Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

yudash-bulka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. yudash-bulka

    LUTY 2010

    cześć :) a moja Jagódka dzisiaj kończy 6 miesięcy :))) jako prezent pół-urodzinowy dostała 2 zęby :)) właściwie to ma jednego od 3 dni, a drugiego od 2 ;) jestem z niej dumna- oprócz małego marudzenia codziennie wieczorem, to nawet nie dostała gorączki ani biegunki jak to jest możliwe podczas ząbkowania :)
  2. yudash-bulka

    LUTY 2010

    ha! a co do świąt to ja nic nie piekę nic nie gotuję i już wiem że napewno nic nie posprzątam... za rok też są święta ;)
  3. yudash-bulka

    LUTY 2010

    hej hej dziewczyny :) moja mała Jagoda tez od 2 tygodni ma buzie w krostkach - wyszłam z nią kiedyś na spacer i chyba miała za grubą czapeczkę i następnego dnia juz cała buzia w pryszczach :/ do tej pory jej nie przeszło, ale za bardzo się nie przejmuję bo jak popatrzyłam na wpisy to wszystkie nasze maluszki są takie "piękne" mam nadzieję że to trądzik a nie skaza jak u maluszka Łapy, nie poszłam z małą do lekarza bo w mojej przychodni to zawału można dostać, za przeproszeniem to burdel jakiś... czekam aż przyjdzie do mnie położna to zobaczymy czy trzeba iść aczkolwiek objawy są typowe jak dla trądziku ;) co do szczepienia mam dopiero 22 kwietnia, strasznie późno ale nie ma wolnych terminów (zapisałam się z miesiąc temu). chciałam się umówić na jakieś bilanse np. żeby pójść w pierwszym i drugim miesiącu życia na ważenie i na taką ogólną kontrolę ale nie ma szans! przyjmują tylko gdy dziecko chore.. tak więc żaden lekarz jeszcze Jagody nie widział :/ nie wiem więc nawet ile warzy -widzę tylko po ciuszkach że rośnie i ma nowe fałdki :D chciałam się was zapytać na koniec jak wyglądają miejsca po szczepieniu na gruźlicę (na lewym ramieniu, szczepienie które było w szpitalu) u nas zrobił się biały bąbel (ropień) i rączka była czerwona ale po 2 dniach czerwona opuchlizna zeszła bąbelek zrobił się strupkiem, myślałam że to odpadnie, i być może odpadł tylko ja nie przyuważyłam, ale teraz widzę że znowu się robi taki sam mały bąbelek
  4. yudash-bulka

    LUTY 2010

    witam dziewczyny! mam tylko chwilkę więc tak szybciutko napisze że wasze dzieciaczki są urocze :) (oglądałam zdjęcia na naszej klasie)
  5. yudash-bulka

    LUTY 2010

    witam mamusie :) co do witaminek dostałam następującą instrukcję w szpitalu: WITAMINA D: - matka przyjmowała wit. D w ostatnim trymestrze i karmi piersią - wit. D od 3tyg. życia - matka nie przyjmowała wit. D w ostatnim trymestrze i karmi piersią - wit. D od pierwszych dni życia - noworodki karmione mlekiem modyfikowanym - z reguły nie wymagają dodatkowego przyjmowania wit. D - przy karmieniu mieszanym - dawke wit. D ustala lekarz rodzinny dzienna dawka = 1 kropelka, ja mam DEVIKAP, receptę na niego dostałam w szpitalu przy wypisie, koszt ok 3zł ;) WITAMINA K - noworodki karmione piersią powinny otrzymywać witamine K od 8-go dnia życia do końca 3-go miesiąca życia 25ug/dobę witamina dostępna bez recepty, ja mam WITA K, kropelki w kapsułkach, koszt 30 kapsułek ok 35 zł
  6. yudash-bulka

    LUTY 2010

    współczuję łapa z powodu tej rwy kulszowej... może napiszesz coś więcej na temat pierwszej cesarki? zastanawiam się kiedy wrócę po niej do normalności.. moją mamę jeszcze rok ponad bolał brzuch po cesarce ale ona miała jeszcze pionowe cięcie.. staram się jak najmniej nosic maluszka, no ale czasem nie mam wyjścia, zwłaszcza w nocy kiedy tylko ja jestem nastawiona na "czuwanie"... boję sie o te szwy, że mogą się rozejść, tyle się nasłuchałam że nie wolno dzwigać, ćwiczyć itd.. czasem jak mnie brzuch boli bardziej to zaczynam panikować że może coś jest nie tak (taką mam naturę że wszystkim się przejmuję) a Jagoda coraz cięższa, zwłaszcza z tymi wszystkimi becikami.. tej nocy obudziła się o 12 i była bardzo nieszczęśliwa i nie mogła zasnąć tylko tak popłakiwała, stwierdziłam że jak ją pokarmie troche to sie uspokoi - leżałyśmy w łóżku, ona sobie cycka memłała do 3 w nocy, więcej jej się z buzi wylewało na ubranko niż trafiało do brzuszka, ale w końcu zasnęła bardzo szczęśliwa i spała do 7... w sumie nie było tak źle, przede wszystkim nie musiałam jej nosić i zdążyłam podczas tego karmienia przeczytac pół książki... pozdrowienia! :)
  7. yudash-bulka

    LUTY 2010

    byłam na początku tyg. zapisać małą na szczepienia, termin mamy dopiero pod koniec kwietnia - takie są kolejki.. naprawdę wiele dzieciaczków urodziło się w tym roku oraz w poprzednim... chyba trzeba będzie niedługo rezerwować miejsca w przedszkolu ;) ;) ;) nasze problemy z brzuszkiem zanikają, Jagódka już tak drastycznie nie ulewa/wymiotuje, czasem tylko brzuszek ją boli i chce wtedy być noszona na rekach, ja po cesarce wymiękam, ale na szczęście pomaga herbatka koperkowa... ogólnie nie za bardzo lubie ja nosić :/ robi się coraz bardziej ciężka i po takim noszeniu to mnie brzuch boli :( poza tym jak jest na rękach to ma za blisko jedzonko i domaga się karmienia ;) czasem już jej się uszami wylewa jedzenie ale jeszcze by coś possała.. :] karmię piersią, ale zawsze mam przygotowana flachę - na szczęście nie jestem zmuszona jej używać, ale mam taki komfort psychiczny ;) poza tym miałam dość traumatyczne przygody z karmieniem w szpitalu i wolę byc przygotowana gdyby trzeba było ją dokarmić. Wszystko przez to że tak mnie pielęgniarki zmuszały do karmienia piersią w szpitalu że jakos się tak zablokowałam i pokarm pojawił mi dopiero DOKŁADNIE wtedy jak przekroczyłam próg domu... :]
  8. yudash-bulka

    LUTY 2010

    stan który opisałaś = wydzielina/upławy ;)
  9. yudash-bulka

    LUTY 2010

    maliszna :) super dzieciaczek :) co do pytania moja córka ma 2 tyg. stan który opisałaś trwał około 10 dni (od chwili narodzin czyli łącznie z pobytem w szpitalu)
  10. yudash-bulka

    LUTY 2010

    cześć :) u mnie się uspokoiło - mała nic nie wymiotuje, a kupki są coraz "ładniejsze" widocznie coś zjadłam i jej się to nie spodobało :) - a te wymioty to mnie uspokojono że to było takie ogromne ulewanie, bo mimo że dość duże to bez odruchu wymiotnego, fakt mała je dość łapczywie i jak jej się nie odbije to jest kataklizm, teraz ją pilnuje po każdym jedzonku, obowiązkowo muszę ponosić ją chwilę pionowo i jest wszystko super :) co do spania moja śpi na pleckach albo boczku - jak śpi na plecach to odwraca głowę tylko na prawą stronę - tak zawsze była układana w szpitalu i chyba się za bardzo przyzwyczaiła, w dzień jak śpi to próbuję ja odwracać na drugą stronę ale czasem sama się przekręci z powrotem
  11. yudash-bulka

    LUTY 2010

    oj dziewczyny nie wiem co robić.. :( moja Jagoda juz dwa razy zwymiotowała mleczkeim (to raczej nie było ulewanie bo "pod ciśnieniem"), nie wiem czy ja jej może brzuszek pościskałam jak ją nosiłam czy podczas przewijania po jedzeniu została za bardzo poruszana :/ poza tym robi dziewniejsze kupki :/ ewidentnie ma problem z brzuszkiem - zastanawiam się czy to nie przez wit. K bo objawy pokrywają się z dniem w którym zaczełam jej podawać tą witaminę ogólnie jest spokojna i nie płacze, zachowuje się całkiem normalnie, a jak w nocy zwymiotowała to nawet tego nie zauważyła i obudziła się dopiero wtedy gdy przebierałam ją ze wszystkich ubranek napiszcie mi czy wasze dzieciaczki też kiedyś miały takie przeboje i co wtedy zrobiłyście - nie wiem czy już się martwić czy jeszcze poobserwować dzieciaczka
  12. yudash-bulka

    LUTY 2010

    maliszna gratulacje :) :) :) tak myślałam że po chwilowej "ciszy" na forum odezwą się świeżo upieczone mamusie :)
  13. yudash-bulka

    LUTY 2010

    ah.. właśnie policzyłam, 10 mamuś czeka na swoje dzidziusie :) a 15 już jest wpisanych w bobasowej tabelce :D
  14. yudash-bulka

    LUTY 2010

    oj.. to ja za te paznokcie się chyba dziś zabiorę ;) ale one są takie malutkie!! ;)
  15. yudash-bulka

    LUTY 2010

    cześć dziewczyny :) jestem już trzeci dzień w domu z moją Jagódką :) wszystko jest nowe i takie inne ;) wczoraj była pierwsza kąpiel... mała ładnie je i dużo śpi :) w szpitalu nie miałam pokarmu w ogóle i była nerwowa ale jak tylko weszłam do domu to od razu "nawał" mleka - aż trudno karmić, ale przynajmniej jest czym ;) jedynym problemem są dość duże obrzęki - właściwie nie tylko nie ustąpiły te co powstały w ciąży ale ogólnie takie mam nogi spuchnięte że buty, w których przyjechałam do szpitala, ledwo założyłam - szukałam w internecie, podobno tak może być po cesarkach i że to samo ustępuje po kilku(nastu) dniach może któraś z was też tak miała?? dzisiaj się zważyłam po porodzie - z 63kg zrobiło się prawie 58!! to pewnie wina tych obrzęków.. czekam aż ustąpią bo inaczej muszę schudnąć ponad 10kg żeby móc ubrać cokolwiek sprzed ciąży ;) pozdrawiam was wszystkie gorąco :)
×