Witam :)
Od razu uprzedzam, że mam 16 lat.
Więc mam straszny problem - okropnie chrapię. Byłam już z tym u laryngologa, miałam tomografię; jakieś leczenie, które nie przyniosło żadnego efektu. Niedawno dowiedziałam się, że jako dwulatka już zaczynałam pochrapywać, więc pogodziłam się z faktem, że zostanie to ze mną do końca życia. Owszem, mi to nie przeszkadza, poza dyskomfortem psychicznym, że ktoś, kto śpi w moim towarzystwie się po prostu męczy :( Moje pytanie brzmi: Czy któraś z Was ma może pomysł jak to pokonać, bądź złagodzić? Słyszałam o plasterkach, które przykleja się na nos, mających rozchylać płatki nosa. Czy to może w czymś pomóc? Bo według mnie, jeżeli problem tkwi w innym miejscu (bardziej chodzi tu o miękkie podniebienie, z tego, co wiem), to nie widzę w tym logiki.
Z góry dziękuję za pomoc i pozdrawiam :)