Agusia_13
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Agusia_13
-
Groszku to bardzo dobra wiadomość za tyle starań dwa szczęścia na raz będą zasłużoną nagrodą - my będziemy odliczać z Tobą w grupie raźniej. Cała akcja "przed" tzw. czekanie na wszystko ma swoje bardzo dobre strony - wyrabia charakter w każdym wieku przez co na pewno jest się później lepszą i troskliwszą mamuśką. Gratuluję z całego serca i czekam na dalsze wieści z groszkowej misji. U mnie na razie dupka byłam na usg endo w 11dc /8 mm- Pan doktor powiedział, że to absolutne minimum,ale ryzykować nie będzie zwiększył dawkę Estrofemu i kontrola następna w czwartek. Fakt, że zawsze robiłam usg w 13dc i było ok ponad 10mm, ale teraz chciałam być nadgorliwa. Pomyślałam lepiej szybciej zrobię, żeby w razie kłopotów nie zmarnować cyklu i masz babo placek wygadałam. Pan doktor powiedział, że jeśli zarodki są piękne to trzeba zrobić wszystko żeby ich nie zmarnować i czas nie jest tu dobrym wyznacznikiem. Endo ma być ja tra la la bliżej max niż min.- i koniec. Wiem, że ma rację więc wrzucam następny bieg na czekanie -jutro operacja teścia więc jest czym głowę zająć. Szkoda mi tylko ewentualnej wizyty w Łodzi 9tego, która jeśli w ogóle dojdzie do skutku w tym miesiącu to się niestety przeniesie na późniejszy termin - taka byłaby okazja znów poplotkować w realu. Pozdrawiam One ...
-
OneWish brawo za zdrowe podejście;););) Bardzo dziękuję Pani embriolog za rzetelne informacje;););) Na pewno każda porażka jest w tej materii trudna do wytłumaczenia i zawsze będziemy sobie po niej zadawać pytanie - co mogłam jeszcze zrobić,czego nie dopilnowałam?- ale wydaje mi się że pierwszorzędną sprawą jest na początku znaleźć dobrą klinikę dla której opinia jest jednym z priorytetów , w tej klinice znaleźć lekarza, któremu jesteśmy w stanie zaufać i modlić się, aby jego umiejętności i nasze szczęście spotkały się w jednym czasie i jednym miejscu. Płodność jest tak delikatna materią...każda para jest inna, każdy przypadek jest inny i wydaje mi się, że jakakolwiek schematyzacja w tej dziedzinie mija się z celem. Pewnych spraw się nie przeskoczy nawet idealny kariotyp nie zapewni sukcesu. Moja córka jest tego idealnym przykładem - z medycznego punktu widzenia nie powinno jej być, ale zdarzył się cud i ta jedna może ostatnia zabłąkana komóreczka w tym odpowiednim dniu (przypadkowo)stanęła na wysokości zadania wbrew jakiejkolwiek logice. Ja staram się budować w sobie przekonanie, że jeśli chodzi o rodzeństwo dla Niej zrobiłam wszystko co mogłam teraz już tylko się modlę...
-
Kola@ i do juterka idę spać do mojej małej chrapaczki
-
Dokładnie też tak uważam jak Groszek - nie czas jest tu najważniejszy. Oczywiście ma znaczenie jak się ma prawie 39 lat jak ja, ale najpierw wiedza, której skarbnicą poza lekarzami jest Internet trochę intuicji i dopiero działanie.Takie było bynajmniej założenie moje i męża. Ja do tej decyzji dojrzewałam 3 lata ostatnie pół intensywnie i przez ten czas wyczytałam chyba wszystko. Byłam u trzech różnych lekarzy od niepłodności z różnych klinik oraz u dwóch endokrynologów i mam przekonanie, że chyba zrobiłam wszystko co możliwe żeby popełnić jak najmniej błędów. To forum też odegrało dużą rolę w mojej ostatecznej decyzji. Reszta już nie w moich rękach...jedyne co mogę zrobić to spróbować nie zwariować i lepiej panować nad emocjami... Gorąco pozdrawiam wszystkie twarde kadetkowe babki. OneWish: Manufaktura , czerwone winko, pyszna sałata i Ty to byłoby coś.....prawdziwa psychoterapia;););)Kiedy zaczynasz działać kochana?
-
Dla uściślenia - u mnie komórki i nasienie było świeże, ale zarodki będą mrożone - spóźniłam się o 4 dni z cyklem żeby się załapać na transfer świeżych, ale widocznie tak miało być. Groszku życzę jak najlepszych wieści jutro;););)Twoje szczęście Naszym szczęściem!!! AnnoP -a Tobie życzę taidowego szczęścia, nie przekreślaj szans może ten jeden fasoleczek jest na tyle silny, że da radę i nie będziesz się musiała już martwić. Kola super że reaktywacja tak szybko Ci poszła - wiec może ten spacer po Matemblewie nam się uda jednak zorganizować?
-
Witam. Dziewczyny ja zagłębiłam się odnośnie mrożonych komórek przed podjęciem decyzji i po tym co wydedukowałam wiedziałam, że interesują mnie tylko świeże komórki. Zresztą pani dr. z Invicty również mi to zasugerowała, że lepiej poczekać...a wziąć świeże. I dlatego jadąc do Gamety wiedziałam , że tylko to mnie interesuje. Efekt jest taki, że z 7 komórek są 3 blastocysty, a na efekt końcowy jeszcze poczekamy. Z tego co tutaj wyczytuje nie liczę jednak na cud. Jest to moja pierwsza i ostatnia procedura jeśli zarodki się prawidłowo rozmrożą mam swoje 3 szanse i emocje są ogromne. Na każdym etapie tej żmudnej i trudnej procedury niestety może zdarzyć się niepowodzenie, a aspekt finansowy to taki gwoździk do dobicia. Trochę mało się odzywam ostatnio, bo życie codzienne mam ostatnio dość intensywne na wszystkich możliwych polach w tym tygodniu np. jutro kontrola endo,wtorek audyt w pracy, środa bardzo poważna operacja teścia,a jak estrofem prawidłowo zadziała to w sobotę najdalej poniedziałek transfer ...trochę nie daje rady chwilami...i nie chcę tu biadolić więc podczytuje z krzaków. Najzwyczajniej w świecie się boję mam nadzieję, że mi wybaczycie. Tuliłam dziś swoją córcię w ten odświętny dzień i myślałam o was tak bardzo bym chciała, żeby każdej z Was się udało...sama nie wiem, czy ja mogę prosić Boga jeszcze o więcej czy to nie arogancja z mojej strony. W sobotę byłyśmy w Matemblewie przy figurce Matki Boskiej Brzemiennej plotłyśmy wianki to są takie cudowne chwile...które dają siłę, ale i wywołują lęk we mnie.Przyzwyczaiłam się już do swoich groszków w labo - oby chociaż jeden zechciał z nami zostać.
-
Jak klika się na NIK to wyświetlają się wszystkie posty tej osoby i opis z Jego " stópki"...trzeba się przyzwyczaić po prostu do zmiany
-
To super wieści AnnoP, a co z resztą zarodków kiedy jadą na zimowisko?Pozdrawiam i życzę powodzenia.
-
logować to się trzeba do całej kafaterii u góry po prawej stronie przy spisie wątków na czerwonym pasku: felietony, zdrowie i uroda itd...
-
... przy tytułach jak się jest przy spisie tematów - to głupie, bo ja się jest w środku i się cofa żeby coś przeanalizować to trzeba całkowicie wyjść żeby przejść do ostatniej strony...nie podoba mi się
-
przy tytule jest - odpowiedz na temat - nie widzę jak przejść do ostatniej strony, albo nie mi czarna dziura pożarła oczy..;)
-
No to Anka jedziemy z Tobą...powodzenia...znów dzień pełen emocji. Teksty o napędzaniu lekarzowi pacjentek to jakaś niesmaczna prowokacja?Wystarczy wejść w neta wpisać nazwisko lekarza i obczytać jego sukcesy i porażki oczami pacjentek nie z tego forum. Temat niepłodności jest na tyle do końca nie poznany, że cudów chyba nie należy wymagać natomiast to, że lekarz dba o pacjenta i się angażuje bardziej niż inni to już jego dobra wola i powołanie. Dr P. właśnie do takich należy, ale jak kto woli to zawsze można się wybrać do Salve tam jest taaaaki lekarz tylko z wiedzą medyczną i też ma swoje pacjentki. Dreamer84 ja miałam 1 wizytę w Łodzi gdzie minęłam się na korytarzu z dawczynią- taki fuks, a teraz jadę do Gdyni do dr. Śliwińskiego na kontrolę endo i do transferu On będzie mnie ostatecznie kwalifikował na co zgodził się dr. z Łodzi. Wcześniej byłam w Invicie gdzie po szybkiej kwalifikacji (2 wizyty- brałam na próbę Estrofem) szukali dawczyni, ale jak szło opornie to pojechałam do Łodzi. Taki mam charakterek;););), że jak już coś postanowię to prę do przodu i albo wóz albo przewóz.
-
Pandora jeszcze małe pytanko. Robiłaś próbę po próbie, czy z przerwami?
-
...coś tu się popitoliło z tymi wpisami;););)wszystko razy kilka;););) Dzięki Pandora, że się odezwałaś tu takie informacje są bardzo potrzebne.Widzisz ja też jestem z Gdańska, też u dr. Połacia i moje 3 szanse czekają na zimowisku w Łodzi. Na więcej mnie nie będzie stać. Taka historia jak Twoja pozwala mi patrzeć ciut optymistyczniej w przyszłość. Kurcze, ale z tymi bliźniakami to prawdziwy fart...gratuluje i życzę samej pociechy z urwisków.
-
...coś tu się popitoliło z tymi wpisami;););)wszystko razy kilka;););) Dzięki Pandora, że się odezwałaś tu takie informacje są bardzo potrzebne.Widzisz ja też jestem z Gdańska, też u dr. Połacia i moje 3 szanse czekają na zimowisku w Łodzi. Na więcej mnie nie będzie stać. Taka historia jak Twoja pozwala mi patrzeć ciut optymistyczniej w przyszłość. Kurcze, ale z tymi bliźniakami to prawdziwy fart...gratuluje i życzę samej pociechy z urwisków.
-
Jagoda nie mów hop...zobacz jak Anka dała czadu. Ja się nie nastawiam, bo z endo też bywa różnie. Codziennie jak mantrę powtarzam sobie....wszystko ma swój czas i miejsce - narazie jeszcze działa i staram się nie spinać... baw się na wyjeździe, bo później to długo nie będziesz sobie mogła na takie eskapady pozwolić. Pozdrawiam serdecznie...;););)
-
Anka super bardzo się cieszę ...od jutra zaczynamy Twoje odliczanie...gratuluje
-
Jagoda ja bym chyba nie informowała w końcu to krótki wyjazd...Jak znajdzie się dawczyni to twój mąż najpierw będzie potrzebny. AnkaP83 kontrole mam w poniedziałek o 19.30 w Gdyni.I widzisz dopiero się martwiłaś, a już mnie wyprzedziłaś;););)Pozdrawiam
-
Anka trzymam mocno kciuki za dobre informacje...niech siła nauki spełni pierwsze z wielu marzeń na Twojej drodze do szczęścia. Od tego etapu bardzo wiele zależy więc zrozumiałe, że męczą Cię sny. Ja mam wrażenie, że od czasu kiedy podjęłam decyzje nie wyspałam się porządnie ani razu...ale da się do tego przyzwyczaić. One Ty rękawice to masz bokserskie wrośnięte na stałe - silna babka jesteś, bo kto inny jak nie Ty mógłby po swojej porażce pocieszać przez telefon taką zapłakaną mamyję jak ja..Dziękuję i cieszę się, że nie odpuszczasz.Myślę,że te dziewczyny co się jeszcze wahają niebawem dołączą do Ciebie...bo jak nie my to kto. Gosia co zamierzasz dalej? Nowe dziewczyny witam serdecznie fajnie, że dołączacie, bo dzieki temu to forum unika zastojów w momentach jak czasem te już zmęczone staraczki na chwilę passują. Jagoda życzę wielu wrażeń na wyjeździe służbowym - dobra odskocznia od amoku oczekiwania.Przywieź stamtąd dużo pozytywnej energii, bo na pewno niedługo Ci się już przyda. Groszku niech Twoje groszki buszują...rosną w siłę - są prawdziwym szczęściem dla Nas tu wszystkich. JTM jak się czujesz? Emocje na pewno są duże tu dla Nas to co dopiero dla Ciebie? Kiedy masz następne usg i kiedy minie 12 tc? Pozdrawiam serdecznie. Czy któraś z dziewczyn pasie teraz endometrium - czy jestem chwilowo samiutka? Dla dziewczyn w temacie: mój teść na dniach będzie miał jednak operacje i modle się, żeby dzień się nie zszedł z dniem mojego ewentualnego transferu. W ogóle tyle się dzieje wokół mnie, że dla siebie czasu mam niewiele...i ewentualny transfer będę robić w biegu. Może to i dobrze...czas pokaże 2 czerwiec wszystko wyjaśni. Miłego dnia wszystkim życzę
-
...Groszku to cudnie - gratuluje.
-
Dziś się wyryczałam za ostatnie 10 lat ,teraz się napiłam za ostatnie 5 lat i powiem Wam tyle, że trzeba mieć skórę i futro niedźwiedzia żeby przez to wszystko przejść i dać radę...One, Gosia, Kasja przesyłam uściski...nic mądrzejszego nie napisze, bo sama muszę dojść do siebie. Dlaczego życie jest takie niesprawiedliwe... JTM Ty i Twoja fasolka to dobre duszki naszego forum dziękuję, że dzielisz się z Nami swoim szczęściem. Tak bardzo dziękuję Bogu, ze mam już to swoje szczęście, które teraz chrapie w moim łóżku i zastanawiam się, czy mam w ogóle prawo prosić o więcej...nie wiem co ma sens, a co nie ma.Lepiej spróbować się przespać może nowy dzień przyniesie nową siłę...
-
...dziewczyny z dylematami: Każda z nas je ma, ale jak mnie łapie to sobie wyobrażam, że obok mnie żyje mnóstwo kobiet, które ma ze swojego jajeczka dziecko i go nie kocha. Ja wiem, że mimo, że nie ze swojego będę kochać najbardziej na świecie...bo to będzie moje wyczekane wymarzone i najwspanialsze.Jestem pewna ,że to też pewien rodzaj szczęścia , bo nie każda matka ma szansę tak głęboko cenić to, że ma dziecko.Rozejrzyjcie się dookoła, czy geny o czymś świadczą - ile genetycznie związanych dzieci nie chce nawet znać swoich rodziców. Najważniejsze jest to co mamy w sobie i ile możemy oddać dzieciaczkowi - a taką miłość jaką może dać matka "po przejściach" to na pewno jest miłość bezgraniczna...jak dziecko przychodzi na świat i tą małą rączką ściska Twój palec , albo pierwszy raz powie mama...to są chwile, które zmieniają wszystko i gwarantuje każdej z Was , że po dylematach nie zostanie nawet cień wspomnienia.To jakie będzie Wasze dzieciątko zależy już potem tylko od Was. Walczcie, bo jest o co nic wam nie da w życiu takiego szczęścia!!!! Pozdrawiam wszystkie Kadetki...i dziękuje testującym za mały trening cierpliwości;) . Dziś w pracy nikt mnie nie lubi...bo kłuje z tych emocji.
-
...dzięki One tak właśnie się czuję każdego dnia jak budzę swoje szczęście i z niepokojem zerkam jak robi się coraz bardziej samodzielne. Modlę się za Was - Matemblewo też odwiedzę z okazji tego święta, ale niestety dopiero jutro, bo dziś za długo pracuje. Pozdrawiam wszystkich , a myśli swoje kieruje szczególnie do One, Groszka, Kasji i JTM oraz Anki..
-
...emocje sięgają Zenitu - wszystkim jutrzejszym testowiczkom powodzenia.Myślami wciąż jestem z Wami.
-
Przykro mi, że Tobie się tak dłuży. Ty prekusorka naszych starań powinnaś być pierwsza i gdyby to od Nas zależało na pewno by tak było...Bądź dobrej myśli na pewno telefon zadzwoni...a wtedy wszystko się już potoczy bardzo szybko. Trzymamy tu kciuki wszystkie.Pozdrawiam serdecznie