Witam staraczki...
u mnie kolejny tydzień starań.
do tej pory wolałam śledzić fora z pozycji czytającej...
czuję presję czasu na sobie, obawy, że coś jest nie tak...Lekarz mnie namawia na dobry nastrój i seksu dużo ;)...
a ja i tak sie martwię...że znowu nic z tego nie wyjdzie...
tak więc... kolejny tydzień i te dwa następne, troszkę nerwowe, pod znakiem zapytania...
też tak macie? jak się wyluzować, nie myśleć o tym... jeśli tak mocno się pragnie tego?