy. Szkoda tylko , że nie chce wyrazic swojego uznania i wybrac któregoś. Czasami pewnie i tak jest.
Jak dac do zrozumienia, że nie każda kobieta jest ekshibicjonistką, nimfomanką tylko faktycznie przyszła do sauny ?
To właśnie w wyniku takich, ale naprawdę sporadycznych zachowań powstają pomysły ustalenia dni dla par i kobiet. Z pewnością byłoby świetnie, a i byłoby małe prawdopodobieństwo, że panie pozwoliłyby swoim facetom zostawic się i łązic za inną wybranką. Z drugiej strony większośc singli podczas wizyty jest naprawdę w porządku i wprowadzenie segregacji byłoby krzywdzące, a pewnie i nie uzasadnione ekonomicznie.
Wszystko zalezy od tego kto w danym momencie się zjawi. Płec raczej nie jest czynnikiem sprzężonym ze złym zachowaniem, choc w saunach może jakaś nikła korelacja by się znalazła. Dobry temat na statystyczną magisterkę z socjologii.
Bolo ma dobrą propozycję, aby umownie określic przynajmniej jeden dzień dla par, na próbę mogą byc te piątki po południu. Byłoby to chyba najbardziej cenne dla początkujących.
Może jutro uda się nam z mężem dojechac na naparzanie. Skutecznie skraca czas pobytu w saunie, oby nie za bardzo.
Zacytuję bywalca Łaźni ,, szanujmy innych a i inni też będą nas szanowac". Pozdrawiam kulturalnych panów z Łaźni, przy których czuje się normalnie. To tyle.