stapelia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez stapelia
-
jeny dlaczego mój post się powiela po każdym innym poście?
-
wyniki histo: Fragment tarczycy o wymiarach 8x6x5cm z guzem średnicy 5,5cm. Hyperplasia nodularis partim papillare et cystica glandular thyreoidae. nie wiem dobrze co to znaczy ale lekarz powiedział, że jakbym dłużej z tym chodziła to mogłoby się zrobić rakowe.
-
wyniki histo: Fragment tarczycy o wymiarach 8x6x5cm z guzem średnicy 5,5cm. Hyperplasia nodularis partim papillare et cystica glandular thyreoidae. nie wiem dobrze co to znaczy ale lekarz powiedział, że jakbym dłużej z tym chodziła to mogłoby się zrobić rakowe.
-
wyniki histo: Fragment tarczycy o wymiarach 8x6x5cm z guzem średnicy 5,5cm. Hyperplasia nodularis partim papillare et cystica glandular thyreoidae. nie wiem dobrze co to znaczy ale lekarz powiedział, że jakbym dłużej z tym chodziła to mogłoby się zrobić rakowe.
-
wyniki histo: Fragment tarczycy o wymiarach 8x6x5cm z guzem średnicy 5,5cm. Hyperplasia nodularis partim papillare et cystica glandular thyreoidae. nie wiem dobrze co to znaczy ale lekarz powiedział, że jakbym dłużej z tym chodziła to mogłoby się zrobić rakowe.
-
"Co do loginu , to faktycznie dobrze abyś go zmieniła bo jaka z Ciebie Guzkowata jak tam w szyi puściutko " to może login "w szyi puściutko":) albo "puściutko w szyi" :))) Anulka Warmia, no to niestety niedoczynność - i temperatura i ciśnienie o tym świadczą. Hormonu ci trzeba!!!
-
"Co do loginu , to faktycznie dobrze abyś go zmieniła bo jaka z Ciebie Guzkowata jak tam w szyi puściutko " to może login "w szyi puściutko":) albo "puściutko w szyi" :))) Anulka Warmia, no to niestety niedoczynność - i temperatura i ciśnienie o tym świadczą. Hormonu ci trzeba!!!
-
Juupiiiiii!!!! wynik histo jest ok!!!!!!! Dzwoniłam do szpitala - powiedzieli, ze jest wynik ale mi nie podadzą bo nie ma pieczątki chirurga. Wrrrr. Więc czem prędzej zadzwoniłam do chirurga poskarżyłam i kazałam mu tam zadzwonić. No i oddzwonił że wszystko ok:) Poleciałam do cukierni i teraz świętujemy w pracy! co chcecie? szarlotka, kremówka? :d
-
Chirurg powiedział, że wymiotowanie po operacji tarczycy jest naturalne ponieważ długo leży się ze odchyloną mocno głową i jest podrażniany ośrodek w mózgu odpowiedzialny za rzyganie:) Pielęgniarki mówiły coś o lekach ale chyba w końcu nie dały.
-
e Guzkowata - skąd ten atak?:) śledzę różne fora od wielu lat i tylko tam się nauczyłam, że badania tsh nie wystarczą, żeby prawidłowo określić pracę tarczycy. I na czym polega przemiana ft4 w ft3. Nic nie zastąpi wizyty u lekarza ale nasi lekarze są jacy są i im więcej się dowiemy o naszej chorobie tym dla naszego samopoczucia lepiej. Mój wątek ma dwa dni wiec nie oczekuję za wiele:) Przecież nie napisałam, że tu źle doradzacie ale im więcej wiedzy tym lepiej.
-
No właśnie- jesteś bez leków a źle się czujesz. I to są właśnie polscy lekarze. Jeśli możesz to zrób resztę hormonów i przeciwciała TPO i aTPO. Często jest tak, że TSH jest w normie a reszta hormonów się chwieje. Często jest też tak, że nawet jak hormony są w normie to nie jest to nasza norma i czujemy się źle. Warto o siebie zadbać a nie męczyć się. Polecam forum "choroby tarczycy" na gw. Tam dziewczyny naprawdę fachowo wszystko tłumaczą:)
-
robiłaś tylko tsh? trochę mało:( ft3 i ft4 nie masz?
-
ja czekam na wynik histo więc wiem co to znaczy:) wpisz swoje wyniki z normami. I daj koniecznie znać jak dostaniesz wynik.
-
Moja odpowiedź była do Madelejn:)
-
taki miąższ może świadczyć o chorobie autoimmunologicznej Hashimoto. Miałaś badanie hormonów? Jeśli nie to zbadaj + przeciwciała TPO i aTPO
-
rany, każdy telefon do szpitala z pytaniem czy są wyniki przyprawia mnie o zawał. Normalnie nie wytrzymam takiego napięcia:/
-
no niestety, w Krakowie też odwołali zabiegi do końca roku. Nowe będą w styczniu rozpisywać. Ja prywatnie płaciłam 3500 za operację i 500 za pobyt w szpitalu. Ale termin miałam w zasadzie z dnia na dzień:) Dziś wyciągneli mi szwy ale dalej mam mieć plaster - jeszcze dwa dni. Może lepiej że nie bedę mojej blizny za szybko oglądać.
-
na biopsji nic groźnego, już nie pamiętam dokładnie. Treść białkowo krwista, liczne syderofagi, bez atypi. Usuwali bo guzek miał ponad 6cm, był w cieśni a poza tym chyba zaczynały mi się pomału hormony rozchwiewać. Poza tym chcę zajść w ciąże a endo mówiła że z takim guzem to niebezpieczne i lepiej go przed ciążą usunąć.
-
Sądząc po przeciwciałach to Hashimoto. Wydaje mi się, że pomimo wyników w normie możesz być w lekkiej niedoczynności. Dobrze się czujesz? Jaką masz objętość tarczycy. Jaki wymiar ma guzek? Ja też przy moim miałam ciągłą chrypkę. A teraz o mnie:) jutro mija tydzień od mojej operacji. Mało mnie już boli, staram się funkcjonować normalnie ale męczy mnie jeden objaw. Mianowicie jak wejdę do jakiegoś zamkniętego pomieszczenia -sklep, galeria to zaczyna mi być strasznie gorąco i duszno i mam wrażenie jakby mnie pot oblał. W domu tego nie mam. Dobrze się czuje na powietrzu. Myślicie że to jeszcze osłabienie po operacji? czy to kwestia eutyroksu? czy może wapnia czy alfadiolu?
-
ja miałam ze sobą laptopa, komóre też. Nikt nie miał nic na przeciw. cieszyłam się bo tv nie było więc mogłam na gg siedzieć:) Dziś jeszcze lepiej się czuję, mniej boli i ciągnie. Robiłam wyniki wapnia i nie wiem czy się mam martwić. Wapń całkowity - 2,33 (2,15-2,55) a więc norma wapń zjonizowany - 0,97 (0,98 - 1,13) a więc nieco niżej normy. Zażywam codziennie calperos 3x1000 i alfiadol 1x dziennie. nie mam żadnych objawów, w szpitalu miałam 2,4 i mówili że ok. Boję się jakiś jaj z tężyczką jak cholera:/ w poniedziałek idę do chirurga, zobaczymy co powie.
-
Witajcie, ja miałam operację w poniedziałek o 18. Wróciłam wczoraj o 16 do domku. Ale od początku:) O 18 przebrali mnie w pizamkę, przyszła pani anestezjolog, pogadałyśmy, przyszedł pan chirurg i zaprowadzili mnie na sale operacyjną. Tam podłączyli do aparatury, ale cały czas było wesoło i gadaliśmy sobie. Potem założyli maseczkę z tlenem kazali wziąć 4 oddechy i potem słyszałam już tylko "Pani Agnieszko budzimy się!" Operacja trwała godzinę ale podobno długo mnie nie mogli dobudzić:) w międzyczasie puściłam jeszcze dwa pawie, wyrwałam wenflon, przebierali mnie:) potem już byłam bardziej świadoma. Rodzice i mąż cały czas ze mną byli. Dostałam kroplówki, chwilę poleżałam na pooperacyjnej i zawieźli mnie do mojego pokoiku. Tam już dzwoniłam po znajomych i wysyłałam smsy że żyję:) pełną świadomość odzyskałam ok 1 w nocy bo wcześniej to pamiętam tylko niektóre telefony no i rzygałam strasznie. W nocy kilka razy byłam w kibelku siku aż się pielęgniarka dziwiła, że taka sprawna jestem:) rano herbatka, która niestety się nie przyjęła:) potem buła z masłem bo bałam się jeść coś innego i odgazowana cola. Koło południa był chirurg, wyciągnął dreny, poogladał ranę, mówił, że mój guz to straszny syf był, mega unerwiony, zażylakowany, wielki - cóż w końcu 10 lat go hodowałam. Twierdzi, że nic podejrzanego tam nie widział ale oczywiście trzeba czekać na wynik histpat. Modle się, żeby było ok bo teraz wyciął mi tylko kawałek prawego płata z guzem i jest szansa że tarczyca sama zacznie pracować. Na wyjście dostałam 25 eutyroksu, calperos i wit D. W piątek mam zrobić badania wapnia i w poniedziałek do wyciągniecia szwów. Głosem mówie normalnym choć czasem łapię chrypkę i szybciej się męcze. Ale po intubacji nie bolało mnie gardło. Teraz 3 dni po czuję się dobrze, czasem coś zaboli, trochę ciągnie, niektórych rzeczy nie mogę robić ale staram się normalnie funkcjonować. generalnie 2 tygodnie mam się oszczędzać. uff rozpisałam się ale może kogoś pocieszę kto jest przerażony:)