Agusia_13
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Agusia_13
-
Ja się cieszę bardzo, bo jak zaczęłam obmyślać drogę do Łodzi to usłyszałam w TV,że mi właśnie darmową autostradę otworzyli- jakoś dodało mi to skrzydeł tak jakby kolejny znak, że dobry kierunek obrałam po swoje szczęście.W ogóle mnie ta Łódź opętała - przedwczoraj np. słucham Radia Gdańsk - a tam audycja o tym co warto zobaczyć w Łodzi tylko się uśmiechnęliśmy z mężem do siebie. Na pewno wszystkie te miejsca zobaczymy, bo mąż mi z okazji wizyty w klinice zaproponował dwa noclegi i zwiedzanie zupełnie obcego dla nas obojga miasta. I raczej jestem już pewna, ze do Invicty nie wrócę nawet jeśli w Gamecie nie będzie dla mnie dawczyni.Do lekarki do której trafiłam nie mam żadnych zastrzeżeń, ale jeśli miałabym latać od jednej do drugiej później to od razu mi się odechciewa. Ciekawe jak tam nasza Taida... One ... marzy mi się kawka z Tobą...Mam nadzieję, że już z brzusiem w sierpniu wypijemy bezkofeinową w Trójmieście. Kasiu Tobie i innym dziewczynom o wielkich sercach dziękuję za szansę jaką i mi również dajecie. Pozdrawiam wszystkich i miłego wieczoru życzę.
-
Czas płynie wolno przed;) coś o tym wiem, ale przykład gosigosi pokazuje, że zmiany mogą nadejść z dnia na dzień.Po cichutku marzę, że czerwiec będzie mój...ale to tak po cichutku. Dzięki temu forum każda z nas idzie do lekarza dużo mądrzejsza wie o co pytać i ma szansę uniknąć wielu błędów co znacznie skraca czas.. mamy tu bezcenną skrzynię wiedzy. Myślę,że informacje jakie tu zamieszczamy nie jednej nowej Kadetowiczce posłużą za przykład.
-
Kurcze, ale się tu dzieje, aż człowiekowi przy czytaniu poliki płoną. Oczywiście gratuluję tym którym się udało w ten czy inny sposób, oczekującym na wynik transferu życzę dużo siły i pozytywnej energii, a tym które dopiero szykują się do startu życzę dużo wiary w to, że się uda.
-
Seven Two wiem dokładnie co czujesz ja między innymi też niewiele się udzielam, bo co tu mądrego napisać jak się czeka.Ty czekasz na dawczynię, ja na wizytę, a zapewne po niej tez od razu będę czekać na dawczynię , bo zakwalifikowana już jestem w innej klinice i wszystkie badania mam - innej drogi niż KD nie ma.Czekam też na dalsze wieści od lekarzy w sprawie leczenia teścia z nowotworem i na męża cały tydzień (przyjeżdża tylko an weekendy chwilowo). Oszaleć idzie . Zawsze byłam raptusem, ba... jestem nim na co dzień do dziś i czasem sobie myślę, że to taki psikus od Boga ta zła płodność - uczy mnie w ten sposób cierpliwości i pokory cwaniaczek;) - Tu ja nie mam prawie na nic wpływu sama - nic nie mogę przyspieszyć wszystko muszę przeżyć od a do z bez skrótów. Mam jednak nadzieję, że już niedługo będę czekać na bicie serduszka i to pewnie będzie drugie najdłuższe czekanie w moim życiu - jedno już mam za sobą. Poprzednia ciąża - cud dla medycyny - była zagrożona, a patrząc z pryzmatu czasu przebiegła zupełnie zwyczajnie prawie do końca.Tylko My baliśmy się o każdy dzień, co 2 tyg. usg, codzienne ktg...ale warto było. Na końcu tej drogi była nagroda na tyle piękna i wspaniała, że się o tej całej drodze już nie pamięta. Dopiero teraz to do mnie wszystko wraca i zastanawiam się jak sobie z tym poradzę - jestem starsza mam już kim się opiekować i nie mogę nic zaniedbać...Trochę się boję, mam też chwile zwątpienia, ale wtedy zawsze pomaga to forum. Kto wie co by było, gdyby Was nie było tutaj. Wiem, że nie jestem sama, ba czuję się tutaj nawet wielką szczęściarą...bo przecież mam już swoje szczęście -wspaniałą mądrą córeczkę.W pierwszej kolejności dla Niej walczę, żeby w życiu miała kogoś bliskiego jak Rodziców już nie będzie. Ja teżmarzę poszukaj tego co Ci daje poczucie wewnętrznego spokoju,a to czekanie powinno szybko minąć, będziemy tu odliczać z Tobą każdą godzinkę - tego możesz być pewna;) Groszek, One, Avocado i Kola będą Cię gonić już niedługo rozpoczną swoją drogę. Powodzenia dziewczynki. A ja chyba zacznę liczyć barany, bo zwariuję - dziś dowiem się co dalej z tatą...Jakoś dużo zbiegło się w czasie i psycha mi pęka
-
I tak masz dobrze z tego co wiem w Invikcie nie powinnaś mieć raczej problemów z dawczynią. Ja i mąż mamy taką samą grupę krwi i jesteśmy ograniczeni tylko do tej jednej grupy - na którą dodatkowo jest spory popyt - więc liczę na Gametę. Wstępne info było, że mają takie osoby, ale czas leci i może ubiegnie mnie jakaś inna Pani...odliczam do 8mego jak mantrę. One Wish wstępnie chcemy z mężem zostać w Łodzi do 10-ego, ale 30-04 będzie decyzja konsylium lekarskiego co z teściem dalej więc nie planuje tego do końca...na pewno będę 8-05.Zostawię w Klinice moje modlitwy za Twój poniedziałek. Ja też marzę...wszystkiego naj...niech Twoje Kropeczki zostaną z Tobą na najbliższe 9 m-cy Pozdrawiam wszystkie dzielne kobiety;););)Jakby ten świat wyglądał bez takich walecznych babek jak My.
-
Może ta 13stka przyniesie nam szczęście...będę się rozglądać za Tobą;) Jeśli mi się uda w Łodzi to matką mojego sukcesu będzie One i jej doktorek...hi..hi;););)
-
Hej KaDetki! Ostatnio niewiele się udzielam - pewnie niektóre koleżanki to mnie już nawet nie skojarzą. Sprawa teścia ciut przygasiła mój entuzjazm boimy się o Niego - nowotwór to nie jest nigdy dobra wiadomość. Do tego mąż daleko ...oj ciężki okres w życiu przed mną. Mam nadzieję, że jakoś przejdę przez to sama i się nie ugnę.Powtarzam sobie jak mantrę : co Nas nie zabije to Nas wzmocni... Bardzo się cieszę,że jest nas tutaj coraz więcej, każdy przypadek jest inny - wnosi nowe informacje,daje nadzieje i uczy pokory.Ja dopiero 8-05 mam wizytę i czekam z nadzieją, że w gamecie znajdzie się dawczyni. Przygotowuje się do długiej drogi , bo jak tu czytam to innej się nie spodziewam.Może głupio to zabrzmi, ale dzięki temu o ilu porażkach tu się dowiaduje - moja pierwsza i druga na pewno nią nie będzie, będzie po prostu kolejnym etapem.Porażką będzie dopiero niepowodzenie całego programu, bo na następny nie będzie mnie już stać niestety. Co do jedzenia to myślę,że u części z Nas to też efekt przyjmowania tych leków. Ja też ostatnio nie mogę się najeść...wkurza mnie to strasznie, bo co wyćwiczę to i wciągnę, ale inaczej się nie da Oczywiście życzę Wam każdej z osobna jak najszybszego sukcesu i trzymam kciukasy za wszystkie Majóweczki oby ten piękny miesiąc okazał się dla Was najszczęśliwszym w życiu. One Wish myślami wciąż jestem z Tobą stałaś się dla mnie bardzo bliską osobą będę Ci chuchać z tyłu na plecy żeby Cię wyżej niosło z Twoim mrozaczkiem po zimowisku.Już się nie mogę doczekać spotkania z Twoim doktorkiem - ciekawe czy się domyśli, że to o mnie pytałaś. Avocado, Ja też marzę, gość z rana powodzenia.
-
Hejka dziewczyny.Cały czas podczytuje i ganiam za zdrowiem innych, ale powiem wam jedno jakby człowiek nie miał złego dnia wystarczy tu zajrzeć i świat wygląda inaczej. Dużo emocji, bo połączyła nas sprawa chyba najbardziej emocjonalna w życiu każdej kobiety...ale wsparcie niezastąpione. OneWish jestem bardzo dumna, że Cię poznałam.Zuch dziewczynka właściwy cel obrałaś - działać, działać, działać. Nie ma sensu rozpamiętywanie.Wybudować można coś tylko na zdrowych fundamentach więc oczyść umysł (każda z nas ma sposób na siebie) i do dzieła, a ja zamierzam Cię gonić z oddechem na plecach. Nie ma dnia żebym o Tobie nie myślała.Mam w pracy bliską koleżankę o problemach dużo większych niż my obie - codziennie czeka na wieści jakie przyniosę o Tobie...będziemy Ci dalej kibicować. AnkaP83 miło,że jesteś z nami i dzielisz się swoimi przeżyciami. Tak naprawdę to każda z działających dziewczyn daje siłę pozostałym. To pomaga podejmować szybciej własne decyzje i nie załamywać się niepowodzeniami.Nawet nie wyobrażam już sobie jakbym mogła żyć z tym wszystkim sama. A jak jeszcze raz którejś przyjdzie do głowy głupi tekst typu jestem beznadziejna co by mógł mój facet beze mnie to powiem Wam tyle...a gdyby sytuacja była odwrotna to chciałyście, aby Wasi faceci Was zostawili, bo mają słabe plemniki? Najważniejsza jest miłość , szacunek i wzajemne zaufanie. Każda z Nas, której się udało zbudować związek oparty na tych wartościach jest prawdziwą szczęściarą i powinna dbać o to, bo to prawdziwy dar od losu nawet jeśli nie jest jej dane zostać matką.Może to ciut brutalne, ale uważam, iż życie z poczuciem swojej beznadziejności w cudownym związku jest nie fer w porządku do partnera...koniec wykładu. Miłego dnia wszystkim życzę, a ja pędzę do teścia - teraz muszę walczyć i o Niego.
-
OneWish kochana to tylko małe potknięcie na drodze do sukcesu.Wypocznij i zbieraj siły na następną rundę. Takie to życie przewrotne wszystko musi się rodzić w bólach..ściskam cieplutko i odezwij się jak tylko uznasz,że już możesz.Czekamy na plan B...może spotkamy się u Pana doktorka.
-
Witam wszystkich poświątecznie w trakcie których to byłam odcięta od internetu. Niestety nie były to miłe chwile. Właśnie się dowiedzieliśmy, że teść ma guza w płucach i jest dramat, bo On już kupuje sobie trumnę...szkoda gadać . Teraz przechodzę do tego w czym jestem najlepsza ...do działania.Droga będzie ciężka i wyboista, ale zrobię wszystko żeby teść doczekał wnuka. One Wish mój dobry duszku czekam na dobre wieści- teraz tylko takich potrzebuje więc Twoja Kropeczka nie ma wyjścia musi się rozgościć u Ciebie na 9 m-cy.Ściskam serdecznie Was obie. A całą resztę KaDetek pozdrawiam
-
...w mojej już znalazło. jak poczytasz wcześniej mam jedną córkę - urodzoną po wyroku - wbrew światu medycznemu.Więc cuda się zdarzają...teraz czekam na kolejny razem z całym naszym forum -tym razem już przy pomocy medycznych cudotwórców.
-
...witam koleżankę, której przyświeca moje motto. Dobrze trafiłaś tu jest takie miejsce gdzie można zapytać o wszystko, wyżalić się na cały świat i otrzymać pomoc nie tylko wirtualną. Witamy w gronie KaDetTek
-
OneWish może znasz jakieś przytulne niedrogie miejsce gdzie by można przy okazji się w okolicy przenocować.Jak wycieczka to na całego...
-
...One Wish baaaaaaaardzo dziękuję
-
OneWish jesteś niesamowita...
-
Widzę, że Agusie nie mają dziś dobrego biorytmu. agusia3101, a czy Ty się aby nie pospieszyłaś...poczekaj do 17.00 ze smutkiem. Co Nas nie zabije to Nas wzmocni kochana nawet jeśli wynik nie spełni Twoich i naszych oczekiwań pamiętaj, że nie jesteś sama i my tu wszystkie bardzo Cię potrzebujemy. Jesteśmy tu razem na dobre i na złe więc nie uciekaj pomożemy Ci znaleźć siłę na przyszłość. Trzymaj się cieplutko... Mogłabyś dokładniej opisać Białystok wg. tego schematu co ja wyżej .
-
Hejka dziewczynki! Kurcze muszę coś napisać, bo chyba pękam...mam sny jakieś okropne.Długie czekanie na dawczynię mnie przeraża.Do tego mój mąż jest daleko i to mnie chyba najbardziej dobija, gdy jest obok wszystko wygląda zupełnie inaczej...a tak na niczym nie mogę się skupić.Jedyne co przywołuje dobre myśli to nasze Kropeczki forumkowe. To co najbardziej przeraża mnie w życiu to bezsilność. Jestem typem działacza i wkurzam się jak życie wpuszcza mnie w sytuacje, w których nie zależy nic ode mnie. I to jest właśnie taka sytuacja.... A przechodząc do tego co mi daje skrzydła w życiu czyli do działania mam prośbę. Biorąc pod uwagę potrzeby wszystkich tu zaglądających proponuje żeby każdy kto ma za sobą jakieś "przygody" z invitro z KD niech opisze w skrócie tj. ja niżej.Łatwiej będzie w postach nowym osobom odczytać informacje, których każda z nas szukała, bądź wciąż szuka. INVICTA GDAŃSK: Procedura: 1 opcja: 6 komórek do wyboru świeże -dłuższy czas oczekiwania i mrożone jest szansa od ręki koszt 11000zł( w cenie 1 transfer)+ procedury dodatkowe 3-4000zł + każdy następny transfer z zamrożonego zarodka 2500 zł(w tym koszt jego mrożenia) 2 opcja: wszystkie komórki dawczyni koszt 15000zł i analogicznie reszta j.w. Lekarze: dr. Szczeptańska POLECAM - lekarz konkretny, rzeczowy do przypadku podchodzi bardzo indywidualnie nie naciąga na niepotrzebne badania/ przeprowadza test reakcji endo na leki dr. Łukaszuk - współzałożyciel kliniki ma dużą wiedzę, ale między nami nie było chemii.Wiem, że nadzoruje wszystkie in vitro z KD.
-
Więc dziewczynki w Invikcie stoję w kolejce, a w Gamecie Gdynia mam wizytę 28-04. Dowiedziałam się, że współpracują na tyle blisko, że jeśli okaże się, że jest dawczyni w Łodzi to mnie tam przekażą. Wiem, że na dzień dzisiejszy mają komórki w Łodzi dla mnie, ale mrożone - ta opcja jednak odpada. Oboje z mężem uważamy, że jak już coś robić to bez półśrodków lepiej poczekać, a potem nie żałować i gdybać co by było gdyby. Trzeba więc zacząć ćwiczyć jeszcze ciężej żeby nie zwariować, bo nic tak człowieka nie wykańcza jak czekanie...
-
Klinik jest dużo i każda inna.Ja próbuję znaleźć taką gdzie jest dawczyni dla mnie bądź cień szansy na nią.Póki co jestem zapisana w Invicie Gdańsk, gdzie jak już wcześniej opisywałam jestem bardzo zadowolona z obsługi, ale dawczyni brak i wybieram się do Gamety Łódź na pierwszą wizytę dla porównania. Gdzieś się może doczekam. Niedługo jest też w łódzkiej klinice fajne spotkanko może warto się niezobowiązująco wybrać. www.spotkaniazpacjentami.gameta.pl
-
Więc kochane Kadetki test przeszłam jak najbardziej pozytywnie.Śluzówka wzrosła idealnie. Jutro mam spotkanie z koordynatorką dawczyń i biorczyń.Pozostaje tylko czekanie na ten jeden moment - kiedy ta kobieta postanowi uszczęśliwić kogoś innego. Pani doktor wytłumaczyła mi wszystko od początku do końca i doradziła, aby nie korzystać z komórek mrożonych.Powiedziała, że metoda ich mrożenia jest na tyle pionierska, iż już na stracie korzystanie z mrożonych obniża o jakieś 30% szanse powodzenia co przy 6ciu komórkach jakie się otrzymuje w pakiecie ma dość spore znaczenie. W sumie to wyczytałam to wcześniej w internecie, ale to że mi sama o tym powiedziała na pewno pogłębiło zaufanie jakim ją darzymy. Więc dalej niepewność pomieszana z radością, że może jednak dam jeszcze radę. Pozdrawiam wszystkie dziewczęta. OneWish mam nadzieję, ze dobrze się czujesz.
-
Taida fajnie,że się odezwałaś jesteś takim światełkiem w tunelu dla Nas.Życzę wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia z dzidzią. Przed wami ostatnia prosta, a potem to już jak u wszystkich dzieciatych pieluchy, karmienie itd...
-
...no i się pobeczałam w pracy. Bardzo mi przykro OneWish. Wiem, że na pewno Wam bardzo smutno, ale spróbuj zapanować nad emocjami.Tak to już bywa w życiu, ze jak się coś dzieje to wszystko na raz...ale teraz twoja Kropeczka jest najważniejsza.Ściskam mocno
-
OneWish nie jesteśmy robotami i mimo, że twardo budujemy pozory na zewnątrz to w środku, aż kipi od emocji.Te tłumione mają to do siebie,że przy byle okazji uderzają ze zdwojona siłą.Myślę, że u Ciebie zadziałał ten normalny mechanizm obronny opisany we wszystkich podręcznikach od psychologii społecznej. Twój maż to mądry facet i zrozumie więc się nie dołuj niepotrzebnie.Przytul go mocno i tyle. Niki trzymaj się cieplutko i odezwij się czasem...Twój mrozaczek wybawi się na zimowisku i zostanie Twoim szczęściem na całe życie.Tego się trzymajmy. Pozdr.
-
...ale tu cisza, chyba jakieś przesilenie wiosenne, albo przedświąteczne szaleństwo Kola80,Jagoda13,SevenTwo,Niki_81,lenalee89,groszek21, gosiagosia Coconut2009...co tam u Was? Pozdrawiam wszystkie serdecznie
-
OneWish zajrzyj w wolnej chwili na@.Dzięki